-
Liczba zawartości
494 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Mato
-
http://images35.fotosik.pl/42/637d99290e21c9a6.jpg Serdeczne życzenia zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!!! Niech Wam się darzy przez cały następny rok - obyście mogli następne święta spędzić już we własnych domach!!! Magda i Tomek
-
Świąteczna iluminacja: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cd85baea4525c4a5" rel="external nofollow">http://images49.fotosik.pl/42/cd85baea4525c4a5m.jpg href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=08214ade2271d076" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/422/08214ade2271d076m.jpg Jakoś tak się świątecznie zrobiło...
-
Świąteczna iluminacja: http://images49.fotosik.pl/42/cd85baea4525c4a5m.jpg http://images31.fotosik.pl/422/08214ade2271d076m.jpg Jakoś tak się świątecznie zrobiło...
-
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Podobno 10 patyków! Ale ponoć nie ma teraz samoczynnych kontroli - tylko na donosy... -
Złożyłem papiery do odbioru domu! Aż trudno mi w to uwierzyć! Teraz już "tylko" 21 dni i powinniśmy wreszcie mieszkać na legalu. Co ciekawe panienka w Nadzorze powiedziała mi, że żaden inspektor nie przyjedzie na "gospodarską wizytę"! Byłem przekonany, że ta procedura jest znacznie bardziej skomplikowana, a okazuje się, że sprawdzana jest wyłącznie papierologia! Jestem winien małe sprostowanie - napisałem kilka dni temu, że trzeba złożyć zawiadomienie o zakończeniu budowy i zamiarze przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego, a następnie złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego - jest to prawda tylko w połowie kiedy oddajemy budynek mieszkalny, jednorodzinny, wystarczy samo zawiadomienie, a wniosek nie jest już konieczny. Co u nas? Stabilizacja, żeby nie powiedzieć stagnacja... Długie zimowe wieczory dają się we znaki, na zewnątrz aura niezachęcająca do czegokolwiek, narty uroczo rdzewieją w garażu, rowery pomału wydają ostatnie tchnienie z opon, tylko taczki dalej w użyciu - rewelacyjny środek do przewożenia drewna do kominka. A kominek zasuwa codziennie wieczorem - jak tak dalej pójdzie to drewno skończy nam się w połowie lutego! A wydawałoby się że jest go aż za dużo! Inna sprawa to jego jakość - suchutka i drobno pocięta sosna i jodła czyli marna wartość energetyczna, dużo sadzy i gwoździ w popielniku, zatykający się separator i rzężący odkurzacz. Oby do maja!!!
-
Złożyłem papiery do odbioru domu! Aż trudno mi w to uwierzyć! Teraz już "tylko" 21 dni i powinniśmy wreszcie mieszkać na legalu. Co ciekawe panienka w Nadzorze powiedziała mi, że żaden inspektor nie przyjedzie na "gospodarską wizytę"! Byłem przekonany, że ta procedura jest znacznie bardziej skomplikowana, a okazuje się, że sprawdzana jest wyłącznie papierologia! Jestem winien małe sprostowanie - napisałem kilka dni temu, że trzeba złożyć zawiadomienie o zakończeniu budowy i zamiarze przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego, a następnie złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego - jest to prawda tylko w połowie kiedy oddajemy budynek mieszkalny, jednorodzinny, wystarczy samo zawiadomienie, a wniosek nie jest już konieczny. Co u nas? Stabilizacja, żeby nie powiedzieć stagnacja... Długie zimowe wieczory dają się we znaki, na zewnątrz aura niezachęcająca do czegokolwiek, narty uroczo rdzewieją w garażu, rowery pomału wydają ostatnie tchnienie z opon, tylko taczki dalej w użyciu - rewelacyjny środek do przewożenia drewna do kominka. A kominek zasuwa codziennie wieczorem - jak tak dalej pójdzie to drewno skończy nam się w połowie lutego! A wydawałoby się że jest go aż za dużo! Inna sprawa to jego jakość - suchutka i drobno pocięta sosna i jodła czyli marna wartość energetyczna, dużo sadzy i gwoździ w popielniku, zatykający się separator i rzężący odkurzacz. Oby do maja!!!
-
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Poinformowali nas łaskawie o zmianie stawek od początku listopada w połowie grudnia. Klasyka! Dostaliście już rachunek??? -
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
I mamy zwycięzcę! Obiecana nagroda (nie na ucho, a co tam): Krzyknąłem "ach zły losie, czemuś sprawił, że w Zimbabwe jest galopująca inflacja", albo coś podobnego -
W żyłach naszego królestwa nareszcie popłynęła e-siec czyli nareszcie otworzyliśmy oczy na świat!!! Na szybko pstryknąłem kilka zdjęc - oto one: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=68cdafb4cc9deebc" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/305/68cdafb4cc9deebcm.jpg Stół z baterią krzeseł i nowym jakże rewelacyjnie dopasowanym obrusem http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=64317ef10acbc51b" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/420/64317ef10acbc51bm.jpg Krzesło za stówkę z ogonkiem we własnej osobie http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a131f5b4d9a1edae" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/41/a131f5b4d9a1edaem.jpg href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ae6da3880d58ddc4" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/420/ae6da3880d58ddc4m.jpg Pokój nad garażem z nowymi panelami i kopnięte drzwi do malutkiej łazienki wydzielonej w tym pokoju - narobił się nam przy nich stolarz... http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=80cf92831147f0df" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/425/80cf92831147f0dfm.jpg Wejście nad garaż i schodki (te zaległe) http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=45b8cbf4c2236f2b" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/41/45b8cbf4c2236f2bm.jpg Tak poradziliśmy sobie z problemem szpary między deską startową schodów, a deską barlinecką - efekt niestety niezadowalający - kiedyś coś tu innego wymyślę... http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=19828b8ea9be851a" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/41/19828b8ea9be851am.jpg Włochata narośl na podłodze w sypialni. i na końcu bonus i zagadka: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2fee22d0ee078c2d" rel="external nofollow">http://images30.fotosik.pl/305/2fee22d0ee078c2dm.jpg Który odwłok należy do inwestora??? Nagrodą w konkursie jest wyjawienie przez inwestora "na ucho" co powiedział kiedy przywalił sobie młotkiem w palec wskazujący podczas montażu anteny internetowej na kominie. Naprawdę warto.
-
W żyłach naszego królestwa nareszcie popłynęła e-siec czyli nareszcie otworzyliśmy oczy na świat!!! Na szybko pstryknąłem kilka zdjęc - oto one: http://images28.fotosik.pl/305/68cdafb4cc9deebcm.jpg Stół z baterią krzeseł i nowym jakże rewelacyjnie dopasowanym obrusem http://images34.fotosik.pl/420/64317ef10acbc51bm.jpg Krzesło za stówkę z ogonkiem we własnej osobie http://images45.fotosik.pl/41/a131f5b4d9a1edaem.jpg http://images32.fotosik.pl/420/ae6da3880d58ddc4m.jpg Pokój nad garażem z nowymi panelami i kopnięte drzwi do malutkiej łazienki wydzielonej w tym pokoju - narobił się nam przy nich stolarz... http://images33.fotosik.pl/425/80cf92831147f0dfm.jpg Wejście nad garaż i schodki (te zaległe) http://images39.fotosik.pl/41/45b8cbf4c2236f2bm.jpg Tak poradziliśmy sobie z problemem szpary między deską startową schodów, a deską barlinecką - efekt niestety niezadowalający - kiedyś coś tu innego wymyślę... http://images35.fotosik.pl/41/19828b8ea9be851am.jpg Włochata narośl na podłodze w sypialni. i na końcu bonus i zagadka: http://images30.fotosik.pl/305/2fee22d0ee078c2dm.jpg Który odwłok należy do inwestora??? Nagrodą w konkursie jest wyjawienie przez inwestora "na ucho" co powiedział kiedy przywalił sobie młotkiem w palec wskazujący podczas montażu anteny internetowej na kominie. Naprawdę warto.
-
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Dostaliśmy pierwszy rachunek za gaz - za dwa i pół miesiąca 577 zł, z tym, że przez pierwsze półtora miesiąca temperatura była 17 stopni... Trochę więcej niż myślałem i planowałem, ale łudzę się, że to wszystko przez nie do końca jeszcze suchy dom... -
Nadzór Budowlany - podejście pierwsze. Nadejszła wiekopomna chwila - odbiór domku! Tak na prawdę to popchnęła mnie "na już"do tego wiadomość, że od stycznia każdy budynek i mieszkanie w Polsce będący w obrocie będzie wymagał świadectwa energetycznego. Niby prościzna przy tej górze pozostałych papierów, poza tym panie w Nadzorze "nie mają jeszcze wytycznych", ale jak nie wiadomo o co dokładnie chodzi, to ZAWSZE chodzi o pieniądze. Takie świadectwo kosztuje minimum 1000 złotych, a ja znam parę innych (przyjemniejszych) sposobów na wydanie tysiąca złotych. Spiąłem się w sobie i rozpocząłem kompletowanie dokumentów. Trzeba więc złożyć Zawiadomienie o zakończeniu budowy i zamiarze przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego, a następnie złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego. Do nich należy dołączyć min: 1. Geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza obiektu budowlanego. 2. Oryginały dziennika budowy. 3. Oświadczenie kierownika budowy. 4. Protokoły badań i sprawdzeń: a) przyłącza elektrycznego, b) wewnętrznej instalacji elektrycznej (zerowania), c) przyłącza gazu, d) wewnętrznej instalacji gazowej, e) przewodów kominowych – spalinowych, dymowych i wentylacyjnych (kominiarskich), f) przyłącza wody i kanalizacji sanitarnej. 5. Projekt budowlany. 6. Decyzje o pozwoleniu na budowę. Trochę tego jest... a wypełnianie wniosków to zabawa z serii "czy to co mam to jest protokół badań i sprawdzeń czy też potwierdzenie odbioru wykonanych przyłączy??? Okazuje się, że przyłącza są zawsze zewnętrzne, a badania i sprawdzenia dotyczą instalacji wewnętrznych. Jak możecie to zrzućcie tą zabawę na kierownika budowy! Moje pierwsze podejście oczywiście zakończyło się fiaskiem... "czemu Pan nie ma...", Znowu muszę polatać po urzędach, podzwonić do instalatorów... I tutaj moja dobra rada: Od wszystkich, którzy robią Wam instalację, albo przyłącza bierzcie protokoły sprawdzeń i potwierdzenia odbiorów przyłączy. Widziałem fajne dzienniki budowy, które mają na końcu gotowe wzory do wypełnienia! Zresztą, jeśli macie przyzwoitego kierbuda. to on to wszystko Wam powie.
-
Nadzór Budowlany - podejście pierwsze. Nadejszła wiekopomna chwila - odbiór domku! Tak na prawdę to popchnęła mnie "na już"do tego wiadomość, że od stycznia każdy budynek i mieszkanie w Polsce będący w obrocie będzie wymagał świadectwa energetycznego. Niby prościzna przy tej górze pozostałych papierów, poza tym panie w Nadzorze "nie mają jeszcze wytycznych", ale jak nie wiadomo o co dokładnie chodzi, to ZAWSZE chodzi o pieniądze. Takie świadectwo kosztuje minimum 1000 złotych, a ja znam parę innych (przyjemniejszych) sposobów na wydanie tysiąca złotych. Spiąłem się w sobie i rozpocząłem kompletowanie dokumentów. Trzeba więc złożyć Zawiadomienie o zakończeniu budowy i zamiarze przystąpienia do użytkowania obiektu budowlanego, a następnie złożyć wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie obiektu budowlanego. Do nich należy dołączyć min: 1. Geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza obiektu budowlanego. 2. Oryginały dziennika budowy. 3. Oświadczenie kierownika budowy. 4. Protokoły badań i sprawdzeń: a) przyłącza elektrycznego, b) wewnętrznej instalacji elektrycznej (zerowania), c) przyłącza gazu, d) wewnętrznej instalacji gazowej, e) przewodów kominowych – spalinowych, dymowych i wentylacyjnych (kominiarskich), f) przyłącza wody i kanalizacji sanitarnej. 5. Projekt budowlany. 6. Decyzje o pozwoleniu na budowę. Trochę tego jest... a wypełnianie wniosków to zabawa z serii "czy to co mam to jest protokół badań i sprawdzeń czy też potwierdzenie odbioru wykonanych przyłączy??? Okazuje się, że przyłącza są zawsze zewnętrzne, a badania i sprawdzenia dotyczą instalacji wewnętrznych. Jak możecie to zrzućcie tą zabawę na kierownika budowy! Moje pierwsze podejście oczywiście zakończyło się fiaskiem... "czemu Pan nie ma...", Znowu muszę polatać po urzędach, podzwonić do instalatorów... I tutaj moja dobra rada: Od wszystkich, którzy robią Wam instalację, albo przyłącza bierzcie protokoły sprawdzeń i potwierdzenia odbiorów przyłączy. Widziałem fajne dzienniki budowy, które mają na końcu gotowe wzory do wypełnienia! Zresztą, jeśli macie przyzwoitego kierbuda. to on to wszystko Wam powie.
-
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Nam nasz instalator polecał drugą taryfę - podobno trzecia opłaca się powyżej 2700 m3 na rok, a tyle jest trudno zużyć! Chyba opłata stała w trzeciej taryfie jest sporo wyższa niż w drugiej? Jeśli chodzi o zwrot to nie łudź się w naszym pięknym Kraju nikt NIC nie zwraca - na pewno na 6 stronie jest ustęp a27 do paragrafu 45 który podaje przyczyny niezwracania Ja jestem świeżo po pierwszym (oczywiście nieudanym) podejściu do nadzoru budowlanego - czy ma Pan jeszcze protokół...?, wniosek...?, formularz...?, potwierdzenie...? W środę kolejne starcie - biorę dwie laski dynamitu, tak na wszelki wypadek. -
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Już zadzwoniłem i podałem stan licznika. Co to za zmiana taryfy??? Nikt nam nic nie mówił! Rewelacja po prostu... Trzymam kciuki za udaną i bezproblemową przeprowadzkę! -
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jakbym widział własne perypetie ze schodami i podłogami! Ale głowa do góry - czas leczy rany Dziś mieli dokończyć listwy podłogowe i zamontować drzwi nad garażem... od października czekamy... -
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jeśli kryjecie dach dachówką ceramiczną, to wentylacja podbitki praktycznie nie jest potrzebna! Wiadomo, że poszczególne deski nie przylegają do siebie idealnie (co do milimetra), a wietrzenie odbywa się poprzez szczeliny w zamkach dachówek. Tak nam powiedzieli budowlańcy i kierownik budowy. Co innego kiedy jest blacha... wtedy trzeba coś kombinować z wietrzeniem - może metalowe kratki w kolorze podbitki co kilka metrów? Znamy ten temat, znamy My mamy inny problem - od września czyli od czasu gdy podpisaliśmy umowę nie dostaliśmy rachunku za gaz! Dzwoniłem nawet w tej sprawie do gazowni i faktycznie Pani się dziwiła dlaczego jeszcze nie wystawili... Może o nas zapomną? Nie byłoby to głupie! Mamy też inny mały zgryz (Was też to czeka) - od stycznia 2009 roku wchodzi obowiązek posiadania "świadectwa energetycznego" dla każdego budynku w obrocie - koszt bagatelka około 1000 złotych! Inaczej nie będzie można oddać budynku do eksploatacji! Na razie w wydziale nadzoru budowlanego "nie mają jeszcze wytycznych" ale z ustawy prawo budowlane tak wynika!!! Problematyczne z początku będzie znalezienie kogoś z certyfikatem do udzielania tych świadectw, bo pierwsze szkolenia (studia podyplomowe) dopiero trwają! Może zdążymy złożyć papiery do sylwestra? Wtedy załapiemy się na stary stan prawny! -
Komentarze do Faworyta Dorki i Pitera
Mato odpowiedział telmunia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
No to do Sylwestra zamkniecie dach w takim tempie! Czym kryjecie? My również mamy zrównane kąty dachu! Myślę że przy podniesionej ściance kolankowej to dobry pomysł, a dom nie wygląda jak z kapeluszem na głowie (chyba nie wygląda? Co?) -
Choć raz w życiu mogłem spokojnie gdzieś sie włamać. Mało tego, adres włamania jakby zgadzał się z moim! Późnym popołudniem jak rewolwerowiec w Texasie stanąłem w rozkroku na przeciwko klapy na strych. W lewym ręku łom i śrubokręt, w prawym wiertarka z ogromnym wiertłem gotowa do strzału. Napięcie wyczuwalne było w powietrzu... szybki skok na drabinkę, szamotanina, walenie, tłuczenie, wiercenie, szarpanie, przekleństwa, trup ściele się gęsto i... Jasne że nic. Rozwierciłem francę na wylot, podważałem łomem o długości pół metra, błagałem, wygrażałem, ale bez skutku. Asystujący mi brat wysunął był teorię, że na strychu siedzi dwa tuziny Wietnamczyków ukrywających się przed Strażą Graniczną i po prostu trzyma tę klapę! Jedno trzeba jasno powiedzieć - producent wykonał swoją robotę solidnie - mały plastikowy zameczek przetrzymał 6 fal moich naporów, wiercenie i wyważanie! Dla przypomnienia powiem, że wyłaz jest firmy OMAN. Później przyszła chwila zwątpienia... "zadzwoń po fachowca" usłyszałem z ust mej połowicy, która nieśmiało wystawiła głowę zza drzwi. I to przelało czarę goryczy - JA? PO FACHOWCA? JA? NIGDY! Wpakowałem całymi silami łom w powstałą już szczelinę i naparłem jak wojska Hannibala na Alpy. TRACHHHHH i zrobiła się cisza. Pomalutku opadał kurz bitewny, trociny równiutko opanowały wszystkie poziome powierzchnie. Wyłuskałem resztki uszczelki z ust i nosa, wydobyłem szczątki zamka z pozostałości mojej niegdysiejszej czupryny i spojrzałem na efekty mojej pracy. "Nie jest tak źle" pomyślałem - wprawdzie zamek był w kawałeczkach, uszczelka odpadła, drewniana obudowa wyglądała jak po ataku niedźwiedzia Grizzli, a na suficie wgniecenie od łomu, ale po założeniu listew maskujących, szybkim szpachlowaniu i odkurzaniu doprowadziłem przynajmniej na pierwszy rzut oka górny korytarz do stanu używalności. Niestety internetu dalej niet. Instalator w szpitalu na zabiegu "na rękę" - jak to jest że poprzednio kiedy do niego dzwoniłem miał złamaną nogę... może już do biedaka nie będę dzwonił - on może tego nie przeżyć!
-
Choć raz w życiu mogłem spokojnie gdzieś sie włamać. Mało tego, adres włamania jakby zgadzał się z moim! Późnym popołudniem jak rewolwerowiec w Texasie stanąłem w rozkroku na przeciwko klapy na strych. W lewym ręku łom i śrubokręt, w prawym wiertarka z ogromnym wiertłem gotowa do strzału. Napięcie wyczuwalne było w powietrzu... szybki skok na drabinkę, szamotanina, walenie, tłuczenie, wiercenie, szarpanie, przekleństwa, trup ściele się gęsto i... Jasne że nic. Rozwierciłem francę na wylot, podważałem łomem o długości pół metra, błagałem, wygrażałem, ale bez skutku. Asystujący mi brat wysunął był teorię, że na strychu siedzi dwa tuziny Wietnamczyków ukrywających się przed Strażą Graniczną i po prostu trzyma tę klapę! Jedno trzeba jasno powiedzieć - producent wykonał swoją robotę solidnie - mały plastikowy zameczek przetrzymał 6 fal moich naporów, wiercenie i wyważanie! Dla przypomnienia powiem, że wyłaz jest firmy OMAN. Później przyszła chwila zwątpienia... "zadzwoń po fachowca" usłyszałem z ust mej połowicy, która nieśmiało wystawiła głowę zza drzwi. I to przelało czarę goryczy - JA? PO FACHOWCA? JA? NIGDY! Wpakowałem całymi silami łom w powstałą już szczelinę i naparłem jak wojska Hannibala na Alpy. TRACHHHHH i zrobiła się cisza. Pomalutku opadał kurz bitewny, trociny równiutko opanowały wszystkie poziome powierzchnie. Wyłuskałem resztki uszczelki z ust i nosa, wydobyłem szczątki zamka z pozostałości mojej niegdysiejszej czupryny i spojrzałem na efekty mojej pracy. "Nie jest tak źle" pomyślałem - wprawdzie zamek był w kawałeczkach, uszczelka odpadła, drewniana obudowa wyglądała jak po ataku niedźwiedzia Grizzli, a na suficie wgniecenie od łomu, ale po założeniu listew maskujących, szybkim szpachlowaniu i odkurzaniu doprowadziłem przynajmniej na pierwszy rzut oka górny korytarz do stanu używalności. Niestety internetu dalej niet. Instalator w szpitalu na zabiegu "na rękę" - jak to jest że poprzednio kiedy do niego dzwoniłem miał złamaną nogę... może już do biedaka nie będę dzwonił - on może tego nie przeżyć!
-
Ostatnia betonowa podłoga w domu zniknęła! Położyliśmy panele w pokoju nad garażem - cały dzień pracy, później wieczorem jeszcze przykręcanie listew, sprzątanie i JEEEEEST. Na reszcie przestanie się nosić tony kurzu z tego pokoju! Jakoś się tam domowo zrobiło! Tylko moje plecy nie cieszą się z tego dokonania... cóż - starość nie radość Temat barierki przewędrował na styczeń, co szczególnie nas nie zmartwiło - nasze finanse są całkowicie zrujnowane (ci którzy budują na pewno wiedzą o czym piszę). Teraz czekamy na pierwszy rachunek za gaz... krople nasercowe kupione, defibrylator w przedpokoju... Stopniowo zaczynamy zwalniać nasze tempo życia - choć jeszcze w niedziele mnie nosiło "że może coś byśmy zrobili". Uwierzcie mi - cudownie jest w sobotni poranek wypić sobie kawkę słuchając delikatnych jak muśnięcie motyla dźwięków AC/DC na 3/4 mocy amplitunera Przyznam się ze wstydem, że nadal nie udało mi się sforsować klapy na strych... dziś na pewno to zrobię!
-
Ostatnia betonowa podłoga w domu zniknęła! Położyliśmy panele w pokoju nad garażem - cały dzień pracy, później wieczorem jeszcze przykręcanie listew, sprzątanie i JEEEEEST. Na reszcie przestanie się nosić tony kurzu z tego pokoju! Jakoś się tam domowo zrobiło! Tylko moje plecy nie cieszą się z tego dokonania... cóż - starość nie radość Temat barierki przewędrował na styczeń, co szczególnie nas nie zmartwiło - nasze finanse są całkowicie zrujnowane (ci którzy budują na pewno wiedzą o czym piszę). Teraz czekamy na pierwszy rachunek za gaz... krople nasercowe kupione, defibrylator w przedpokoju... Stopniowo zaczynamy zwalniać nasze tempo życia - choć jeszcze w niedziele mnie nosiło "że może coś byśmy zrobili". Uwierzcie mi - cudownie jest w sobotni poranek wypić sobie kawkę słuchając delikatnych jak muśnięcie motyla dźwięków AC/DC na 3/4 mocy amplitunera Przyznam się ze wstydem, że nadal nie udało mi się sforsować klapy na strych... dziś na pewno to zrobię!
-
Komentarze do Dziennika Magdy i Tomka
Mato odpowiedział Mato → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jasne są na 100% bardziej praktyczne, bo nie widać na nich kurzu Ale nam bardziej podobał się kolor dopasowany do okien i drzwi. Myślę, że jasne wyglądałyby tak samo dobrze (na pewno wydawałyby się lżejsze). Barlinek sprawuje się jak dotychczas bardzo dobrze, choć kiedy się po nim chodzi to troszkę skrzypi, a raczej trzeszczy. Oczywiście przy chodzeniu w szpilkach stuka - muszę przestać chodzić w szpilkach, bo zniszczę podłogę. Jest tylko jeden mały kłopot - trudno jest estetycznie połączyć deskę z obramowaniem schodów. Deska montowana metodą bezklejową jest tzw. "pływająca" czyli cały czas się rusza i pracuje, natomiast obramowanie schodów jest przyklejone do podłogi na stałe. Nie można użyć korka dylatacyjnego, pozostaje w zasadzie wyłącznie listwa podłogowa, np. mosiężna, która w progach wygląda dobrze, a na środku korytarza... średnio... Mamy z tym mały kłopocik. Na razie po prostu mamy piękną szczelinę. Jakimś wyjściem byłoby położenie parkietu na górnym korytarzu, a w pokojach deska - łatwo połączyć listwami w drzwiach! Święte słowa! Ale popatrz na to z innej strony - gdybyśmy wygrali w totka to pewnie nie stawialibyśmy Faworytów w Polsce, tylko wille na Majorce, albo innej Fuerteventurze -
Coś na szybko naskrobię: Jak się mieszka? BOSKO! Choć pewnie i mieszkając w domku stumetrowym również bym to napisał. O zaletach mieszkania na swoim nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Po moich krótkich doświadczeniach mogę powiedzieć jedno: dom jest ogromny, a przypomnę że mamy wersję pomniejszoną! Przejście z sypialni do kuchni i z powrotem to wyprawa. Czasem zastanawiam się czy nie brać ze sobą śpiwora i prowiantu jakby mnie w połowie drogi zmogło (czyli na na spoczniku schodów). Ogrzewanie chodzi fantastycznie wydajnie, podłoga jest zawsze przyjemnie ciepła (nie gorąca, bo piec jest kondensacyjny), kominek spisuje się rewelacyjnie. Wczoraj przywieźliśmy w końcu krzesła - osiem sztuk po 130 zeta powinno wystarczyć na początek. Kupiliśmy też dywan pod stolik przed kanapami. Jest negatywem dywanu z pod stołu (tam gdzie tamten jest ciemny ten jest jasny i odwrotnie). Dziś stolarze mają dokończyć listwy przypodłogowe i zrobić schodki nad garaż. Pozostanie nam już tylko barierka (pomiar chyba jutro) i panele nad garażem, ale to już własnymi silami. Budujcie towarzysze, efekt jest wart zachodu!
-
Coś na szybko naskrobię: Jak się mieszka? BOSKO! Choć pewnie i mieszkając w domku stumetrowym również bym to napisał. O zaletach mieszkania na swoim nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Po moich krótkich doświadczeniach mogę powiedzieć jedno: dom jest ogromny, a przypomnę że mamy wersję pomniejszoną! Przejście z sypialni do kuchni i z powrotem to wyprawa. Czasem zastanawiam się czy nie brać ze sobą śpiwora i prowiantu jakby mnie w połowie drogi zmogło (czyli na na spoczniku schodów). Ogrzewanie chodzi fantastycznie wydajnie, podłoga jest zawsze przyjemnie ciepła (nie gorąca, bo piec jest kondensacyjny), kominek spisuje się rewelacyjnie. Wczoraj przywieźliśmy w końcu krzesła - osiem sztuk po 130 zeta powinno wystarczyć na początek. Kupiliśmy też dywan pod stolik przed kanapami. Jest negatywem dywanu z pod stołu (tam gdzie tamten jest ciemny ten jest jasny i odwrotnie). Dziś stolarze mają dokończyć listwy przypodłogowe i zrobić schodki nad garaż. Pozostanie nam już tylko barierka (pomiar chyba jutro) i panele nad garażem, ale to już własnymi silami. Budujcie towarzysze, efekt jest wart zachodu!