
AT
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez AT
-
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
W ubiegłym roku taki pudel (cudnie biały) trenował w Bydgoszczy agility (nie wiem czy nadal trenuje) bardzo przyjemnie oglądało się jego pracę. -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
ja juz tylko taki mały offowy wpisik Mokka wiem, że asty (i inne podobne bullowate) bawią się inaczej. Moja sucz uwielbiała pita red nose na szkoleniu z wzajemnością . Każdego właściciela psa (wszystkich ras i kundelków) pytam przed zabawa czy ich pupil zabawowy bo wiem, że nie kazdy pies się do zabaw nadaje, zawsze też bacznie obserwuje te zabawy i rozumiem Twoją ostrożność. Zeby było jasne mój pies nie został zaatakowany podczas zabawy, po prostu nieodpowiedzialny sąsiad nie pilnuje swojego niezrównoważonego psa (chcę podkreślić, że niezrównoważenie tego psa jest winą właściciela). -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Są i to bardzo . Jak berniak jest związany na 100% to ast na milion%. Berniaki mimo, że kochają ludzi to są psami stróżującymi, czyli teoretycznie mogą mieć jakieś zajęcie. Asty do stróżowanie się nie nadają , nadają się za to do uprawiania obojętnie czego byle razem z właścicielem . Miałam już rożne psy i te rasowe i kundelsy, więc mam porównanie. Takiej psychiki jaką mają asty jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam, to najbardziej " ludzkie" psy . Wyobcowane ze świata psów przeniknęły do świata ludzi i są bliższe psychice człowieka niż jakikolwiek inny pies. To psy które nie wysyłają CS jak większość psowatych, nie potrafią się komunikować poprawnie z psami, za to stany emocjonalne człowieka jak i jego intencje czytają doskonale. Może Ty bardziej tęsknisz za swoim berniakiem niż on za Tobą ? My jak wyjeżdżamy też tęsknimy , ale nie w takim stopniu aby swobodnie wypoczywać, to byłoby już chore. Asta tez trochę jest markotna, ale nie kona z żalu. Wszyscy sobie radzimy z rozłąką , ofiar nie ma . to jest Twoje zdanie, berny służyły do stróżowania jednak najchętniej pilnują swoich ludzi, od początku rasy żyły blisko nich - trudno pilnować swoich gdy ich nie ma. Twoja sucz może jest do Was przywiązana mocniej niż moja do Nas ale Ty piszesz, że bez problemu zostaje z innymi ludźmi i nie jest wtedy nieszczęśliwa, moja była zupełnie nieswoja jak została z moimi Rodzicami chociaż zna ich doskonale i ich uwielbia, inny znany mi bern na swoja panią się obraził jak pojechała sobie gdzieś bez niego (obrażalstwo - to jest dopiero ludzka cecha) w większości książek o bernach przeczytasz, że ten pies będzie najszczęśliwszy gdy na urlopie będzie mógł towarzyszyć swojemu panu, uwierz znam naprawdę dużo tych psów i one najchętniej przykleiły by się do swojej rodziny a najlepiej żeby ta rodzina też była sklejona . Co do problemów komunikacyjnych astów to juz się o nich przekonałam razem z szuczą - została pogryziona ale wiem, że wiele tych psów jednak zna CS bo z dużą ilością Astów mój pies się bawił (nie wiem czemu właściciele tych psów zazwyczaj bardzo mi się dziwią, że ja nie mam nic przeciwko temu, tak jakby uważali, że ich psy jakieś trędowate) a jak ja mam nie pozwolić się z nimi bawić jak ona je uwielbia za tą ruchliwość (bo inne berny za nią zazwyczaj nie nadążają) Nie będę się już przerzucać, która rasa sie bardziej przywiązuje bo tu pewnie każdy zostanie przy swoim Może w takim razie tylko napiszę, żeby Ci co planują urlopy bez zwierząt wybierali inne rasy niż berneńczyk (i Duży Szwajcar też- bo one bardzo podobne charakterami są) -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
kwarantanna jest potrzebna w naprawdę małej ilości krajów Dla mnie też jedyny transport to samochód. Cóż są różne psy - widać Amstaffy nie są aż tak mocno związane z właścicielem. Dla berneńczyka jego ludzie to cały jego świat. wszyscy znawcy rasy to podkreślają. Między innymi dlatego my zdecydowaliśmy się na tą rasę bo podróżujemy zdecydowanie więcej niż przeciętny Polak i chcieliśmy żeby dla psa nie miało znaczenia gdzie jest tylko z kim (czyli z nami). Moja sucz uwielbia podróże . jej radość gdy widzi, że pakujemy samochód jest trudna do opisania Ja zawsze mówię, że jak ktoś decyduje się na zwierza to powinien mieć na uwadze najgorszy scenariusz: że nie będzie komu go zostawic pod opieką, że będzie miał taki charakter który uniemożliwi zostawianie go na dłużej pod cudzą opieką, że będzie miał jakąś przypadłość, która przykuje nas do domu na lata, że zdemoluje nam wszystko co tylko możliwe - oczywiście taki scenariusz zdarza się niezwykle rzadko ale gdyby wszyscy byli przygotowani na najgorsze to nie było by tylu zwierzaków w schronach i tylu wątków adopcyjnych (nie wszystkie psy które się w nich zajmują są psami zabranymi z patologii) I tak jak Mokka uważam, że naprawdę powinni się mocno zastanowić czy pies jest im do szczęścia potrzebny. Mieszkam w takiej okolicy, że w każdym pięknym nowym domu jest piękny pies tylko szkoda, że tak niewiele z nich spotykam na spacerach bo zazwyczaj prawda jest taka, że po 10 godzinach pracy nikomu się psem zajmować nie chce - zwłaszcza jak jest ciemno pada i wieje w takie dni pies tez chce iść na spacer nie tylko po to żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne (zresztą przecież może sobie pobiegać po ogrodzie ,,to po co mu spacer" ) pies to dużo ,,wyrzeczeń" - chyba, że ktoś ma gdzieś potrzeby i uczucia swojego zwierzaka - no ale wtedy ja się znowu pytam po co mu pies? -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Rozumiem, że raz na kilka lat można sobie gdzieś tam pojechać bez psa (jeśli się ma dla niego odpowiednią opiekę) ale jeśli ktoś nie planuje urlopów z psem to po co mu tak naprawdę ten pies? nam często znajomi ,,podrzucają" psa może tragedii on w tym czasie nie przeżywa (dwoje sie i troję, żeby było mu wtedy z nami dobrze) ale znam go i widzę, że szczęśliwy też nie jest. Naprawdę dziwna jakaś moda teraz zaczyna panować. Mokka ja bym do Brytoli nie jeździła i nie wydawała pieniędzy w kraju w którym ludzie nie potrafią docenić walorów mojej ukochanej rasy (bo z tego co zauważyłam kochasz aściki) tego argumentu to zupełnie nie rozumiem, paszport wyrabia się raz i trwa to jakieś pięć minut no i nie wiem jak Wy ale ja swojego psa i tak szczepię - nie bacząc na to czy gdzieś jedziemy czy nie -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
W alpy z berneńczykiem jak najbardziej- byliśmy i my i pies też raczej bardzo zadowolony. ja nie bawiłabym się dobrze na karaibach wiedząc, że moja myszka za mną tęskni - jak ktoś potrafi to cóż. Gdy byłam dzieckiem raz zostawiliśmy naszego kundelka z ciocią, którą on dobrze znał (mieszkała obok) w naszym mieszkaniu przez tydzień nie jadł na spacery nie chciał chodzić - totalna depresja. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że nigdy więcej tego nie zrobimy i choc kiedyś trudniej się jeździło z psem na wakacje to zawsze go ze sobą zabieraliśmy. po Polsce z bernem jeździmy wszędzie, teraz z zagranicznych wojaży myślę o Włoszech. do tej pory byliśmy bez psa 2 dni w Szwecji ale to nie były wakacje i oczywiści uznałam, że lepiej żeby psem zajęli się moi rodzice niż żeby miała latać w te i z powrotem bo z racji pośpiechu samochód nie wchodził w grę. Ale tęskniłam strasznie za suczyskiem i ona za nami też. Może jestem dziwna ale pies jest moim towarzyszem, zresztą jak zdecyduje się na dziecko to tez nie po to żeby je komuś ,,podrzucać" bo mi do drinków w ciepłych krajach nie pasują. -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
jeśli chodzi o wyjazdy wakacyjne to berneńczyk (i myślę, że większość innych ras oraz kundelków też) będzie najszczęśliwsza jak będzie mógł jechać ze swoim państwem. Jak ktoś nie planuje wyjazdów wakacyjnych z psem to moim zdaniem powinien sobie darować psa w ogóle. No i powinni się naprawdę zastanowić czy naprawdę potrafią codziennie zajmować się psem- bo większość tu ras przedstawionych - czyli nie kanapowców jednak potrzebuje minimum 2 godzinek sensownego zajęcia dziennie (spacery, zabawa, szkolenie) inaczej znowu pojawią sie posty ,,pies demoluje mieszkanie, przekopuje ogródek co robić?" 10 godzin nieobecności w domu to dosyć dużo pies rasy pracującej musi być na ogół solidnie zmęczony, żeby przetrwać ten czas w samotności bez demolki mieszkania i bez szkody dla swojej psychiki (depresja) -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
no, że ja o sznaucerku zapomniałam! faktycznie fajne psiaki -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Ja się zgadzam na to żebyś zgadzała się ze swoim zdaniem Jasne, że jest tyle ras i tyle rodzajów włosa, że każdy może sobie coś wybrać i nawet jeden krótki włos może różnić się właściwościami od drugiego krótkiego włosa. Ja taka zadziora jestem, przepraszam. Oczywiście, że leoś (podobnie jak bern) raczej nie ,,rowerowy" ale to ma większość molosków (choć są wyjątki w obrębie ras tak jak np moja ruchliwa cholera) Moja mieszkanie na dworze to by pewnie przeżyła (choć budy raczej nadal by nie używała ) ale pańcia by się z tęsknoty zapłakała gdyby wieczorem przed snem piesia by nie mogła pomiziać Dosyć fajne charakterki mają też owczarki belgijskie (te są bardziej ,,rowerowe") i długość włosa można sobie w obrębie rasy dopasować jeśli to ma dla kogoś znaczenie tylko, że one to raczej bardzo wymagające ruchowo są -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
hm sierść mojego poprzedniego krótkowłosego psa okropnie się wbijała w tapicerkę i dywany - ciężko się to odkurzało (z rozmów z innymi psiarzami wnioskuję, że inni miewają podobne odczucia) a długie włosy obecnego psa bez problemu schodzą z dywanu że tak powiem za pierwszym odkurznięciem Dla mnie czesanie mojego psa 1 w tygodniu 20 minut to czysta przyjemność - berneńczyk żadnej innej pielęgnacji sierści nie potrzebuje. Krótkowłosego też czesaliśmy raz w tygodniu żeby usunąć martwy podszerstek. I mój pies też mieszka z nami w domu - choć może teraz zrewiduję swoje poglądy i powiem jej, żeby poszła mieszkać do swojej pięknej nieużywanej budy długowłosa paskuda no i jak będę jeszcze kiedyś miała krótkowłosego psa (bardzo prawdopodobne) to też będzie mieszkał z nami w domu (pomimo wbijającej sie w dywany sierści) -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Dobra ja może nie wiem jakiego mam psa - widziałam kiedyś taka nazwę ,,owczarek berneński" w książce o rasach ale to był wynik raczej nieudolnego (dosłownego) tłumaczenia chyba z francuskiego, tak samo jak już widziałam nazwę berneński pies górski - nieudolne (dosłowne) tłumaczenie z angielskiego. Nazwa uznawana przez ZKwP a co za tym idzie FCI to Berneński pies pasterski i jej proponowałabym się trzymać bo na tej stronie widzę taki zwrot ,,alpejski owczarek" jak zaczniemy mnożyć nazwy to niedługo nie będziemy wiedzieli o jakim psie mówimy (zwłaszcza, że ras ponad 400 i ciągle powstają nowe mozna się pogubić) Nie znam tej hodowli. jaką mają suczkę? rodowodu szczeniąt też nie widzę No i jeszcze propozycja dla tych co wolą krótkowłose - Duży Szwajcarski Pies Pasterski -
jaki pies dla "zielonego" czlowieka ?:)
AT odpowiedział zielonooka → na topic → Zwierzę też człowiek
Nie ma takiej rasy jak owczarek berneński - jest berneński pies pasterski Może być dla początkującego - z tym, że rower raczej odpada (chyba, że trafi się taki osobnik jak mój ale ona jest raczej wyjątkiem w swojej ruchliwości). długie spacery to dla Berneńczyka jak najbardziej. Bywa uparty jak osioł. teoretycznie łatwo sie szkoli ale trzeba pamiętać, że na tradycyjne metody (kolce i silne korekty) może strzelić focha i raczej trzymałabym się pozytywów. generalnie pies inteligentny (tą inteligencją co to wydaje mu się, że jest bardziej inteligentny od Ciebie i we wszystkim co robi musi widzieć sens). FILA to pies zdecydowanie TYLKO DLA NIELICZNYCH! Na pewno nie jako pierwszy pies i każdy kto mysli o tej rasie powinien się naprawdę bardzo mocno z nią zapoznać i usłyszeć o wszystkich negatywach posiadania takiego psa. Hovart raczej też dla kogoś kto miał już jakieś doświadczenie (moim zdaniem) Proponowałabym jeszcze zainteresować się leonbergerem i ladseerem (kuznyn nowofunlanda ale się nie ślini tak jak niufek) landseer według niektórych ma wszystkie zalety berneńczyka a nie ma jego wad - podobno wykonuje polecenia bez tej chwili namysłu, której zazwyczaj potrzebuje bern ale sama tego jeszcze nie sprawdziłam (choć mam w planach) no i dobrze jest mieć świadomość tego, że nie ma ras karnych samych w sobie - na posłuch i szacunek psa trzeba sobie zapracować w każdej rasie może trafić się ,,czarna owca" (np. agresywny labek) i decydując się na psa trzeba mieć to na uwadze. A! i o co chodzi ,,z tym futrem"? że długi włos? z moich doświadczeń wynika, że takie się o wiele łatwiej sprząta -
W Bydgoszczy jedyne szkolenia oferuje właściwie Związek Kynologiczny. Pewnie właśnie zaczęli kolejny kurs bo zazwyczaj zaczynają szkolenia w marcu a następne we wrześniu. Szkolą tam raczej metodami ,,tradycyjnymi" czyli używają zarówno nagród jak i korekty oraz awersji. Jednak jeśli ktoś nie lubi szarpać psa to nikogo nie zmuszają - moja była szkolona praktycznie na samych nagródkach i nikt się nas nie czepiał . My chodziłyśmy do grupy prowadzonej przez Pana Krzysztofa Ciąćkę. Jeśli ktoś słyszał o szkoleniu klikerowym w Kujawsko- Pomorskim to też chętnie skorzystałabym z takiego namiaru.
-
może coś takiego https://www.zooplus.pl/shop/psy/miska/stal_szlachetna/60828#more chociaż podczas mrozów chyba nie załatwia sprawy
-
na swoim terenie też pewnie zachowywał by się tak samo - to są bardzo kontaktowe psiaki. Moim zdaniem zupełnie nie do budy - dziwny to da mnie pomysł i jak to pies o silnym instynkcie myśliwego - raczej dla kogoś kto ma dużo czasu, umiejętności i cierpliwości jeśli się chce mieć psa, którego można odwołać, chyba, że nie zależy nam na tym, żeby pies do nas wracał Pomysł, z psem ze schroniska bardzo dobry
-
A ja się nie cieszę tylko trzymam kciuki za pomyślność zabiegu i szybką rekonwalescencję. Nie wiem co to za ,,życie" sprawiło mam nadzieję, że nie żadna groźna choroba. Daj znać co z sunią. wygląda na to, że jestem szczęściarą bo jem jajka od kurek biegających sobie luzem u rolnika na podwórku
-
Każdy kto decyduje się na psa jakiejkolwiek rasy pracującej powinien zadać sobie pytanie czy jest w stanie zapewnić psu odpowiednio dużo czasu. Nie zmęczony pies rasy pracującej zazwyczaj = przekopany ogródek (niekoniecznie w miejscach, gdzie planowaliśmy nowe rabaty) lub zdewastowane mieszkanie lub agresja lub depresja lub dowolne połączenia albo wszystko na raz. Miłośników i znawców rasy znajdziesz tu http://www.klubmalamuta.org/ i jeszcze krótki cytat ze strony głównej portalu ,,Współczesny malamut jest rasą prawie nie zmienioną poprzez proces hodowlany, jego żywiołowość nie znika w warunkach domowych. Zawsze będzie psem, który potrzebuje ruchu, pracy i wyzwań, reagującym bardzo niedobrze na nudę i monotonię..."
-
Nie powiedziałam, że tam nie ma kundli, nie ma bezdomnych kundelków - bo jak sam widzisz jest obowiązek znakowania zwierząt z tego co się orientuję musisz psa zarejestrować w narodownym rejestrze psów. Nakazu sterylizacji też być nie musi - bo większość ludzi bez nakazu sterylizuje, bądź pilnuje swoich zwierząt. A czy w Dani można pieska kupić na targowisku? Aha i podatku nie ma ale jest obowiązkowe ubezpieczenie od psa (tak jak w Niemczech np.) czyli dla mnie jak podatek Zapytaj jeszcze ile kosztuje opieka okołoporodowa dla suczki i ile osób decyduje się w związku z tym na rozmnażanie swoich zwierząt.
-
adanielak1 ja Cię doskonale rozumiem. Policją to ja bym tego Pana postraszyła bo udowodnić, że szczeniaki są po jego suce nie jest trudno . Wiesz sołtys koleś i jedno wielkie kolesiostwo jednak gdyby wreszcie wprowadzili jakieś jasne prawo to ktos taki jak Ty mógłby na nieruchawość sołtysa łaskawie zwrócić uwagę wyższych władz.
-
ja właśnie mówię, że wszystkie psy powinny być oznakowane nie tylko rodowodowe (bo te już teraz są tatuowane a niedługo prawdopodobnie chip zupełnie zastąpi tatuaż) Na wsiach też jest jakaś władza (sołtys chociażby). gdyby wprowadzić taki przepis, że zwierze ma być zachipowane i już a jak ktoś nie ma zachipowanego to mandat ale nie 200 zł tylko przynajmniej 1000 żeby dał do myślenia. kilka dni temu w tv był reportaż na temat schronisk i pokazano tam gminę (niestety nie pamiętam jaką) która na swoim terenie wprowadziła obowiązkowe znakowanie psów i władza tamtejszej gminy jednoznacznie stwierdziła, że odsetek porzucanych zwierząt się zmniejszył. chip zdecydowanie zniechęca do porzucania. Nakaz sterylizacji - taki odgórny nie jest tak prostą sprawą. dobrze można kazać odgórnie sterylizować wszystkie mieszańce (choć u nas jest tendencja do sterylizacji po pierwszej rui a jak znamy warunki polskiej wsi i nie tylko to wiemy, że suka już zdąży mieć szczeniaki) ale w przypadku psów rodowodowych ciężko jest przy zakupie tak jednoznacznie stwierdzić, że nie będzie się chciało z psiaka zrobić hodowlanego bo w wieku 2 miesięcy trudno wiedzieć co z malucha wyrośnie. ja się zobowiąże a po 2 latach okaże się, że mam pięknego geniusza w domu i co? hodowca, któremu zależy na ulepszeniu rasy też będzie raczej wolał żeby właściciele poczekali z decyzją o sterylizacji w przypadku szczeniąt zapowiadających się na fajne psiaki. niestety jeśli się nie zmieni przepisów i nie zacznie bardziej skutecznie ścigać i karać takie przypadki o których piszesz - zazwyczaj połowa wsi wie czyje mogą być te szczeniaki w krzakach - nic się nie zmieni. I to jest największy problem - brak przepisów a jak już jakieś są to brak rygoru ścigania wykroczeń. No i jeszcze jest jakaś część odpowiedzialnych właścicieli, którzy potrafią upilnować swoje zwierzęta (sama znam przynajmniej kilkanaście takich osób), dlaczego znowu oni musieliby ponosić konsekwencję nieodpowiedzialności innych ?
-
A ja sobie myślę, że nawet nie tyle nakaz sterylizacji co nakaz znakowania zwierząt i pokrywania kosztów za pobyt swojego psa w schronisku wiele by dał. Straż miejska i policja może sobie na spacerku sprawdzić czy piesek ma chipa - jak nie duży mandacik - Każdy kto kupi szczeniaka będzie chciał żeby ten już był oznakowany (nakaz znakowania spoczywać powinien na osobie powołującej miot do życia). szczeniak ląduje w schronisku - ,,hodowca" o ile nie wskaże osoby której sprzedał szczeniaka (i odpowiedniej umowy oczywiście) pokrywa koszty hotelowe zwierzaka jeśli znajdzie sie aktualny właściciel to koszty ,,niedopilnowania" psa pokrywa on.
-
Winni są Ci, którzy zostawili dziecko sam na sam z psem. nigdy nie zostawia sie dziecka i psa samych - żadnego psa yorka też. Ja mam bardzo łagodną suczkę berneńczyka i jej też nigdy nie zostawiłabym samej z dzieckiem. wszystko na ten temat.
-
W kwestii doprecyzowania prof Kopczewski jest specjalistą ortopedą i jednym z nielicznych wetów uprawnionych właśnie do wpisywania wyników prześwietleń stawów w rodowód. Koniny nie jadam, jak pojadę kiedyś w miejsca, gdzie jada sie ludzkie mięso to też raczej nie skosztuję. Pewnie, że jest wiele dziedzin gdzie marnuje się pieniądze podatników ale może zacznijmy to naprawiać od tej jednej. Poszperaj sobie po forach miłośników konkretnych ras to szybko zobaczysz jak silne więzi często łączą hodowców i kupujących od nich szczeniaki i ogólnie miłośników rasy. Jak bardzo potrafią sobie nawzajem pomagać w trudnych chwilach. Spotykają się nie tylko na wystawach (bo większość jednak nie wystawia swoich psiaków) a na wspólnych spacerach, czasem obozach połączonych za szkoleniem psiaków. Ja osobiście jestem szczęśliwa i dumna z tego, że mogę należeć do jednej z takich grupek zaprzyjaźnionych ludzi, którzy zresztą często też pomagają w adopcjach tych wszystkich psiaków ,,w typie" czyli ,,rasowych" bez rodowodów. przejrzyj sobie dokładnie działy adopcji psów na tego typu forach i zrób statystykę ile jest tam psów rodowodowych a ile bez rodowodów. Przykładową umowę kupna sprzedaży psa znajdziesz w co drugim poradniku o kupnie, odchowie, wychowaniu psów (przydałoby sie z jakąś literaturą fachową zapoznać przed rozmnożeniem psiaka). Oczywiście każdy może sobie umowę modyfikować wedle własnych widzimisie. Takie mam pytanie konkretne bo to mnie frapuje. Rozumiem, że masz suczkę w typie labradora. Jakiego ewentualnego ojca planujesz dla szczeniąt?
-
Tak jadam mięso i mój pies również - pewnie Twoim zdaniem przyczyniając się do cierpienia zwierząt. Jednak nie zauważyłam, żeby w Polsce było dużo schronisk dla np kurczaków które tkwiły by w nich w ścisku i odchodach czekając czasem latami (a czasem wcale się nie doczekując) aż ktoś je przygarnie a wszystko to za nasze podatników pieniądze. Człowiek udomowił i uspołecznił po swojemu psa pozwalając mu dzielić z sobą życie jak niewielu innym zwierzętom w naszej kulturze od dawna przestał też być zjadany (choć jeszcze 100 lat temu to troszkę inaczej wyglądało) Pies okazał się być wdzięcznym przyjacielem, często obrońcą człowieka. Co do badania na dysplazję to naprawdę twoi weci to geniusze jakowyś bo mi pan profesor Kopczewski nie chciał bez prześwietlenia z pewnością powiedzieć, że mój pies nie ma dysplazji . Jak już dostaniesz odpowiedź od swojego znajomego Duńczyka daj znać. Oxa szkoda, że nie cocker spaniele bo własnie przed chwilą znalazłam takiego co hurtowo chce sprzedać. szkoda gadać.
-
Wiecie co obejrzałam dziś w TV kolejny reportaż o schroniskach dla zwierząt i nie chce mi się już brać dalej udziału w tej dyskusji, Tym bardziej, że założyciel wątku nie odpowiedział na moje pytanie czy zachipuje miot po swojej suczce. Moja odpowiedź na jego pytanie jak to jest, że w Skandynawii nie ma sfor bezdomnych psów i przepełnionych schronisk też Go nie zainteresowała - widać nie widzi związku, trudno. I w sumie to mu zazdroszczę beztroski bo jednym z powodów dla których ja nie rozmnażam swojej suczy (chociaż hodowlana mogła by być bez problemów) to to, że obawiam się iż dla 8 szkrabów (a to i tak nie duży miot w dużej rasie) nie znalazłabym odpowiednich domków. Bo jak ktoś już tu napisał jest tak dużo psów a tak mało odpowiedzialnych właścicieli Tylko szkoda, że przez taką beztroskę i brak wyobraźni cierpią zwierzęta... Szkoda gadać...