Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tesser

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez tesser

  1. tesser

    Beton B15 robiony samemu

    Specjalistą nie jestem, ale wydaje mi się, że kruszywo powinno być czyste, tzn. dobrze wypłukane
  2. Kilka razy kladlem lub miałem klaść u kogoś płytki i zazwyczaj bylo podobnie: Łazieneczka miniaturowa, a metry zmierzone przez wlaściciela szkolną linijką z ogromną dokladnością i oczywiście oczekiwanie, że podam cenę od metra. Rozumiem 500 metrów - tu od metra można. A tu plytek do polożenia np. 10.25m2, no, powiedzmy 10 metrów. Można i tu rozliczać się od metra. Oczywiście od razu nie da się powiedzieć ile od tego metra będzie. Inwestor robi się więc niespokojny - bo glazurnik coś kręcić zaczyna, najpewniej oszukać chce! W takim mniej więcej momencie zaczyna się uzgadnianie szczegółów: jakie płytki, jak je kłaść, ile otworów, jakie wykończenie, itp, itd. Na sporą część pytań nie ma jeszcze odpowiedzi - ma się okazać w tzw. trakcie. No dobrze. Jeszcze trzeba sprawdzić, czy podłoże dobrze przygotowane. Bo klej - tłumaczę - sluży do przyklejania plytek, a nie do wyrównywania podłoża. Inwestor twierdzi, że fachowiec nawet na krzywej ścianie przyklei plytki prosto. Ma oczywiście rację. Teraz mam podać, ile chcę od metra. Ogarniam więc wzrokiem zakres prac i liczę ile dni mi tu zejść może - powiedzmy max. 8. Dniówkę ustalam sobie na powiedzmy 150 zl. To będzie 1200zł... podzielić na 10 metrow... to będzie 120zl od metra! Inwestor oczywiście stwierdza, że to za drogo, itd.... No i tak wygląda liczenie od metra. Niewiele się rożni od podawania ceny za calość (niektórzy twierdzą, że tak najbezpieczniej). Ale to nie koniec, bo teraz mi zaczyna zależeć na tym, aby jak najszybciej zakończyć tę pracę (wszelkie dodatkowe drobiazgi nie będą mile widziane, grunt nie musi wysychać tyle czasu, ile zaleca producent, podobnie rzecz ma się z wlaściwym mieszaniem kleju, itd.) Pośpiech nie sprzyja pracy. A jednocześnie inwestorowi coraz bardziej zaczyna zależeć na jakości. A te dwie rzeczy - szybkość i jakość - razem sprawdzają się dobrze chyba tylko w reklamach. Kladłem kiedyś plytki i mialem płacone na godzinę - i wszystko rozegrało się bardzo spokojnie i bylem zdziwiony, że poszlo mi tak szybko. Potem sobie liczylem metry / dniówki i wyliczylem, że więcej bym zażądal za calość, niż zarobilem na godz. Nikt, rzecz jasna, nie musi w to wierzyć. Placenie na godzinę raczej prędko się u nas nie przyjmie - nikt nie chce być oszukanym, więc trzeba fachowca pilnować. Nie opłaca się. Chyba, że fachowiec uczciwy, ale wtedy inwestor też musi być uczciwy - a znalezć dwóch takich - podobno niemożliwe.
  3. Też mam taką historię - pasuje tu jak ulał. To było już lat temu kilka.Był wieczór, zszedlem do piwnicy nie pamiętam już po co. Budynek w wieku lat 20, w piwnicy zakurzona rupieciarnia. Wśród rożnych gratów na środku sporego pomieszczenia (15m2) stala szafka. Akurat stalem i patrzylem na tę szafkę z odległości ok 2 metrów. I nagle na tej szafce rozprysnęła się woda. Efekt był taki, jakby ktoś ze strzykawki szybkim ruchem wystrzelil 3 - 5ml wody. Najpierw pomyślalem, że ktoś to zrobil dla kawału, ale byłem sam. Ponadto woda (chyba) byla na szafce i ślad, jaki zostawila jasno wskazywał, że spadła jakby prosto z sufitu. Podejrzany obszar to najwyżej 1m2 sufitu. A sufit suchy jak pieprz, żadnego śladu wody (zbrojony beton, wyżej styropian, wylewka, panele, żadnych instalacji). Woda czy też tajemnicza substancja na szafce nie miala żadnego zapachu, może byla trochę klejąca (ale szafka byla brudna). Dość szybko wyparowala, ale ślad pozostal jeszcze na wiele tygodni. Ostatecznie uznalem, że "woda" skropliła się z powietrza, skupiła w jednym miejscu (powiedzmy pod sufitem), po czym rozpędzila się i rozprysla na szafce. Niezłe, co?
  4. No całkiem, całkiem te 25zl na godz. Na Warmii nawet 20zl byloby calkiem, calkiem, tym bardziej, że te wszystkie zusy, itp. nie wszystkich muszą dotyczyć... Wiem, że placenie na godz to ryzykowna rzecz, ale wiem też, że tak się płaci w branży remontowo - budowlanej w Europie zachodniej. I to się dobrze sprawdza - a skąd te stawki? Przecież są one proporcjonalne do czasu pracy, jakiego wymagają (plus zużycie narzędzi). Może prościej podać cenę za godzinę i spokojnie brać się do pracy, zamiast skrupulatnie przeliczać metry, otwory, szlifowanie, twardość plytek, ilość cięć, w karo, czy prosto itp, itd. Ponadto: szybko = dobrze? To może zapytam inaczej (fachowców): Ile wam wychodzi na godzinę (netto)? Mam nadzieję, że nie jest to jakąś tajemnicą...
  5. Jak w temacie - ile powinien wziąść glazurnik (tu: uczciwy), gdyby miał mieć płacone na godzinę? 15, 20, 30zl? Liczę na odpowiedzi glazurników.
  6. Czas i pieniądze na dobre tarcze
  7. Znalazłem! Nosi to cudo polską nazwę łamacz i można (nareszcie!) kupić tutaj: http://www.blutech.nazwa.pl/glazurnik_sklep/product_info.php?info=p505_RUBI-07935-MAXI-SEPARATORS.html&XTCsid=049001607ba0215cb9637a3f3b50125a a przynajmniej mają to w ofercie
  8. A narzędzia to trzecie i bez nich ani rusz. Do kompleksowej obróbki kamienia przecinarka na pewno nie wystarczy, ale bez niej trudno coś zacząć. Bardziej chodziło mi o to, że kamień do kamienia zawsze pasuje, że np. zielony marmur zawsze będzie dobrze wyglądał z białym, czarnym, różowym czy jakimkolwiek innym marmurem. A w przypadku płytek jest o wiele trudniej. Tak mi się przynajmniej wydaje
  9. To nie jest do kostki brukowej, tylko do płytek. Maksymalna grubość płytki, jaka się tam mieści to 32mm - są takie kostki brukowe?
  10. Witam! Tak się zastanawiam, czy nie lepiej kupić taki sprzęt: http://www.allegro.pl/item331847369_maszynka_do_ciecia_i_lamania_glazury_1810.html Mam podobną od jakichś dwóch lat i jestem bardzo zadowolony. Nie ma mowy o jakimś uciekaniu z linii; sprzęt jest prosty i solidny. A na kłopoty z łamaniem płytek, to myślę, że to jest najlepsza odpowiedz: http://www.amazon.com/Rubi-Maxi-Separator/dp/B000NCYRGI Próbowałem znalezć to cudo u nas w kraju, ale nigdzie nie ma - gorzej, nikt nie ma o tym bladego pojęcia. Próbowałem też kupić w USA, ale oni to mają tylko w ofercie - a w magazynach "chwilowe" braki. Zapytałem też w Rubi.pl, ale nie doczekałem się odpowiedz. Może ktoś z was wie, gdzie to można kupić?
  11. lubosz, ty to masz fajnie - wystarczy obojętnie jaki naturalny kamień i wszystko pięknie gra . Ta ostatnia ramka szczególnie fajna. Nadejdzie kiedyś taki dzień, że i ja powalczę z kamieniami, tylko muszę się do jakiejś przecinarki porządnej dorwać. Na razie nic nie robimy z braku czasu skromny facecie, a z czego zrobiony jest ten dywanik?
  12. Tak myślę i myślę o tym papierze i wymyśliłem, że jak to taka papierowa siatka, to można (i pewnie trzeba) ją zatapiać w kleju. A jeśli to caly arkusz papieru, to wtedy płytkami do ściany, a papier zmyć. Ale to wymaga dużej dokładności w przyklejaniu - bo jak klej zostanie zbyt mocno wyciśnięty spomiędzy plytek, to wyjdzie to na jaw dopiero po zerwaniu papieru, a to same klopoty oznacza (klej zaschnięty a szklane elementy delikatne...) A ten klej, Atlas Plus, to chyba szary jest? Czy biały też produkują?
  13. Tak dla uściślenia: ten papier to taka papierowa siatka?
  14. A to ciekawe z tym papierem. Bo najrozsądniej to rzeczywiście kleić stroną czystą, bez papieru. A czy obie strony mozaiki są na pewno takie same? Bo ja widziałem sporo mozaik na papierze właśnie, które na pewno miały być klejone papierem do podłoża (tak, jakby były na siatce) . Ta strona z papierem była po prostu znacznie brzydsza niż odwrotna i często miala zupełnie inną fakturę. Może jednak ten papier to nie taki zwykły papier i jednak można, tym bardziej, że w sumie większość chyba ścian jest teraz pokryta papierem (regipsy). Fajny pomysł z tym prześwitującym kamieniem - coś jak witraż. A jak grube są te kamyczki? Marmurowe? No ciekawe - bo można tak, jak tradycyjny witraż - w ołowiu - ale to kuuupa pracy pewnie. Ale można też na szybie bezbarwnym klejem jakimś. Niezłe. A problem ramek do mozaik już mnie kiedyś dręczył. Próbowałem wykańczać płytkami, ale z moim parkiem narzędziowym to zbyt pracochłonne się okazywało. Ramki drewniane też wymagają narzędzi. Dalem sobie na spokój i nie martwię się tym - w razie co zawsze można taką ramkę u stolarza zrobić.
  15. Znalazłem tego Muszu - rzeczywiście, podobny . Bardziej śmieszny niż straszny - ale to w końcu china dragon . Pracochłonny był rzeczywiście. Smok i płomienie zrobione są z płytek szklanych (ostatnich wlaściwie jakie mieliśmy, zostały prawie same wiórki). Tło z płytki gresowej podłogowej - sam wybierałem, potem żałowałem, bo strasznie twarde były . Problemem było to, że elementy szklane i gresowe były zupełnie różnej grubości. Dlatego, żeby jako tako wyrównać poziomy, wszystko, co ze szkła było wycięte najpierw w 3mm sklejce. I dopiero na takiej podkładce kleiliśmy smoka z płomieniami. Linii tła, układających się w tao pilnowałem chyba aż za bardzo rygorystycznie - były płacze, bunty i zrywanie płytek Nie wiem, jak to się fachowo nazywa, może po prostu wpisanie w koło. Koło wpisane w kwadrat to sprawdzony, bardzo harmonijny motyw. Kłopotliwe też było fugowanie - powiem tylko, że w założeniach fuga miala być nieco inna. Całość jest przyklejona do dość grubej sklejki wodoodpornej, wisi jako obrazek i ma wymiar 57x57 cm. Bo taki akurat mieliśmy kawałek sklejki. Jak próbowalem liczyć elementy, to wyszło ok. 3200, ale mogłem się o 100 pomylić. Ostatecznie wyszło jak wyszło . Sami też się z Muszu troszkę (podkreślam: troszkę) nabijamy, ale w sumie jesteśmy zadowoleni. Zawsze to jakieś doświadczenie
  16. Tak, to ten sam styl; "wczesny miau miau" A tymczasem smok gotowy!!! Koniec z kotami! Powrót dinozaurów (chińskich )! 1. Widok ogólny: http://images30.fotosik.pl/177/e5fc85005916e95dm.jpg 2.Małe zbliżenie: http://images29.fotosik.pl/177/9f966fb5bc741a26m.jpg 3. Ale najfaniej to się świeci z boku: http://images33.fotosik.pl/181/c82a29702d28542em.jpg 4. i prawie zupelnie po ciemku: http://images33.fotosik.pl/181/4badde42a82211b6m.jpg Smok jest ze szkła, tło z gresu twardego jak nie wiem co, a oczy ma ze złota...
  17. Jak im więcej, tym lepiej, to proszę bardzo: holenderski rudy kot z owadem http://images24.fotosik.pl/176/fa41e4c79e7abcc1.jpg
  18. Co jest z tymi kotami? Mam w domu cztery takie potwory - to jest żywioł nie do opanowania . I jeszcze tutaj, na forum ich pełno... W dodatku znalazłem zdjęcie mozaiki, którą zrobiliśmy ponad roku temu i której juz nie mamy, a na której jest ... kot! Koszmar! Tym bardziej, że niezbyt urodziwy. Nie mogę go pokazać, bo administrator sieci, z której korzystam, uznał, że Fotosik zawiera treści uznane za nieodpowiednie i się nie otwiera. A wklejać zdjęcia umiem tylko przez fotosik. Trudno. Lubosz, Labradorytooki (to imię raczej się nie przyjmie ) bardzo ładny. Tylko mam jedno pytanie: czemu od razu zafugowany, skoro jest na siatce? I może jeszcze jedno pytanie: jakim klejem kleisz kamień do siatki? Bo my używamy polimerowego, ale musimy go zmienić, bo wprowadza nas zbyt szybko w nieco odmienne stany świadomości...
  19. Misiomaciej pokaż jakieś zdjęcia. A w Londynie nowością są chyba tylko Polacy
  20. Ja bym go nazwał Miao - Ryzykant, bo może łatwo wąsy stracić. Bardzo fajny.
  21. A ja bym wolał kobrę, ale miejsca mało. A właściwie to nie wąż tylko żmija.Tak czy inaczej, moje koty się nie boją i gada olewają Nie tak miało być. A tymczasem smok gotowy prawie - brakuje mu tła tylko. Ale bestia wściekła wyszła! Wygląda trochę jak ja w czasie sesji - nawet się zgadza , bo ani gad, ani sesja nie skończone . Idę zakuwać
  22. Same kłopoty nam ze smokiem wynikają; bo smok duży, a miejsca mało - no nic, zobaczymy co wyjdzie. Tymczasem ujawniam węża, co pilnuje wejścia (miał być piesek, ale zmieściłby się tylko jamnik, a to raczej kiepski stróż): http://images32.fotosik.pl/159/ddc7948865093e24.jpg Mam jeszcze dwie mozaiki, których chyba jeszcze nie pokazywałem. Lew: http://images31.fotosik.pl/160/fbafb96d55cd9130.jpg I kwiatki, podobne już zrobiliśmy wcześniej: http://images26.fotosik.pl/167/20402a1325184fee.jpg arletto78, też nic nie kumam poza oufkiem lubosz, daev, dotarla do was odpowiedz na priv?
  23. No i co by tu napisac...? Ostatnio zaglądałem tu, jak wkleiłem Indianina, a potem urwał mi się kontakt z internetem. Mozaik żadnych ostatnio nie robiliśmy, jeśli nie liczyć węża (może go pokażę , ale niestety nie bardzo jest się czym chwalić). Teraz niespiesznie zaczęliśmy robić mozaikę ze smokiem. Będzie malutka i "dziubdziana", jak skończymy, to się pochwalimy. Lubosz, piękne rzeczy, naprawdę robią wrażenie (nawet na monitorze) Kofi, fajnie, że kotek się podoba, może jeszcze uda nam się spotkać ;pozdrawiamy! Odnośnie inspiracji, to nie znam lepszej strony: http://mosaicartsource.wordpress.com/
  24. Kanton, żadnej firmy - przynajmniej na razie - nie prowadzę. Nie wyklucza to jednak możliwości kontaktu ze mną - na przykład przez PW. Lubosz, tło ma byc granitowe, a te co jest teraz to co? atrapa tymczasowa? Bo nie rozumiem, patrzę, kombinuję i nadal nie rozumiem. A, planuję wypad do kamieniarza po jakieś odpady i będziemy walczyc z kamieniami . Pierwsze starcie mam już za sobą; 1:0 dla kamienia. Nie wiem co to był za jeden, ale niewiele z niego zostało A to co zostało niezupełnie wygląda tak, jak miało wyglądac...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...