Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wilanowski1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    153
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wilanowski1

  1. Bardzo dziękuje za miłe przywitanie. Jeśli rozmawiacie na temat ogrodzenia to i ja wtrącę sie do rozmowy. Ja wymyśliłam sobie coś takiego, że skrzydła od bramy będą nakładały się na przęsła. Widziałam coś takiego u innych ludzi i bardzo przypadło mi do gustu takie rozwiązanie. Nie było możliwości zrobienia bramy przesuwanej, a tak nałożę te skrzydło na przęsło i swobodnie będę mogła wyjechać z budynku gospodarczego. Jak zwykle chaotycznie piszę.
  2. Ten sup wymyśliliśmy sobie sami ze względu że nie robilśmy ścianki miedzy schodami a salonem. Schody na góre też mam ze spocznikiem (podobno wygodniejsze). Kwietniki zrobiłam bo bardzo mi sie podobały. Elewacja będzie biała (mąż tak chce więc będzie taka). Podbitki też mamy drewniane. Impregnowane Duluxem, nie wiem jak będzie za pare lat ale mi sie tak podobało. Dziś idę wybierać przęsła do ogrodzenia. mam nadzieję że Pan za wiele mnie nie skasuje.
  3. Zgodnie ze wcześniejszą obietnicą wklejam zdjęciamojego domu. Narazie rzobiliśmy tylko tyle. Tynki w środku już sie robią, ale ciągną się jak flaki z olejem. Widze , że u was robota idzie na całego. http://wilanowski1.fotosik.pl/albumy/170361.html ANRAMI czy ty majujesz na gładko elewację. My będziemy robić najpierw zwykły tynk (tak jak wewnątrz budynku) a potem pomalujemy na biało. Nie mamy innego wyjścia. Zaciąganie klejem tych wszystkich nierówności wyszło by nas strasznie drogo. Pozdrowienia
  4. W sobotę lub w niedzielę zrobię zdjęcia mojego domku i wstawię je na forum. Będziecie mogli zobaczyć co zrobiliśmy do tej pory. Nie za wiele ale coś jest. mamy zrobione ogrodzenie po części (słupki klinkierowe), trochę tynków i nie całe pokrycie dachowe. Tynki są w trakcie .
  5. ANRAMi słusznie zauważyłaś, że tam nie ma możliwości zrobienia wejścia na stryszek nad garażem z klatki schodowej. Tam na tej ścianie jest przecież komin. Dobrze jet tak jak jak jest. ANRAMI dziękuję bardzo za zaproszenie na forum Adeli. Na pewno się tam odezwę. Pozdrawiam Was serdecznie. Andrew Tobie też dziękuję za miłe zaproszenie na forum. Mam nadzieję . że tam wymienimy swoje doświadczenia chociaż ja jestem daleko w tyle za wami. Pozdrawiam dla Was serdeczne i dziękuję za pamięć .
  6. No niestety nie zrozumiałam o jaką sytuację Ci chodzi. ja mam tak samo czyli wejście z korytarza. faktycznie niezły był by to pomysł żeby zrobić wejście do tego pomieszczenia z klatki schodowej ale ja mam już wylane schody. Można było o tym pomyśleć wcześniej. My trochę odsłoniliśmy ten korytarzyk na stryszek nad garażem. Skróciliśmy ściankę aby było bardziej przejżyście. Tak samo zrobiliśmy ze ścianą między schodami a salonem. Całkowicie ją zlikwidowaliśmy. Ale chaotycznie piszę ale mam nadzieję że zrozumiale i wiadomo o co chodzi.
  7. Ja dziś przybywam na budowę a tu same niemiłe sytuacje. Najpierw Pan dekarz uświadomił mnie, że wole oczko jednak nie da się zrobić z tej dachówki, którą kupiliśmy. Za bardzo odstaje. A tak się chwalił, że wszystko da się zrobić. Wole oczko - co to dla niego. Namawiał mnie, aby zrobić je z blachy. Wyobraźcie sobie jak by to wyglądało w połączeniu z dachówką. Powiedziałam, że jak nie z dachówki to nie będzie wcale. I tak też postanowione. Wolego oczka nie będzie. Trochę mi smutno bo tak bardzo je chciałam. Po drugie to myślałam, że mnie dziś na budowie krew zaleje. Wchodzę do budynku, patrzę na ścianę i coś mi nie pasuje. Przyglądam się i przyglądam i już wiem. Panowie tynkarze zatynkowali mi włączniki do światła i gniazdko(korytarz). W salonie też jedno gniazdko zatynkowali. Mówię do nich, że zatynkowali gniazdka, a oni że niemożliwe. Ja do nich żeby kuli tynk i gniazdka się znalazły. Oczywiście nie obeszło się bez opieprzenia tynkarzy. Stworzyła się nie miła sytuacja, bo ja jestem "trochę" wybuchowy człowiek. Mam nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy. Jak narazie nie mam zastrzeżeń do panów od ogrodzenia. Robią solidnie, przychodzą codziennie i jeszcze nic nie sp..., a w sobotę kończą robotę. Szybko, sprawnie i bezproblemowo - to jest ekipa. Czasami komuś się dziwi - czemu się tak inwestor denerwuje. Ale weź tu się człowieku nie denerwuj gdy wykonawcy robią ci takie głupoty , że głowa boli. Mam nadzieję, że ta budowa nie wykończy mnie psychicznie, bo finansowo na pewno. Pozdrowienia dla Wszystkich. PS: ale sie napisałam
  8. AndrewB nie wiem jakim sposobem nie zrobiliście wejścia z klatki schodowej na strych nad garażem. Warto to zrobić, bo to jest duże fajne pomieszczenie w którym można przechowywać wiele rzeczy albo jak robią inni - sala telewizyjna. Ja śmiałam sie do męża, że jak mnie będzie wkurzał to go tam wypędzę albo ja tam pójdę. Dopinguj męża aby zrobić te wejście bo warto.
  9. Jak ostatnio zwróciłam uwagę panu dekarzowi, że za wróblówką pozostawili jakieś śmieci i to widać i żeby posprzątali to on mi odpowiedział tak: "niech pani weźmie się do jakiej roboty to będzie pani miała jakieś zajęcie a nie chodzi pani i zgląda". Nie źle mi powiedział. Ja chodzę i zglądam. Na swojej budowie. To gdzie mam zglądać. Przecież to moja budowa, moja kasa i cały dorobek mojego dotychczasowego życia, więc codziennie przyglądam sie robocie "fachowców" bo za nią płacę. Pozdrowienia
  10. Nie zgadzaj się na jakieś tam dolepianie kawałka schodów. Niech zostanie tak jak jest a jak tak bardzo Ci zależy to niech rozwala i robią drugie. Powodzenia w jutrzejszych negocjacjach. Też muszę się codziennie użerać z wykonawcami (obecnie jest dekarz, tynkarz i pan od ogrodzenia), bo mężusia nie ma (delegacja). Oczywiście w oczach wykonawców to ja jestem najgorsza jędza, a mój mąż to taki zrównoważony pan który wszystko zrozumie (tak twierdzą wykonawcy). Nieźle co.
  11. Miałam takie same kłopoty z dekarzami. Myślałam, że wykończę się nerwowo. Dziś byli potem ze dwa dni ich nie było i tak w kółko. Największym ich argumentem było zawsze"bo to wszystko przez te deszcze". Jakie deszcze. Ludzie dajcie spokój. Trochę ostrzej ich się potraktowało, zaliczki wypłacałam po wielkich negocjacjach no wreszcie panowie sie sprężyli i pracują codziennie i nawet widać już koniec roboty. Powiedzieli, że w tym tygodniu skończą. Ale gdy oni odejdą to przyjdą inni "fachowcy" i znowu będzie mnie krew zalewać. Ta budowa wykończy mnie nerwowo i finansowo. Pozdrowienia dla wszystkich, którzy maja problemy z fachowcami i nie tylko.
  12. Ja zrezygnowałam z kominka z pełną premedytacją. Nie ze względów finansowych ale chodziło mi o ten cały bałagan jaki powstaje przy kominku. Powiedziałam , że ja nie będę codziennie czyściła i paliła w kominku . No i mężuś oczywiście przystał na moją propozycję bo jemu tym bardziej nie było w smak sprzątanie przy kominku.
  13. A ja od paru ładnych lat grzeje codziennie ale mojego chłopa.
  14. Też bym wybrała taka opcje ja Ty. Niech zrobią coś innego zamiast rozwalać schody. Zaoszczędzisz kasę i czas i będzie jakaś darmowa robota. Negocjuj. Może się uda. Życzę powodzenia i pozdrawiam.
  15. U nas w domu też miały być zabiegowe, ale ustaliliśmy że lepsze będą spocznikowe. Mniej męczące. I takie powstały. Mam nadzieję , że to dobre rozwiązanie. Jak pytałam innych ludzi to także doradzali mi spocznikowe.
  16. Ja myślę, że takie schody jak Ty masz tak samo pasują do Adeli jak i półokrągłe. Uważam, że nie ma sensu rozwalać istniejących już schodów bo dojdzie Ci dodatkowy koszt. Nie wierzę w to, że murarz da Ci kasę na beton jaki potrzebny jest na te schody. Sama wiesz, że nie wszystko musi być idealnie tak jak zaproponował architekt tego projektu. Można wiele rzeczy zmieniać, a równie dobrze możesz powiedzieć, że właśnie takie schody Ci się podobały i takie masz. A tak na marginesie to czy wylaliście już taras. Jeśli nie to możecie zrobić go także kwadratowy i wszystko będzie pasowało, bo oczywiście w projekcie jest półokrągły. Myślę że nie masz się czym martwić i na pewno wszystko będzie dobrze, a za tą kasę którą miałabyś wydać na poprawienie tych schodów możesz sobie zrobić coś innego. Sama wiesz, że budowa to niezły pożeracz kasy. Człowiek codziennie liczy i liczy i cały czas mu kasy brakuje a tu jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. pozdrawiam
  17. Tak to prawda. Beton do betonu nigdy nie przystanie. Będziesz miała schody kwadratowe, ale nic się nie martw i tak będzie dobrze. Położysz na nie jakieś ładne kafelki i zobaczysz jak wszystko w całości razem z elewacją będzie ładnie i zapomnisz o półokrągłych schodach. Życzę powodzenia.
  18. Nie trzeba sie tak załamywać. Może da się jeszcze coś zrobić. U nas dekarze zamocowali wróblówkę, ale patrząc jak to wygląda, wydaje mi się że jeszcze nie jest nic straconego i można ją zamocować nawet jak jest już pokrycie dachowe.Może warto przywołać do porządku Pana dekarza. Niech naprawi swój błąd. Przecież wziął za to pieniądze. O swoje trzeba walczyć. Życzę powodzenia w użeraniu się z Panem dekarzem.
  19. my też mamy skosy betonowe. Jesteśmy bardzo zadowoleni z takiej sytuacji. Od początku budowy była taki zamiar. Nie chcieliśmy mieć w domu ani jednego metra gipsowej ściany.
  20. wilanowski1

    szczyty kiczu i kuriozum

    Może odnowimy ten wątek. Jest naprawdę świetny. Piszcie i wklejajcie zdjęcia.
  21. Ja zamawiałam swoje okna w Oknoplast. Szerokość 3m i wysokość 2,40. Okno dzielone jest na dwie części po 1,5 m. jedno stałe (fix) a drugie przesuwane. Obustronny kolor. Bez poprzeczki. Z zamówieniem nie było najmniejszego problemu. Pan w mojej obecności dzwonił do Oknoplast i dokładnie jeszcze się upewnił czy takie zamówienie będzie zrealizowane. Okna zamówione i będą we wrześniu.Uważam, że to jakaś pomyłka że Oknoplast nie zrealizuje Twojego zamówienia. Na początku chciałam podzielić okno na trzy części aby jedno było stałe a dwa przesuwne. Ale pan powiedział że tak się nie da i zaproponował mi rozwiązanie jak opisałam wyżej. Myślę, że jest to kwestia dogadania i dobrej porady. Chyba trafiłaś na niekompetentnego przedstawiciela. Może sama zadzwoń do Oknoplastu do Wrocławia to tam poinformują cię najlepiej jaka opcja w twoim przypadku jest możliwa. Życzę powodzenia.
  22. Mogę podać na swoim przykładzie, że fachowców od tynków CW jest niewielu(tych którzy robią ręcznie a nie maszyną). Po wielkich przebojach znaleźliśmy ekipę do tynków CW. Od samego początku budowy byliśmy zdecydowani na tynki CW. Gipsowe jakoś do mnie nie przemawiają. Mam przykłady po znajomych i w rodzinie, że gipsowe szybko pękają. Jest dużo tynkarzy, którzy robią tynki CW ale z maszyny, a towar kupuje sie gotowy, który trochę kosztuje. Gdy robią ręcznie to towar nie jest aż takim strasznym wydatkiem, a robociznę liczą sobie tak samo jak w przypadku robionych maszynowo.
  23. Ja mam ścianę 3,5 m i okno 3 m. 1,5 to fix a drugie 1,5 to przesuwane.
  24. Odziedziczyłam je po mężu, bo wcześniej miałam mniej ciekawe. Nawet nie warto o tym mówić. Bardzo jestem zadowolona ze tego faktu że je zmieniłam.
  25. Ja też mam nie za ciekawą grupę krwi A1Rh+. Dzieki Bogu na szczęście chociaż "+". Szczere wyrazy współczucia dla martadeli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...