
gregorus
Użytkownicy-
Liczba zawartości
115 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez gregorus
-
Witam! Myślę, że to problem słabej gleby i upałów... Ja wysiałem rok temu na piachach i mimo podlewania (na pewno nie mogłem przelać, bo moje piachy przyjmowały każdą ilośc wody ) trawa żółkła i zanikała... na jesień siałem drugi raz ... Co do nawozu to się zgadzam - na razie za wcześnie. Grzegorz
- 897 odpowiedzi
-
- brązowa
- chodzi?
-
(i 59 więcej)
Oznaczone tagami:
- brązowa
- chodzi?
- choroby
- chwasty
- coś
- diagnozę.
- dzieje
- efekt
- fatalnie
- fioletowe
- grzyby
- kępami
- kończyna
- koniczyna
- koszeniu
- mchu?
- mój
- młodym
- nawóz
- nowa?...
- nowy
- nowy (prawie) trawnik...
- perz
- plamy
- pomoc
- pomocy
- pomocy!!!!
- pozbyć
- pożółkłym
- pożó����j
- problemy
- prosze
- rolki
- rośnie
- się
- spalona
- temu
- tragiczny
- traw
- trawa
- trawą???
- trawie.
- trawnik
- trawnikiem
- trawnikiem!!
- trawnikiem...
- trawy
- usychający
- wygląda
- wysiana
- zakładać
- zamiast
- zaniedbany
- zapuszczony
- zarodniki
- zbitej
- ziemii
- zimie
- zniszczomy
- żółknięcie
- złego
-
rura rozsączająca pod czy na folię!!!!!!!!!?
gregorus odpowiedział madagoral → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
I zabezpecza częściowo - bo chwasty i tak i tak znajdą jakąś dziurę (bądź łączenie, przez którą wyjdą na powierzchnie). Ale roboty jest zdecydowanie mniej. Co do podlewania - ja podlewam raz na tydzień (tak z 1h do 2h) - (z tym, że u mnie z kropelkowego idą tylko tuje i iglaki). Pozdrawiam, Grzegorz -
rura rozsączająca pod czy na folię!!!!!!!!!?
gregorus odpowiedział madagoral → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Witam! Ja kładłem rury pod agrowłókninę - zauważyłem, to samo, co Ty, że woda bardzo słabo przesącza się przez włókninę (niezależnie, którą stroną włóknina była położona). Pozdrawiam, Grzegorz -
Niestety to przymrozek, u mnie też uszkodziło klony (najbardziej dostał "dissectum garnet" - 100% nowych przyrostów ....) Na forumogrodniczym ktoś poradził mi środek "Asahi SL", który bardzo dobrze działa przeciwko szkodom mrozowym. Miał ktoś może jakieś doświadczenia z tym środkiem?? Pozdrawiam, Grzegorz
-
Sciólkowanie korą na wzniesieniach-patenty przeciw wiatrowi
gregorus odpowiedział Oldswan → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Witam! Ja właśnie rezygnuję z kory u siebie (też teren nieosłonięty, płaski). Jak wysypałem korę, to po pierwszej większej wichurze (a mam taką zawsze co 2-3 tygodnie) połowa kory latała po osiedlu, a drugą połowę wygrabiałem z trawy Próbowałm wszystkiego (łącznie z podlewaniem - wiadomo kora mokra, to cięższa ), ale poddałem się i właśnie myślę nad czymś innym.... Pozdrawiam, Grzegorz -
dzięki za pomoc Ehh teraz martwię się trochę prognozą pogody - wichury i przymrozki do -5 nad ranem Pozdrawiam, Grzegorz
-
Sprawdziłem nazwę tego środka: Mospilan 20 SP - chyba dobry (niestety niezbyt dobry na moje mszyce...) G.
-
Hej! Qrcze zapomniałem nazwy - środek był firmy target, postać niebieskiego proszku, 2.4g w opakowaniu. Dziś oglądnąłem klon i niestety mszyc jest znowu troszkę więcej - nie wiesz może kiedy można powtórzyć oprysk? (albo znasz jakiś inny dobry środek ? ) Grzegorz
-
Witam! Zielony jeszcze ze mnie ogrodnik i sprawiłem sobie niezły kłopot - kupiłem klon shirasawy Aurea (piękny był ). Teraz zaczynają rozwijać się liście i niechciani goście na nich (małe robaczki, które najpierw są białawe, a potem czarne). Jak wyczytałem to chyba mszyce - kupiłem środek na mszyce (w proszku) rozpuściłem w zadanym stężeniu (2 gramy na 10L) i popryskałem.... Niestety nie wiem, czy dobrze, bo: - mszyce nie padły i dalej się mnożą - nie wiem, czy nie za wcześnie pryskałem (liście nie są jeszcze w pełni rozwonięte....) i boję się, czy nie uschną W związku z tym mam pytania (sorry, za pełne 'lamerstwo): - kiedy powinno się pryskać klony palmowe - czy trzeba czekać na rozwinięcie liści - kiedy powinny mszyce zejść z tego świata po oprysku - kiedy można powtórzyć opryski. Pozdrawiam, Grzegorz
-
Witam! Ja też jestem za zrobieniem... Rok temu kopałem fundamenty pod koniec listopada, a dokładnie 6 grudnia przyjechały gruchy z betonem. Wszystko odbyło się bez zgrzytów i problemów. Fundamenciki przynajmniej poleżały sobie, osiadły, a ja mogłem wczesną wiosną ruszyć od razu ze ścianami (fakt miałem teren raczej suchy, a i temperatura na czas zalewanie była około 5 stopni). Pozdrawiam, Grzegorz
-
Hej! Tak się własnie nazywa... (mój ojciec je wyrabia...) kiedyś było bardzo popularne, ale teraz juz dużo dużo mniej. Praktycznie jeszcze tylko na schody... Nie wiem jak by się sprawowało na podłogę w garażu ale lastryko mokre jest śliskie jak lodowisko ...... Grzegorz
-
Witam! Przede wszystkim nie ładuj się w przewodniczącego komitetu... Moja żona jest i wszystkie spotkania, zbiórki pieniędzy (a wiesz jak z tym jest) musimy sami organizować (koszty telefonów, paliwa itp.....). U nas założeniem komitetu organizowano w biurze nieruchomości, gdzie były kupowane działki.... Ale z tego, co wiem, facet brał druczki z urzędu miasta. Nam udało się załatwić finansowanie 50% kosztów budowy sieci kanalizacyjnej, burzowej i wodnej w zamian za przekazanie udziałów w drogach, które kupiliśmy wraz z działkami.. Pozdrawia, Grzegorz
-
Witam! Wszystko zalezy od regionu u nas (byłe leszczyńskie) okna Jocz można kupić praktycznie w takiej samej cenie (oczywiście warto się potargować) jak lokalni producenci okien (tylko, że lokalni mają gorsze profile JOCZ-5, oni 3-4; gorsze okucia i sztywność). Ogólnie f-ma dość dobra (ojciec ma okna z różnych f-m i Jocza sobie najbardziej chwali). Gregorus
-
Witam! Ja mam położoną Aquaterm wysokoparoprzepuszczalną - wytrzymała prawidziwe oberwanie chmury (zalało wtedy z pół miasta) i dwie wichury...... (a była na dachu ze 3 tygodnie - maksymalny czas to 3 miesiące) Gregorus
-
2002-07-02 Hej!!!! Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć... Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni . A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....". Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........ Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał.... P.S. Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem.....
-
2002-07-02 Hej!!!! Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć... Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni . A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....". Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........ Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał.... P.S. Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem.....
-
Dziennik Gregorus-a....
gregorus odpowiedział gregorus → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
2002-07-02 Hej!!!! Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć... Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni . A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....". Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........ Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał.... P.S. Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem..... -
2002-05-29 Hej!!! No ten odzew po bardzo długiej przerwie, ale najpierw brak dostęp do net-a, a potem maly zapieprz w f-mie... Na mojej budowie nawet coś się wydarzyło... Położylem kanalize (własnorecznie - ciekawe tylko jak będzie działać :) :) ....) tylko nie mam jej na razie gdzie podlączyć. Kanalize w okolicy mają robić w tym roku, ale wiecie jak to jest z wodociągami. Nie wiem tylko na jakiej wysokości przebić się przez fundament (tak, wiem, trzeba było zostawić otwór w fundamencie - teraz czeka mnie niezła mordęga, ale cóż człowiek mądry po szkodzie). Chyba przebije się gdzie 60-80cm pod poziomem terenu - zobaczymy, czy nie za nisko... Cieśla w końcu pojawił się na działce.. (tylko 2 tygodnie opóźnienia - to bardzo dobry wynik... .. Inni opowiadali mi, że mieli dużo, dużo większe kłopoty z przyciągnięciem majstra na budowę... Np. jeden powiedział mi, że po miesiącu oczekiwania wziął osobiście cieśle, zamknął go na działce i był szczęśliwy.. Ale niedługo, bo cieśla tak i tak przeszedł przez płot, a robotę rozpoczął tydzień później......). I to chyba koniec dobrych wiadomości... A z tych złych - zaraz jak cieśla ułożył belki stropowe tak się rozlało, że padało z przerwami przez 4 dni.. I to jak ulewa, jakiej już dawno nie było. No i teraz nie wiem, czy impregnacji szlag nie trafił (czytałem takie przypadki na grupie). Chociaż może przesadzam, moje belki jeszcze są zielone :) ....... Ale dla pewności przemaluję je jakimś środkiem... Qrcze, cieśla namówił mnie, że zamiast śrub do belek stropowych on zastosuje płaskownik zalewny w stropie, potem do niego dostapać takie 'U', i razem będzie przykręcał belki stropowe... Podobno miało być taniej..... GRRRRRRR... teraz po podliczeniu kosztów wyszło mi (płaskownik w sumie 240 złotych, robocizna 180zł, i teraz docinanie, i spawanie 400zł.. razem 820zł... Coś myślę, że śruby wyszłyby 'ciut' taniej... ale nic .. może jak będę budował drugi dom, to już będę wiedział :) Później wyszła sprawa obmurowania belek stropowych, mój masjter od ścian wypiął się na mnie (brakiem czasu, qrcze... Złapał ocieplanie bloków więc teraz na małe robótki nie chodzi). KOniec z końcem sam będę to obmurowywał... Tak więc w końcu kupiłem betoniarkę (taką malutką, aby zmieściła się do po złożeniu osobówki) i wiecie co... nie nie była zepsuta, ale brakowało w niej wszystkich śrub, a że była ostatnią sztuką.. to znowu nie mam betoniarki.. I jak tu nie mówić o pechu... Ostatnia złą dla mnie wiadomością jest to, że po przeliczeniu wydatków wychodzi, że do czasu otrzymania pieniędzy za mieszkanie będzie kruchutko, oj bardzo kruchutko..... Ehhhhh, cóż wiedziałem na co się porywam.. i tym optymistycznym akcentem kończę ten post... lecę na budowę pokrzyczeć troszkę na cieśle (znowu nie przyszedł na czas....) - ale nic zaczynam się wczuwać w rolę inwestora i opieprzanie idzie mi już coraz lepiej P.S. Jak czyta mnie Dariusz z Opola (ten co buduje D12 i miał przyjechać do L. obejrzeć moją chatynke) to proszę o kontakt na maila.. (mi po padzie dysku HDD poszły się %$#%%#$^% wszystkie adresy i maile.....).
-
2002-05-29 Hej!!! No ten odzew po bardzo długiej przerwie, ale najpierw brak dostęp do net-a, a potem maly zapieprz w f-mie... Na mojej budowie nawet coś się wydarzyło... Położylem kanalize (własnorecznie - ciekawe tylko jak będzie działać :) :) ....) tylko nie mam jej na razie gdzie podlączyć. Kanalize w okolicy mają robić w tym roku, ale wiecie jak to jest z wodociągami. Nie wiem tylko na jakiej wysokości przebić się przez fundament (tak, wiem, trzeba było zostawić otwór w fundamencie - teraz czeka mnie niezła mordęga, ale cóż człowiek mądry po szkodzie). Chyba przebije się gdzie 60-80cm pod poziomem terenu - zobaczymy, czy nie za nisko... Cieśla w końcu pojawił się na działce.. (tylko 2 tygodnie opóźnienia - to bardzo dobry wynik... .. Inni opowiadali mi, że mieli dużo, dużo większe kłopoty z przyciągnięciem majstra na budowę... Np. jeden powiedział mi, że po miesiącu oczekiwania wziął osobiście cieśle, zamknął go na działce i był szczęśliwy.. Ale niedługo, bo cieśla tak i tak przeszedł przez płot, a robotę rozpoczął tydzień później......). I to chyba koniec dobrych wiadomości... A z tych złych - zaraz jak cieśla ułożył belki stropowe tak się rozlało, że padało z przerwami przez 4 dni.. I to jak ulewa, jakiej już dawno nie było. No i teraz nie wiem, czy impregnacji szlag nie trafił (czytałem takie przypadki na grupie). Chociaż może przesadzam, moje belki jeszcze są zielone :) ....... Ale dla pewności przemaluję je jakimś środkiem... Qrcze, cieśla namówił mnie, że zamiast śrub do belek stropowych on zastosuje płaskownik zalewny w stropie, potem do niego dostapać takie 'U', i razem będzie przykręcał belki stropowe... Podobno miało być taniej..... GRRRRRRR... teraz po podliczeniu kosztów wyszło mi (płaskownik w sumie 240 złotych, robocizna 180zł, i teraz docinanie, i spawanie 400zł.. razem 820zł... Coś myślę, że śruby wyszłyby 'ciut' taniej... ale nic .. może jak będę budował drugi dom, to już będę wiedział :) Później wyszła sprawa obmurowania belek stropowych, mój masjter od ścian wypiął się na mnie (brakiem czasu, qrcze... Złapał ocieplanie bloków więc teraz na małe robótki nie chodzi). KOniec z końcem sam będę to obmurowywał... Tak więc w końcu kupiłem betoniarkę (taką malutką, aby zmieściła się do po złożeniu osobówki) i wiecie co... nie nie była zepsuta, ale brakowało w niej wszystkich śrub, a że była ostatnią sztuką.. to znowu nie mam betoniarki.. I jak tu nie mówić o pechu... Ostatnia złą dla mnie wiadomością jest to, że po przeliczeniu wydatków wychodzi, że do czasu otrzymania pieniędzy za mieszkanie będzie kruchutko, oj bardzo kruchutko..... Ehhhhh, cóż wiedziałem na co się porywam.. i tym optymistycznym akcentem kończę ten post... lecę na budowę pokrzyczeć troszkę na cieśle (znowu nie przyszedł na czas....) - ale nic zaczynam się wczuwać w rolę inwestora i opieprzanie idzie mi już coraz lepiej P.S. Jak czyta mnie Dariusz z Opola (ten co buduje D12 i miał przyjechać do L. obejrzeć moją chatynke) to proszę o kontakt na maila.. (mi po padzie dysku HDD poszły się %$#%%#$^% wszystkie adresy i maile.....).
-
Dziennik Gregorus-a....
gregorus odpowiedział gregorus → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
2002-05-29 Hej!!! No ten odzew po bardzo długiej przerwie, ale najpierw brak dostęp do net-a, a potem maly zapieprz w f-mie... Na mojej budowie nawet coś się wydarzyło... Położylem kanalize (własnorecznie - ciekawe tylko jak będzie działać :smile: ....) tylko nie mam jej na razie gdzie podlączyć. Kanalize w okolicy mają robić w tym roku, ale wiecie jak to jest z wodociągami. Nie wiem tylko na jakiej wysokości przebić się przez fundament (tak, wiem, trzeba było zostawić otwór w fundamencie - teraz czeka mnie niezła mordęga, ale cóż człowiek mądry po szkodzie). Chyba przebije się gdzie 60-80cm pod poziomem terenu - zobaczymy, czy nie za nisko... Cieśla w końcu pojawił się na działce.. (tylko 2 tygodnie opóźnienia - to bardzo dobry wynik... .. Inni opowiadali mi, że mieli dużo, dużo większe kłopoty z przyciągnięciem majstra na budowę... Np. jeden powiedział mi, że po miesiącu oczekiwania wziął osobiście cieśle, zamknął go na działce i był szczęśliwy.. Ale niedługo, bo cieśla tak i tak przeszedł przez płot, a robotę rozpoczął tydzień później......). I to chyba koniec dobrych wiadomości... A z tych złych - zaraz jak cieśla ułożył belki stropowe tak się rozlało, że padało z przerwami przez 4 dni.. I to jak ulewa, jakiej już dawno nie było. No i teraz nie wiem, czy impregnacji szlag nie trafił (czytałem takie przypadki na grupie). Chociaż może przesadzam, moje belki jeszcze są zielone ....... Ale dla pewności przemaluję je jakimś środkiem... Qrcze, cieśla namówił mnie, że zamiast śrub do belek stropowych on zastosuje płaskownik zalewny w stropie, potem do niego dostapać takie 'U', i razem będzie przykręcał belki stropowe... Podobno miało być taniej..... GRRRRRRR... teraz po podliczeniu kosztów wyszło mi (płaskownik w sumie 240 złotych, robocizna 180zł, i teraz docinanie, i spawanie 400zł.. razem 820zł... Coś myślę, że śruby wyszłyby 'ciut' taniej... ale nic .. może jak będę budował drugi dom, to już będę wiedział Później wyszła sprawa obmurowania belek stropowych, mój masjter od ścian wypiął się na mnie (brakiem czasu, qrcze... Złapał ocieplanie bloków więc teraz na małe robótki nie chodzi). KOniec z końcem sam będę to obmurowywał... Tak więc w końcu kupiłem betoniarkę (taką malutką, aby zmieściła się do po złożeniu osobówki) i wiecie co... nie nie była zepsuta, ale brakowało w niej wszystkich śrub, a że była ostatnią sztuką.. to znowu nie mam betoniarki.. I jak tu nie mówić o pechu... Ostatnia złą dla mnie wiadomością jest to, że po przeliczeniu wydatków wychodzi, że do czasu otrzymania pieniędzy za mieszkanie będzie kruchutko, oj bardzo kruchutko..... Ehhhhh, cóż wiedziałem na co się porywam.. i tym optymistycznym akcentem kończę ten post... lecę na budowę pokrzyczeć troszkę na cieśle (znowu nie przyszedł na czas....) - ale nic zaczynam się wczuwać w rolę inwestora i opieprzanie idzie mi już coraz lepiej P.S. Jak czyta mnie Dariusz z Opola (ten co buduje D12 i miał przyjechać do L. obejrzeć moją chatynke) to proszę o kontakt na maila.. (mi po padzie dysku HDD poszły się %$#%%#$^% wszystkie adresy i maile.....). -
Hej! Mi w Kredyt Banku wliczyli : działka (akt notarialny) wszystkie rachunki budowlane (np.: beton na fundamenty i bloczki). Miałem niecałe 20%, ale bank poszedł na taki układ, że zaniosłem dokument stwierdzający, że jestem właścicielem mieszkania i napisałem oświadczenie sprzedaży tego mieszkania w tym roku. Z tego, co się orientuję inny bank zastrzegł sobie, że wypłaci np.: tylko 1 transzę, a reszte dopiero, jak przyniesiesz bakujący wkład (np.: sprzedasz mieszkanie). Pozdrawiam, Gregorus
-
Hej! Na polu, gdzie stoi kilka działek (w tym i moja) jest około 40 małych brzózek... i kretów jest chyba jeszcze więcej ...... Nie wiem, może te brzózki są jeszcze za małe... Gregorus
-
[ Ta Wiadomość była edytowana przez: gregorus dnia 2002-04-20 14:14 ]
-
Do Luśki... Ehhh temat długo wałkowany - czy roleta jest antywłamaniowa??? Pewnie nie jest, tylko ładnie wygląda, tańsza od okiennic, wycisza wnętrze, daje pewne oszczędności w ogrzewaniu. No i jeszcze najważniejszy warunek: chce je moja żona !!!! Gregorus
-
Zosta?em inwestorem i mam pytania
gregorus odpowiedział Bartłomiej → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Do Will-a Skąd taka oszczędność??? Mam około 140m2 stropu (dom+garaż), za pierwszą wersję murarze zaśpiewali mi (materiały+robocizna) około 15 tys złotych. Teraz za tą kwotę mam drewno na cały dom (strop+więźba -250m2 dachu) i robociznę cieśli (z tym, że nad częścią garażu nie mam stropu). Gregorus