Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

polanka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    770
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez polanka

  1. ja zrobiłem hydraulikę na raty - najpierw rozprowadzenie wszelkich rur, CO i CWU (i właściwie równolegle elektryk, obaj zgodnie stwierdzili że sobie nie przeszkadzają, zresztą spotkali się nie po raz pierwszy), potem tynki, potem wstawiłem okna (tak, bałem się, ale się udało) potem wszedł 'nasz forumowy' janzar z papą termozgrzewalną i styropianem. potem znowu wszedł hydraulik i porozkładał rurki od podłogówek potem wszedł janzar z miksokretem i zrobił wylewki. wymagało to dość precyzyjnej synchronizacji ale się dało. Grzegorz
  2. w innym wątku poradzono mi, że tak (mam doprowadzenie przechodzące obok rury z zimną wodą i w największe mrozy ta rura zamarzła...) a tego nie wiem... tak samo chętnie bym się dowiedział, jaka powinna być wielkość takiego GWC przy założeniu palenia co najwyżej kilka godzin dzienne. Grzegorz
  3. jak masz dom w budowie to musisz starać się o zmianę decyzji. W starostwie powiedzieli mi że sam sobie nie poradzę i musi mi to ktoś zrobić. Ja miałem tak: pozwolenie i projekt zagospodarowania terenu z szambem (czyli dokładniej mówiąc bezodpływowym zbiornikiem). Zleciłem wykonanie POŚ i wykonawca w ramach prac przygotował projekt oczyszczalni i z moim upoważnieniem dokonał zgłoszenia. Wybudowałem dom a wykonawca wykonał POŚ, przedstawił dokument odbioru i skasował pieniądze. Kierbud wpisał do dziennika budowy 'wykonano oczyszczalnię ścieków według odrębnego projektu'. Zebrałem wszystkie papierki i zaniosłem do starostwa. Po bodajże 21 dniach odebrałem dokument stwierdzający że cośtam cośtam nie wnosi sprzeciwu i wydaje pozwolenie na użytkowanie. Grzegorz
  4. Własnie sprawdziłem - w moim ecelowym arkuszu ostatnią sumą jest 220 tys. parametry: - dom parterowy, 110 m2 plus wiata garażowa. - większość grubych kosztów zdążyłem przed wzrostem VAT (piec, okna, POŚ) - dachówka cementowa, duzy skomplikowany dach (200 m2, bo też nad wiatą garażową) - okna drewniane, parapety drewniane - w koszty wliczam prawie kompletne wykończenie, a więc: kafle w dwóch łazienkach, kuchni i wiatrołapie, wanna, kompletny biały montaż, meble kuchenne na zamówienie, w salonie podłoga z desek dębowych, drzwi wewnętrzne (tu w wersji najtańszej z marketu), zmywarka, kominek - wchodzi w to też podjazd (100 m2 kostka betonowa z układaniem), ogrodzenie (boki siatka, przód sztachety drewniane) Generalnie sam to pomalowałem ściany. Budowałem szybko i już gdzieś od połowy ze zmęczenia sprawdzałem minimalną ilość ofert wykonawców... ot żeby się mieściło w transzy... Nie wiem, na ile teraz się zmieniły ceny, ja skończyłem budowę jakieś półtora roku temu, budowa pod Wrocławiem. Generalnie: jeżeli chcesz wytanić to musisz się liczyć z dużym wkłądem własnym pracy, albo przynajmniej czasu i telefonów na szukanie materiałów i wykonawców...
  5. Ja mam piec Lazar Eko-Komfort 18 kW w domu o powierzchni 110 m2. nie mam podanego parametru minimalne zużycie paliwa... Ale faktycznie latem zaczął mi gasnąć... Zabrakło mi cierpliwości żeby dostroić podtrzymanie... ale wydaje mi się że byłem blisko. W każdym razie obecnie zużywam 90 kg węgla najszybciej w 3 dni, co daje 1.25 kg/h, natomiast w drugą stronę rekord był w drugiej połowie maja ub.r. kiedy to zasobnik ok. 90-100 kg wystarczył na 16 dni, co daje 0.26 kg/h. Nie pamiętam, czy w tym czasie zgasł, ale wydaje mi sie, że bym pamiętał, gdyby gasł.
  6. Dom parterowy, 110 m2, kocioł na eko-groszek. 21 listopada kupiłem 2100 kg w workach. Wczoraj wsypałem ostatni worek. Za tonę płacę ok. 420 złotych. Kominkiem dogrzewam symbolicznie. Grzegorz
  7. polanka

    Grupa Wrocławska

    http://czajla.republika.pl/dom/marianna2.jpg proszę bardzo kochanie. Grzegorz (ps. do czego to dochodzi, żeby mąż z żoną przez forum się komunikowali...)
  8. http://czajla.republika.pl/dom/marianna2.jpg proszę bardzo kochanie. Grzegorz (ps. do czego to dochodzi, żeby mąż z żoną przez forum się komunikowali...)
  9. Wielkie gratulacje -ale apetyczny bobas. A nasza Mańka to taki "kurczak mały"- 2600g. Muszę poprosić Grześka żeby ją tu wrzucił. Dumna polanka-mama.
  10. polanka

    Grupa Wrocławska

    Wielkie gratulacje -ale apetyczny bobas. A nasza Mańka to taki "kurczak mały"- 2600g. Muszę poprosić Grześka żeby ją tu wrzucił. Dumna polanka-mama.
  11. polanka

    Grupa Wrocławska

    już nie chodzi o to, jakie tam są cyferki. Grunt że Marianna ma taką samą datę urodzin jak jej starszy brat Paweł. różnica jest coś 65 minut Grzegorz
  12. już nie chodzi o to, jakie tam są cyferki. Grunt że Marianna ma taką samą datę urodzin jak jej starszy brat Paweł. różnica jest coś 65 minut Grzegorz
  13. eeee... to Paweł miał termin na 22.02.2002 ale się o dzień pospieszył a z planowaniem nie bardzo bo termin był za 3 tygodnie. Grzegorz
  14. ??? przeczytałem to i przypomniały mi się lekcje z Przysposobienia Obronnego w liceum. Jakoś tak kojarzę, że płonącego węgla się nie zalewa wodą... bo woda się zamienia w parę, albo i w gorszym razie rozkłada na wodór i tlen i w efekcie jest jeszcze gorzej. tak czy inaczej - widzę możliwośc cofnięcia się ognia do podajnika tylko w sytuacji gdy jest duży ciąg powietrza od pieca do podajnika i na zewnątrz. Grzegorz
  15. Musisz miec - bardzo silny ciąg w kominie - i jednocześnie jakąś poważną nieszczelnośc podajnika. Mam piec Lazar Eko-komfort, na groszek, z podajnikiem ślimakowym. I nawet tej zimy kilkukrotnie się zdarzyło wyłączenie prądu na kilka godzin. I nic. Tzn. owszem, piec wygasł. zresztą po tych kilku godzinach jak wrócił prąd to resztka żaru zazwyczaj wystarczyła do rozpalenia. Węgiel sam z siebie się nie pali, potrzebuje powietrza. U mnie jest podłączony czujnik temperatury podpięty do rury podajnika i w sterowniku jest przewidziane, że wzrost temperatury tego czujnika powoduje wyłączenie dmuchawy i włączenie podajnika na kilkanaście minut żeby palący się węgiel usunąc z rury podajnika. Oczywiscie wymaga to prądu. Nie bardzo widzę w jakiej sytuacji było by to groźne... może gdybym zamiast węgla używał pelet? Nie wiem, jak u Ciebie, ale w moim piecu powietrze dostaje się do paleniska wyłącznie przez wentylator a wyloty są na obwodzie retorty. Ślimak od spodu służy wyłącznie do transportu węgla!!! Powietrze idzie inną drogą. Jeżeli by miało powietrze iśc przez ślimak to było by do tego potrzebne otwarcie podajnika i resztka węgla, dosłownie tyle co w podajniku. może wtedy by się zapaliło. zresztą w takiej sytuacji powietrze idzie z wentylatora, wchodzi do paleniska i przeciska się przez ślimak i już jako dym wpada do podajnika. Grzegorz
  16. a nasza Marianna urodziła się dzisiaj w Trzebnicy dokładnie w 4 urodziny Pawła. pozdrawiam Grzegorz (z domu przez gprs-a)
  17. Mam zawór 4-drożny, obecnie ustawiony na 3/10. sterownik... tak jak pisałem w poprzednią zimę spaliłem 4 tony węgla. Teraz od początku sezonu poszło ok. 2 tony (zacząłem palic we wrzesniu i piec grzał CWU i leciutko podłogówkę) i wygląda na to, że przez następny góra miesiąc przeciętnego grzania pójdzie może pół tony. Potem będzie szło coraz mniej, i na lato planuję zostawic go na grzanie samego CWU. Powtarzam - sterownik pokojowy steruje tylko pompą CO. Początkowo sterował też pompą podłogówki ale jak napaliłem w kominku to mi się zimna podłoga w łazience robiła Z tego co wiem nie bardzo daje się pogodzic sterownik pokojowy z grzaniem CWU bo wtedy piec wchodzi w stan blokady. Grzegorz
  18. Też jestem zadowolony. W poprzednią zimę poszły 4 tony, ale to była pierwsza zima, dom mokry a ja jeszcze nie opanowałem pieca i w domu było często za gorąco... (Acha, dom parterowy 110 m2) Teraz 20 listopada kupiłem 2 tony i ciągle jeszcze jest chyba pół tony. Tyle że mam teraz sterownik pokojowy, tyle że szczególnie podłączony bo nie do sterownika tylko do pompy. Tak zrobił sprzedawca pieca twierdząc że tak zaleca producent. I faktycznie się sprawdziło, tyle że początkowo to było podłączone do obu pomp (podłogówka i kaloryfery) ale kazałem zmienic na tylko kaloryfery. Podłogówka jest sterowana swoim termostatem. Ja ostatnio mam worki 45 kg i zasypuję je dwa do zasobnika i w te największe mrozy było to co 3 dni, teraz jak jest cieplej to nawet i co 5, 8 i więcej. Grzegorz
  19. Na pewno Ani się obejrzysz a bedziesz już strzyc trawkę pod oknem domku akurat tu nie trafiłeś, bo trawkę to blondyna ma w stanie zdecydowanie powyżej średniej. Całą działkę zresztą też. Gorzej z oknem, ale to już też chyba niedługo? Grzegorz
  20. polanka

    Grupa Wrocławska

    Na pewno Ani się obejrzysz a bedziesz już strzyc trawkę pod oknem domku akurat tu nie trafiłeś, bo trawkę to blondyna ma w stanie zdecydowanie powyżej średniej. Całą działkę zresztą też. Gorzej z oknem, ale to już też chyba niedługo? Grzegorz
  21. drzwi pewnie tak. Podkładki na pewno nie bo największy hałas powstaje gdy grudki węgla dostają się między ślimak podajnika i obudowę i są gniecione. ale ja mam strop drewniany i poddasze nieuzytkowe. Tzn. mam drewniane belki, pomiędzy nimi wełna, pod spodem regips a z góry deski. Nie wiem, może się przyzwyczaiłem ale absolutnie nie odczuwam tego hałasu jako uciążliwy. W każdym razie gdy gra telewizor to już w ogóle pieca nie słychać. Napawdę - elektryczny czajnik w którym się zaczyna gotować woda jest głośniejszy. Grzegorz
  22. no będzie. Mi tam to nie przeszkadza, żona narzeka. U mnie dźwięk idzie przez strop drewniany i w nocy jak jest cicho to słychać go praktycznie w całym domu. Ale w dzień jak np. gra telewizor to trzeba się dobrze skupić żeby np. policzyć ilość cykli palenia. Pewnie zależy to od pieca. Sąsiad ma piec innej firmy i ma wyraźnie cichszy podajnik za to głośniejszy wentylator. Zresztą większość hałasu wynika z tego że ślimak miażdży co niektóre ziarna groszku. Bardziej mi przeszkadza czajnik elektryczny bo mamy kuchnię połączoną z salonem. Grzegorz
  23. tylko że będziesz musiał to robić codziennie, no góra co dwa dni. Bo jak się popiołu uzbiera za dużo to się przesypie do komory i wtedy cały misterny plan ... [cenzura]. I pamiętaj, żeby przed otworzeniem drzwiczek wyłączyć piec, bo jak akurat w tym momencie sterownik uzna że czas włączyć podtrzymanie i włączy wentylator to od razu w okolicy pieca masz pył. Krakowiak, ten popiół jest naprawdę wyjątkowo pylący. Jak bardzo chcesz to zapakuję trochę w torebkę i Ci wyślę. No chyba że masz naprawdę bardzo dużą kotłownię i pralka jest powiedzmy cztery metry od kotła. Tyle że w takiej sytuacji wystarczy postawić ściankę działową i wtedy masz święty spokój raz na zawsze. Boowa, o ile pamiętam jesteś z Wrocławia. Jak się chcesz ostatecznie przekonać to po prostu wpadnij do mnie i zobacz. Grzegorz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...