Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marta-mam niebieski dach

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    212
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez marta-mam niebieski dach

  1. Agduś jesteś Wielka. Ja wczoraj zrugałam delikatnie Wuja za zbyt mały kojec dla psa (dwie długości psa, rzesz cho...ra jasna) powiedział ze powiększy, sprawdzę
  2. dwa razy w roku to zdecydowanie za mało, minimum co trzy miesiące (jak dobrze pamiętam), trzeba dość dokładnie pilnować terminu (tak jak u ludzi z tabletkami), a najważniejsze to to, że te zastrzyki nie zawsze zdają egzamin u kotek swobodnie wychodzących na zewnątrz, chodzi o kontakty z kocurami które mogą wywołać ruję mimo podania zastrzyku (silne bodźce, zew natury), u kotek "blokowych" nie mających kontaktu z innymi kotami zazwyczaj zastrzyki wystarczają, w tym przypadku jedynym skutecznym sposobem może okazać się sterylka. P.S. nie jestem wetem, informacje na podstawie autopsji i informacji uzyskanych u weta
  3. Jeśli masz ogrodzenie, to nie pójdzie, jeśli nie to na początku można asekuracyjnie zastosować smycz i szelki i obserwować kota; koty są bardzo ostrożne w poznawaniu nowego terytorium, zwłaszcza jeśli chodzi o wyjście na dwór, to nie jest tak że otwierasz drzwi i kot "daje nogę" , często zdarza się tak ze koty nigdy nie wychodzące po przeprowadzce na wieś nie chcą wychodzić z domu mimo pootwieranych drzwi, świat na zewnątrz jest przerażający, zwłaszcza jeśli są to koty już starsze, jeśli interesują się światem zewnętrznym to robią to bardzo po woli i po kawałeczku wszystko dokładnie sprawdzając, ogrodzenie bardzo ułatwia sprawę bo w sposób naturalny ogranicza kocie terytorium i dla kota blokowego jest go tak dużo, że rzadko interesuje się tym co jest poza nim; ważne jest aby oswajanie następowało stopniowo, najpierw kot musi się "zadomowić" w domu, poznać nowy układ, zapachy, oswoić się z nową sytuacją (w tym okresie nie powinien być wypuszczany na dwór, bo może nie wiedzieć gdzie wracać w razie niebezpieczeństwa) jeśli dom będzie już domem, można po woli oswajać go z możliwością wyjścia na zewnątrz i bacznie obserwować jego zachowanie, (najtrudniej oswoić się kotom z chodzeniem po trawie, mój mimo 4 lat wychodzenia po trawie stąpa jak "panienka z miasta" , wygląda to komicznie) każdy najdrobniejszy szelest będzie powodem do panicznej ucieczki w bezpieczne miejsce, czyli do domu (dlatego tak ważne jest aby kot poczuł się w domu bezpiecznie przed wypuszczaniem na dwór) jeśli przeprowadzasz się jesienią to do wiosny spokojnie kot oswoi się z domem i będzie to dla niego azyl , a wtedy wiosną można próbować go oswajać ze światem zewnętrznym ufff, ale się rozpisałam , generalnie chodzi o to aby nie robić wszystkiego na raz (nowy dom i możliwość wyjścia na dwór), tylko stopniowo, a wtedy wszystko będzie ok. a widok kota śpiącego w cieniu drzewa całe popołudnie..... super , mój uwielbia chować się między grządkami buraków lub marchewki ( liście dają sporo cienia) i tak potrafi przespać kilka godzin dziennie
  4. I oczywiście te zniszczenia są winą psa, nie właścicieli (?) a przynajmniej pies poniósł za nie karę, chociaż jeśli to oddanie nie było do schroniska, to nie jestem pewna czy na pewno było to karą a to święta prawda
  5. Ha, dziś udało mi się nie spóźnić jestem.............. jak zawsze
  6. ja też chętnie dam składkę na "wspólnego kwiatka" w zamian za kolejkę w kwiaciarni dzień przed zakończeniem roku szk. chociaż u nas w szkołach spotkałam się tylko ze zwyczajem tzw. prezentów tylko kiedy dzieci kończą już dany etap nauki tj ostatni rok przedszkola, 3-a kl. i 6 kl podstawówki i koniec gimnazjum (na razie tyle przerobiłam), jest to traktowane jako pamiątka dla wychowawcy po danej klasie, i nie są to drogie rzeczy składka wynosi do 10 zł, zazwyczaj jest do tego jeszcze bukiet kwiatów od całej klasy (szczerze, więcej zapłacę za byle jakie kwiatki); a tak na koniec "zwykłego" roku szkolnego to raczej każdy sam niesie kwiatka.
  7. A jeśli posadziłam świeże sadzonki z doniczek (Blue Arow) wys. ~ 60 cm, to też już pryskać? nie zauważyłam żeby coś nad nimi latało
  8. ja jak zwykle spóźniona ale myślami jestem zawsze
  9. jestem lepiej późno niż wcale i bardzo się cieszę z takich wiadomości
  10. jestem ale się spóźniłam i wszystkie krzesła zajęte może jakieś kolanka wolne
  11. braza nie gniewaj się ale dorzucę swoje trzy grosze.. tak mi tylko przyszło do głowy , czy on aby uczciwie stwierdził jak u Ciebie wygląda sprawa stanu technicznego tej instalacji i czy na pewno trzeba wymieniać całą instalację na górze ?, patrząc na cenę którą Ci za...podał to js bym nie ufała jego opinii jak już znajdziesz kogoś innego (bo szukasz ? nie weźmiesz tego ....pana?) to nie mów co chcesz zrobić, tylko poproś o ocenę istniejącego stanu , a tak w ogóle to "łyknęłam" ostatnio twój dziennik , znalazłaś piękne miejsce, marzenie pozdrawiam
  12. jestem dzisiaj nie posiedzę lecę czytać wieści o Twoim zdrowiu, a braza takie fajne krzesełka przytachała Ew-ka przyniosła fotele- ale to tylko dla babć, nie łapię się
  13. nie ruszać, jeśli nie przewidzieliście tego wcześniej, po takiej samowoli pełno na osiedlu koszmarków podniesionych o "tylko 3 pustaki", koszmarnie wygląda elewacja z zewnątrz po takich zabiegach, po prostu dom traci proporcje, dach jest za wysoko nad oknami, a najgorzej wygląda takie podniesienie przy dachach kopertowych , ukryć da się podniesienie max do 2 pustaków, tego tak po elewacji nie widać, wysuwając trochę dalej krokwie (obniża to budynek wizualnie) i zachowuje proporcje
  14. NIC nie jest konieczne , a wygoda i komfort Twojej żony to już całkiem inna inszość, a z tym zmywaniem, to nie od czasu do czasu, tylko CODZIENNIE, chyba ze jadł też będziesz od czasu do czasu
  15. tak samo ,(20/23) tyle że ja mam już dwoje nastolatków, i święty spokój ..........prawie , patrz wątek "nastolatka w dobre ręce oddam'
  16. jestem no już zwalniam ten taboretek, tylko się tak nie pchajta kobitki
  17. ha, to ci bestyja z Pana Tomka, tak sobie to sprytnie wykombinował , po takich wiadomościach można spokojnie iść spać
  18. uff....jestem, ino na tym zydelku spocznę co go braza przytargała, bo jeszcze nie doszłam do siebie po paskudnej grypie
  19. szybkiego (wedle woli Jubilata ) powrotu do zdrowia, jeszcze wielu szczęśliwych lat w Komturii
  20. ależ wieści , teraz już będzie tylko lepiej, Panie Tomku pozdrawiam bardzo serdecznie, w kolejkę do ściskania prawicy się nie pcham, bom niegodna (za młoda........... stażem )
  21. a ja też zajrzałam zobaczyć słynną warszawską ............kozę, atu co, ni ma, buuuuuuuuuuuuu , zalecę innom razom
  22. popieram, jeszcze bym dodała że w razie czego on nawet nie poczuje, a ja mogę nie wyjść żywa, chwila na zwolnienie i nawet zjechanie na pobocze mnie nie zbawi, to tak jak zatrzymanie się przed przejazdem kolejowym......to tylko kilka sekund straty, ..........a czasem brak wyobraźni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...