1. Mamy barakowóz dla ekipy. Nie nowy, ale w naprawdę bardzo dobrym stanie i to juz nieźle wyposazony w stoliki i łózka! Poza tym jest na kołach, więc nie ma większego problemu z przewiezieniem.
2. Dostalismy kolejną transzę kredytu! Super bo troche martwilismy się, ze będzie przestój na budowie miedzy pierwszą a drugą transzą co zdezorganizuje prace.
3. Ekipa w ten piątek przenosi swoje rzeczy na naszą działkę a od poniedziałku ruszają z robotą!! Ale się cieszę!!
Niestety niezbyt dużo wydarzyło się od czasu mojego ostatniego wpisu... A to przede wszytkim za sprawą naszego "ulubionego" od niedawna banku
Otóż pierwsza transza wpłynęła na nasze konto dopiero na początku kwietnia i to jak się okazało dużo mniejsza niż w składanym przez nas wniosku.
Przyznacie chyba, że można się wkurzyć, nie dość ze tyle czekaliśmy, to jeszcze tak się rozdrabniają.
Minus tez za ich Infolinię, na która nigdy nie można się dodzwonić!
Plus jedynie taki, że póki co rata mała, bo od tego co do tej pory wzielismy....
Ponieważ to tyle trwało, ekipa budowlana wzięła się za roboty u innych zleceniodawców. I nie ma sie co dziwić... Do nas przyjdą w końcu miesiąca i tyle z tego dobrego, ze juz nie będą robić przerwy po fundamentach tylko jak już zaczną to nie zejdą z budowy, póki całego budynku nie postawią.
Pracuja teraz w pobliskiej miejscowości, także możemy ich podglądac w trakcie robót. Faktycznie uwijaja się nieźle. Oby i u nas im tak dobrze szło.
W sobotę podpisaliśmy UMOWE O KREDYT HIPOTECZNY!!!
To był, jak dotąd, drugi najważniejszy podpis w życiu
Dziwne, człowiek się cieszy że się zadłuża na pół życia i nawet się tego doczekac nie mógł.
Musimy zmienic ubezpieczyciela naszej inwestycji (chyba tych palików i sznurka póki co... ), bo to PZU to jest stanowczo za drogie!! Na pierwszy miesiąc skorzystaliśmy, żeby wypłaty nie odwlekać, ale tak na dłuższą metę to trzeba znaleźć coś tańszego...
Tymczasem działeczka czeka sobie sobie na rozpoczęcie wykopów:
Na początku niezbyt mi sie podobał, taki "klocek"... Dlatego stwierdzilismy, że trzeba koniecznie coś zrobić z tym dachem. Chyba ze zmianą z płaskiego na kopertowy dużo lepiej, prawda?
Mam troche wątpliwośc co do tego zadaszenia po prawej stronie nad tarasem. Z drugiej strony (przy sypialni) będzie wydłużone bo i pokój powiększony, to może i z tej strony też byłoby dobrze zrobić dach do końca... Hmm...
Aha, te tunele foliowe, które widać na zdjeciach, nie znajdują się na naszej działce tylko sąsiedniej. Jednak ogrodzenia żadnego z tamtej strony nie zobaczycie bo to działka rodziców
Działka na której bedziemy budowac ma formalnie 715m, a praktycznie troche ponad 800 ponieważ póki co nie poszerzają wcale drogi pod która przeznaczyli część gruntu. Aj, zdenerwowali nas wtedy! Niestety nic nie mogliśmy poradzic...
Tak się prezentuje nasza działka (właściwie to prezentowała do dzisiejszego ranka :) )
W zeszłym roku, gdy był przeprowadzany podział działki, my już szukalismy projektu. Zajeło nam to dobrych pare tygodni, a raczej nawet miesięcy...
Nie było to proste poniewaz szukalismy domu dwurodzinnego, ale nie mylić z "bliźniakiem". Chodziło o dom z dodatkowym, nieduzym mieszkaniem, które ma osobne wejście. Już mieliśmy zlecic wykonanie projektu indywidualnego, ale trafilismy na Nastrojowy C15 z kolekcji muratora (wersja lustrzana) i ten własnie projekt bedziemy realizowac.
Ponieważ budowa ruszy lada chwila, myslę że pisanie dziennika czas zaczać! :)
Na poczatku przedstwie się. Mam na imię Aneta i własnie z mężem Pawłem zaczynamy budowe naszego domku.
Oj trwało to trochę zanim go do tego przekonałam... Cóż, On - całe życie w bloku i to mu pasowało. Ja - w domu i nie wyobrażałam sobie życia bez podwórka. Po wielu wielogodzinnych rozmowach jednak staneło na jednym: BĘDZIEMY BUDOWAC DOM.
Szczególnie jeden z moich argumentów był niepodważalny: była juz działka.
Decyzję podjeliśmy...prawie rok temu. I wcale nie próżnowaliśmy od tamtego czasu. Zaczeło się załatwianie formalności. Aż w koncu pewnego wrześniowego dnia zostało wydane POZWOLENIE NA BUDOWE.
I tak tych oto dwoje na zdjęciu poniżej wkrótce przekona się o cieniach i blaskach budowania...