Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pawel07

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    64
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez pawel07

  1. Cytat pochodzi z materiałów reklamujących tem materiały, wytłuszczenie moje . Te materiały nie dość, że odbijają promieniowanie, to jeszcze stanowią wentylację budynku , a wszystko za cenę jedynie 3-krotnie wyższą od ceny innych folii wstępnego krycia. No to jak??? Ktoś odpowie jak wykonać tą szczelinę?
  2. Mam następujący problem. Na krokwiach położona membrana Tyvek Enercor Dach z warstwą aluminium, odbijającą promieniowanie słoneczne. W celu zapewnienia prawidłowego działania membrany w zakresie odbijania promieniowania wymagana jest szczelina powietrzna pomiędzy tą membraną, a wełną. Niestety super fachowcy źle naciągnęli mi folię, wskutek czego są dość duże "zwisy", rzędu 3 cm! Po założeniu wełny, będzie ona dotykać się do membrany i cały skutek z zastosowania tak drogiego elementu pójdzie na marne. Jak w związku z powyższym można by wykonać taką szczelinę teraz (krokwie 18 cm, wełna 15 cm pomiędzy oraz 10 cm na krokwie)? Bardzo proszę o jakieś pomysły.
  3. Dekarze mieli problemy i uwagi tylko do pierwszego okna, gdyż kołnierz (ta osłona zewnętrzna nie ołowiana) była po prostu krzywa - pozostałe O.K. Także z kołnierzy ołowianych złuszczyła się farba i to tych leżących w kartonach, a i samo okno było uszkodzone. Do pozostałych okien nie mieli żadnych zastrzeżeń. Nie podobał im się sposób mocowania, ale to już tylko wrażenie subiektywne; Langer po prostu ma taką technologię. Gdybym teraz kupował okna, to prawdopodobnie kupił bym też Langera - prezentują się bardzo estetycznie. Boję się tylko tych kołnierzy, ale jak już napisałem: czas pokaże; może je później czymś pomaluję Błędy, wady fabryczne zdarzają się wszędzie, tylko po co to głupie tłumaczenie producenta. Wadliwy towar szybko należy wymienić i więcej o tym nie dyskutować.
  4. Bla, bla, bla... Przepraszam, iż dopiero teraz się odzywam, ale spowodowane było to około MIESIĘCZNYM!!! (1 - miesięcznym) okresem oczekiwania na reklamowane okno! Nie znam świąt w Polsce trwających taki okres czasu; oraz brakiem odpowiedniej pogody, umożliwiającej wcześniejszy montaż. Okno nie było potraktowane ostrym narzędziem, tak jak to cudownie ujął producent. Drewno w miejscu wady było wypiętrzone, w innym natomiast pęknięte, a nie zarysowane. Posiadam zdjęcia do wglądu jako swoisty dowód. Mało tego, ten sam producent zgodził się ze mną, twierdząc, iż ekipa produkująca przed świętami to okno była najwyraźniej zmęczona i popełniła fuszerkę - dziwne, że zmienił zdanie. Co do podpisania papierów przy odbiorze to i owszem podpisałem, ale stan okien mogłem zobaczyć przez folię. Jeden z kołnierzy (ten nie ołowiany) posiadał nieprawidłowy wymiar, inny niż pozostałe, dlatego nie można było prawidłowo go zamontować. Producent w związku z powyższym tylko dlatego go wymienił! Ekipa nie używała podczas montażu pierwszego okna żadnego młotka, a tym samym, tym bardziej metalowego!!! Producenta podczas montażu nie było, a ekipa NIE rozmawiała o jakimś młotku - czyli totalne kłamstwo! Pozostałych okien w ogóle nie montowano, gdyż farba bez jakiejkolwiek ingerencji sama się złuszczała z kołnierzy leżących bezczynnie w paczce. Producent oczywiście przyznał się do winy. Mało tego, twierdził, iż wypuścili całą serię takich wadliwych kołnierzy i wszystkim tym klientom, którzy je zakupili, teraz wymieniają! Twierdzili, iż w jakiejś tam fabryce zapomnieli na ołów nanieść podkładu pod właściwą warstwę farby. Fascynująca teoria z młotkiem jest dużym nadużyciem! Nie mam pretensji do producenta za wady fabryczne, zawsze mogą się zdarzyć, ale ich post to stek bzdur!!! Co do technologii wykonania samych kołnierzy (ze szczelinami!) to być może mają rację - czas pokaże. Co do jakości aktualnie zamontowanych okien. Okna prezentują się ładnie, natomiast niestety z kołnierzy zaczyna miejscami odchodzić farba. Będę to musiał chyba później pomalować. Nie jest to może jeszcze takie straszne, ale np. na kołnierzach Roto absolutnie nic się nie dzieje. Dotyczy to także wszystkich pozostałych elementów dachu (Braas) wykonanych z barwionego ołowiu - wszystko jest O.K. Kołnierze firmy LANGER niestety odbiegają jakościowo od pozostałych wyrobów na moim dachu. Ekipa montująca okna (i cały dach) to duża i bardzo doświadczona firma dekarska, a nie jacyś amatorzy z sąsiedniego podwórka, proszę więc nikogo nie obrażać i nie kłamać! Podkreślam! Firma Langer zachowała się poprawnie (poza okresem oczekiwania). Przeprosili mnie na koniec za całe zajście, dostałem nawet od nich symboliczny prezent. Z okien także, jak na razie, jestem zadowolony. Nie licząc tych nieszczęsnych kołnierzy. Żywię nadzieję, iż dokonałem właściwego wyboru. Tak więc jak na dzień dzisiejszy okna te mogę polecić innym. Nie znoszę natomiast kłamstwa w celu samo-wybielenia się z zaistniałej sytuacji. W przypadku kupienia przez kogoś z Państwa tych okien, proszę tak na wszelki wypadek nie opisywać swoich złych spostrzeżeń, jeżeli takowe wystąpią, na forum. Zostaną Państwo za to oczernieni tak jak ja teraz.
  5. Też mam wyczystkę w garażu i o zgrozo, dowiedziałem się niedawno, iż tak nie można zrobić! W garażu NIE MOGĄ znajdować się żadne otwory rewizyjne przewodów dymowych oraz spalinowych. Powiedz, czy w związku z powyższym nie miałeś problemów z odebraniem instalacji kominowej przez kominiarza??? Co on na to?
  6. Langer Plus - gehenny ciąg dalszy. No i prawie po dwóch tygodniach przyjechały na moją budowę nowe kołnierze oraz okno, ale BEZ OKNA!!! - nie byli wstanie mi go dostarczyć. Gość jeszcze jadąc samochodem twierdził, że je ma, a ja naiwny ściągnąłem całą ekipę, ażeby spokojnie mogła sobie pojechać z powrotem do domu. Kołnierze lepiej wykonane niż poprzednie. Farba nie schodzi już samoczynnie, ale dopiero po próbie wygięcia elementów ołowianych - niesamowite, trochę mniejsze badzie..... Wyszły natomiast inne wady, które firma kompletnie zbagatelizowała podczas pierwszej reklamacji, twierdząc, iż prawdopodobnie ekipa dekarzy źle zamontowała okna: 1. Pionowe elementy kołnierza (prawa strona) źle dopasowane do okna. Ich założenie jest możliwe tylko i wyłącznie po skosie, a nie równolegle, do krawędzi okna. Montaż do elementu drewnianego okna przebiega natomiast 2 mm od jego krawędzi, co prowadzi do jego zniszczenia. Przedstawiciel firmy twierdzi, że co on może zrobić, przecież te elementy wykonuje komputer!!! 2. Miejsce połączenia dolnego kołnierza z bocznymi po obu stronach jest "dziurawe". Występują tutaj 0,5 cm szczeliny, przez które to woda powoli zaleje i zniszczy okno. I tutaj też firma twierdzi, że to nie jej wina, tylko komputera - bła, ha, ha... Drobnych usterek jest cała masa, jak np. brak zaczepów na łaty (tak jak w Velux'ie, Roto), brak uchwytów mocujących kołnierz do łat itd., itd. Budowa stoi, straty kolosalne, ekipa w piątek mi się urywa i nie mam pojęcia kiedy przyjdzie z powrotem. Reklamacja w toku, a okna czekają na działce, ażeby ktoś je spokojnie sobie ukradł. Ma przyjechać jakiś technolog z firmy i zobaczyć to "badziewie". Chyba podam do sądu komputer... Totalnie przestrzegam przed tym czymś, co zwie się LANGER.
  7. Kupiłem dwa tygodnie temu okna Langer Plus, 5 sztuk na allegro. Zamontowałem jedno. Z kołnierza podczas montaż złuszczyła się i odeszła brązowa farba, teraz pozostał czysty metal!!! Okno wykonane niechlujnie, bardzo widoczne wady materiałowe: popękana rama okna wzdłuż słoi, "wypiętrzone" drewno przy klamce, fatalnie dopasowane elementy drewniane do siebie. Pozostałe 4 okna wyglądają na pierwszy rzut oka dobrze (poza dopasowaniem elementów drewnianych). Dekarze przeklinają sposób montażu oraz dopasowanie kołnierza do okna. Firma zareagowała natychmiast. Właśnie oczekuję na dostawę wszystkich pięciu nowych kołnierzy (rzekomo zapomnieli pomalować farbą podkładową pod właściwym lakierem - ciekawe czy nie zapomnieli pięciokrotnie polakierować - tego nie widać!) oraz na wymianę całego, jednego okna. Dam znać za kilka dni jak to wygląda po wymianie. Jak na razie żałuję, że nie kupiłem czegokolwiek innego! A propos: Oglądałem wcześniej, przed zakupem, prezentację innego egzemplarza tego okna, było wykonane solidnie. To, co otrzymałem, to produkt z zupełnie innej bajki. Być może zmienię zdanie po uwzględnieniu mojej reklamacji, no ale poniosłem dodatkowe koszty demontażu i montażu oraz totalny przestój na budowie - tego nikt mi nie zrekompensuje.
  8. O.K. Nazwijmy to blachą. Mogę mieć grubszą, ale korozja trochę mnie przeraża i stąd nie wiem jak postąpić.
  9. Tak, jak w temacie. Chciałbym do izolacji poziomej fundamentów (pomiędzy bloczkami betonowymi, a porothermem) zastosować następujące warstwy: Folia plastikowa 1 mm (plastpapa do izolacji fundamentów). Folia ALUMINIOWA 0,1 mm. Folia plastikowa 0,4 mm (do izolacji fundamentów) Moje pytanie do Forumowiczów jest następujące: Czy takie rozwiązanie jest prawidłowe. Czy folia aluminiowa nie będzie korodowała za kilkanaście lat. Na ile podniesie to jakość izolacji poziomej fundamentów. Posiadam takową folię, więc proszę nie dywagować nad zasadnością zakupu, ceną, etc. Bardzo proszę o Wasze opinie.
  10. O.K. Dziękuję za odpowiedzi. Rozmawiałem przed chwilą z projektantem mojej instalacji. Twierdzi, że rury plastikowe w tym przypadku są znacznie lepsze i najlepiej będzie dogadać się z osobą odbierającą instalację, żeby takowe położyć. Co do projektu, to on (projektant) musi użyć stali, gdyż do tego zmuszają go konińskie, debilne przepisy.
  11. Niestety, podobno teraz są takie przepisy - informacja z konińskich "wodociągów".
  12. NIE!!! TO JEST WODA. Gaz będzie za rok. Nie ma żadnych skrzyżowań - nie istnieją inne media.
  13. Proszę o pomoc. Mam zaprojektowane przyłącze wody do domu z rury polietylenowej HDPE SDR 11 o średnicy 32 mm. W odległości 3 m od domu w/w rura jest łączona z rurą stalową o średnicy 25 mm, która to dalej jest wprowadzana do wewnątrz budynku. Moje pytanie jest następujące: 1. Czy nie lepiej by było poprowadzić instalację jednolitą, tylko i wyłącznie z rur plastikowych – brak korozji! 2. Z jakiego to ważnego powodu, poza przepisami, stosowany jest odcinek rury stalowej. 3. Względnie, jeżeli tak będzie lepiej, jak ominąć nieżyciowe przepisy.
  14. Dziękuję za odpowiedź. Czy mogę liczyć na naprawę skryptu na Pana firmowej stronie w kwestii doboru grzejników?
  15. innym razem Bogusław napisał: Mam głęboką nadzieję, że to tylko słowna pomyłka, a zamysł był inny? Proszę o stosowne sprostowanie. Panie Bogusławie, zupełnie z innej beczki. Proszę o poprawienie algorytmu wyliczającego moc grzejników na Pana stronie. Problem dotyczy temperatur 55/45/20 i 50/40/20 oraz grzejników serii RD6/100, RD6/120. Dla tych wartości istnieje na pewno, dla innych nie wiem. Niestety w związku z tym nie jestem wstanie prawidłowo dobrać grzejników do mojej instalacji. Zgłaszałem to do firmy Regulus, ale błąd niestety istnieje nadal - sprawdzałem przed chwilą.
  16. Bogusław napisał: Słusznie. SAM doszedłem. Bogusław napisał: A kant dupy potłuc każde grzejniki..., albo żadne! Bogusław napisał: A priori: Vaillant VSC ecoCOMPACT, o mocy 21 kW i nie pytajcie mnie: dlaczego? Czy Ja się pytam Was z kim śpicie, co jecie na śniadanie i tym podobne rzeczy? Przyjmijcie to na wiarę. Jeszcze raz Wszystkim bardzo dziękuję za uwagę i żywą dyskusję. A propos krytykowanego tu 1950. To dzięki Niemu naszła mnie wątpliwość co do pierwotnego wyboru i to dzięki Niemu pokusiłem się o stosowne wyliczanki. Dziękuję oczywiście Wszystkim. Nie wiem jaką podejmę decyzję, muszę się z tym przespać - z tydzień albo dłużej. Lubię konkretne odpowiedzi. Wystarczyło podać mi tylko wyniki, które sam oszacowałem, mam na myśli tutaj bogusława, a cała ta heca była by niepotrzebna.
  17. Oczekiwałem odpowiedzi, a nie podpowiedzi. Przypadek 1: Jadę mercedesem, uderzam w malucha - to źle. (ciekawe dla kogo gorzej - bardziej źle) Przypadek 2: Jadę maluchem, uderzam w malucha - to też źle. W przypadku 1 przeżywam i mam złamaną rękę, w przypadku drugim nie żyję. To według Pana takie samo: "ŹLE"? Pokusiłem się o pewne wyliczanki. Założenia: 1. Grzeją tylko trzy grzejniki w salonie. 2. Pojemność rur od kotła do salonu to 10,8 litra. 3. Pojemność trzech purmo 22V60 1m to łącznie 18,6 litra. 4. Pojemność adekwatnych regulusów to 2 litry (założyłem wg. różnych danych 9 x mniejszą pojemność, pomyłka nawet dwukrotna ma tutaj niewielkie znaczenie) Czyli pojemność kompletnych układów grzewczych wynosi odpowiednio: dla purmo około: 29,4 litra, dla regulusow około: 12,8 litra Założenie nastepne: Kocioł (pracujący na min mocy = 7kW, już bez modulacji) podgrzewa taką ilość wody o 1 Kelvin - założenie hiterezy kotła. Być może histereza wynosi 2 stopnie, być może 0,1 stopnia, ale w tym przypadku była by to tragedia - na pewno by taktował - zasada działania wszelkich układów regulacji i to nie tylko prymitywnych kotłów. Próba wyliczenia czasów dla pełnego nagrzania grzejników od temperatury wyjściowej np. 20 stopni C (delta T na poziomie 30) jest nadużyciem nie ma nic wspólnego z normalnymi (precyzyjnymi) układami regulacji! Założenie następne - grzejniki nie oddawają w tym czasie ciepła - na wyrost, ale nie znam parametrów emisyjnych. Wynik - czas zadziałania palnika - zapłon: 1. Dla Purmo około 17 sekundy 2. Dla regulusów około 7 sekundy Czy dobrałem wystarczające warunki brzegowe??? Nikt nie uwzględnił pojemności rur. Jeżeli taktowaniem nazwać czasy o wartościach jak powyżej, to obydwa zestawy grzejników powodują taktowanie, jeżeli nie, to nie. Proszę o sprostowanie, jeżeli się mylę.
  18. Wiem...
  19. Dziękuje za odpowiedź,... ale to nie tak... Najpierw postawiłem warunki, a potem zadałem pytania. Interesuje mnie tylko, które grzejniki w tej, konkretnej sytuacji będą pracować "poprawniej". Parafrazując: wszystkie grzejniki w tej (mojej) instalacji będą działać źle (regulusy, stalowe-płytowe); interesuje mnie jednak, które będą działać "MNIEJ ŹLE". Przepraszam za określenie" "MNIEJ ŹLE", ale już nie wiem co mam napisać aby mnie zrozumiano.
  20. Na jakie pytanie? Czy kocioł będzie taktował? A skąd do j. ch. mam to wiedzieć? To ja, jako laik zadałem to pytanie producentowi, a potem na forum. To ja nie otrzymałem od producenta żadnej wiążącej odpowiedzi; otrzymałem jedynie różne informacje od forumowiczów i chwała Im za to. Ja jestem źle nastawiony do regulusów? - nigdy w życiu, jestem zwolennikiem nowych technologii, tylko nie wiem czy ona u mnie zagra prawidłowo. Czy to ja jestem winien temu, że projektant tak, a nie inaczej zaprojektował instalacje. Kocioł, jak i tonę innych materiałów już posiadam i nie mogę go wymienić. Czy to moja wina, iż w tym debilnym kraju wszystko drożeje z dnia na dzień i wszystko muszę kupować dużo wcześniej na zapas (jak za komuny!)? Dla mnie inflacja wynosi 300 % rocznie!!! - no tak staniały gwoździe, telewizory i inne materiały "pierwszej" potrzeby. Problemem większości ludzi, a przede wszystkim Pana, Panie Bogusławie jest nieodpowiadanie wprost na pytania. Pytania były konkretne, odpowiedzi mętne. Jakie więc mam wyciągnąć wnioski. Chciałem TYLKOi WYŁĄCZNIE!!!!!! wiedzieć, czy regulusy będą poprawnie działać w mojej instalacji, zaprojektowanej przez SUPER-FACHOWCÓW - to nie Ja wybrałem tą ciężarówkę! Jedyne, powtarzam jedyne konkretne odpowiedzi padły od 1950. Ratujcie??? Co tu ratować? Potrzebna jest tylko zwykła, banalnie prosta odpowiedź na moje pytanie. Takiej odpowiedzi udzielił mi 1950, a nie Pan, Panie Bogusławie. Pan odpowiada pytaniami. Preparuje Pan pytania w taki sposób, iż odpowiedź zawsze będzie: regulus, regulusy, regulusów, z regulusami, etc... Śledziłem wiele Pana wcześniejszych wypowiedzi na innych forach i bardzo je sobie ceniłem. Decyzję jaką w związku z tym podjąłem to zakup regulusów - nie jestem uprzedzony! Niestety, w pewnym momencie ktoś napisał o małym zładzie i możliwości taktowania kotła, no i tu pojawiły się pewne obawy. Zadałem Panu pytanie odnośnie tzw. "migotania kotła" i nic. Pan, zadaje pytania: Po pierwsze poza trzema. Po drugie NIE WIEM! To mnie interesują odpowiedzi na te pytania. To ja zadałem pytania i pragnę uzyskać odpowiedź, a nie polemizować nad wyższością świąt wielkanocnych nad bożym narodzeniem. Proszę nic nie pisać o moim nastawieniu! NIGDY NIE WINIŁEM FIRMY REGULUS - mam oczywiście na myśli produkty.
  21. A dylemat ma dość istotny Cała polemika wynika z tego, że od firmy nie uzyskał odpowiedzi - próbowali zrobić to forumowicze - to może teraz kolej na własciciela (szefa) firmy? Wczesniej i trochę dalej podał istotne warunki w jakich maja pracowac grzejniki. Pozdrawiam Ot zadałem firmie niewygodne pytania...
  22. Dziękuję Ci 1950. Tak jak nieśmiało myślałem: Regulusy się po prostu nie nadają. Zastosuję grzejniki płytowe, myślę o Buderusach: niezła jakość, niezła cena. Tym oto stwierdzeniem kończę debatę na temat wyboru grzejników. A swoją drogą ciekawe co na ten temat ma do powiedzenia producent grzejników REGULUS - najlepszych na rynku?!
  23. Panowie! Powolutku! Ja już posiadam kocioł. Jest to Vaillant VSC ecoCOMPACT, o mocy 21 kW. Kosztował mnie prawie 10.000 zł i nie będę go wymieniał!!! W projekcie domku mam zastosowany kocioł 24 kW, czyli i tak go zmniejszyłem. Wszelkie dywagacje na temat zmiany mocy kotła są więc już po fakcie. Co do porad Pana "Jezier". Grzejniki są dobrane na około 10 kW przy 55/45/20, co napisałem na samym początku! Czyli w temperaturze odpowiednio wyższej osiągną te 20 kW. Problem dotyczy jednak specyficznych warunków pracy, które to opisałem na samym początku i dotyczy MIGOTANIA kotła. Co do wypowiedzi Pana slawek_wlkp 33 minuty do 16 to dla mnie kosmos (nie pokusiłem się o samodzielne wyliczanki). Pan mariobros35 rzucił mi pewien pomysł, którego nie rozumiem (jestem kompletnym laikiem). Muszę poszperać trochę w necie co to w ogóle jest. Dziękuję wszystkim za burzliwą dyskusję: Paweł K.
  24. Zupełnie nie rozumiem po co tak wielka moc (20 kW) przy zapotrzebowaniu 10 kW ????? Piszesz, że masz już zbiornik 120l CWU, więc tak jak pisał sSiwy12 to 10 kW w zupełności wystarczy. Trzy grzejniki w salonie bez głowic termostatycznych i dobry elektroniczny regulator temperatury ze zwłoką zadziałania powinny rozwiązać sprawę. Jedyny minus to to, że w pewnych warunkach kocioł będzie się częściej załączał. DEJA VU cytat 1: "...posiadać będzie moc 21 kW (NIE MOŻE MIEĆ MNIEJ!)..." cytat 2: "...Nie drogi Panie. 10 kW to dużo za mało na komfort C.W.U. Oczywiście taka moc wystarczy, szczególnie z dodatkowym naczyniem buforowym, najlepiej jeszcze warstwowym, niemniej jednak nie można tego nazwać komfortem! Moc rzędu 20-25kW to absolutne minimum dla zapewnienia bezproblemowego poboru ciepłej wody w kilku punktach jednocześnie: prysznic, kuchnia itp. ..." z życia wzięte: Mój kolego pobudował dom o podobnej kubaturze do mojego. W projekcie miał kocioł gazowy 24 kW z zasobnikiem c.w.u. 150 l. Pewien fachman stwierdził, iż kocioł jest przewymiarowany i kazał założyć 10 kW. Kolega nieufny nikomu założył 14 kW. Epilog: wieczne problemy z P Ł Y N N O Ś C I Ą ciepłej wody, występujęce np. po kąpieli żony - zurzywa cały zapas. Na nagrzanie następnej partii trzeba trochę poczekać, ponieważ moc 14 kW nie wystarcza do nagrzewania online podczas dużego zapotrzebowania. Takich przypadków znam więcej. Wniosek: MOC KOTŁA NIE PODLEGA DYSKUSJI!!!!!!!!
  25. Masz rację, chyba cudu... Dziękuję za zimny prysznic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...