Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

plootto

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    145
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez plootto

  1. I mamy kredyt - umowa podpisana. Jeszcze tylko drobne formalności w sądzie i uruchamiamy pierwszą ratę. Czas najwyższy bo robi się ciepło i niedługo ceny wełny i styropianu zaczną galopować. Korekta do poprzedniego wpisu - tynk urwało się urwać o 0,50 zł - zawsze coś i wyjdą mi po 24,50 zł z materiałem. Wahamy się jaki system alarmowy zamontować. Pierwotnie bardzo mi się podobała oferta pewnego czeskiego producenta, ale niestety tam alarm uruchamia się na pilota. A tego nie chcemy - jednak preferujemy kod alfanumeryczny. Wydaje się nam bardziej bezpieczny. No i kod zawsze ktoś z rodziny bedzie pamiętał, a pilota łatwo zgubić. Podjęliśmy też decyzję co do okien. W salonie i i kuchni obustronnie barwiony złoty dąb, natomiast pozostałe barwione jednostronnie. Robimy też rolety - ale tylko w dużych oknach w salonie i u dzieci. Rolety mają nas zabezpieczyć w sumie przed utratą ciepła - szczególnie w zimne dni. Bo przed złodziejem to na pewno nie do końca nas uchronią. Jutro też będę ustalał koszty posadzek. Nie jest kurcze łatwo. Ostatnio facet, który był na budowie zapowiedział: 12 zł robocizna + 1,5 zł za układanie styropianu i folii. Do tego jeszcze 50 ton piachu i 6 ton cementu. Chyba będę musiał sobie teraz to zaklepać, bo potem ceny surowców pójdą mocno w górę. Nawet nie wiem jakie są aktualne ceny Najgorsze jest to że goni nas czas. 31 styczni wyjeżdżamy na półtora tygodnia i do tego czasu chcemy mieć wszystko ustalone. Wracamy koło 11 lutego i w okolicach 15-20 chciałbym startować z pracami - jak pozwoli pogoda. W sumie okna to myślę, że damy rady - gorzej z elektrykiem. Zapowiedział, że potrzebuje +10 stopni... no i będzie robił tylko w weekendy, więc troszkę to potrwa. Ale zakładam, że w 3 weekendy się zmieści... A potem tynki...
  2. Dziś zadzwoniła pani z banku - przyznano nam kredyt. Jak wszystko pójdzie dobrze, to we wtorek podpiszemy umowę i do końca tygodnia możemy uruchomić pierwszą transzę. Czas najwyższy!! Bowiem na budowie mamy mocne postępy. Wizualnie nic się nie dzieje, ale mamy już wybranego elektryka - w kolejną sobotę jestem umówiony z nim na omówienie szczegółów. Jutro zaś przyjeżdżają obmierzyć okna. Mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo jestem lekko zagrypiony, a wizyta na budowie potrwa kilka godzin. Bo mam też umówionego pana od dokończenia dachu, przyjedzie też facet od stropodachu (ocieplenie), a także przedstawiciel firmy ochroniarskiej, aby przedstawić swoją ofertę. Zaklepane mamy też tynki - Knaufa 25 zł/m. Ani drogo, ani tanio. Mam nadzieję, że solidnie. Codziennie praktycznie gdzieś dzwonimy i coś załatwiamy. Ale jest tego tak dużo, że chyba nie sposób wszystko kontrolować... szkoda
  3. Zima jest długa i ma się mnóstwo czasu na różne zaległe sprawy. Przynajmniej tak mi się wydawało do tej pory. Dla nas ta zima biegnie bardzo szybko - za szybko. Mieliśmy zamiar do końca roku 2007 wziąć kredyt i kupić okna. Niestety tak gdzieś nas zakręciło, że wcale tych okien nie kupiliśmy, ani nie wzięliśmy kredytu. Dopiero załatwiamy formalności. Do finału weszli Nordea Bank oraz Millenium Bank. Ostatecznie wygrał ten drugi. W kontekście zmian na polskim rynku i podwyżek stopy procentowej zdecydowaliśmy się na kredyt we frankach. Mamy nadzieję, że przez najbliższych kilka lat złoty pozostanie silny. Myślę, że do 15 stycznia uda nam się z tym kredytem obrobić. Zastanawiamy się też nad oknem. I chyba zdecydujemy się na firmę DAKO. Z polecenia naszego kierownika budowy, gdzie dobra jakoś i nie ma szaleństwa cenowego. Jeszcze negocjujemy, ale faktycznie ceny przystępne. W najbliższy weekend jadę na budowę sprawdzić co słychać, a ponadto chcę obmierzyć wysokość garażu i bocznych ścian - dajemy do wyceny bramę garażową. W tej samej firmie co okna. Do tego oczywiście walczymy na wszystkich innych frontach. Tzn. robimy wycenę elektryka, kanalizacji oraz zastanawiamy się nad systemem grzewczym. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo po pierwsze jest to największa pozycja w naszym budżecie a ponadto koszty funkcjonowania tego w zasadniczy sposób rzutują na koszty eksploatacji domu. Dlatego jest nam się trudno zdecydować u kogo zrobić, jaki wariant. Generalnie zasada ma być taka: 1. kominek 2. panele solarne 3. piec elektryczny to wszystko podłączone do zasobnika wody, który kumuluje ciepło. Stamtąd instalacjami rozprowadzamy na co i cwu. Do tego myślimy, aby parter robić w ogrzewaniu podłogowym. I tu też cały czas się wahamy. Już nie wspomnę o takich detalach jak kafelki, panele itd. Ostatnio byliśmy w sklepie z kafelkami i żadne nam się nie podobały. Styczeń to będzie dla nas miesiąc wytężonej pracy. 30 wyjeżdżamy na mały urlop i wracamy około 10 lutego - wówczas już chcemy ruszać z pracą - tzn wstawić okna, drzwi i bramę garażową, podciągnąć alarm (jeszcze nawet nie myśleliśmy o firmie... ) no i zacząć dalej dłubać elektrykę... oj, mnóstwo pracy przed nami, a 30 czerwca jakby za parę dni (do tego czasu musimy się wyprowadzić).
  4. a masz już zasypkę zwiezioną?? my zwoziliśmy przez dwa dni piasek. W sumie cat zasypywał przez 3-4 h. Potem ubijakiem ekipa ubijała, ale w sumie nie wiem ile czasowo im to zajęło... ale myślę, że 6 godzin robili.
  5. Co do kosztorysu to ja robię dwa. Jeden na własne potrzeby w oparciu o rozmowę z kierownikiem budowy. Po to, aby wiedzieć do jakiego poziomu schodzić z kosztami i mieć wiedzę ile to mnie może rzeczywiście kosztować. A raczej ile powinno. A drugi kosztorys dla banku. I ten faktycznie ogólny. Co do banków to ja też siedzę właśnie w nich i po prostu mam urwanie głowy. Różne oprocentowania, różne warunki udzielania. A najgorsze, że rynek jest trudny i naprawdę mało jest promocji. Kiedyś można było otrzymać kredyt bez prowizji, a teraz niestety już nie... Zwracam też uwagę na to jakie są zasady wypłaty kolejnej transzy. Oczywiście w opowieściach bankowców wszystko ładnie wygląda, ale potem są schody. Agata, czy myślałaś już na systemem grzewczym.. ale tak całkowicie. Ja zaczynam wyceniać mój pomysł (solary, kocioł elektr, kominek z płaszczem). Dostałem pierwszą ofertę na 60.000 zł. Strasznie dużo i się podłamałem. Zacząłem też więcej czytać na ten temat - to jest dla mnie teraz piorytet. I znalazłem takie artykuły: http://www.tanie-ogrzewanie.pl/pl/poradniki_abc/46.html http://www.tanie-ogrzewanie.pl/pl/news/63.html trochę mnie to zmroziło. Bo niby rzeczowo patrząc na wyliczenia to autor ma rację. Kto może niech zapozna się z tymi artykułami i podzieli się opinią...
  6. Agata, nie boisz się, że skoro na dole nie masz okien i drzwi to możesz po zimie nie mieć okien dachowych? Z tego co widzę masz zamontowane w pokoju syna (przynajmniej). My mieliśmy ten sam dylemat. Wstawiać od razu okna w dach, ale wszyscy nam doradzali, że nie, bo to łatwo zdemontować...
  7. a my siedzimy nad planem wydatków na kolejny etap. I mówiąc szczerze załamuję się - z powodu tego jaki jest rozdźwięk między tym co chcę zrobić, a tym co mogę. Zakładamy, że nie wydamy więcej niż 300.000 (mamy stan surowy otwarty) i ciężko nam się będzie zmieścić w tej kwocie... Wg naszych kalkulacji limit mamy wyczerpany a nie policzyłem jeszcze białego montażu, schodów zew i wewn oraz dokończenia tarasu... Oj wykończeniówka człowieka wykańcza. Dziś byliśmy obejrzeć kafelki. Żadne nam się nie podobały...za to ceny... niesamowite. Nie wiedziałem, że to tak bardzo podrożało w ciągu ostatnim 5 lat (wtedy mieszkanie urządzaliśmy). W tym tygodniu chcę jeszcze dokończyć turnee po bankach i w końcu zdecydować gdzie bierzemy kredyt. No i cały czas dylemat: franki czy złoty. A wy bierzecie kredyt? jeśli tak to w jakiej walucie?
  8. Jesień na naszej budowie zawitała w pełni, a nawet można powiedzieć, że zima, bowiem przy ostatniej wizycie od północnej ściany domu zauważyłem parę placków zamarzniętego śniegu. Ostatnio nic się nie dzieje - no może oprócz sporu z naszym murarzem. W skrócie mówiąc polega to na tym: 1. murarz uważa, że wykonał dodatkową pracę - dodatkowe zbrojenia i wylewanie wieńca ręcznie - i należy mu się za to ekstra kasa - chce 1.200 zł 2. my uważamy, że owszem jest to dodatkowa praca vs. nasza umowa, ale z drugiej strony nie robił paru rzeczy, które w umowie były określone - zrezygnowaliśmy z tego. Dlatego uważamy, że prace się zbilansowały. W rozmowach ze mną jest w miarę miły i spokojny, ale rozmawiając z moją żoną robi się facet agresywny. Zresztą jak kiedyś nawet mieliśmy mały spór na budowie, to nie potrafił rzeczowo argumentować tylko zaraz się unosił. Chcieliśmy pójść facetowi na rękę. Ponieważ komin, który nam postawił jest trochę za niski no i nie ma jeszcze czapy położonej to zaproponowaliśmy kompromis. Przelewamy mu 500 zł, on dokończy komin i wtedy znowu przelejemy 500 zł. W końcu coś jest warte nie tyle ile ktoś chce otrzymać, ale tyle ile ktoś chce zapłacić No, ale oczywiście odpisał nam smsa lekko bluzgającego. No to stwierdziliśmy, że się nie odzywamy do niego. W końcu chcieliśmy kompromisu, ale to on "zerwał rozmowy". Trochę się obawiam, czy nie zrobi nam umyślnie jakiś szkód na budowie... Teraz czeka nas dużo innej pracy. Robimy kosztorys. Z grubsza już wiem, że będę potrzebował 300 - 350 tys. zł. Może wyjdzie 300, ale będziemy wnioskować chyba o 350 uff, jeśli o mnie chodzi to strasznie wielkie pieniądze... no ale chyba za bardzo nie mamy innego wyjścia. Odwiedziłem kilka banków i zebrałem oferty - niestety gorsze niż jeszcze rok temu - stopy procentowe idą w górę, większe prowizje - już nie ma takich dobrych promocji... Wkrótce będziemy musieli się na coś zdecydować. Ponadto robimy wyceny fachowców. Elektryka, kanalizy, systemu ogrzewania, okien... też będziemy niedługo musieli się umawiać. Powinienem właśnie ponanosić poprawki na schemat instalacji elektrycznej - co gdzie chcę mieć, ale totalnie nie mam wizji - i to jest właśnie najgorsze... http://images30.fotosik.pl/117/fc840bd4ba9aa680.jpg Nasz domek w całej okazałości. A tu tyły domku - widać, że wszystko wyrównane i przygotowane do zimowego leżakowania http://images25.fotosik.pl/116/34d2f1ebf3a3e2b4.jpg Wracając do obecnych prac papierkowo - wycenowych to wiedziałem, że najgorsze dopiero przed nami. Ilość szczegółów i detali do uzgodnienia jest porażająca... Ostatnio się zastanawiałem jak ustawić wannę, prysznic itd w łazience na piętrze. Mam jeszcze bowiem pole manewru. A na kafelkach to chyba zbankrutuję - wydaje mi się, że do obłożenia mamy hektary...
  9. Zgadzam się z Agatą - dom na papierze wygląda niewinnie, ale w rzeczywistości jest duży - szczególnie w wersji z dwoma garażami. Tam też unikałbym jednolitej płaszczyzny dachu domu i garażu. Choć jak teraz patrzę na swój dom, to uważam, że mogłem wpaść na genialny pomysł i bryłę garażu lekko cofnąć w stosunku do bryły części mieszkalnej. Jedyny (mały) mankament to to, że pokój gościnny mógłby być na dole ciut mniejszy a np. większe salon i kuchnia. Ale to jest pikuś, a nie problem
  10. Dzisiaj kolejna wizyta na budowie. Bardzo ważna, ponieważ musieliśmy pomyśleć jak zrobić schody. Tzn. nie chcemy zmieniać metody budowania ich, ani przesuwać w inne miejsce, ale chcieliśmy ustalić wysokość stopnia. Coś tam kombinowaliśmy, ale nie do końca nam to wyszło. Za to na dole udało nam się ustawić ściany działowe między kotłownią, łazienką, a pokojem gościnnym - troszkę bowiem pozmienialiśmy w stosunku do projektu. Przede wszystkim przesunęliśmy ścianę działową między łazienką a kotłownią, w stronę tej drugiej. Dzięki temu w małym korytarzyku przed łazienką wygospodarowaliśmy miejsce na piękną dużą szafę do zabudowy. Ściany działowe na poddaszu są już ustawione. Tam nic w zasadzie nie kombinowaliśmy... Tutaj zdjęcie jednego z pokoi dziecięcych. Zostawione szerokie otwory na okna balkonowe, ale balkonu nie będzie - zrobimy tylko takie barierki... http://images13.fotosik.pl/118/fb9c3008427508b2.jpg Musieliśmy też skontrolować czy nasz murarz wykończył szczyty tak jak mu kazaliśmy i czy wszystko jest przygotowane do położenia dachówki. Na szczęście było ok. Już praktycznie wszystkie ściany nośne są postawione. Zostało mi 10 palet porothermu. Czyli zużyliśmy na całą budowę aż 50!! A oto nasz domek w całej okazałości. Tylko na dzień dzisiejszy na tarasie nie stoi już winda... http://images23.fotosik.pl/91/f68af3f922bcdebb.jpg Mamy jeszcze tylko problem z daszkiem nad wejściem do domu. Nie mamy pomysłu jak tam postawić ścianę - jak to dokończyć... ale może wpadnie nam jakieś natchnienie... A jutro będzie wiekopomna chwila. Zadzwonię do naszego murarza i mu powiem, że nie dotrzymał terminu umowy - zgodnie z nią miał się wyrobić do końca września. Przez całą budowę mi powtarzał, że on terminu dotrzyma... A chciałbym, aby już skończył i zszedł z budowy bo chcę na niej zrobić porządek. Popalić śmieci, rozsypać humus, pozbieram resztki palet, drewna, poskładam pozostałości po cegłach. Przygotuję budowę na zimowy sen...
  11. Komin będzie. Rośnie w środku, ale okazało się, że byłem genialny!! Zamówiłem komin wg projektu, ale zapomniałem, że podniosłem ścianę kolankową Więc musiałem teraz domówić pustaki kominowe... Komin wyjdzie ponad dach w tym tygodniu. Po położeniu dachówki będzie na surowo. Potem jakoś pomyślę co z tym fantem zrobić... I tak będę miał stopnie i jakieś schodki - pewnie na tym kominie będzie antena satelitarna... więc jakoś się dojdzie, aby go dokończyć - przynajmniej taką mam nadzieję
  12. Jak dorobiłaś dodatkowy schodek, skróciłaś podest? Prosimy i jakieś fotki. Jestem strasznie ciekawa .... Naszkicowałam w przybliżeniu jak to wygląda. http://img175.imageshack.us/img175/6915/82505200hb5.jpg Podest został skrócony o 25cm, szerokość stopnia (stopnica) został taki sam jak w projekcie czyli 26cm, zmieniła się tylko wysokość (podstopnica) z 18.90cm na 16.30 cm. Schody już nie będą takie strome. W pierwszym biegu jest 10 stopni a w drugim 8 Niestety wyszła parzysta liczba stopni Wszystko się zgadza Stopień szerokości został taki sam jak w projekcie czyli 26cm , zwiększy się o jakieś 3 cm gdy stopnicę betonową przykryjemy deską Wtedy wyjdzie 29 cm. Jeśli chodzi o długość stopnia (szerokość biegu) to zostaje taki sam jak projekcie czyli 101cm. Pozdrawiam nowych budowniczych Dorotę i Tomka Agata Agata, mam pytanie. W oryginale dolny bieg miał 9 schodów po 18,9 cm. Czyli łącznie ok. 171 cm. Piszesz, że masz 16,3 cm po 10 schodów. Czyli łącznie 163 cm. Tzn, że obniżyłaś spocznik? A nie przeszkadzał Ci wieniec nad oknem w spiżarni? A może jeszcze inaczej to zrobiłaś? Proszę podziel się wiedzą, bo właśnie musimy podjąć decyzję co do schodów i jesteśmy w kropce...
  13. dziękujemy.. witamy w gronie budowniczych życzymy powodzenia i wytrwałości
  14. my chyba też tak zrobimy schody... według Twojego projektu a na budowie u nas postępy. Na garażu mamy już dachówkę. A na właściwej części budynku ma być za 2 tygodnie. Górale pojechali, a w tym czasie murarz ma zakończyć szczyty budynku i domurować nośne ściany do kalenic...
  15. No wczoraj się okazało, że błysnąłem, że hej. Jest sobie godzina 10.00 i dzwoni mój murarz. Zaczął właśnie stawiać kominy. Komin pod piec mu się zgadza, ale ma problem z kominem do kominka. Kupiłem komin Plewy. Dwukomorowy: szyb główny oraz wentylacyjny. Takie pustaki dwa w jednym. Ale się okazało, że projekt nie przewidywał podwójnego szybu. Owszem projektant wspomina o wentylacji, że trzeba dorobić. No więc okazało się, że dziura w stropie jest za mała na mój komin - gdybym uprzedził wcześniej murarza to by jakoś zrobił większy otwór. Więc mówię, aby go trochę skuł - nie da rady. Bo z boku idą belki zbrojeniowe. Jedyne rozwiązanie to odwrócić komin o 90 stopni i po prostu będzie te 10 cm wystawał bardziej w głąb salonu. No dobrze, cóż było robić... Ale murarz znowu dzwoni. Pyta się po co są te rury przy kominku. No większa do nawiewu powietrza, a mniejsza do kanalizacji. To tak na wszelki wypadek - jakby kiedyś nam płaszcz wodny pękł nie daj Boże to woda będzie miała gdzie zlecieć. Okazuje się, że jak odwrócimy komin o 90 stopni to nawiew nie znajdzie się pod kominkiem, ale pod szybem wentylacyjnym. Pomyślał, pomyślał i wykombinował. Komin został ustawiony poprawnie. Szyb wentylacyjny trochę zwężony w miejscu przejścia przez strop, za to mam zabudowaną rurę od kanalizy. W przyszłości będzie trzeba kuć posadzkę i przesunąć rurę, bo teraz dokładnie jest pod szybem wentylacyjnym... Dobrze, że dało się to jakoś rozwiązać małymi stratami...
  16. Nasi dekarze od razu wzięli się do roboty. Oczywiście na początku okazało się, że zestawienie więźby jest lekko zbabolone... Bo jeśli chodzi o belki, które kładzie się na wieniec, to zestawienie mówi, ile powinno być w totalu (81 metrów), ale nie nie podaje długości poszczególnych belek. W związku z tym musieli łączyć - a lepiej, aby na danym murze leżała jedna belka, a nie łączona. Ale pierwsze efekty już widać... http://images21.fotosik.pl/414/426d4fcf66ac7899.jpg Oczywiście nasz murarz jeszcze nie skończył swojej części... tylko nad garażem można już stawiać krokwie... ale obiecuje, że do środy, czyli dziś, wszystko będzie załatwione. Chyba też nie wierzył do końca, że ci dekarze faktycznie przyjadą zgodnie z terminem. Ale jak góral daje słowo to święte... Teraz jest trochę tak, że obecność dekarzy pogania naszych murarzy. Wczoraj trochę oniemiałem bo pojechałem na budowę około 18.30 i było na niej w sumie 10 ludzi. Niezła ekipa to i postępy widać. Ale jeszcze mała anegdotka. Jak górale przyjechali na budowę (od murarza było dwóch) to ładnie powiedzieli:"dzień dobry, szczęść Boże". Jak nasz szef murarzy przyjechał, to ani be, ani me, ani kukuryku, ani pocałujta... wójta. Kawał buraka. W końcu razem pracują i są trochę od siebie zależni. On później musi czekać, aż postawią krokwie, aby domurować kawałek ściany szczytowej, żeby było równo. Widać to na tym zdjęciu: http://images21.fotosik.pl/414/e0573ce0f3b82398.jpg Z prawej strony krokiew dotyka muru, a z lewej jest odstęp. No i właśnie tam trzeba domurować. Rosną też kominy, ale o tym w następnym odcinku
  17. Dekarze przyjechali... od razu z marszu poszli na budowę i ze dwie godziny koncepcyjnie obmyślali jak go zbudować - tym bardziej, że muszą zacząć od garażu, a dopiero właściwy dom. Oczywiście są jakieś mankamenty w projekcie i będą budować po swojemu - tak, aby było dobrze... Murarze zdziwieni, że dekarze są zgodnie z daną obietnicą. Dziś mieli lać wieniec - zobaczymy co z tego wyjdzie... po południu zaczęło bardzo mocno padać. Niemniej jednak pierwsze belki zostały przycięte. Stawiają sobie ambitny cel - w przyszły piątek cały dach ma już stać...
  18. Cześć, widzę postępy, postępy. I wiedzę, że ma strop monolityczny, czemu nie terrivę jak było w projekcie? Co to za małe otwory w ścianie na zdjęciu (te takie na pół cegły?)
  19. No i stało się... nasz magister cegiełka wbrew obietnicy nie wyrobił się na 10 września... dzisiaj jego murarze zeszli sobie popołudniem z budowy zostawiając taki stan na poddaszu... http://images28.fotosik.pl/77/f47c7d8c1588575d.jpg Owszem wrócą w poniedziałek, ale to jest dzień na kiedy góra miała być już gotowa dla dekarzy. Co prawda miał nasz murarz nieprzewidziane zdarzenie - zmarł w tym tygodniu ojciec jednego z pracowników (cała ekipa przez 1 dzień nie pracowała), ale cóż - zdarzenia losowe (różne) trzeba mieć wliczone w działalność. Przecież jak tak dalej pójdzie to on do końca września z robotą się nie wyrobi. A dekarze zjeżdżają w poniedziałek koło 10.00. Na szczęście pierwsze dwa dni raczej nie będą wchodzić na górę, tylko szykować belki na placu, więc mam nadzieję, że wieniec do wtorku postawimy. Mimo wszystko trzeba będzie na murarza naciskać. Tym bardziej, że on cały czas chyba nie wierzy, że w poniedziałek dekarze będą... Nawet dziś jeden z jego ludzi stwierdził, że nie uwierzy zanim nie zobaczy..., że miesiąc opóźnienia to jest normalne (ja chyba żyję w innym świecie, bardziej słownym). A dziś przyjechała więźba. Desek tyle, że chyba pół lasu ścięli http://images13.fotosik.pl/76/be8da631b06a518b.jpg Z nowości budowlanych należy odnotować jeszcze jeden fakt - mieliśmy kradzież - o średniej dotkliwości. Skradli nam mianowicie pompę ze studni. Tfu, tfu i tak długo wytrzymaliśmy na budowie bez wizyty nieproszonych gości. Teraz się martwimy, czy wizyty się nie powtórzą...
  20. my już jesteśmy po zalaniu stropu. Teraz czekamy na obeschnięcie, bo w przyszłym tygodniu zaczynamy dach... jeszcze tylko drobiazg ściany kolankowe, szczytowe itd... ale finanse już na wykończeniu... a jeszcze coś tam zapowiadają, że od nowego roku VAT na okna i inne pójdzie na 22%, bo parlament ma ważniejsze sprawy na głowie, niż przedłużenie ustawy o produktach z obniżonych vatem. Więc chcemy zrobić obmiary w tym roku, zapłacić, ale instalować w przyszłym... zobaczymy czy nam wyjdzie to...
  21. Na budowie praktycznie praca wre codziennie. W niedzielę budynek był przyszykowany (prawie) do zalewania - jeszcze tylko należało ustawić zbrojenia. W końcu zdjęli palety ze stropami i można zobaczyć jak wygląda front naszego dworku... http://images28.fotosik.pl/73/eb73be45f2449f02.jpg W poniedziałek od rana ekipa pracowała i układała zbrojenia. Popołudniem po wielu perypetiach przyjechał beton - powiem tylko tyle - 5.100 zł poszło papa... Ale w końcu stropy zalane... teraz kilka dni schnięcia i pod koniec tygodnia wchodzimy stawiać ściany kolankowe, wieńce i inne ściany szczytowe... w poniedziałek przyjeżdżają dekarze... http://images21.fotosik.pl/400/b64f847dda4979d2.jpg Oczywiście nie obywa się bez nowych kłopotów... W sobotę żona rozmawiała z murarzem... czy wszystko ma na wieniec, żelastwo itd. A on wczoraj mi mówi, że drut fi 12 się skończył, a taki jest potrzebny na wieniec. Muszę domówić. No, chyba, że kierownik pozwoli, aby zamiast 4x12 dać np. 6x8 bo fi 8 mamy od diabła pana... muszę więc dziś kontaktować się z moim kierbudem, aby to uzgodnić...
  22. tylko proszę, zmniejsz to zdjęcie - jest olbrzymie i ciężko się ładuje... a tu nasze osiągnięcia - w ciągu dwóch dni - mam nadzieję zalewamy stropy http://images28.fotosik.pl/73/eb73be45f2449f02.jpg
  23. oczywiście chodziło mi o stan surowy otwarty - moje zakręcenie nie zna granic...
  24. 10 września zbliża się nieubłaganie. Wtedy przyjeżdżają górale - dekarze. Rezerwacja noclegu już zrobiona - będzie ich 4. A tymczasem na budowie było trochę sennie. Jeszcze 25 sierpnia nie za dużo się działo. Murarz ciągle obiecuje, że zdąży. A nam sen z oczu spędza kwestia zalania stropu betonem. No i oczywiście mieliśmy rację. Chcieliśmy uzgodnić z murarzem wstępnie kiedy będziemy zalewać. "A jeszcze nie wiem, zadzwonię i powiem..." My na to, że z pompą to trzeba tydzień wcześniej zamówić. Więc jak powie nam 30 sierpnia, że zalewamy to dopiero na 7 września pompę zamówimy. Wkurzyliśmy się i 3 dni temu zamówiliśmy beton na 3 września. Nie było łatwo. Postawiliśmy jednak murarza przed faktem dokonanym. A tu niestety trochę deszczu, jeszcze jakaś obsuwa i na poniedziałek się nie wyrobi. Do tego jeszcze dochodzi kierbud - a raczej odchodzi, bo pojechał sobie na wakacje...Wraca dopiero w poniedziałek wieczorem i na odbiór może przyjechać we wtorek rano... A warto, aby zobaczył przed zalaniem. No więc dziś zadzwoniłem do betoniarni, aby przełożyć na wtorek popołudniem. Facet - nastawiony bardzo proklientowsko użył sformułowania: "to klient powinien czekać na pompę a nie odwrotnie"... hm... jakie czasy, tacy sprzedawcy... "pompowy układ"...? Na szczęście jakoś udało mi się go udobruchać... czekam czy uda się zamienić... Tymczasem nasz murarz zadzwonił i powiedział, że postara się w innej betoniarni załatwić - chyba ruszyło go sumienie. No więc czekamy na rozwój wypadków. A tymczasem... wczoraj przyjechała dachówka (widzieliście). A za tydzień ma być więźba. No właśnie ma być... Zamawiałem ją na 25 sierpnia. Dzwonię kilka dni temu - "mamy opóźnienie panie 5-7 dni". No jak tak, to na 2 września będzie? "oooo, nie .... zadzwonię i powiem..." Ja na to: pani, ale ja mam zaraz górali co przyjadą stawiać... musi być... No okazało się, że im prąd wyłączyli, że jakieś przestoje, że nie było drewna... ale robią moje i na 7 września będzie... czyli tuż przed przyjazdem dekarzy... Miejmy nadzieję... A w oczekiwaniu na więźbę - parę fotek: Oto nasz garaż: http://images30.fotosik.pl/73/4868d899b57df5b6.jpg A tutaj mamy widok na naszą kuchnię - widok ze środka salonu. Po prawej stronie widać wyjście na taras zachodni: http://images24.fotosik.pl/73/1b877f56fc393e26.jpg A tutaj nasze tarasy w całej okazałości: http://images29.fotosik.pl/73/483bea549286c0d1.jpg A teraz najnowsze osiągnięcia naszego mistrza cegły - belki stropowe są już na miejscu: http://images26.fotosik.pl/72/a7dbb01ba59a2de0.jpg I jeszcze widok z poziomu podłogi poddasza na naszą okolicę... http://images13.fotosik.pl/63/13b4287b5b980ec1.jpg i to na tyle dziś... trzymajcie kciuki, bo czas ucieka znacznie szybciej niż jeszcze miesiąc temu... ale jak dobrze pójdzie to za 4 tygodnie będziemy mieli już stan zamknięty otwarty i... budowa stanie z braku dalszych funduszy... Ale o tym będzie kolejny tom opowiadania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...