Zanim wstawię zdjęcie schodów- bo już wejść kulturalnie do nas można ... jakby kto pytał ..... - chciałam pozdrowić WSZYSTKICH BLIŻSZYCH I DALSZYCH ZNAJOMYCH, KTÓRZY DZIENNIK PODCZYTUJĄ, ALE SIĘ NIE UJAWNIAJĄ.....nie wiedzieć czemu.....
Dla takich widoków warto żyć i budować domy w pięknych miejscach - zdjęcie z 12 marca: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img239.imageshack.us/img239/2685/dsc00359atm9.jpg
..... a za taką wiosną raczej nie tęsknię - choć widoki zapadają w pamięć - zdjęcie z 20 marca: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img164.imageshack.us/img164/9717/dsc00363ase8.jpg
Niecierpliwość mnie ogarnęła i już na drugi dzień po wylaniu .... weszłam do domu - dobrze, że słodki ze mnie ciężar w liczbie 5,5 zgrzewki cukru
A że mało mi było to w niedzielę piłam z przyjaciółmi .....pierwszą z wody z własnego przyłącza - KAWĘ PIKNIKOWĄ.
Wycieczka podzielona na grupy dom obeszła ( bo to rewizyta oglądania ich domu była) i z wrodzoną sobie szczerością Katarzyna podniosła mnie na duchu: "Agnieszka... ale jeszcze roboty przed Tobą" - poczym umierałyśmy ze śmiechu - a miałam nadzieję, że mnie pocieszy, że super i że już podłogi mam itp. itd.
Następnie przybył - jak zawsze z odsieczą - nasz Pan D od płytek - mieliśmy wzory i kolory obmyślać z 4 zakupionych - bo wyboru dokonałam.....niestety w rzeczywistości kolory płytek znacznie odbiegają od tych w katakogu......Pomysłów było tysiące - Pan D od razu załatwił nam upust na tych kaflach - do omówienia wersji ostatecznej nie doszło.
Ale jak wszedł - powiedział " o nie.....to niemożliwe ...." a ja w strachu zamarłam "pewno znów coś zchrzanione"-pomyślałam. "Mogę dotknąc?"- zapytał i "jeździ " rękami po nieumytej podłodze. "Co pani im zrobiła, że posadzki tak wylali"? " Jaaaaaaaaaaa? niiiiiiiic ( poza tym, że nękałam, byłam upierdliwa, dzwoniłam, pytałam, ponaglałam i 3 razy przyjeżdżał miły szef poziomy nanosić bo za każdym razem s.....były i piasek obejrzeć czy ten, czy nie ten i w ogóle lanie się opóźniło ....itd)
Okazało się , że - i tu powiem nieskromnie no ale i mi się coś dobrego na mojej pechowej budowie od życia należy- kładł kilkakrotnie po tej firmie płytki i NIGDZIE posadzki nie były tak wylane jak u nas - prościutko, gładziutko - tak wylewa się w Niemczech przemysłowe, które pokrywane są później tylko betondurem - zatem kleju mi zostanie
Wczoraj pojechałam do kolejnego płytkowego salonu - płytki w takim samym - czyli innym niż w katalogu kolorze. Do tego Panowie wzięli mnie w obroty i zburzyli wizję podłóg i OSTATECZNEGO jak mi się wydawało wyboru - myślałam , że już to będę miała za sobą. Ale gdzież tam - nieoczekiwanie płytki, które oglądając na obrazkach odrzuciłam - na żywca okazały się baaaardzo interesujące - WRÓCIŁAM WIĘC DO PUNKTU WYJŚCIA , CZYLI WIEM ŻE NIC ZNÓW NIE JEST WYBRANE.
W zasadzie jedyne co ustaliłam to to, że załatwią jakie będę chciała w przeciągu 3 dni ( czyt. nie muszę miesiąc czekać ....... no chyba , że spadek jakiś mi się trafi i z gotówką jak lodu zapragnę trudno ściągalnych hiszpańskich ..... no ale jeśli nawet to ze spadkiem można samemu udać się na urlop do słonecznej Hiszpanii i z przystojnymi Hiszpanami dokonywać wyborów...... ale bzdecę ) no i z rabacikiem.
Lepiej negocjacje mi idą z armaturą sanitarną - 23% rabatu i na 80% "sprzęt" do ogólnodostępnej łazienki wybrany:
lub http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/2723/deantecienna1pp2.jpg
i http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img218.imageshack.us/img218/4145/deantesztorcowa1mv0.jpg
Brałam też pod uwagę Cersanit serię Iryda z wanną Santana - ale nie wiem czy umywalka nadblatowa mi się zmieści ( tzn. na długość każda, ale nie wiem jak z szerokością czyli jak dalece od ściany będzie wystawała)- dziś jadę przymierzyć do ściany kartonowe modele
Do tej łazienki kafelki z Paradyża - Bambus - i to jest wybór, który na 200 % nie ulegnie zmianie
Poza tym, że podłogi schną i szkoda, że dmuchać nie nie nie mogę aby szybciej - to dokonuję kolejnych zakupów.
Dziś zamówiłam tynk cementowo - wapienny firmy Alpol - biały , lekki do agregatu (nr 315) oraz klej do płytek
Po co?
Bo zadzwonił nasz uczynny Pan D od kafelek i powiedział, że jest akurat duża promocja w PSB ( bo "normalnie" kosztuje 60 zł za worek a teraz jest po 42zł ) i żebym już kupiła, bo nawet on po takiej cenie nie dostanie. Pan D jest miły ( bo komu zależałoby na zaoszczędzeniu kasy inwestora ) więc czego się nie robi dla miłych Panów ? KUPUJE SIĘ KLEJ w liczbie 30 worków.
W 3 sklepach robię również wycenę na umywalki, kibelki i wanny może - bo tych nie mam jeszcze do końca sprecyzowanych.
Bo..... rocznica papierowo-budowlana jest dzisiaj, a bo polać posadzki trzeba.
Bo zalane już są..... wiecie ?
Wczoraj wkroczyła ekipa posadzkarska w osobie 4 mężczyzn - zalali górę a dzisiaj dół.
Inwestorka kierowniczką zwana miała jechać i dozorować, ale małż jej z obawy przed ucieczką posadzkarzy podczas "zbyt dokładnego" dozorowania...sam otworzył wrota domu i nie nalegał na "dopilnowanie".
Szef posadzkarzy kazał kupić 3600 cementu - a ja jak to ja, znów musiałam się wychylić przed orkiestrę i wzięłam 3800 - zostały z tego tylko 2 worki - ma się to oko, co nie ? szaro-zielone dobrze mierzy i wszystko widzi..... co jest przekleństwem rzecz jasna dla wszystkich na budowie.
W sumie zastanawiałam się głęboko czy dokładnie opisywać co się działo - dużo tego było więc w skrócie.
Gdy hydraulik się był nie odzywał - zastanawialiśmy się w swej wściekłości co się dzieje ? Miał oddzwonić - a wyłączył telefon. W tym samym czasie dowiedzieliśmy się, że Pan od tynków ....tynków nam nie położy A ugadani byliśmy od końca zeszłego roku. Znaleźć teraz kogoś sensownego graniczy z cudem- mniej więcej takim, jak znaleźć ekipę murarską na już w środku sezonu. A znaleźć kogoś kto cementowo - wapienne chce położyć to już w ogóle.
Równo tydzień wisiałam na telefonach, internecie, gazetach, znajomych ...w poszukiwaniu tynkarzy. Przeszłam kilkadziesiąt rozmów, wizji lokalnych i castingów - cud, że niektóre nie zakończyły się awanturą. To jak przebiegały owe owocne rozmowy, o kolejnych kłamstwach, o tym jak bardzo "blondynkę z kawałów" widzą faceci w każdej budującej brunetce .... może zamieszczę w dodatku nieocenzurowanym do mojej książki
Generalnie - TYNKARZE JUŻ SĄ.
W tzw. międzyczasie okazało się, że poziomy się nie zgadzają (tzn. wpadłam , babola odkryłam, zainterweniowałam ojjjj się działo, już jest ok :) ), przeciągnął się termin wylewania posadzek, hydraulik dopiero teraz kończy temat "podwylewkowy", chłopaki elektrycy kosmetyczne poprawki nanoszą, do mnie dociera, że w zasadzie tylko ja wiem co się u mnie na budowie dzieje....
Galimatias budowlany, telefoniarski, zakupowy i ustaleniowo transportowy trwał.
Na bok odeszły konkret zakupy - przeglądam obecnie tynki maszynowe.
Kiedyś pisałam dlaczego nie kupowałam mat. budowlanych w PSB.
W GAI też się dali poznać - z wiedzą za pan brat - dzwonię i pytam o folię do podłogówki - ok, jest, za 2,5 za mkw gość mi sprzeda - jeszcze upewniam się, czy o tej samej mówimy. Ok - przyjadę ( ale, że jazdę na budowie miałam, to zakupy przełożyłam). Dzwonię za tydzień, czy jeszcze mają - gość mi odpowiada, że on takiej nie ma - ja mu na to, że w zeszłym tygodniu była, on że niemożliwe, ja że i owszem, bo pracownik powiedział mi że nawet lekko zbrojona jest - jegomość milczy, po chwili ma dość natarczywego babsztyla. Nie ma i nie sprawdzi. Proszę inwestorka, weź ty zadzwoń zobaczymy co powiedzą . Dzwoni. Ten sam Pan twierdzi , że on nie wie o jaką srebrną aluminiową folię pod rurki do podłogówki chodzi, bo oni taką nie handlują i mają tylko budowlaną Jak "miło", że znów nie wiedzą czym handlują.
Sprawy urzędowe, którymi zajmuje się inwestorek miały się tak, że na opinię Pana z ZGK do projektu kanalizy .... czekał, no bo "za tydzień proszę przyjechać po podpisane" ( złożenie podpisu pod sprawą, która ciągnie się od ponad roku jest zajęciem iście wyczerpującym ). Dzwoni za tydzień a gość nie dość, że nie podpisał, to wziął sobie urlop - nie załatwiwszy spraw pilnych , a taką nasza była i ON o tym wiedział. Czara goryczy się przelała. On ma prawo do urlopu, a my do rzetelnego załatwiania spraw urzędowych. Pyta więc inwestorek zatem kąśliwie "kiedy ma zadzwonić, bo nie wie jaki jest czas potrzebny do złożenia podpisu do sprawy ciągnącej się ponad rok i dlaczego znów będzie trwało to tydzień ?" Facet prowadzący konwersację odpowiedział zdziwiony : " rok ?.... to proszę przyjechać dzisiaj, podpiszę Panu od ręki" Się zdziwi po urlopie Pan S jak nie zobaczy naszego pisma obrośniętego mchem na jego stole .....
Nie wiem w ogóle jak bardzo się zdziwi, bo dzisiaj u Pani Wójt przy innej zupełnie sprawie ......jakoś "nieopatrznie" mężowi się wymsknęło o opieszałości pracowników zakładu przez nią powołanego, o ogólnym bałaganie tam panującym i o niespójności przepisów , jej poleceń a respektowaniu tego przez ludzi....i ...."w ogóle o co kaman, bo TOY TOYA postawię" Kobieta miłą jest - pokierowała inwestorka co ma zrobić a i ona się naszą "rurą kanalizacyjną " zajmie. Pożyjemy zobaczymy.
A w warunkach - już tych nowych po raz drugi - mamy zapis , że w 2009 roku będą nam asfalt wylewać ale radocha, mówię Wam, na grila będzie można normalnie do mnie dojść i wrócić przez las do chaty też normalnie, tzn. nie brudząc się w ewentualnym błocku
Czekam na wycenę kuchni od stolarza za Oleśnicą.
Drewnianą od "Janasa" może bym kupiła, ale skoro obsługa na stoisku ma tylko dobrze wyglądać i nic nie wiedzieć, to niech dalej dobrze wygląda, ale bez mojego procentu za kuchnię - bo jak realizacja zamówienia ma wyglądać tak jak jego przyjęcie - to dziękuję postoję.
Niebawem muszę kupować już kafle, wycenić drzwi wewnętrzne i pomyśleć nad kolorem elewacji.
Znalazłam tynkarzy :) , ale co się stało, że ich zabrakło , o tym jak czas mi ucieka a ja wciąż biegam i ile się działo ....choć to za dużo na małe ciało .... później ..... powspominam jak ochłonę
Zjadło mi wcześniej wywody o kanalizacji zatem teraz w skrócie i nie o wszystkim.
Dziś inwestorek zadzwonił do "wydziału inwestycji " w gminie, aby podpytać co dalej z papierami jakie do nich w tym tygodniu zawiezie zaopiniowane z ZGK jeśli idzie o budowę kanalizacji.
Pan odpowiedział mu, że nie ma mowy o samodzielnym położeniu sieci ( do tej pory był to OBOWIĄZEK INWESTORSKI, przyp.redakcja w osobie babki budującej ) gdyż, Pani Wójt w listopadzie wydała oficjalny zakaz budowy i rozbudowy sieci, i że tylko gmina kładzie.
No ok.
Ale Pan stwierdził również, że to niemożliwe że NOWE warunki takie dostaliśmy, że to niemożliwe, że ZGK takie informacje przekazuje, że to ...itd...a generalnie " czy Pan to ma na piśmie "?
No jasne, że na piśmie, w warunkach napisali , że inwestor projekt ma zrobić za swoje ( bo może jeżeli gmina zleca, to trwa to miesiącami a ja martwiłam się, że mój tydzień to długo a nie express.) do tego innego inwestora obarcza się budową sieci, a potem po uzyskaniu opinii od ZGK dopiero możemy wnioskować do GMINY ( podania, petycje, cholera wie co jeszcze ), aby ewentualnie to ona sieć zbudowała.
Facet się wkurzył, potem pogubił i stwierdził, że jednak do ZGK zadzwonić musi, a że ma teraz interesanta to dłużej gadać nie może ......
A inwestorkowi dużo już nie trzeba było i wypalił, że jak to, gmina nie wie co robi ZGK powołany przez gminę ? że dlaczego inwestora zatem naraża się na dodatkowe koszty i wprowadza w błąd ? że jak to, że Pani Wójt wydaje jakieś wytyczne a ludzie mają to w głębokim poważaniu i pomimo wytycznych dalej wolna amerykanka ? a czy oni wiedzą co się właściwie w gminie i ZGK dzieje, bo on ( inwestorek znaczy się ) nie zamierza tego bałaganu tak zostawić !!!"
Sie wkurzył chłop, ale w sumie się nie dziwię, bo skoro gość powiedział mu , że w ogóle ZGK takich warunków nie powinno było wydać a my w ogóle nie powinniśmy starać się o uzyskanie pozwolenia na budowę sieci:o
Po tych wszystkich zawirowaniach z warunkami - nic dziwnego, że się wpienił jak to usłyszał...
A ja widzę długą przyszłość dla programu Elżbiety Jaworowicz, bo kraj nasz nigdy nie uwolni się od absurdów, bałaganu i bałaganiarskiej interpretacji prawa.
Podsumowania - nie wiem czy to dobry czas na nie, ale marzec i kwiecień to ni mniej ni więcej - jak rocznica rozpoczęcia przez nas budowy.
Ja, no cóż ..... na początku budowy założyłam bezmyślnie, że dobrze byłoby się do Bożego Narodzenia 2008 wprowadzić - i los chyba to usłyszł, bo za skarby świata nie chce mi przyspieszyć czegokolwiek. Głośno wypowiedziałam też, że być może wprowadzę się na niewykończony dom.... i to powoli również się chyba ziści, bo kasa topnieje a wszystko drożeje Dlatego należy uważać przed kim i jak głośno wypowiada się swoje myśli. :)
Wiem, że są tacy, którzy w tym czasie (rok od wbicia łopaty) zdążyli i dom wybudować i w nim zamieszkać i nawet nie tylko drzewo posadzić.
U mnie trwa to dłużej, bo na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy nie powinni byli się przy mnie znaleźć. Dziś wiem, że własna dobra organizacja to nie wszystko - bo wystarczy, że w naszych ustaleniach ktoś wypadnie i wszystkie następne ekipy i terminy leżą.....dziś wiem, że tak naprawdę tak niewiele zależy od nas samych.
Nauczyłam się cierpliwości do siebie, ludzi i zjawisk - choć zjawiskowej głupoty nie zaakceptuję nigdy.
Nauczyłam się siebie, wiem ile mogę znieść - więc ten rok z pewnością nie był zmarnowany.
Bardzo dawno temu zastanawiałam się ... kiedy nadchodzi taki moment, w którym kobiecie budującej "odwala" krótko mówiąc, czyli w którym momencie za dużo myśli o budowaniu.....
Dziś znam odpowiedź Otóż ten moment następuje wówczas, kiedy od dłuższego czasu nie ma pomalowanych paznokci, dawno nie była w sklepie z bielizną, ale za to "namiętnie" przegląda allegro w celu zakupu szlifierki oscylacyjnej i ręcznego struga, bądź hebla a także instruktarzu do samodzielnego położenia tynków strukturalnych - bo umiesz babo liczyć, licz na siebie
O tym jak mi odbiło - kiedy indziej .... a na budowie...
Ponoć elektryka skończona.
Na pewno od dzisiaj nie mamy tynkarza - trwają zaciekłe poszukiwania nowego.
Wylewki na sobotę umówione, a ja od 2 dni nie mogę dodzwonić się do hydraulika
Panowie od elewacji wejść mają po świętach, a razem z nimi Pan od schodów zewnętrznych.
Piasek zamówiony na sobotę. ....(na resztę zakupów w postaci pieca, kominka i grzejników nie mam natchnienia).
Szybki Pan zrobił wycenę dla frontów zielonych z drewpolu - mebelki z montażem i transportem oraz ze wszystkimi okuciami i listwami - bez blatów- to koszt 12097zł.
Dokładny koszt po szczegółowych pomiarach i ostatecznych ustaleniach - 5 cm w tą czy 10 w tamtą stronę ....
Blaty kamienne to koszt ok.2500-3000 zł - w zależności od kamienia.
Możnaby się pokusić o przeliczenie marmuru i granitu z targów- ale podejrzewam, że ceny będą zbliżone.
A w sumie to wczoraj pojechałam swoją kuchnię wycenić.
Niestety Pan do pracy nie przyszedł. Zbytnio nie uśmiechało mi się jechać ponownie, aby tylko projekt zawieść Co tu zrobić ?
Zastosowałam "uśmiech nr 5 " ......... i poprosiłam chłopaka z konkurencyjnej firmy kuchennej o przekazanie projektu..... Miły był więc mi sprawę załatwił Dzwoniłam teraz do "swojego projektanta" - mniej więcej powiedziałam o co chodzi i dzisiaj ma być wycena.
Elektrycy powoli kończą swe dzieło, hydraulik dokańcza to co może ( no i może pod koniec tygodnia wylejemy podłogi - najdroższe na świecie - bo "na złożu węgla" )........ a mnie wykańcza cynizm Polaków, brak szacunku i zrozumienia, zawiść granicząca z chęcią utopienia w łyżce wody, chamstwo, obłuda, permanentny brak zasad i manipulatorstwo, wolna amerykanka w życiu, w zachowaniu, w obyczajach - istny brak człowieczeństwa.......................
Dlatego niedzielę spędziłam w rodzinnym Wrocławiu na Targach Budowlanych - gdzie było miło, pięknie i kulturalnie.
Przedstawiam strony internetowe "paru" wystawców - może komuś się przydadzą
Głównie to wykończeniówka - etap ścian i dachu pominęłam
A już ponad wszystko podoba mi się ta zielona kuchnia z drewpolu (BUK AA) http://www.drewpol.pl/katalog_drewpol_2008.pdf" rel="external nofollow">http://www.drewpol.pl/katalog_drewpol_2008.pdf
A dla miłośników Rusta i kuchni angielskiej (waniliowej) dodam, że na wiosnę drewpol ma na nią niższe ceny - materiał OLCHA typ: XSF wybarwienie: 11,8
I muszę wkleić małe info, bo mi zginie (te informacje zamieściłam w wątku o kuchniach):
Zobaczyć i zamówić FRONTY można w hurtowni Meblar-System we Wrocławiu ul. Zakrzowska 25 tel. 071-3251778 ( dzwoniłam , mają czynne od pon. do piątku w godz.8.30- 16.30 )
Wykonawcy MEBLI z frontami drewpolu posiadający ekspozycje:
- Meblux 7 Wrocław ul. Watowa 10/2 071-7173415
- Meble Strzelin ( ekspozycja Domar Wrocław tel. 071- 7810356 - czynne też w sobotę od 10 do 18 )
Termin realizacji zamówienia na fronty 6 tyg. w ofercie standardowej i 3 tyg. w ofercie System Drewpol.
Wróciłam właśnie z punktu, gdzie zrobiono mi kolejną wycenę kuchni. Meble "Janas"- firma z Twardogóry.http://www.meblejanas.pl/
Ładne, wybrałam patynowaną akację retro - czyli kolor zielony.
Zaniosłam gotowy projekt, gdzie trzeba było tylko wszystko wg taryfikatora zsumować i finito. Obsługa mało przychylna klientowi ( bo w takich miejscach obrotnym trzeba być a nie jeszcze umacniać klienta w przekonaniu, że to on ma większą wiedzę ) - może laski są przychylniejsze dla tych, u których mogą się wykazać No cóż, ale ... klient nasz pan......
Oj wiem, wiem, czepiam się ..... wiem, że nie architektki wnętrz tam siedziały, ale do rozrysowania elementów i policzenia ziarnka do ziarnka nie trzeba mieć nawet średniego - więc WŁAŚCICIELE FIRM ZWRACAJCIE UWAGĘ KOGO W TAKICH PUNKTACH NA KRZESŁO SADZACIE........... nie mam pojęcia jak ten interes im się kręci....
Ale wracając do projektu: szafki przy okapie mały być pełne, dostałam szklone i nie w wymiarach o jakie prosiłam, czego efektem było "niezmieszczenie się" ciągu na ścianie
Zabudowa niska - prosiłam o wysoką ;
No i wycena niedokończona - bo a to nie wiedziała jakie uchwyty ( a propozycji z jej strony żadnej), a to listwy wieńczącej nie było doliczonej, a to stwierdziła, że skoro lodówka samotnie stoi to nad nią tej korony nie można już zrobić (jak do cholery nie można jak to meble na wymiar - nie ma w nich standaryzacji... ) .....a to miała, a nie spytała producenta czy sprzeda mi SAM front od lodówki, abym mogła z niego drzwiczki do spiżarki zrobić.......a w sumie to bardzo w to wątpi itp. W między czasie przyszła zmienniczka"laski" a ta w pół zdania ze mną wstała, spakowała się i wyszła - szczyt profesjonalizmu Ta druga też wszystkiego nie wiedziała ale bardziej kumata była ( o czym do niej rozmawiam - jak to mawia nasza kuzynka ), więc zadzwoniła do "architektki", która na płatne pomiary na domki potem jeździ i 50 gr za km bierze( ) a ta w końcu potwierdziła, że do spiżarki fronty mi sprzedadzą. Potem poprawiłyśmy mniej więcej ten ...nie mój ...projekt i sumując to czego w nim nie było ( a...koronę nad lodówką oczywiście można zrobić) wyszła suma z montażem 9600 zł.
w jej skład wchodzą same meble, uchwyty, blaty i listwy przyścienne......bez AGD.
+ montaż - 2400 zł
Te same meble w sprzedaży wysyłkowej BRW - 8 162 zł ( bez uchwytów, blatów i listew). Na allegro za te same uchwyty można zapłacić ok.264 zł, ile za blat i przyścienne - nie wiem - ale ta różnica w cenach .... prawie 7800....zawiera w sobie około 6 tys. marżę sklepu.
Porównujemy dalej:
Ten sam zestaw mebli, ale w mdf-e to koszt 8200 zł w BRW w salonie..... + montaż 1200 zł.
Wysyłkowo ( bez czego ... j.w. ) 3 428 zł.
Różnice ogromne
Obecnie mam kuchnię w zabudowie z mdf. Przywieźli ją w paczkach - mąż skręcał i sklejał - wygląda lepiej jak ta sama pokazowa w salonie - to info dla tych, co mają obawy przed własnym montażem.
Wczorajszego wieczora zaatakowałam zlewozmywaki ....( nie mając jeszcze konkretnego, tylko przybliżony projekt kuchni ).... wyszukiwarka internetowa ukazała nicość mej wiedzy w kwesti mnogości ich wyboru.
Rozpoczęły się dylematy .... który lepszy ? Podjęłam na razie tylko jedną decyzję - jak dla mnie słuszną - ZLEWOZMYWAK MA BYĆ W ROZSĄDNEJ CENIE - tzn. to co miałabym w niego włożyć ( oj ....a można grube tysiące ) to wolę dorzucić do lepszej "maryśki" - czyli zmywarki
Wszystkie Marysie z tego miejsca przepraszam - ale jak gary stoją do mycia a nikomu nie chce się wstać i pójść do kuchni, to mówimy, że "marysia by się przydała". Dlatego TA marysia będzie pierwszym nowym sprzętem w kuchni
Jak zaczęłam od zlewozmywaków i przeszłam przez młynki do odpadów i baterie - no cóż ..........zbladłam i zgasiłam kompa.
Przykłady - drastyczniejsze wersje cenowe zostały pominięte. :)
Dziś rozpoczęłam swe wyborowe zmagania od mebli kuchennych. http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow"> http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">
Pisałam wcześniej o przebojach z BRW - dziś znalazłam jednak w internecie tak skrzętnie skrywany przez nich cennik szafek kuchennych. Projekt owszem rozrysowałam, ale elementów nie liczyłam..... tak wyszło. Zliczyłam teraz...i co ? http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">Dlaczego mam ich 13 ? http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow"> Na litość Boską............ http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow"> http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://imageshack.us" rel="external nofollow">
Mam 2 namiary na stolarzy - pod Oleśnicą i w Twardogórze - będę umawiała się na wizytację i wycenę tych 13 szafek, które chyba na 12 przerobię.
Oto obiecane drzwi. Odbija się światło od folii, ale kolor bliższy temu, które jest w zbliżeniu. http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img511.imageshack.us/img511/2214/dsc04003agi9.jpg
Wiosna powoli wkracza, co widać przez moje okno - otóż BEZ cały w pąkach JEST
A na budowie .... Emma szkód nie poczyniła.
Elektrycy działają popołudniami - góra zrobiona, przewody w peszlach na podłodze poukładane, na ścianach do gniazdek i kinkietów oraz włączników poprzypinane. (zdjęcia może dzisiaj zrobię )
Wczoraj był też Pan B (hydraulik od wszystkiego przyp. redakcia ), który dokańcza precyzyjne ustawienie geberitów, aby kolizji z wanną później nie było oraz rozpoczął układanie pierwszej warstwy styropianu.
Poza tym zapłaciliśmy wczoraj za drzwi wejściowe, które przywieziono już tydzień temu, ale nie po drodze nam było
Są jeszcze w folii, bo postoją na sklepie "zdeczko" , gdyż ich montaż chciałabym jak najbardziej to możliwe ... opóźnić
Ładnie wyszły - ciut ciemniejsze będą od okien i bramy. Mam zdjęcia, wrzucę później.
Czas oczekiwania 4 tyg. a koszt drzwi z ościeżnicą + klamka, osłonki na zawiasy, zamek antywłamaniowy kl.C - 2600 zł + 300 zł montaż (płatne po montażu).
Pan P od dachu szykuje się do zrobienia schodów przed wejściem, a Pan od elewacji czeka, aż schody się zrobią a elektrycy wyprowadzą na elewację kable do oświetlenia (szt. 5 kinkietów- wejście, balkony i taras; na lampę nad garaż, sufitową przy wejściu i na halogeny w podbitce) i gniazdek ( szt. 6 : przy garażu - 1 , w suficie przy kolumnach - 2, na tarasie 3).
W niedzielę mieliśmy na domku sympatycznych ludzi ze Strzelina, którzy też chcą kupić ten projekt. Przyjechali pooglądać jak w "realu" ( zawsze ze sklepem mi się kojarzy ) domek wygląda. Mam nadzieję, że się zdecydują i będziemy mogli wymieniać się doświadczeniami.
Rozpoczęłam zintensyfikowane poszukiwanie klientów na nasze mieszkanie :)
Liczę na kogoś z kasą - bo niedługo zacznie mi jej brakować