
AT
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez AT
-
Może do pełni szczęścia brakuje Wam Teodora - mix sznaucera
AT odpowiedział malawaszka → na topic → Zwierzę też człowiek
a na koniec kupi sobie taki burak pseudo rasowego psa z pseudo hodowli i będzie się puszył debil jeden (przepraszam ale słów mi brak) mogę Teodora ogłosić na innym forum? śliczny jest -
Pies biegając luzem po ogrodzie może: 1. Niszczyć rośliny biegając po nich, podlewając 2. Kopać doły 3. Niszczyć ogrodzenie, przekopywać się pod nim 4. Zanieczyszczać ogród odchodami 5. Nadgryzać styropianową elewację Nie każdemu to odpowiada. I nie każdy ma tyle czasu aby nadzorować lub nauczyć pas aby tego nie robił (o ile jest to możliwe). Zawsze oczywiście pozostaje pytanie czy ja i ogród jestem dla psa czy może pies dla mnie. Jest to kwestia przyjętych priorytetów. jak już ktoś w tym wątku słusznie zauważył jeśli komuś to przeszkadza to nie ma w Polsce przymusu posiadania psa. Jeśli komus to nie odpowiada to po prostu nie powinien mieć psa. Czekam tylko na temat ,,jaki kojec zbudowac dla dziecka bo plami kanapy czekoladą" . no dobra mamy tego psa nie biegającego po ogrodzie i nie wchodzącego do domu. moje pytanie po co ten pies? w celach stróżujących na pewno nie bo w kojcu nie ma na to szans, do przytulania tez nie bo do domu ma nie wchodzić brudas Jak ktoś nie ma tyle czasu, żeby psa nauczyć załatwiać potrzeby fizjologiczne w wyznaczonym do tego miejscu to nie powinien mieć psa (ja w miałam sześcioletnią ,,przerwę" w posiadaniu psa między innymi dlatego, że nie miałabym dla niego czasu). Pies który wychodzi na regularne spacery nie zanieczyszcza działki. Każdy pies bez względu na to czy mieszka w mieszkaniu czy w ogrodzie powinien wychodzić na spacery chociażby po to żeby nie zdziczał. Z radością zauważam, że coraz więcej moich sąsiadów to rozumie i pomimo posiadania ogrodu wyprowadza psy na spacery. Pies który ma zaspokojone swoje potrzeby ruchowe i emocjonalne raczej nie kopie dziur (no chyba, że ma się norowca ale takie rasy wybiera sie raczej świadomie) priorytety mówisz... moim zdaniem priorytetem w życiu powinno być to żeby swoim egoizmem (chce mieć pieska bo wygląda w ogrodzie prawie tak fajnie jak krasnal) nie unieszczęśliwiać innych istot.
-
Aniu gdybyś uważnie przeczytała moje komentarze to zauważyłabyś, że staram się pokazać Ci potrzeby psów. Tak się składa, że różne rasy (a w ich obrębie też różne psy) mają różne potrzeby. Pekińczyk mojej Bratowej na pewno jest szczęśliwy mieszkając w małym mieszkaniu i wychodząc na krótkie spacery (na długie jej krótkie nóżki sie nie nadają) bo jej celem życiowym jest przesiadywanie Pańci na kolanach i się w tym spełnia. Mój pies nie dał by mi żyć na dłuższą metę w takich warunkach bo mam wybitnie ,,pracującego" berneńczyka i nie wyobrażam jej sobie w domu bez ogrodu - chyba, że ktoś miałby siłę i czas na jakieś 4 do 5 godzin spaceru dziennie to może... jednak chociaż moja sunia większość czasu spędza w ogrodzie to wiem, że nie była by najszczęśliwsza gdybym zabraniała jej wstępu do domu - bo jak ktoś spotkał kiedyś berna to wie że ten pies ma miłość do właścicieli wypisaną na pysku - nic dziwnego bo przez całe pokolenia psy tej rasy żyły blisko ludzi i razem z nimi. W przeciwieństwie na przykład do owczarków azjatyckich, które aż tak bliskiego kontaktu z człowiekiem nie potrzebują jak się poczyta o historii rasy można się dowiedzieć czemu. (jednak azjaty nie polecałabym jako pierwszego psa) Ty wśród ras które Was interesują jak do tej pory wymieniasz psy które potrzebują bliskiego kontaktu z człowiekiem i nie będą szczęśliwe ciągle przeganiane z domu. tak naprawdę, chcę ustrzec Was i waszego potencjalnego psa przed cierpieniem. Wystarczająco dużo zwierzaków szuka nowych domów z powodu alergii dzieci Piszesz, że masz nadzieję, że krótka sierść mniej uczula - otóż mylisz się. Mastify Tybetańskie nie mają krótkiej sierści a ich sierść podobno nie uczula. Mój brat ma uczulenie właśnie na krótkowłose psy. Skąd wiesz, na jaka sierść mają uczulenie Twoje Dzieci? Co zrobisz jak okaże się, że mają tak silną alergię na waszego psa, że nie mogą mieć z nim kontaktu? Będziesz izolować psa od Dzieciaków - to nie wyjdzie na dobre ani psu ani Dzieciom. Acha i ja jeszcze nie rozumiem w ogóle idei trzymania psów w kojcach, bo niby dlaczego pies nie może biegać luzem po ogrodzie? a nawiązując do wątku pogryzień przez psy to bardzo często dochodzi to tego właśnie gdy psy są izolowane od dzieci (i innych domowników)
-
Psy fajne ale: 1.na jego sierść Twoje Dzieci też pewnie będą uczulone 2.rasa praktycznie nie spotykana w Polsce i możesz mieć duże trudności z zakupem a z zachodniej hodowli pewnie też sobie nie kupisz bo oni zazwyczaj jeśli już decydują się na sprzedaż psa do Polski to przedtem robią taki wywiad, że służby specjalne się chowają a najlepiej jak ktoś znany w świecie hodowlanym da Ci referencje. Tylko nie wiem czy jakiś psiarz da o Was dobrą opinię jak chcecie psa w garażu trzymać (szkoda, że wszyscy hodowcy tak nie sprawdzają przyszłych właścicieli psów - o ile mniej psich nieszczęść by było)
-
Fimka się odnalazła i jest już ze swoja małą Panią
-
no cóż masowa obsesja ,,sterylności" doprowadza właśnie do tego, że alergików mamy coraz więcej. Nie od dziś wiadomo, że dzieci, które wychowują się z ,,brudnymi" i zupełnie niesterylnymi zwierzętami zdecydowanie rzadziej zapadają na alergię . Mój kolega musiał kiedyś wyprosić z restauracji Panią z pieskiem (to nie jego restauracja i takie bzdurne w niej mają zasady) na co Pani błyskotliwie acz z oburzeniem powiedziała mu ,,mój pies jest czystszy niż większość tyłków ludzi którzy tu siedzą" przypuszczam, że miała rację. Aniu a jak ktoś do Ciebie przyjedzie autobusem w którym usiadł na siedzeniu na którym przed nim siedział przesympatyczny jednak zupełnie nie dbający o higienę menelik i ten gość usiądzie u Ciebie na kanapie, tymi samymi spodniami co na tym autobusowym siedzeniu siedział a potem wy głowy na tym kładziecie... ojoj Nie zdecydowałabym się na psa gdyby moje dzieci miały tak silna alergię, choć mój Brat ma psa (totalnego kanapowca) pomimo, że zarówno on jak i Bratowa i jedno z ich dzieci ma alergię - z tym, że na psa to chyba tylko mój brat. Odczulają się i jakoś żyją z psem na kolanach
-
Ło matko! ja naprawdę nie rozumiem po co Ci pies (jak i zresztą wielu innym) Pies to takie zwierze, które przez tysiące lat było przez człowieka oswajane i ,,modyfikowane" tak aby jemu służyło i było z nim w bliskim kontakcie. Oczywiście są rasy, które zachowały pewną ,,dzikość" i niezależność i nie potrzebują do szczęścia aż tak bliskiego kontaktu z człowiekiem ale tych raczej nie polecałabym komuś kto się na psach nie zna. Po co Ci pies trzymany w garażu? zrozum, że większość psów (a na pewno labradory) żyją po to by uszczęśliwiać swoich właścicieli, chcą być cały czas jak najbliżej nich i im służyć. Jak Ty byś się czuła gdyby Twoi bliscy postanowili, że i owszem będziesz mieszkać z nimi ale nie za blisko - bo po co skoro możesz mieszkać w garażu. Ludzie biorą sobie psa dla kaprysu (bo modne, bo znajomi mają, bo dzieci chcą), a potem izolują je od domowników, nie zaspakajają podstawowych potrzeb socjalnych i na końcu się dziwią, że mają zdewastowane ogrody, pogryzione ściany albo, że pies pogryzł domowników (pogryzienia zdarzają się w każdej rasie - przez ,,łagodne" labradory też). Pytasz jaka rasa była by dobra dla Ciebie - moim zdaniem każda, pod warunkiem, że piesek będzie gipsową figurką (pluszaka Ci nie zaproponuję- one źle znoszą deszcze i mieszkanie na dworze im nie służy, raczej wolą domowe pielesze) bo żywa istota, posiadająca uczucia i emocje raczej nie będzie szczęśliwa mieszkając w Twoim garażu.
-
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
O ile jestem na bieżąco to FCI a co za tym idzie Związek Kynologiczny w Polsce nadal nie uznaje długowłosych ON - wzorzec mówi jasno o włosie Jeśli psiak jest po długowłosych rodzicach to pewnie jest to rodowód innej polskiej organizacji kynologicznej - Polskiego Klubu Psa Rasowego. No chyba, że jakiś ,,owczarkarz" mnie tu oświeci zaraz jakimiś najnowszymi informacjami -
Rasę mam taką jak widać na zdjęciu powyżej czyli berneńskiego psa pasterskiego A jak sunie ma być w czasie cieczki pod Waszą nieobecność zamykana w kojcu to radzę dobry, podmurowany, zadaszony z grubego drutu - bo znam przypadek, że pannica pokonała wysokość 2,5 m żeby dostać się do kawalera.
-
zgodnie z regulaminem hodowli ZKwP od 1992 roku wszystkie szczeniaki w miocie dostają metryki (na podstawie której można wyrobić rodowód) Kupiłaś psa od pseudohodowcy który po pierwsze okłamał Cię (ale sama sobie jesteś winna bo trzeba było przeczytać to co wcześniej niektórzy próbowali Ci powiedzieć) po drugie wydał szczeniaka zdecydowanie za szybko - nie wydaje się szczeniąt przed 7 tygodniem życia - to może mieć negatywny wpływ na jego psychikę. No ale rozmnażacz chce jak najszybciej pozbyć się towaru który codziennie generuje koszty. Smutne to wszystko. czasem wydaje mi się, że w naszym kraju podejście do zwierząt nigdy nie zmieni sie na lepsze. Jak chciałaś mieć goldena lub raczej psa w typie goldena za małe pieniądze to trzeba było zaadoptować jakąś bidę, która szuka domku (na stronie szansy goldenów co chwile można takiego piesia znaleźć)
-
Ja nie mam nic przeciwko trzymaniu psa na dworze - zresztą moja sucz wbrew zdjęciu też nie jest kanapowcem (tym bardziej, że rasa pracująca i swoje ,,w polu" odrobić musi) ale ma wstęp do domu kiedy tylko chce i czasem ją na kanapę zaproszę, ma swoją budę, którą gardzi bo cholera odporna na mróz jest i -20 jej nie straszne . Kojec dla psa jestem w stanie zrozumieć tylko jeśli ktoś ma psa rasy wybitnie stróżującej (CAO, fila, kaukaz itp) która nie toleruje obcych (w tym naszych gości) i na czas pobytu obcych na naszym terenie psa się w tym kojcu zamyka - ale tylko wtedy. Bo żaden pies, żadna rasa nie jest stworzona do kojca i smutek mnie ogarnia jak sobie pomyślę o tych wszystkich owczarkach niemieckich (bo to one zazwyczaj w Polsce wiodą kojcowe życie) - rasie która żyje po to by być wpatrzonym w swojego pana pozamykanych w kojcach z dala od domowników. zresztą trzymanie psa w kojcu jeśli trzymamy go do stróżowania jest bez sensu bo zamknięty nie spełni funkcji. Należy zadać sobie pytanie po co nam pies. Jeśli do pilnowania to radzę wybrać jednak alarm i firmę ochroniarską - taniej i pewniej, dzisiejszy złodziej się z psem nie cacka i jak nabierze ochoty na nasz dobytek to nam psa otruje a jak uczony, żeby od obcych nie jeść to zastrzeli. jeśli chcemy psa zeby wyglądał ładnie na trawniku - lepiej kupić rzeźbę Jeśli chcemy psa po to żeby z nim po prostu się przyjaźnić i żyć to izolowanie go od domowników wpłynie negatywnie na jego psychikę i zazwyczaj nie będzie to pies z którym będziemy obcować z przyjemnością (zwłaszcza gdy mamy dzieci - można sobie poczytać na innych wątkach jak może skończyć się izolowanie psa od dzieci) i do którego będziemy mieli zaufanie. Naprawdę nie potrafię zrozumieć intencji niektórych posiadaczy czworonogów - wydawało by się, że jak ktoś chce psa to dlatego, ze kocha zwierzęta a jak się okazuje - niekoniecznie.
-
W sobotę w Ząbkach pod Warszawą zaginęła sunia Japońskiego China. To rasa praktycznie nie spotykana w Polsce! Jeśli ktoś z Was zobaczy takiego piesia podobnego do pekińczyka to dajcie znać na nr tel. 604069120 sunia ma tatuaż nr: 029K Za sunią wypłakuje sobie oczy mała dziewczynka - to był jej piesek http://img171.imageshack.us/img171/9224/czinka2oo8.jpg http://img171.imageshack.us/img171/5554/czinka4xi2.jpg PROSZĘ ROZGLĄDAJCIE SIĘ!
-
czyli jednak z rozmnażalni szkoda, że ludzie są tak odporni na wiedzę.
-
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Pies powinien mieć skończone 7 tygodni - wcześniej bym psiaka nie zabierała (prawdziwy hodowca wcześniej też nie wyda) każdy tydzień dla tak małego szkraba jest ważny i jak się zabierze malucha wcześniej od mamy to może nie zdążyć nauczyć się od mamuśki psich manier co może skutkować w późniejszym życiu na przykład problemami w komunikowaniu się z innymi psami. -
Berneńczyk ABSOLUTNIE NIE NADAJE SIĘ DO KOJCA!!! Ktoś kto trzyma berneńczyka w kojcu jest barbarzyńcą! ten pies potrzebuje stałego kontaktu z człowiekiem! Jeśli chcesz psa do kojca to daruj sobie bernisia a najlepiej w ogóle psa. pies to przyjaciel. przyjaciół nie zamyka sie w kojcu. Kojec, kłusownik? Bzdura za bzdurą... Berneńczyk powinien być pozbawiony chęci kłusownictwa jak każdy inny pies pasterski ale jak jest zamknięty godzinami w kojcu to nie wiadomo co mu do łba z nudów strzeli... zresztą poczytaj sobie co na temat charakteru napisali choćby w linku który podałeś ,,Są psami radosnymi i wymagającymi bliskiego kontaktu z człowiekiem, a pozbawione otoczenia ludzi stają się lękliwe, nieposłuszne i nabywają skłonności do ucieczek. Potrzebuje sporo ruchu, lubi się uczyć." Kojec to nie jest bliski kontakt z człowiekiem Dużo do poczytania jaki jest prawdziwy berneńczyk tu: http://www.szwajcary.com/forum.php boisz się brudu w domu? niektóre hodowle berneńczyków nie sprzedają psów gdy te nie będą miały wstępu do domu i wcale się im nie dziwię, natomiast dziwię się, że ktoś kto ma tak kochaną istotę koło siebie nie chce jej wpuszczać do domu. sami powiedźcie jak można nie chcieć przytulać sie wieczorami do takiej istotki http://img99.imageshack.us/img99/7135/obraz313hc2.jpg która cały dzień tak się do swojego człowieka uśmiecha http://img46.imageshack.us/img46/7333/pict0376rv7.jpg mam nadzieję, że każdy się zastanowi zanim weźmie sobie takiego psa.
-
i tu wychodzi Twoja niewiedza.... oświeć mnie w którym momencie wychodzi moja niewiedza bo ja czegoś nie rozumiem a nie chciałabym tkwić w ignorancji do końca życia. Pies rasowy ma metrykę z jakiejś organizacji kynologicznej na podstawie tej metryki można wyrobić sobie rodowód (można acz nie trzeba żeby o psie mówić, że jest rodowodowy i rasowy) to tak według mojej ,,niewiedzy" a teraz Ty mi napisz jak jest naprawdę
-
można się tak semantycznie pobawić jeśli lubisz i powiedzieć, że rasowy to taki po rodowodowych rodzicach z uprawnieniami hodowlanymi (czyli rodowodowy) tylko po co jak chodzi o to samo - o udokumentowane pochodzenie czyli metryczkę
-
Rasowy=Rodowodowy to skrót myślowy mogłoby być metrykowy Wiadomo, że chodzi o to że pies musi mieć udokumentowane pochodzenie czyli metrykę urodzenia (zupełnie tak jak człowiek) żeby można mówić o nim, że należy do ,,rodziny" labradorów tak jak człowiek musi mieć metrykę żeby móc mówić o nim że należy do rodziny np. Czartoryskich Nie ma o co kruszyć kopi - chodzi o to samo. Wiadomo, że nie ma przymusu wyrabiania na podstawie metryki rodowodu jeśli ktoś chce psiaka tylko do kochania.
-
6 kwietnia w Krakowie w rejonie ulicy Piastowskiej i Korzeniowskiego przy wałach Rudawy zaginął biało szary kudłaty piesek z obciętym ogonem. Na szyi ma czerwoną obrożę z numerem telefonu (niezbyt widoczną pod kudłatą sierścią). Jest łagodny i grzeczny - śmiało można go chwycić za obrożę Właściciele czekają na info pod nr tel. 0 601 141 327, 012 425 13 27 Dla znalazcy czeka nagroda!!! http://img146.imageshack.us/img146/6614/kumpeliz2.jpg
-
Tak z ciekawości spytam skąd będziesz miała pewność, że to golden będzie jeśli chcesz bez rodowodu? Może ktoś opchnie Ci szczeniaka mixa goldena z Hovkiem albo podhalanem (inne charaktery i jak przeważą to pies pewnie nie będzie pewnie spełniał Twoich oczekiwań) Wiesz równie dobrze mogłabyś dać ogłoszenie kupię mercedesa bez dokumentów i badań technicznych - i kupisz coś co z wierzchu może wygląda jak mercedes i znaczek błyszczący ładny ma ale pod maską silnik od trabanta no i zawsze mnie dziwi to, że ktoś chce kupic psa niewiadomego pochodzenia za 600 zł skoro można sobie w schronisku poszukać takiego i dostać za 50 albo 100 zł.
-
Wybacz ale to raczej śmiech przez łzy. Czym innym jest posiadanie budy w ogródku gdy ma się psa który po nim biega pół dnia a co innego sugerowanie, żeby szczeniaka i to w dodatku rasy która jest bardzo na kontakt z człowiekiem nastawiona zostawiać samemu sobie w tej budzie. Ja też mam budę, choć mój pies ani razu się w niej nie schronił i to nie dlatego, że wygrzewa całymi dniami dupkę w domu ale dlatego, że dla niej mróz, deszcz, śnieg i wiatr nie są powodem dla którego warto się chować gdziekolwiek. No ale ona jest przedstawicielem rasy która naprawdę jest odporna na warunki atmosferyczne Znajomi już nawet chcieli od nas budę odkupić ale powiedziałam, że niech stoi przynajmniej nikt TOZu na mnie nie naśle, że pies schronienia nie ma podczas naszej nieobecności w domu A włosy na dywanie, piasek tu i ówdzie są nieodłącznie wpisane w posiadanie psa ,,domowego" - a do takich moim zdaniem zalicza się golden. Jeśli komuś na wstępie przeszkadzają takie detale to powinien sobie oszczędzić problemu i odpuścić posiadanie psa ewentualnie sprawić sobie łysego chińskiego grzywacza
-
Golden w budzie? po co kupować goldena jak się chce psa do budy? zawsze myślałam, że takie psy się bierze dlatego, że się chce mieć psa (w sensie blisko siebie czyli w domu) a nie system wczesnego ostrzegania - zresztą stróż z goldena żaden. piszesz, że psiak tej rasy jest spragniony kontaktu z ludźmi a jednocześnie radzisz żeby go od małego tego kontaktu pozbawić a potem się ludzie dziwą dlaczego pies ma zwichrowaną psychikę...
-
jednak warto dodać, że za te zabiegi i jedzenie można zapłacić gotówką lub kartą (wiadomo jaką ) a miłość którą się za te drobiazgi dostaje jest bezcenna
-
Szczepić psa radziłabym nie tylko na wściekliznę - wielu ludzi na inne zwierzęce choroby szczepi tylko szczeniaki a paradoksalnie ryzyko zarażenia parwowirozą czy nosówką u miejskich psów jest większe niż wścieklizną. Do kosztów utrzymania psa doliczyłabym koszt zabezpieczenia przed kleszczami ja używam kropli na kark advantix i zabezpieczam psa praktycznie cały rok (bo teraz takie zimy że i w styczniu kleszcz sie trafia) koszt miesięcznego zabezpieczenia 30 zł.
-
Teraz już mam troszkę po 30 ale dom kupiony przed.... Tak mnie tylko zastanawia gdzie miałabym mieszkać, gdybym nie miała domu? w mieszkaniu? rozważaliśmy taką opcję - jednak na mieszkanie też jakoś musielibyśmy zarobić i kredyt spłacać - (rodzice nie dali, zresztą jakby dawali to i tak byśmy nie wzięli) a ceny mieszkań przyprawiają o zawrót głowy. z tego wynika, że na dworcu najlepiej mieszkać, człowiek się nie zarzyna, na wakacje jak jedzie to blisko pociąg ma (bo przecież Ci co samochody mają za 100 tyś i więcej to też o zgrozo jacyś złodzieje)... Zdradzę sekret: na wypadki losowe jest coś takiego jak ubezpieczenie
- 353 odpowiedzi
-
- budowa domu
- kupić mieszkanie
- (i 7 więcej)