Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tesser

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez tesser

  1. Panie i Panowie! Tajna manufaktura mozaikowa "Miau Miau" ma zaszczyt przedstawić Nuuumerr z żaaabą: : http://images25.fotosik.pl/229/cda7f32168213a0b.jpg tu jeszcze w plenerze http://images32.fotosik.pl/287/64ec1626c6ebef4b.jpg a tu już na domku Wystąpili: numer, żaba, gres, glazura i jeszcze parę rzeczy. Wymiar zapomnieliśmy , ale będzie to niecałe 40cm na ponad 40cm
  2. Tymczasem zorientowałem się nieco lepiej w temacie i rzeczywiście - jest o co się spierać. Utwierdziłem się przy okazji w swoich przekonaniach, co nie było trudne. Do tematu z pewnością wrócę, ale raczej nie na tym forum. Mokka, na pewno dam Ci też znać, gdzie i kiedy to zrobię. Może nawet mogłabyś polecić mi miejsce w necie, gdzie znalezć mógłbym specjalistów? Rozbroiło mnie określenie "subtelnie stylizowana pozostałość" - doprawdy, termin nie do podważenia z naukowego punktu widzenia . Ale widocznie kynologia rządzi się swoimi prawami - obiecuję to sprawdzić i - co najważniejsze - wiem jak to zrobić
  3. Czegoś trzeba było, to uczepilaś się slodyczy . Podsumuję: z przytoczonego przez Ciebie opisu amstaffa nie wynika potrzeba uzyskiwania pozwoleń na te psy. Jednocześnie twierdzisz, że takie pozwolenia są konieczne. Wniosek: opis jest falszywy lub niekompletny. Przyznajesz, że pozwolenia i rozwieracze są potrzebne, tylko za nic nie chcesz przyznać, dlaczego są potrzebne. Tymczasem odpowiedz jest prosta; bo TTB to WYJĄTKOWO niebezpieczne psy. Jeżeli nie widzisz sprzeczności w stwierdzeniu: "są bardziej niebezpieczne i nie stanowią większego zagrożenia" to proponuję korepetycje z logiki i semantyki. Mogą się bardzo przydać, np. w uzyskaniu pozwolenia na amstaffa. - wklep w wyszukiwarkę następujący zwrot: "schorzenia typowe dla rasy", a ujrzysz ciemną stronę doboru hodowlanego. Jak dlugo żyje przeciętny amstaff czy dog? W ciemno strzelę, że przeciętny wioskowy kundel dwa razy dlużej. Chów wsobny ma pewne konsekwencje - tak jak pisalem; jednym zależy bardziej na zdrowym psiaku, innym na papierkach i zgodności z wzorcem. Za to tutaj prawdziwa perełka: - a czy napisalem, że wylącznie po rodzicach? Mokka, ty masz taką naturę buntowniczą? Zaprzeczać za wszelką cenę? Nawet jeśli to oznacza zaprzeczanie samej sobie? Jak pisałem, że psy dziedziczą po przodkach pewne cechy, Ty twierdzilaś, że: , a teraz twierdzisz, że psy dziedziczą po przodkach? Pewnie wszystkie, tylko nie amstaffy Wszystkie dziedziczą, a amstaff jest zupelnie inny, no niesamowite . Nieustannie gubisz się i plączesz w tym, co mówisz. Nie odpowiadasz na niewygodne pytania. Manipulujesz moimi wypowiedziami. Brakuje tylko odrobiny finezji, a bylabyś prawdziwą mistrzynią erystyki (przyznaję, sam też dalem się wciągnąć w bezsensowne slowne przepychanki). Rzeczowych argumentow - nie masz prawie żadnych (sam umialbym lepiej bronić TTB), ostatni post niemal histeryczny. Swoją drogą podziwiam Cię za upór i determinację w walce z faktami.
  4. - o tu jest ten opis: I ponawiam pytanie: czy to jest kompletny opis rasy, a jeśli tak, to po co komu pozwolenia na te psy? - to jest kompletna bzdura, a głoszenie takich hasel to brak odpowiedzialności. - B Z D U R A. Wiem, że trzeba być pasjonatem, aby hodować amstaffy, ale powyższe wypowiedzi to już jest ślepy fanatyzm. Mokka, mówisz wprost, ze czarne jest białe. Chyba, że mówiąc o "wszystkich psach o podobnej wadze i przyroście mięsniowym" masz na myśli resztę TTB. Nie jestem pewien, czy postępujemy zgodnie z tymi samymi zasadami logiki, ale ja te dwa zdania uważam za sprzeczne: - czyli są (moga byc) bardziej niebezpieczne od innych psów i jednocześnie nie stanowią od nich większego zagrożenia - mam nadzieję, że wychowując swojego psa jesteś bardziej konsekwentna: jakbyś tak testy wypelniała, to pewnie nici z pozwolenia. Chyba, ze celowo wprowadzasz zamieszanie, a tak się postępuje, kiedy pewne fakty są niewygodne. I jeszcze odnośnie mixow - z kynologicznego punktu widzenia mieszanie ras sprzyja wypaczeniom. Natomiast z punktu widzenia genetyki jest wręcz odwrotnie. Mi na przyklad bardziej zależy na zdrowym psie, niż na wystawowych papierkach. A cechy psa, który jest mieszańcem np. coolie z belgiem można przewidzieć, podobnie jak cechy mieszańca amstafa i pitbula. W obu przypadkach nie będzie to na pewno nieokreślony wynalazek - cechy, jakie będzie posiadal, to kombinacja cech rodziców. Wyżel z tego nie wyrośnie
  5. Staffik to nie amstaff, pitbul to nie amstaff - no pewnie. Jednocześnie określasz je wspólnym mianem TTB. York i dog - oto są, na przykład, dwie rasy, o których można powiedzieć, że są zupełnie różne. Natomiast staffik i amstaff - to są dwie bardzo podobne rasy. Jeśli to nie byłoby prawdą to nie bylyby w jednym worku jako TTB. A z tego słodkiego opisu amstaffa, który zostal przytoczony (a że odważny, że zrównoważony, że inteligentny) nijak nie wynika konieczność uzyskiwania pozwolenia na tego psa. Czyżby opis niekompletny? Czy konieczność pozwoleń wyssana z palca? - musisz więc dysponować bardzo ciekawym rozumieniem opiekunczosci w psim wykonaniu - każdy pies trafiający w nieodpowiedzialne ręce jest niebezpieczny. Tylko, że TTB są w nieodpowiedzialnych rękach znacznie niebezpieczniejsze od innych psów. I dlatego powinno się dostawać na nie pozwolenia i nosić ze sobą rozwieracz do szczęk i mieć oczy dookola glowy. Same przyjemności ze spaceru z takim psem mogą jak widać wyniknąć, naprawdę, trzeba być conajmniej pasjonatem. Kiedy TTB atakuje jakiegoś psa, to zazwyczaj chce go zabić i będzie się staral ze wszystkich sił to osiągnąc. Taka sytuacja to rzadkość w przypadku innych ras. Dlatego dobrze byłoby wprowadzić także nakaz ciąglego przebywania TTB w kagańcach - poza posesjami wlaścicieli oczywiście. Ja teraz zastanawiam się nad jakimś psiakiem, pewnie będzie to jakiś owczarek, a najchętniej mieszaniec niemiecki - belgijski (marzenie chyba - gdzie takiego znależc?) albo znowu coolie - niemiecki. Na spacerach też będę musial mieć oczy dookola glowy i jakiś odpowiednik rozwieracza do szczęk (przewiduję bardziej radykalną wersję) i wcale mi się to nie uśmiecha. A powód jest jeden: plaga TTB i ich mieszańców. Widzialem kilka razy na czym polega walka tych psów i zapamiętam to dobrze. Mokka, życzę Ci, żebyś się nigdy nie zawiodla na swoim amstaffie. - to prawda, zwariować może. A teraz sobie wyobraz amstaffa, ktory zwariowal z podobnych powodow . Ktorego wolalabyś spotkać w przyslowiowej ciemnej uliczce - szurniętego owczarka belgijskiego czy szurniętego amstaffa? Rozumiem, że odpowiedz na to pytanie nie będzie wygodna. A swoją drogą ciekawa linia obrony TTB - poprzez atak na owczarki - dość mocno powiedziane, nawet za mocno. Każdy był kiedyś na etapie, w którym psa mieć nie powinien, nawet najbardziej doświadczeni hodowcy. To już lepiej powiedzieć, że ania-klepka amstaffa mieć nie powinna, dla dobra rasy rzecz jasna
  6. - mokka, jeśli zacytujesz mi gdzie nazwalem opiekuńczosć "cechą najbardziej dominującą i pożądaną u owczarków" to zrobię takie oczy . Prosze, nie manipuluj
  7. Przecież to są twoje słowa: - a na przyklad belgijskiego i szkockiego. A co amstaff odziedziczyl po swoich przodkach? Agresja u psów jest normalna. Z tym, że agresja u ambuli kończyć się może bardzo tragicznie, a to z uwagi na ich cechy fizyczne. Moje doświadczenia w kontaktach z takimi psami są bardzo złe. I dlatego przestrzegam przed nimi kogo tylko mogę.
  8. Historia rasy to nie "tylko" historia, ale "aż" historia. Bo to wprost z niej wynikają określone cechy ras. Nie wystarczy myślenie życzeniowe i calowanie piesków na wystawach, żeby wyrobić w nich określone cechy. Jeśli chwalę owczarka to dlatego, że jest opiekuńczy, a opiekunczy jest, bo od wielu pokoleń ta cecha byla w nim rozwijana. Natomiast Ty chwalisz amstaffa, bo jest kochany, a kochany jest, bo obcalowuje wszystkich na wystawach. Zauważasz jakąś różnicę w argumentacji? Tylko dlaczego chcesz wprowadzenia pozwoleń na te psy i zalecasz noszenie ze sobą rozwieracza do szczęk? No nie pojmuję
  9. - uważam dokladnie tak samo. Precyzowalem, jakiego mam na myśli. Owczarki to bardzo szeroka grupa, w której znajdują się tacy przedstawiciele, jak np. owczarek belgijski lub kaukazki. Różnica jest duża, mimo, że to owczarki. A różnica ta wynika z historii rasy. Ja miałem mieszańca owczarka szkockiego z owczarkiem niemieckim. Wyglądał jak masywny coolie krótkowlosy i był rudo - biały (reszta miotu byla czarna i zostala utopiona niestety). Psisko moje najszczęśliwsze było, gdy cala rodzina byla razem, przeżywał katusze na grzybach, gdzie każdy szedł w swoją stronę, a on musiał to ogarnąć - ale robił to świetnie, na spacerze nie oddalal się daleko, nie ganiał dzikich zwierząt (chociaż czasem rozkopywal mysie nory), do nieznajomych psów zawsze (absolutnie zawsze) nastawiony pokojowo, chyba że przyszlo się bronić lub kiedy jakiś psiak uznawał go za sukę i na niego wlazil. Wtedy był dym. Na agresję odpowiadał agresją, nawet gdy chodzilo o ludzi. Bardzo lubił plywać. Poza tym - co tu dużo pisać - dla każdego jego psiak jest najukochańszy. Byl mieszańcem, ale mial cechy owczarka (bo i jakie inne mialby mieć?) - a cechy te wynikaly z odziedziczonych genów.... Zresztą, nie chce mi się już tego powtarzać. Bo to jest zupełnie oczywiste. Na przyklad tu jest jasno i prosto wylożone to, o co mi chodzi: http://www.urban.poznan.pl/zanim_kupisz/2.html - można mnie do wszystkiego przekonać, pod warunkiem używania racjonalnych argumentow. Takie się nie pojawiły, a szkoda, bo ciągle czekam. - nie będę się upierał, ale są też zupelnie odmienne opinie: "Anglicy, mający poczucie winy za wyhodowanie rasy walczącej, wspołczesnie odcinają się od swojej przeszłości, dając temu wyraz między innymi w zakazie hodowli pita i amstaffa (traktując je słusznie jako jedną i tę samą rase)" (fragment z książki "Pitbull Amstaff" Daniela Capricorn) I tu troche o dobrym amstafie, ktorego zly kolega (mieszaniec) namówił do pogryzienia kobiety: http://gazetaolsztynska.wm.pl/Kobieta-pogryziona-przez-psy-przeszla-operacje,46841 Bo przecież wiadomo, że amstafy nigdy nie są agresywne w stosunku do ludzi
  10. No dobrze, przyznaję, pieski te mogą być znakomitymi przyjaciółmi, opiekunami, a nawet pracownikami policji (na podobnej zasadzie samochód terenowy sprawdza się na autostradzie - pewnie, że pojedzie). Ale: Czy jednak możesz się, mokka, do tego jakoś odnieść? Uważam za zupelnie normalne, że psiaki czasem się pogryzą. Tylko, że w przypadku ambuli (tak nazywam TTB) takie starcia kończą się bardzo zle. Pozwolenia na psa i narzędzia do rozwierania pyska - po co? Bo TTB to nie są zwykle pieski, bo coś je od zwyklych piesków odróżnia. Mokka, jako specjalistka powinnaś wiedzieć najlepiej co to takiego. Pitbull powstał jako eksperyment w hodowli, którego celem było wykreowanie walczacego psa pełnego szybkości, siły i wytrzymalości, odporności na ból oraz dużej siły szczęk. Walczące psy typu bull i terier istnieją od ponad stu pięćdziesieciu lat. Pitbull jak też jego wersja wystawowa AICC AMSTAFF, równolegle z angielskim stafikiem, boston terierem i bulterierem mają wspólne genetyczne pochodzenie. Jest ono głęboko zakorzenione nie tylko w psich walkach. Przodkowie tych psów walczyli z bykami, niedźwiedziami i innymi psami, a nawet lwami. Zródło: http://www.amstaff.infocoig.pl/index.php?go=o_rasie& Jaki z tego wniosek? Pewnie taki, że ambule to przyjaciele wszystkich istot, a wielkie szczęki mają po to, zaby tam zmieścić wielki język, którym z wielką miłością wszystkich wylizują ?
  11. I tu niezly film: http://pl.youtube.com/watch?v=oHjao3zsWV0&feature=related Ma to swoje dobre strony - nie trzeba pieska wyprowadzać na spacer, można go powiesić, żeby się wylatał
  12. o tu są fajne zawody pitbulli: w rolach glównych szczęki i mięśnie; http://pl.youtube.com/watch?v=SPPsUQlQ9KE&feature=related Do czegoś jeszcze te psy się nadają?
  13. - chyba porównując do pekińczyka . Przecież to niezdarne klocki z jednym tylko atutem - szczęką. - jeszcze dopisz, w jakim sporcie najlepiej się sprawdza. Dopisz koniecznie. Psy myśliwskie - hodowane do polowań, tam też najlepiej się sprawdzają. Psy pasterskie - pilnują stada i w tym są najlepsze. TTB - hodowane do zabijania i w tym są najlepsze. Oczywiście z każdy z tych psiakow może być naszym największym przyjacielem. Mokka, wskaż mi proszę bląd w powyższym rozumowaniu. A teraz przyszedl mi do glowy pewien pomysł. Moi sąsiedzi mieli kiedyś boksera z wadą zgryzu. Piesek nie mógł mocno zaciskać szczęki - mial klopoty z twardym pożywieniem, byl też na straconej pozycji w starciach z innymi psami. Może by tak wszystkie młode TTB poddawać hirurgiczniemu zabiegowi oslabiającemu szczękę... jeśli obcina się psom ogony, uszy, to czemu nie deformować szczęk? Wszyscy by na tym skorzystali
  14. Mam taki kontakt. Suczka bardzo spokojna - fakt. Ale nie chciałbym jej przypadkiem nadepnąć na łapę, wolalbym owczarkowi . - święte slowa, też bym się nie zdecydowal, a szczególnie na pitbula, znacznie prędzej na owczarka Moja dziewczyna będąc na spacerze ze swoim kundlem (bardziej śmiesznym niż groznym) natknęła się na takiego aniolka. Amstaff złapal kundla za przednią łapę i nie puszczał. Kundel broniąc się zrobil amstaffowi krwawą sieczkę z nosa. Na szczęście kości łapy nie zostaly zlamane, amstaff też się chyba wylizal. Innym razem pewien kretyn z premedytacją poszczul na mojego psa pitbula. I to nie ten kretyn mnie najbardziej przerazil, tylko sposób, w jaki pitbul walczy. Nie po to, żeby pokonać, tylko po to, żeby zabić. Psiak zostal mocno pogryziony, kretyn przestraszył się i wspolnie rozdzieliliśmy psy, potem szybko się ulotnił. To, że kretynom (oczywiście nie tylko) podobają się takie rasy to jeden problem. Drugi jest taki, że te rasy zostały wyhodowane do zabijania i do tego najlepiej się nadają. Może mam wyjątkowego pecha, ale podobnych historii (w tym jedną naprawdę tragicznie zakończoną) znam jeszcze kilka. Z doświadczenia. - czyli co? oddzielamy przeszlość grubą kreską? A co ze szczękami i temperamentem uzyskanym przez cale pokolenia hodowców? Udawać, że to nieprawda? W końcu, mokka, zaprzeczasz sama sobie; jeśli uważasz, że amstaffy nie są agresywne, to czemu piszesz, że: Po co to wszystko, jeśli to takie niewiniątka?
  15. Też używalem do tego szlifierki kątowej, chociaż producent blachy (ocynkowanej) kategorycznie odradzał...
  16. - można się spierać. Są jeszcze jakieś rankingi? Nigdy? Na podstawie jakich testów i przez kogo przeprowadzonych tak uważasz ? Swoją drogą piękna teoria . Ciekawe w takim razie skąd się biorą rozmaite ograniczenia dotyczące hodowli czy posiadania tych psiakow w rożnych krajach Europy? .Ciekawe... Tu krótka opowiastka: Mój kolega wziął sobie ze schroniska pitbula w wieku 2-3 lat i bylo fajnie przez tydzień. Biedaczysko nie mialo jednego oka. Po tygodniu psiakowi coś strzelilo do łba i bez powodu (jakiś tam swój powod pewnie mial) zlapal kolegę za kolano. Na szczęście w pobliżu byly jeszcze dwie osoby. Jedna trzymala pieska za glowę, żeby udaremnić mu proby potrząsania glową, co nie bylo latwe. Póki nie szarpal noga byla w miarę bezpieczna. Zaczęli probować rozewrzeć mu szczęki - rożnymi, bynajmniej nie humanitarnymi metodami. Taka zabawa trwala ok. pół godziny. Pomoglo dopiero wciśnięcie kciuków w oczy. Piesek wrócil do schroniska, tym razem zupelnie ślepy. Oczywiście, owczarkowi czy innemu psiakowi też mogą różne pomysly do glowy strzelić, ale final jest raczej inny. - prócz rodziców oczywiście
  17. - rzeczywiście trochę przesadzilem - lubisz uczepić się za slówko. I bardzo dobrze, trzeba pomyśleć, zanim się coś napisze. Otóż stwierdzam tak głównie na podstawie własnych obserwacji, ale nie tylko. Badania takie były, slyszałem o nich dość dawno temu w telewizji. Pierwszy był coolie, zaraz potem taki maly australijski pies do owiec (kepi czy jakoś tak), potem pudel . Oczywiście zawsze takie badania można podważyć, chociażby przez niemożność sprecyzowania terminu "inteligencja"
  18. A o czym tu dyskutować? Sama przyznalaś, że to psiaki wyselekcjonowane pod kątem agresji. I do tego najlepiej się nadają i w tym najpełniej się realizują, slowem: w tym są najlepsze. No, może jeszcze mają rozkoszne oczka - po odpowiednim szkoleniu nawet jamniki próbowałyby zabijać. TTB szkolić w tym kierunku nie trzeba - mają to we krwi.
  19. - to mało? Wyhodowano stwory, ktore jak zacisną szczęki, to same ich otworzyć nie potrafią. Pisząc "eksperyment" miałem na myśli wielowiekową selekcję, bez udzialu psów kosmicznych (cokolwiek by to miało znaczyć). - bo i pewnie nie ma o czym - to niestety prawda, malo co równie do siebie pasuje jak łysy łeb, dres i pitbul. Pieski te trafily do ludzi, którym spodobaly się ich możliwości. To nie przypadek. P.S. Przepraszam, że jestem trochę złośliwy, ale znam - z wlasnego doświadczenia - wiele zdarzeń, których głównym negatywnym bohaterem byl właśnie przedstawiciel TTB. Jedno takie zdarzenie zakończyło się szczególnie tragicznie. Lubię zwierzaki, psy szczególnie, ale te mutanty pousypiałbym z czystym sumieniem.
  20. Aniu, jakiegokolwiek pieska byś nie wybrala, to pamiętaj o szkoleniu. Ja wszystkim polecam owczarki, a szczególnie szkockie. Ktoś, kto raz mial takie stworzenie nie zdecyduje się na nic innego. Inteligencją nie dorownują im żadne inne psiaki . Mają bardzo silnie rozwinięty instynkt stadny. Zresztą, każde rasy mają swoich fanów - bo ludzie są różni i każdy oczekuje czegoś innego. Psy są zwierzętami użytkowymi, przez wiele pokoleń w poszczególnych rasach starano się uzyskać konkretne cechy, które sprzyjać mialy określonym celom np. pilnowaniu stada czy polowaniu. Można tulić jamniczka i nawet ubierać go w kokardki, ale myślę, że jamniczek byłby szczęśliwszy, gdyby się wytarzal w jakiejś kupie i zanurkował w norze. Przeciętny owczarek może popaść w ciężką depresję po stracie swojego pana, podczas gdy przeciętny husky ledwie to zauważy. Rasy były tworzone, powstawaly do konkretnych zadań i to obciążenie genetyczne siedzi w każdym psiaku. I dlatego - tu spodziewam się krytyki oburzonych wlaścicieli - przestrzegalbym przed wszelkiej maści pitbulami, amstafami, itp. Dla mnie to jest wynik nieudanego eksperymentu genetycznego. Podczas gdy normalne psy walczą, aby określić hierarchię - te walczą po to, żeby zabić. Chęć awansu w stadzie to normalne psie zachowanie - pewnie, nawet owczarek może być śmiertelnie grozny, ale wolalbym mieć do czynienia z owczarkiem o przerośniętych ambicjach, niż z amstafem w podobnym stanie. Z oczywistych względów. Aniu, piesek, którego sobie upatrzylaś... hmmm... jeśli nigdy wcześniej nie mialaś psa, to jeszcze bym się zastanowił polecam owczarki
  21. Ja myślę, że nie ma sensu przejmować się tym, że wkrótce ropy zabraknie (jeżeli to prawda). Alternatywne zrodla istnieją, podobnie jak technologie. Są na razie nieoplacalne - to prawda. Ale prawdą jest też, że monopolistom na rynku paliw wcale nie zależy na ich wdrażaniu, podobnie jak producentom samochodów. I mają rację - po co zmieniać coś, co przynosi niezle zyski? po co ryzykować? Lepiej straszyć wodorem lub czymś innym, co jest potwornie drogie, niebezpieczne i nieoplacalne. Dzięki temu można choć trochę udobruchać klienta stacji benzynowej. Nikt tu nie pisał - albo przeoczylem - o biopaliwach. A przecież pierwszy silnik, jaki skonstruował Diesel działał na olej z orzeszków ziemnych. Branży nafciarskiej bylo to chyba nie w smak, więc wyslugując się niewidzialną ręką rynku ( - przy tym określeniu zawsze się śmieję) przerobili go na ropę. Padlo za to kilka radosnych slów o alkoholu - z tego co pamiętam, to większość Ameryki Poludniowej tankuje alkohol. I to bynajmniej nie tylko w gardla, ale też do baków. A przyzwyczajenie Amerykanów do paliwożernych aut to nie hollywoodzka fikcja, tylko fakt. W jednym z ostatnich Newsweekow wyczytalem, że cala Europa przesiada się do ekonomicznych diesli (prawie polowa sprzedanych w ostatnim roku aut to diesle), tymczasem w USA zaledwie kilka procent kupujących wybiera diesle. Silniki mięśniowe, hmmmm, tu bylbym ostrożny, chyba jeszcze dluższy czas musi uplynąć, chociaż kto wie, kto wie? Podobno w Polsce wszystko jest możliwe, nawet zmiany na lepsze
  22. Goldbandem tez można, ale znacznie szybciej schnie od maszynowego (np. MP75 knaufa). Przy tym ostatnim jest znacznie więcej czasu na obróbkę, czyli na osiągnięcie pożądanego efektu, no i można jednorazowo zrobić większą powierzchnię.
  23. Bale zamontuj jak Ci wygodniej, uchwyty mogą być widoczne, bo i tak będą potem ukryte pod tynkiem. Coś imitującego sufit gliniany robiłem kiedyś wlaśnie tynkiem gipsowym maszynowym w taki sposób: nalożyć gips tak nierówno jak się chce (dołki, górki), a nawet trochę bardziej, niż ma być. Jak trochę przeschnie wygladzić na mokro pędzlem lawkowcem. jak wyschnie można trochę przetrzeć papierem ściernym. Potem pomalować gruntem i nadać kolor (raczej przez przecieranie) - wedlug upodobania. powinno wyjś super
  24. - i odwrotnie Tak się zastanawiam, co bardziej sprzyja takiej sytuacji: nasze cechy narodowe, czy nasza rzeczywistość ekonomiczna? Podsumowując (opinie z tego wątku i innych, podobnych) to wyszło mi, że glazurnik powinien zarobić okolo 150 - 200zł dziennie "na czysto". Znaczy to, że stawki ostatnio znacznie wzrosły (dla wykonawców oznacza to: , dla inwestorów: ).
  25. Ja też lubię herbatę; czarną, liściastą, mocną bardzo z cytryną (ze skórą) i miodem, chociaż częściej z cukrem. Kawa moglaby dla mnie nie istnieć. Ciekawe o tym zbieraniu herbaty przez dzieci, w ogóle dzieci są bardzo wszechstronne... w kopalni wszędzie się wcisną, we wszelkich wschodnich manufakturach też ich więcej wejdzie (więcej pracowników = większy zysk) . Jak to dobrze, że komuś się przydają, że ich życie ma jakiś sens.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...