Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

barzuc

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    284
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez barzuc

  1. barzuc

    Pies i kot

    No to nieźle... 1-3 tyg. to kupa czasu Moja psina generalnie gonić chce tylko te co za szybą albo gdzieś na horyzoncie. Te w domu raczej bardziej ciekawość poznania... ale jak zacznie, nie daj co, któryś uciekać to armagedon murowany (jak na razie największe ofiary ponoszą kwiatki, które masakrowane są w najróżniejszy sposób - i życzyłbym sobie żeby na takich problemy się zakończyło ).
  2. barzuc

    Pies i kot

    zielony_listek:Dziękuję. Zastanowię się czy nie kupić, poczekam jeszcze do końca tygodnia i zobaczę jak się sytuacja będzie rozwijać. Na razie wszystko siedzi oddzielone od siebie w różnych pokojach. Koty wykazują coraz większą ciekawość i chyba mniej się boją (jeśli tak można powiedzieć... jeśli 0 to pełen relaks a 10 to totalna panika to są na poziomie ~9,5), z kolei psina jak chciał gonić tak nadal ma na to ochotę... "postęp" jest taki, że jak ją trzymałem to się nie wyrywała i w miarę szybko uspokoiła... i przede wszystkim nie wydała już z siebie żadnego dźwięku Może tylko ja chce jakiś postęp widzieć, choć tak na prawdę to go nie ma?
  3. barzuc

    Pies i kot

    Dzięki za słowa otuchy Jak na razie sytuacja raczej bez zmian, ale to w sumie dopiero 4 dzień Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej
  4. barzuc

    Pies i kot

    Podniosę trochę wątek. Do wczoraj miałem w domu 2 kocury (tak ~2letnie, wykastrowane), wczoraj dołączyła suczka (2-3 letnia, mieszaniec owczarka z czymś... może rottwailerem, też po kastracji) wzięta ze schroniska. Decyzja była jak najbardziej przemyślana. Jak na razie stan jest taki: jeden kot na szafie i prycha, drugi nie wychodzi z bezpiecznego legowiska (to kot który normalnie "unika" ludzi, chyba że chce jeść, teraz śpi obok żony)... suczka - generalnie brak agresji, podchodzi z merdającym ogonem (na przy pierwszym podejściu dostała między oczy od tego z szafy) ew kompletnie ignoruje obecność kota w odległości mniejszej niż metr (pod warunkiem że ten się za bardzo nie rusza i nie prycha). Generalnie są spore szanse na spokój, ale może ktoś zna jakieś sposoby żeby proces przyspieszyć (znając zachowanie kotów które mam - tego prychającego i tego schowanego, to czas potrzebny na akceptację pewnie tak 1-3 tyg). zielony_listek - jakieś może dokładniejsze informacje o środku, o który wspominasz? Może ktoś jeszcze ma jakieś doświadczenia z tym jak całą ferajnę pogodzić. Nie zależy mi na przyjaźni (może przyjdzie z czasem) ale na tolerancji umożliwiającej zostawienie całej zgrai pod jednym dachem bez oddzielania.
  5. Faktycznie przyznaję racje, że się machnąłem w zeznaniach (ale wyszło dopiero po tym jak FV od ZE poszukałem). Uściślając (i tej wersji już jestem pewny): ~6 zł to mój max (bez odliczeń), jednak to koszty są w moim budynku. Jeśli będziesz miał inny kształt budynku (np. wykusz), będzie inaczej ocieplony, będziesz chciał mieć wyższą temp., będziesz miał pomieszczenia wyższe lub niższe (bo ociepla się de facto kubaturę budynku a nie powierzchnię użytkową, a najcieplej i tak jest zawsze pod sufitem niezależnie czym grzejesz) albo będziesz intensywnie wietrzył... koszty są bardzo indywidualnie i wg mnie powinieneś traktować to co pisze ja czy inni jako orientację nie jako pewnik. Wg mnie 7zł / m2 / miesiąc to max (na całe zużycie proądu w budynku). i wychodząc z tego założenia wolę podać wartość zawyżoną, niż zaniżyć (bo może w danym miesiącu mniej prądu poszło na gotowanie albo oświetlenie) i później głupio się czuć bo komuś wyjdzie 6,70zł Z tych powodów ostatecznie nie pokusiłem się o odliczanie zużycia prądu przez inne urządzenia. Za zamieszanie, które spowodowałem - przepraszam
  6. Z przepisów prawa. Jak robiłem swój (przez rów w dodatku) to jeszcze normalne pozwolenie na budowę musiałem mieć (w jednym kawałku z domem ale mimo wszystko). Nie wiem jak teraz to wszystko wygląda.
  7. Zawsze można taką ściankę z płyty GK na stelażach... Mocno skręcone, odpowiednio gęste (żeby można było półki od środka przymocować) spokojnie dają radę (pomagałem znajomemu robić regał - drabina nie była potrzebna bo można było po tym skakać ). Plusy: - w miarę tanio, szybko i czysto, - w miarę estetycznie (zależy jak za przeproszeniem pedantyczny jesteś i co postrzegasz jako "ładne" a co "brzydkie"), - lekka konstrukcja w stosunku do wytrzymałości, - nie trzeba się bardzo znać na budowlance / murowaniu, wystarczy odpowiednie materiały dobrać (płyty, stelaże, materiał do uzupełnienia łączeń), umieć posługiwać się nożycami do blachy, nożem, poziomicą (albo jakkolwiek ten przyrząd jest zwany), wiertarką / wkrętarką, umieć wyznaczyć kąt prosty - a na koniec trochę "pogipsować". Minusy: - przede wszystkim płyta GK lubi pękać na łączeniach jak pracuje (przy ściance, która od środka będzie obciążona pólkami - chyba nieuniknione - to moje osobiste doświadczenie i może wynikać, że coś mam po prostu spartolone).
  8. Tomku a w moje 300zł/m-c za samo ogrzewanie uwierzysz i to jedna taryfa prądu budowlanego? (dla prawdy dodam że spaliłem do tego 2m3 drewna na całą zimę, czyli jakieś +200zł do całego sezonu) też mam domek 100m2, tez pierwsza zima, mam poddasze użytkowe którego raczej nie będę dogrzewał, bo nie ma takiej potrzeby. hehehehe Szczerze mówiąc - chciałbym tak ale obawiam się, że będzie to w moim wypadku nieosiągalne (...) - tu następował długi bezsensowny wywód, który spowodował napad paniki i ponowny powrót do kwestii, że trzeba było dać lepszą izolację ścian (może 15 albo i 20cm zamiast marnych 12) i lepiej pilnować wykonania ocieplenia sufitu. Usunięte Po cholerę mam się dołować
  9. 2x4kW, 6 obwodów (1kW odpowiednio na: łazienka, 3 sypialnie, kuchnia, 3kW: salon). Salon + kuchnia nie są od siebie oddzielone fizyczną przegrodą. Dla sterownika w salonie wybrałem najbardziej debilne miejsce z możliwych - obok okna tarasowego (ponad 6 m2 powierzchni) z kolei w "kuchni" - praktycznie na środku całego pomieszczenia w miejscu gdzie robił się czasem piękny przeciąg między oknem tarasowym a wyciągiem No i smaczki: - dopiero w lutym udało się magikom wyregulować okna (i wymienić uszczelki) tak żeby bezpośrednio nie wiało ale za to nie musiałem "oficjalnie" wietrzyć Do tej pory nie są całkowicie szczelne, ale mam wentylacje grawitacyjną więc generalnie to nawet lepiej, bo inaczej i tak musiałbym jakieś nawiewy zrobić (to ma jakąś swoją oficjalną nazwę ale nie pamiętam) - do tej pory jeszcze zostało mi kilka poprawek w ociepleniu sufitu (np. 2 narożniki budynku) ale do tego muszę zdjąć podsufitkę od zewnątrz... mam całe lato na to Ps. Na projekcie od L. mam jawnie zaznaczone, że łazienka ze względu na mała powierzchnię (~8m2) może wymagać dogrzewania - temp. ustawiona 21 st C ze spokojem tak było - więc nie było takiej potrzeby... ale gniazdko i miejsce na grzejnik (taki rurkowy / wieszak na ręczniki) mam przewidziane
  10. U mnie podobnie było - żadnego zjazdu ani nic. Do ZDP, uzgodnienie, pytanie (nieoficjalne ma się rozumieć) czy mogą polecić projektanta, który zrobi projekt... Potem zatwierdzenie i razem z pozwoleniem na budowę - pozwolenie na zjazd. Całość szybko i łącznie za ~700zł (projekt i inne papierki, wyłączenie pasa ruchu itp). Potem szybka budowa i po problemach Podejdź jak do ludzi, jak już ktoś wspomniał użyj magii nieświadomości... może będzie trzeba zrobić z siebie przysłowiową "idiotkę" albo męża wcielić w rolę kompletnego nieudacznika... pośmieją się w takim biurze chwilkę, trzeba się pośmiać z nimi... ale i łagodnie potraktują Jednego czego się nauczyłem podczas budowy... urzędnik też człowiek (choć czasem na prawdę miałem wątpliwości) Powodzenia
  11. Podana kwota (7zł) to bardzo górna granica. Mój max. rachunek to 570 zł (aż normalnie poszukałem papierów ) za grudzień, 960 za styczeń i luty. Przy pow. 94m2 daje max ~6 zł / m2 / miesiąc (bez odliczania energii zużytej na całą resztę - oświetlenie, ciepła woda, urządzenia - latem rachunki to ok. 180zł / na 2 m-ce). Wszystko zależy jednak od bardzo wielu czynników. Budynek poprzednią zimę stał w stanie surowym zamkniętym, teraz pół zimy spędziłem na poddaszu (nieużytkowe, sufit podwieszany) i docieplałem mostki, bryła budynku: prostokąt, budynek z porothermu 24cm + 12cm wełny mineralnej... Temp. wewnątrz to 20-22 st C (zależnie od pomieszczeń). Nie wiem już sam czy to wszystko dużo czy mało. Kwotę 6-7 zł podałem jak bezpieczną w miarę niezależną od tego jaki kształt ma budynek, jak będzie wysuszony, ocieplony, wietrzony czy jakie upodobania co do temp. mają właściciele. Gdzieś już pisałem - na stronach Rockwool-a (zdaje się) są pliki excel-a, w których można policzyć zapotrzebowanie budynku na ciepło (znając podstawowe jego parametry: pow., kubaturę, pow. ścian i okien) oraz materiały z jakich jest wykonany. Co więcej jak zna się ceny to można porównać różne źródła energii. Ja zanim się zdecydowałem na L. gdzieś widziałem, słyszałem i w ogóle się naczytałem, że koszt ogrzewania nie powinien mnie wynieść więcej niż 300 zł / m-c. Nie przyjąłem tego do wiadomości i pomnożyłem x2... i konkluzja - generalnie jestem zadowolony (płacę gdzieś w połowie między super optymistyczną a moją pesymistyczną prognozą) - i nie zmieniłbym tego co mam na nic innego . Po prostu jak na razie jestem zadowolony z tej decyzji (niestety z niewielu mogę być ale to inna bajka). Jedyne na co mam nadzieję, to ,to że następna zima nie będzie tak mroźna (oj odzwyczaiłem się już od takich temp., co kiedyś było normą) a i budynek w końcu porządnie wyschnie i będzie coraz lepiej ciepło trzymał Powodzenia przy decyzji i przede wszystkim miej(cie) przy jej podejmowaniu własny rozum i zdanie
  12. co to oznacza 6-7 / m kw na miesiąc ? a przepraszam się zawiruszyło... miało być 6-7 zł / m kw (kwadratowy) / miesiąc Dotyczy najgorszych miesięcy (grudzień - styczeń).
  13. Jak decydowałem się na L. to byłem w "odwiedzinach" w prywatnym domu żeby zobaczyć co i jak wygląda (i generalnie nic nie widziałem , bo nic nie widać ) - tam było takie rozwiązanie (L. na gaz + ogrzewanie na piętrze z normalnych grzejników). Jak to kosztowo wygląda - nie wiem. Co do porównania elektryczny / gazowy - po pierwszej zimie (ostatniej, temp min. zdaje się ~-24 st C) koszt elektrycznego wyszedł ~6 - 7 / m kw na miesiąc (ciężko mi określić dokładnie bo mam wszystko na prąd, więc to tylko szacunek po odjęciu średniego zużycia prądu poza sezonem). Mam nadzieję, że kolejne sezony grzewcze będą "przyjemniejsze". Może ktoś z gazowym też policzył, zechce podać i będzie można porównać.
  14. Całe szczęście tak. Dziwne jest tylko, że na niepodłączonym (żółto-zielonym) też napięcia już nie ma. Indukcja mnie zadziwia
  15. Ja przed decyzją porównałem koszty całej płyty i sumy poszczególnych elementów z wycen (fundamenty i ich izolacja, instalacja C.O., piec/źródło ciepła, kaloryfery, wyjście instalacji kan. poza budynek, posadzki, wylewki itp) od innych wykonawców. Kosztowo wyszło mi prawie to samo, tyle że na pierwszy strzał a nie rozłożone w czasie. Jedna uwaga co do posadzki - jeśli planuje się na podłodze panele - po L. nie będzie trzeba nic robić (ja nie musiałem - poza zeszlifowaniem 5mm na pow. 3mx1m garba po dyletacji), jeśli płytki to pewnie i tak jakieś poziomowanie będzie potrzebne. Co do piętra - nie wypowiem się bo mam parterówkę i nie przerabiałem tego problemu. Jedynie jak rozmawiałem z wykonawcami z L. to na piętro też maja system jakiś ale jak to się wyraził jeden z Panów "osobiście odradzają" bo żeby miało ręce i nogi to należałoby strop od dołu izolować a tego już się większości inwestorów nie chce robić i ma się podgrzewany sufit na parterze zamiast podłogi na piętrze.
  16. Udało się problem namierzyć i rozwiązać. Był najprostszy z możliwych (całe szczęście). Okazało się, że w rozdzielni 0 od tego przewodu się odłączyło a że do listwy dochodzi cała wiązka - nie było tego widać od razu. Dopiero gdy wiązkę rozpiąłem i zacząłem sprawdzać każdy po kolei - znalazł się winowajca. Po podłączeniu (oczywiście najpierw cały prąd w przyłączu sobie wyłączyłem na ta okoliczność ) wszystko działa jak należy. Napięcie w czarnym, 0 w niebieskim, żadnego wskazania neonówką na żółto-zielonym (nie podłączony). Co do bezpieczeństwa, neonówek i żarówek - jakoś do prądu to respekt czuję i zanim cokolwiek dotknę gołą łapą to kilka razy sprawdzam czy aby na pewno nic w kablu nie ma Jeśli chodzi o metalowe oprawki - owszem wisi kilka pod sufitem ale i tak sprawdzam zanim dotknę, natomiast taką do sprawdzeń mam ebonitową ew drugą porcelanową (że zabić można ) Dziękuję wszystkim za pomoc i informacje.
  17. Chyba za krótko mam L., żeby się w autorytatywny sposób wypowiadać w tym temacie... zresztą ja prosty użytkownik jestem - podłączone, grzeje, zapomniane Mogę podzielić się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami (niezbyt wiele się zebrało - jak na razie przez rok) i na tym koniec Ech... różnie z tym pisaniem bywa, czasem faktycznie pisze się byle pisać, byle żale wylać... a że nie do końca z prawdą - ale to głównie chyba problem piszącego. Z drugiej strony dobrze, że Ci się chce angażować, bo czasem faktycznie ciężko odłowić (ogólnie jeśli chodzi o wszelkiej maści fora) co jest prawdą a co zwykłym utyskiwaniem Grunt to utrzymać się w gdzieś "po środku" i nie wszystko dosłownie traktować - nerwów szkoda Nie wiem - budowlanych nie miałem - nie było potrzeby. Co do umawiania się - fakt, że z jakimś wyprzedzeniem to robiłem ale bez żadnej tragedii. Co do samej firmy - to też ludzie i też mogą błędy popełniać czasem o czymś zapomnieć (to że u Ciebie czy u mnie się nie zdarzyło nie znaczy, że są nieomylni, ale jak najlepiej im życzę). Niestety życie nie zawsze jest czarno-białe. Gdyby każdy o tym pamiętał wszystkim byłoby łatwiej ... a na pewno spokojniej Dzięki i wzajemnie
  18. Jak pisałem - zwykłą żarówką w oprawce sprawdzałem. Nie świeciła.
  19. Jakieś takie długie samo wyszło Co do żarówki (zwykłej) - podłączałem do napięcia (czarny) i 0 (niebieski) w puszce od (w)łącznika. Nie świeciła.
  20. Szczerze mówiąc, jak przeczytałem ostatnie 2 strony forum to się zastanawiam czy to jakaś wojenka czy co? Sam mam L., żadnych problemów nie miałem (no ok. miałem - przez środek salonu biegła "mulda" po betonowaniu.... przyjechał wykonawca i po pomiarach niwelatorem niestety muszę mu przyznać, że mieściła się w granicach) i zdecydowałbym się po raz kolejny. Tak czy inaczej - sam system fajny, wykonawcy - różnie (na tych, którzy byli u mnie nie mogę narzekać, instalator też ok). To, że wentylator włączy się na minutkę żeby ochłodzić grzałki po całej nocy grzania - chyba norma.. no chyba, że ja po prostu jestem nienormalny i L. mam tak ustawiony żeby grzał tylko w nocy (na 2. taryfie) - jak coś grzeje 8h (zimą przy -24 st C na zewnątrz) bez przerwy to po wyłączeniu wciąż jest gorące i samo z siebie byłoby debilne gdyby dopuściło do przegrzania... ale ja tam fachowcem nie jestem. Podsumowując - nie miałem żadnych problemów ani z samym systemem, ani z dogadaniem się z nikim... natomiast dziwię się nieco koledze Piotrowi O. ... mam wrażenie, że trochę adwokat diabła, za przeproszeniem, się zrobiłeś (nie bierz do siebie, ale nikt nie jest doskonały - szczególnie jeśli chodzi o budowlankę ... ) i bardzo personalnie odbierasz każde negatywne słowo o L. - a jednak kultura (którą, choćby tylko w tym wątku, wcześniej w wielu miejscach okazałeś i której wg mnie Tobie nie brakuje) nakazuje dopuszczenie odmiennego zdania... jakie by ono nie było.
  21. Ja kupiłem na targach... od Włocha, bez przedstawicielstwa w PL. Miał masę fajnych roślinek, ale niestety większość sprzedał (tak nie dość że wydałem tam całą kasę i wracałem do domu jak Pani Bukietowa przed Barbecue (?) we wnętrzu) to jeszcze więcej bym kupił. Co do samych głogowników - po wsadzeniu do ziemi (jakieś 3 tyg. temu, a kupione w połowie lutego - wcześniej miałem małą "dżunglę" w domu i niestety większość kupionych roślinek zdążyła "ruszyć" więc czekałem z wysadzeniem aż przymrozków nie będzie) mniejszy (~150 cm) doszedł w miarę do siebie po 4 dniach, większy (~200cm) prawie po 1,5 tygodniu. Mam nadzieję, że najgorsze za nimi Co do zimy - nie wiem czy w Anglii było w tym roku -24 st C (zdaje się, że taką najniższą u siebie zaobserwowałem - nad ranem ma się rozumieć).
  22. Podniosę wątek (zanim to zrobiłem forum przeszukałem i przejrzałem praktycznie do 2006 roku). Problem mam podobny jak pierwotnie poruszony. Stan "zastany": - kabel 3x1,5mm od bezpiecznika do łącznika (włącznika?) długi ~10m (puszczony po ścianie, ponad linią sufitu podwieszanego, teoretycznie tylko jedno potencjalne miejsce do przebicia w miejscu przejścia przez poziom kratownicy) - kabel 3x1,5mm od łącznika do oświetlenia zewnętrznego (na razie nie podłączony ze względu na problem, również jedno potencjalne miejsce przebicia - jak powyżej) długość ~6m - bezpiecznik 10A (podłączone do niego jeszcze 2 inne przewody do oświetlenia zewnętrznego - działają bez zarzutu, bezpiecznik też działa - jak zrobiłem jakiś czas temu zwarcie (z powodu debilizmu zaocznego ) - wyskoczył) - podłączenie: kabel do bezpiecznika - napięcie (czarny)) + 0 (niebieski) - do niebieskiego przez listwę do niebieskiego od przyłącza, 0 ochronne (żółto-zielony) - niepodłączone (jakoś oświetlenie z samych oprawek i żarówek za dużo problemów sprawiała, gniazdka oczywiście podłączone ); w łączniku połączone ze sobą 0 (zacisk) i przez łącznik napięcie, 0 ochronne niepołączone - w całym domu nie miałem innych problemów z elektryką (i mam nadzieję, że nie będę miał ), a skrzynka z bezpiecznikami wygląda jak w małej elektrowni (64 miejsca, 2 zostały wolne), praktycznie każdy obwód obejmuje osobno gniazdka i oświetlenie zgrupowane po max 2 pomieszczenia + osobne bezpieczniki na "newralgiczne" urządzenia (piekarnik, płyta, ogrzewanie itp) - ostatnio był podłączany dodatkowy obwód do bramy (osobny bezpiecznik) - chyba jak najbardziej poprawnie (czarny przez bezpiecznik do czarnych, niebieski do szyny z niebieskimi, 0 ochronne do szyny z żółto-zielonymi) bo wszystko co działało działa nadal Problem: każdy kabel w puszcze łącznika ma napięcie. Żyła z napięciem - świeci neonówką mocno, pozostałe słabiutko (ale świecą). Po przełączeniu łącznika - obie żyły z napięciem świecą mocno, pozostałe 4 - słabo jak wcześniej. Żarówka podłączona do napięcia ze skrzynki i 0 ze skrzynki - nie świeci. Bezpiecznik nie "wywala", do tego przewodu nie jest podłączone nic innego. Po rozłączeniu 0 - problem występował już tylko na 3 żyłach (kabel skrzynka -łącznik). Po podłączeniu napięcia (tylko napięcia) do dowolnej z żył na kablu łącznik - oświetlenie - na 2 pozostałych żyłach delikatne wskazanie neonówki. Co sprawdziłem: - kable nie są zwarte ze sobą wzajemnie (po ich rozłączeniu problem dotyczy tylko jednego kabla, nie obu) - kable połączone ze sobą zachowują się jak każdy z osobna po rozłączeniu - na zdjęciach i w dokumentacji od elektryka - kable idą blisko (obok) siebie i raczej wątpliwe aby podczas montażu sufitu zostały przebite (można "przewiercić 2 żyły ale 3 jednocześnie w dodatku w 2 kablach to już byłby szczyt - tym bardziej na odcinku góra 4cm, dodatkowo obok jest położony jeszcze kabel od gniazdka i od sterowania ogrzewaniem - oba bez problemów) - fragmenty przewodów do których miałem dostęp (z łącznie ~16m jakieś ~8-10m) nie wykazują żadnych oznak uszkodzenia (zmiażdżenie, przecięcie, przewiercenie, inne uszkodzenia mechaniczne) - oczywiście zostaje pozostałe ~8m, które idzie "w ścianach" i innych miejscach niedostępnych - stelaż sufitu nie jest pod napięciem (sprawdziłem jako jedną z pierwszych rzeczy) - po rozłączeniu wyłączeniu bezpiecznika - brak napięcia w którejkolwiek żyle (logiczne) - na moje oko w skrzynce wszystko jest podłączone ok (laik jestem, potrafię odróżnić niebieski od czarnego/brązowego i wiem że teoretycznie w niebieskim nie powinno być napięcia, nie dotykam kabli zanim nie sprawdzę neonówką, czy aby na pewno nie ma napięcia), podłączenie: czarny (napięcie) idzie przez bezpiecznik, niebieski - do listwy, ta dalej do niebieskiego do przyłącza Pytanie: - czy coś jeszcze mogę sprawdzić zanim przyjdzie elektryk, czy mogę sam coś jeszcze spróbować zrobić (tak popieram że jeśli się ma dwie lewe ręce to lepiej nie dotykać bo może być gorzej (zdaje się że mam prawą i lewą ), że to ma być bezpieczne - to jest mój priorytet - dlatego póki co cały obwód odłączyłem) Wkurza mnie tylko, że nie mogę podpiąć oświetlenia na zewnątrz które w końcu zrobiłem (12V więc bez zagrożenia - podłączona do gniazdka działa bez zarzutu , moja 2 z kolei, pierwsza była sprawdzona "przy okazji" przez elektryka - dla pewności ) - czy istnieje choć cień szansy, że jest to wspomniany wcześniej problem indukcji w przewodach (niepodłączone lub słabo podłączone 0 - każdy niebieski dochodzi do szyny, ale żadnego nie próbowałem "wyrywać" - trochę mało miejsca i generalnie nie lubię dużych skupisk kabli 230V ) - czy istnieje (w razie czego) jakieś urządzenie, którym można w przybliżeniu określić odległość punktu zwarcia od końca kabla (kable są układane po liniach prostych, załamują się pod kątem prostym więc znając odległość można dość dokładnie i szybko "odkuć" potencjalne miejsce uszkodzenia (nie, nie ma raszpli (?) w ścianach - tak zamieniłbym na sprawdzony a nie pisał na forum ). Trochę się rozpisałem, ale starałem się jak najdokładniej nakreślić sytuację. Wdzięczny będę za wszelkie podpowiedzi i informacje.
  23. Ja mam wsadzone 2... i liczę, że obie przezimują.
  24. W pirwszym roku na pewno nie osiągną docelowej wysokości, ale istotnie te 3-4 m to przyrost roczny. Sztwnych traw (np. Miscanthus giganteus) usuwać nie trzeba - to kwestia gustu. Rosliny produkowane w doniczkach sadzić można od wiosny do jesieni, te z "gołym " korzeniem jeszcze przez kilka-kilkanaście dni (zależy od gatunku i jego tempa wzrostu - np. miskanty jeszcze ze 2 tygodnie). Dziękuję za odpowiedź. Czyli mam jeszcze szansę coś w tym roku posadzić i zobaczyć jakieś efekty
  25. Po przeczytaniu tego wątku całkowicie przekonałem się do traw (wcześniej brałem pod uwagę, ale "z pewną dozą nieśmiałości" ). Pojawiły się tylko pytania (bo się trochę pogubiłem): - czy wysokie trawy (2-3m) mają takie przyrosty roczne (co roku od zera i co roku usuwanie zeszłorocznych przyrostów) czy to raczej kwestia kilku lat? Pytanie pewnie banalne ale jednoznacznej odpowiedzi nigdzie nie znalazłem - do kiedy najpóźniej można sadzić - tzn, czy w tym roku jeszcze mam szanse posadzić kłącze i cieszyć się "obfitą" (oczywiście mniej lub bardziej) zielenią?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...