-
Liczba zawartości
72 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez jedynak.g
-
Rozmawiałem z architektem na temat daszku Mazzi'ego. Nie jest to do końca to co ma być po zmianie w projekcie. Mazzi ma załamane kosze, a my mamy mieć proste, czyli krokiew kalenicowa będzie biegła od szczytu wykuszu do pasa rynnowego w miejscu wewnętrznego kąta 135 stopni. Domyślam się, ze takiej czapki na pięć gąsiorków to nie dostaniemy tak łatwo, a to co ma Mazzi to pewnie blacha.
-
Kakusek: Oczywiście zapraszam. Bardzo chętnie podzielę się swoimi informacjami i doświadczeniami dotyczącymi budowy melodii - przynajmniej stanu surowego. Miło mi bedzie z kimś na ten temat porozmawiać, bo moi znajomi mają mnie i moich "problemów budowlanych" już pewnie dość. Jeszcze raz zapraszam. Dane kontaktowe prześlę Ci na maila.
-
Szanowni Melomani uwaga na błędy w projekcie ! Ci, którzy jeszcze nie postawili więźby - radzę skontaktować się z biurem projektowym we Wrocławiu i poprosić o szczegóły wykonania wykuszu. Ci którzy jeszcze nie kupili projektu są w lepszej sytuacji ponieważ dzisiaj uzyskałem zapewnienie architekta odpowiedzialnego za dach, że odpowiednie poprawki niezwłocznie znajdą się w projekcie. Na czym błąd, a szczerze mówiąc błedy polegają nie będę się rozpisywał, aby dodatkowo nie wprowadzać zamieszania, lub swoim brakiem fachowości jeszcze nie pogorszyc sprawy. Faktem jest, że dzisiaj po długich rozmowach z w/w projektantem, przyznał on że dachówki zakładkowej na bocznych połaciach wykuszu zrobionego wg projektu (bez poprawek) prawidłowo położyć nie można, ponieważ jest to cytuję "połać dwukrzywiznowa". Zaprosiłem pana architekta na nasze forum - wiem że je odwiedził i przeglądną fotografie, na których pokazujemy różne rozwiązania tego problemu (np mazzi, androzek, mandzur czy mariel) - każdy wykusz zrobiony jest inaczej. Tutaj - jeśli pan architekt jeszcze raz zagości na naszym forum - zapraszam pana architekta do zabrania głosu. Uff... Ale mnie ten temat wciągną, ale to z powodu pewnej wrodzonej wady charakteru.
-
Kakusek: Jeżeli cię zmyliłem to przepraszam. Ja zamawiając więźbę w tartaku poleciłem każdy element uciąć o 20 cm dłuższy niż w rozpisce. Następnie majstry stawiając więźbę tak to robili że dłuższe końce krokwi zawsza wystawiali na zewnątrz budynku (inaczej pewnie się nie da ). Dzieki temu w końcowej fazie stawiania więźby miałem spore pole manewru na jakiej odległości od ściany obciąć krokwie - i tak wizualnie oceniając - wybrałem odległość cięcia krokwi pod deskę ekranową (deska do której przykręca się potem rynny) 85 cm od ściany. No i wyszło jak wyszło - a widać to na zdjęciach http://www.jedynak.g.ao.pl Należy jednak pamiętać, że takie wydłużanie dachu powoduje zwiększenie ilości dachówki potrzebnej do pokrycia dachu - ja musiałem dokupić 200 sztuk. Jeżeli natomiast chodzi o moje problemy z wykuszem, to właśmnie dzisiaj zjawiła się ekipa i na własny koszt rozbiera i poprawia to co stworzyła.
-
Kakusek: Działki szukałem ponad 2 lata a jednym z kryteriów wyboru było późniejsze usytuowanie na niej domu w sposób taki jak właśnie mam. Dużych zmian względem projektu nie polecam, sam uważam, że poszerzenie domu było niemałym szaleństwem - ale jakoś się udało. Im więcej zmian tym więcej kłopotów i kosztów (to jest moja subiektywna ocena). Gotowe projekty w większości są naprawdę dobrze przemyślane (nie mówię o prostych zmianach typu przesunięcie ścianki działowej czy okna itp). Ze stropem rzeczywiście nie miałem żadnych problemów, to że musi być robiony w całości to pewnie fakt, ale z drugiej strony nie widzę sensu żeby etapować strop. Przygotowanie (szalunk,i zbrojenie itp) trwa długo, ale już samo układanie betponu to kwestia 2-3 godzin. W moim terenie stropy monolityczne to chleb powszedni dla ekip, raczej z gęstożebrowanym prędzej były by kłopoty. Czystość trzeba zachować - ale czystość budowlaną a nie szpitalną więc też nie widzę w tym problemu (wydmuchać liście przed układaniem betonu i wszystko ok) Stropem się nie przejmuj, jedyne na co trzeba uważać to dobre podstęplowanie szalunków. W kwestii adaptacji (poszerzanie) rozmawiałaś już z jakimś architektem? Sprawa wydaje się dosyć prosta i nie powinien (architekt) mieć z tym żadnych problemów. Gdyby jednak w trakcie adaptacji pojawiły się wątpliwości chętnie w miarę możliwości pomogę. Długość krokwi jak już o tym pisałem się nie zmiani (chyba że chcesz mieć większy "okap" - sorki za tą nazwę, ale jakoś nie wiem jak to lepiej nazwać) zwiększy się tylko ich liczba (+2 sztuki), zmienią się - wydłużą - natomiast wiązary trapezowe (poziome belki) i krokiew kalenicowa. Ale architekt bez problemu powinien sobie z tym poradzić.
-
kakusek: Moje usytuwanie domu w stosunku do kierunku stron świata jest następujące: wejście-kuchnia to Wschód, wykusz to Południe itd. - mam wersję z lustrzanym odbiciem Ja też dlatego sobie to okno podarowałem a poza tym przynajmniej jedną pełną ścianę dzięki temu będę miał w salonie. ja się o to nie martwię w lecie słońce jest wysoko, a niski dach i dłuższy niz w projekcie "okap" (nie wiem czy to fachowe określenie, pewnie nie, ale chodzi mi o to, że krokwie a co za tym idzie cały dach wystają dalej poza obrys ścian niż załozył projektant) powinny zapobiec bezposredniemu zaglądaniu słońca do talerza, a w zimie kiedy mamy depresje z powodu braku światał słonecznego będzie to jedynie zaleta. Bardziej się obawiam, że w letnie późne popołudnia słońce przez okno tarasowe będzie mi skutecznie przeszkadzać w oglądaniu Klanu czy Plebani Ja mam strop monolityczny - jego grubość to 13 cm, kosztował mnie ok14 tyś PLN, przypominam, że jest on o ok 9 m2 większy niż w projekcie.
-
Małgocha - ponoć tylko głupcy nie boją sie niczego. Można to nazwać inaczej - kalkulujemy ryzyko - o, to brzmi lepiej. Ja własnie walczę z tymi kalkulacjami, w Lukasie jest fajna promocja na kredyt w PLN i nie wiem co mam zrobić bo do tej pory byłem nastawiony na CHF, a musze do końca miesiąca zdecydować, żeby ruszyć dalej z budową. Ale może Ty zdradź nam dlaczego masz przykre doświadczenia z kredytem walutowym. Pozdrawiam, P.S. Na temat pustaków nie mam więcej nic do dodania ponad to co napoisał Androzek.
-
Kredyt - ostatnio właśnie do niego się przymierzam, bo dalej już sam nie dam rady. Już prawie miałem wszystko dograne w ge money bank, ale zaczęli mi wybrzydzać, że za mało, że potrzeban dodatkowa wycena i takie tam, więc się wkurzyłem i im podziękowałem (wiem, nie należę do łatwych klientów). Obecnie przymierzam się do lukasa, ale bez pośpiechu. Jeżeli ktoś z Was ma jakieś przemyślenia\rady\ostrzeżenia odnośnie kredytu - proszę podzielcie się.
-
roberttro: U mnie wieńce W1 i W2 są tej samej wysokości bo tak chciałem, zauważ że dzięki temu nie mam uskoku na najdłuższej ścianie (ten uskok był projektantowi potrzabny żeby wyrównać poziomy wieńców) Mi chodzi o wieniec W3 - bo właśnie na nim mam popełniony niezamierzaony błąd - i właśnie na niego zalecam zwracać szczególną ostrożność, bo jak widziałem na ao.pl różnie to bywa.
-
Otóż moim zdaniem, to podwyższenie to skutek uboczny - konstruktor chcąc aby wiązar miał mocne oparcie dla sił poziomych (trapez naciskany z góry ma tendencje aby się "rozjechać", złożyć) wymyślił za wiązarem coś ala betonowy próg (nie mam w tej chwili przed sobą projektu, a nie pamiętam jak się fachowo ten opór nazywa). Chcąc żeby ten próg był jak najmocniejszy=najgrubszy musiał oparcie wiązara przesunąć na wieńcu maksymalnie w strone środka budynku, co poskutkowało koniecznością podniesienia go do góry, tak aby licował z krokwiami. U nie zostało to tak wykonane. Bahzyl: dopilnuj wieńców na wykuszu, mają być niżej niż na ścianie (pisałem o tym wcześniej) ale jak przeględam zdjęcia na ao.pl to mało gdzie jest to wykonane prawidłowo. U nie niestety tez zostało to skonocone i mam teraz kłopot.
-
Ufać można, kontrolować trzeba!!! Skąd ja znam błędy geodetów? U mnnie było dokładnie tak samo, tylko w porę udało mi się to wychwycić, dzięki właśnie długiej taśmie, cierpliwości i braku ufności do fachowców. Przyjechali poprawili, pojechali, sprawdziłem, dalej było przesunięcie w jednym narożniku o 10 cm. Ale to już z kierownikiem sami poprawiliśmy i przed kopaniem udało się uniknąć błedów, ale to co się działo potem.... Tak, że Upiorko pierwsze koty za płoty - jeszcze wszystko przed Tobą
-
Potwierdzam - trzeba uważać na wieńce - u mnie nie pouważali, a potem nie dało się zrobić (pokryć dachówką) wykuszu. Z ekipą też mam teraz problem, bo poszli na inną budowę, a u mnie wszystko czeka. Całe szczęście, że jeszcze nie zapłaciłem wszystkiego, to powinni wrócić. Napewno bedzie problem kto zapłaci za materiały - ja nie zamierzam być sponsorem darmowych szkoleń dla niedouczonych fachowców. Kolejny przykład - odkopując fundament w celu podłączenia kanalizacji zauważyłem niepoprawnie wykonaną izolację przeciwwilgociową fundamentów. Skutek: ekipa musiała odkopać cały dom dookoła i poprawić to co spartoliła, ale nie powiem zrobili to dokładnie, chociaż za moimi plecami to... szkoda pisać. Reasumując z ekipami jest olbrzymi problem, a ich fachowość pozostawia naprawdę wiele do życzenia.
-
Każda MELODIA jest piękna, bez względu na elewację czy adaptację bo to przecież nasza MELODIA. Mariel - gratuluję tak zaawansowanego etapu, i tak sobie myśle kiedy ja dojdę do elewacji??? Ale jak już dojdę zamierzam kolorystycznie trzymać się wersji zgodnie z projektem Krajobrazów - na wizualizacjach wygląda całkiem nieźle. A co o tym sądzą pozostali "melomani"? PS. Androżku piękne dzięki za fotki pokrycia wykuszu i gratuluję dociekliwej ekipy dekarskiej.
-
Przyznaję Mandzur - dach masz bardzo ładny. Piekne dzięki za zdjęcia, wrzucę je do PhotoShopa i jeszcze z nich wyduszę całkiem niezłe fotki. Ale na fotkach zauważyłem, że Twoja ekipa popełniła podobny błąd jak moja - a mianowić wieniec, a tym samym i murłata - nad wykuszem powinien wg projektu być 21cm niżej niż wieniec na ścianie głównej (jesli tak ją mogę nazwać - a chodzi mi o zewnętrzną ścianę nośną do której dostawiony jest wykusz)!!! Ale karpiówkę można "wygiąć" i to się u Ciebie udało, a takiej dachówki jak moja nie można i to się u mnie właśnie nie udało Androżku - maila już Ci wysłałem - ciekaw jestem, czy Twoja ekipa dobrze przeczytała projekt. Pomysł z imprezą uważam za bardzo dobry, ale nie w Melodii - chociaż komentaż zetki bardzo trafny - ale gdzieś w plenerze (bieszczady, mazury...)
-
Muszę przyznać zetka79, że jest to dosyć odważna adaptacja. Domyslam się, że kotłownia bedzie full automatyczna, żeby tam nie trzeba było w późne zimowe wieczory zaglądać. Ja również jak kakusek nie bardzo wyobrażam sobie gabinet bez okna. Muszę też powiedzieć, że obecnie moja żona (projektantka instalacji sanitarnych) ma gabinet o powierzchni 6m2 i to niestety jest trochę ciasno, ale jak się chce to można - my juz tak walczymy od 5 lat i chcemy to jak najszybciej zmienić. Nasz nowy gabinet będzie miał 14 m2. Pralnię natomiast zamierzamy urządzić w pomieszczeniu gospodarczym 1.12 wg projektu (u nas też będzie tam kotłownia). Kakusek - rozmawiałaś już może ze św Antonim w sprawie kabelka USB Androzka?
-
Zmianę robiłem u lokalnego architekta po wcześniejszym uzyskaniu zgody na takie zmiany od Krajobrazów. Krajobrazy dają takie zgody bez problemu. W przypadku takiej jak moja adaptacji nie trzeba wydłużac krokwi, tylko trzeba tych krokwi dołożyć po jednaj z każdej wydłużanej strony dachu. Uwaga przy tym na wiązary trapezowe, tam tez będzie wydłużenie środkowych belek. Mnie ta cała adaptacja kosztowała tylko tyle co materiały + uzgodnienia, poniewaz robił mi to zaprzyjaźniony architekt. Androzku, jeżeli dobrze zrozumiałem to wykończeniówka średniej klasy kształtuje się w cenie dwuch domków w stanie surowym zamkniętym? Niedobrze....
-
A co ja bym zmienił (obecnie jestem na etapie zamykania stanu surowego): Oczywiście tak jak pisałem wcześniej wykusz zrobiłbym prostokątny z jednym panoramicznym oknem. W pozostałych kwestich zgadzam się z androzkiem: Ściankę kolankową zrobiłem na 1 pustak i uważam że poddasze jest super, podłogę w garażu obniżyłem o jeden stopień i rzeczywiście garaż wyszedł wysoki, ale za to napewno podjazd będzie lepiej wyglądał. Drzwi niestety zostawiłem na 4,40 m ale teraz zmieniłbym na 5 m. Wysokość drzwi wejściowych proponuję zrobić na 2,1 m (typówki) 2,3 na zamówienie - ja zrobiłem na 2,3 i teraz zamierzam pomniejszyć otwór do 2,1 m. Oczywiście drzwi z górnej łazienki na stryszek to nieporozumienie - też z nich zrezygnowałem. Spiżarkę zrobiłem, ale nie wydaje mi się, żeby przez to kuchnia była mała - wprost przeciwnie kuchnię mam bardzo dużą i zastanawiałem sie już dlaczego, ale to pewnie efetk tych 90 cm wzdłuż kalenicy - chociaż na kuchnię przypadło jedynie 60. Zamierzam dom/wodę grzać gazowym kotłem kondensacyjnym - jak to będzie dziełać/kosztować jeszcze nie wiem. Androżku, właśnie powoli będę wchodził w etap, który wykańcza. Możesz przynajmniej zgrubnie procentowo określić jak ma się ten etap do stanu surowego zamkniętego?
-
Niestety wykusz bez zmian - ekipa już na innym dachu, a do mnie mają wrócić i poprawić. Ciągle czekam na zdjęcia, aby mieć odniesienie jak ma wykusz wyglądać. Wiem już gdzie popełnili bląd - niestety będą musieli rozebrać całą więźbę na wykuszu. Jeszcze raz prośba do kolegów - Mandzur, Androzek- którzy mają już swoje wykusze zrobione jak należy o podesłanie lub opublikowanie kilku fotek. Zamierzam zamówić bramę garażową u Wiśniowskiego, tak żeby na zimę zamknąć budynek - ma może ktoś z Was doświadczenia związane z tą Firmą?
-
roberttro: Nie wiem jak to powinno być, ale wiem jak zrobili to u mnie, chociaż po ostatnich dokonaniach na wykuszu straciłem ostatnie resztki zaufania do mojej ekipy. Otóż w miejscu połaczenia płatwi z murłatą podkuli wieniec tak, że ta pierwsza została zamocowana niżej o różnicę wysokości między nimi. Krawędź murłaty i płatwi na której leżą krokwie tworzy jedną linię, tak że wszystkie krokwie podcinane są tak samo. Z tym sobie napewno Twoja ekipa poradzi, ale trzeba uważać z wykuszem. androzek: Bardzo cię proszę o kilka fotek Twojego wykuszu, zwłaszcza po bokach. Dzisiaj szef mojej ekipy stwierdził, że jak zobaczy, "że się da" to poprawi, ale ciągle uważa że tam dachówki położyć się nie da