
aaa
Użytkownicy-
Liczba zawartości
131 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez aaa
-
Dziękuję za doradę. Ale to ma być podręcznik z Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Trudno go dostać bo to wydawnictwo nie ma wznowienia tej pozycji. Dlatego też szukam i tutaj. Może sie uda. Mama
-
Chciałam to zamieścić w ogłoszeniach , ale tam mało kto zagląda i same budowlane tematy. Córka od września będzie ucznnicą I klasy w szkole muzycznej. Poszukuję, kupię nową(najchętniej) lub używaną pozycję - podręcznik "Słucham, śpiewam, gram" Smoczyńskiej-Nachtman. WSiP zakpiło sobie z uczniów nie podejmując dodruku tej pozycji. Mama.
-
Nowy konkurs: Mam do wydania 250 tys. z?
aaa odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Patetycznie; na transport żywności i środków czystości, tam gdzie tego potrzebują. Wierszy nie piszę, ale to co napisał Miś Uszatek jest SUPER! -
kolorową... Żart. Taką by pasowała do charakteru domu i domowników. Kontrastowała z dachówką, oknami, drzwiami, otoczeniem itd. Taka, by się podobała. Tobie.
-
Minikonkurs: Czy my się jeszcze czegoś uczymy?
aaa odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Tak na marginesie , to boli mnie ,że za decyzje "psudo" dorosłych odpowiadają dzieci. Jakie wzorce otrzymują od "tatusiów", którzy rozwojem umysłowym i emocjonalnym ztrzymali się w wieku lat -"nastu"? Boli, że normą zaczyna być brak całej rodziny, tylko jej "połówka". - To ty masz tatę, który z tobą mieszka? Takie pytanie zadało dziecko - koleżanka mojej sześcioletniej córki. mama -
Minikonkurs: Czy my się jeszcze czegoś uczymy?
aaa odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Odpowiadam Lucy Skywalker. Nie "zawiszczę" i nie boli mnie posiadanie przez innych dużych pieniędzy. Kupując mieszkanie, budując dom, sama należę do nowobogackich. NIc darmo. No i przykro, że odbierasz to co napisałam w taki spsób, bo nie to było celem mojej wypowiedzi. Podtrzymuję to co napisałam o nowobogackich, dużej części tej grupy, że mają problemy emocjonalne itd. Duży Pieniądz obliguje do pewnych zachowań. A jak do tej pory to potwierdza się tylko to ,że jak ktoś był biedny i nagle zaczyna mieć dużo kasy to mu delikatnie mówiąc o d b i j a. Przykładów , tu gdzie mieszkam mam AŻ trzy. Kawalerowie z odzyków, zostawili żony , dzieci(zwłaszcza dzieci) dla niewyżytych potrzeb seksualnych z panienkami klubów nocnych i nie tylko. Pieniędzy na alimenty nie mają, bo przed US są biedni i mało zarabiają ale posiadają drogie mieszkania(tu gdzie mieszkam są drogie, co miało być eliminacją "elementu") odpowiednie samochody -limuzyny itd. To tymczasowe. Z tej trójki jeden nadal egzystuje ale tylko dlatego, że to bandyta. Czy im zazdroszczę tej wolności, seksu, braku odpowiedzialności za rozbita rodzinę? NIE! mama -
czy Ktoś "hodowal" szczeniaczki w mieszkaniu ?
aaa odpowiedział Zochna → na topic → Zwierzę też człowiek
Moja "westi" urodziła 5 szczeniaków. Mieszkamy jeszcze w mieszkaniu. Obrabianie szczeniąt w późniejszym okresie kiedy już "brykają" jest ciężką pracą. Ale ile radości mamy patrząc na ich figle, opiekę jaką otacza ich mama, zabawne sytuacje a potem niestety żal i czasem łzy, kiedy trzeba oddać szczenię do rodziny... Jeżeli się pracuje to decyzja musi być przemyślana, bo wtedy potrzebny jest ktoś kto będzie pilnował szczeniąt. Pozdrawiam, mama -
Przekorku, to ja mama. Przeczytałam wypowiedzi Twoje i forumowiczów i nie zamierzam się tu wymądrzać ani dawać super rad. Dorzucam tylko swoje trzy grosze. Zanim zaczęliśmy budować dom, była budowa mieszkania. Oboje tego chcieliśmy. Tyle serca, miłości dawaliśmy z siebie tym ścianom, klamkom, drzwiom itd, że w pewnym momencie stały się ważniejsze od nas samych. Budowa domu była podyktowana zachowaniem kawalera z odzysku i akademikiem awf. Ja- osoba pracująca w domu zawodowo i zajmująca się mieszkaniem (pranie, sprzatanie, zakupy, psy, dzieci)zaczęłam mieć dość tego mieszkania a może nie samego mieszkania jak uciązliwego sąsiada i awf'u. Nieprzespane noce, remonty, głośna muzyka, w ciągu dnia miałam być na wysokim "c" . Nie wytrzymaywałam tego psychicznie i fizycznie. Mimo , iż lubię moje mieszkanie zaczęłam gderać. Gderaniem doprowadziłam do podjęcia decyzji kupna działki i wreszcie rozpoczęcia budowy. Oboje jesteśmy emocjonalnie związani z obecnym lokum i fajnie byłoby zatrzymać je dla któregoś z dzieci, ale finanse... wiadomo , nie dajemy rady. Boli to mojego Męża, który był głównym finansistą a tym samym to JEGO pierwsze samodzielne mieszkanie. Długo oczekiwane, opłacone wieloletnimi wyrzeczeniami i pracą na kilku etatach. Do czego zmierzam? Poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa, widmo nieznanego i nowego , uczucia, które nami miotają, takie czy inne emocje powodują , że blokujemy się i zamykamy w sobie przed obawami, lękami i niepewnością. Chcemy tego uniknąć. Odnoszę wrażenie, że być może Twoja Żona boi się tych wszystkich zmian, sklep, którego jest inicjatorką może ją trochę przerasta, Ciebie nie ma na co dzień, boryka się z takimi czy innymi problemami. To trudne i delikatne sprawy. Ty chcesz , Ona nie. Sugeruję wypad tylko we dwoje -niespodzianka - gdzie Ona się wyciszy, wyluzuje i powiesz Jej wtedy o swoich wachaniach, rozterkach. Kto wie, jak zareaguje. POzdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania problemu, ale zwłaszcza sprzedaży domu. mama
-
Aniko, to miło, że podarowałaś część kosztów. Mnie na to nie stać, bez względu jak będę nazywana, moje pieniądze, mój wodociąg i moje - niestety - nerwy. Mama
-
Droga Redakcjo, być może ktoś już wcześniej poruszył ten temat i powtarzam go niepotrzebnie, ale spróbuję. Na rynku jest kilka fajnych gazet o wnętrzach, nawet te zachodnie, lecz mają mankamet -CENA!. Nie chodzi mi o cenę pism, lecz tego co proponują. Ceny mebli, akcesoriów czasem są wzięte z sufitu, nieba... może z piekła. Są absurdalne. Może bylibyście konkurencyjni wydając pismo lub wkładkę na początek-korzystając z wnętrz formumowiczów -proponując nam - czytelnikom - fajne ,niedrogie i gustowne rozwiązania. Przy okazji rzemieślnicy mogliby być konkurencją dla dla drogich tylko z nazwy firm. Bo czyż nie jast absurdem np to, że konsola taka sama , identyczna w kazdym szczególe u rzemieślinika kosztuje 1000zł a z blaszką znanej firmy meblarskiej 20.000tyś? Jeżeli lubimy ładne rzeczy to czy musimy płacić bajońskie kwoty za coś co można mieć taniej ale bez renomy i modnej nazwy ? Proszę wzięcie pod uwagę i rozwagę mojej propozycji. Pozdrawiam, mama
-
Cieszę się ,że nie jestem sama z podobnym problemem. Niestety, teoria to tylko teoria, chodzi mi o osoby, które użytkują takową przepompownię. Negatywem jest to, że na drodze 100m rur jesteśmy sami. Fajnie jest mieć kanalizację, ale widzę , że to wyrzucony i to niemały pieniądz. Rozsądniej byłoby mieć szmbo, ale tu "szacowny" pik się nie zgadzał. mama
-
Oglądamy nasz dom w trakcie tynkowania. -Emi(6lat), podoba Ci się kolor?-pytamy. -Eee, taaaki świniowaaatyyy? mama
-
Czasem, czytając niektóre wypowiedzi odnoszę wrażenie, że autorzy tekstów wyżywają się w nich, podjudzają do przepychanek słownych, które nie wnoszą nic poza samą "przepychanką". Fakt, iż na forum jesteśmy anonimowi ( niektórzy już nie są anonimami) , wzbudza to niektórych do agresji "dla zasady"? Samooczyszczenia? Ubawu z "pieniaczy"? Jak by tego nie nazwać, pewne wypowiedzi są niesmaczne i pozbawione sensu. Mama
-
Z "pochyłościami" radzę ostrożnie. Poogladaj gdzie po deszczu stoi woda poradź się fachowca i czy po takim równaniu terenu woda nie będzie ściekać do sąsiednich działek. mama
-
Drewno jest piękne i cieszy nasz wzrok. Ale kiedy rodzina to małe dzieci , zwierzęta trzeba się liczyć ze zniszczeniami i cykliniwaniem raz na kilka lat. Mamy w naszym mieszkaniu dąb i badi. Są rysy po zabawkach i psich pazurkach. Przyjaciele mają panele z górnej półki takie za 250zł i nic ich nie rusza. Ani pies, ani imprezy rodzinne w szpilkach. Mama
-
Przepisy się zmieniły , teraz woda i prąd muszą być Twoje by dalej ruszyć z budową. mama
-
Podpisuję się pod wypowiedzią Bobiczka. Mamy służebność, kupioną za 1500zl. Niby wszystko ok, przyłącza poszły bez problemu, ale drogę na nieswoim gruncie musieliśmy zrobić -zapłacić sami. A ten koszt to u nas było 30tys. (250m drogi) A właściciel się cieszy , podwyższyliśmy mu ceny dalszych działek. Więc wybierz to mniejsze zło. mama
-
Powiadom właściciela psa, że robi nie tylko Wam ale i zwierzęciu krzywdę. Może i innym sąsiadom przeszkadza szczekanie, idźcie razem. Jeżeli wasze słuszne pretensje i skargi nie odnisą skutku to pismo do milicji-policji, straży miejskiej powinno coś zdziałać, najlepiej podpisane przez większą ilość osób. Rada: z policją i strażą trzeba zdecydowanie. Kiedy rozmawiasz z nimi telefonicznie informuj ich na wstępie, że rozmowa jest nagrywana, nawet jeżeli to blef. mama Dodam, że magiczna 22 godz. tzw. ciszy nocnej to teoria. Kultura,zasady i dobre wychowanie nakazują zachowywać się tak by nie utrudniać życia innym. Tym bardziej jeżli samemu sie przestrzega ww zasad. Mama
-
Sugeruję to co w ostatniej odpowiedzi Sp5es. Kilka dni temu rezygnowałam i dobierałam nowy kolor tynku. Na komputerze zabawa , owszem świetna, ale ani komptuer czy próbnik nie są wiarygodne. Trzeba "pomazać" swój dom danym kolorem by zobaczyć czy wpisze się w teren. Czy dany kolor nam się podoba. Barwa, nasycenie, odcień tego samego koloru są inne w zależności od otocznia, nasłonecznienia, roślinnośći - drzew. Pozdrawiam, mama
-
Budowa bez tel. kom. i komputera ?!
aaa odpowiedział nurni → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Bez komputera można się obejść, teoretycznie. Dzięki tej maszynie można zaoszczędzić czas. Odpada chodzenie, jeżdżenie od- do hurtowni, sklepów. Mam porównanie cenowe i zaoszczędzoną benzynę. Szukam najpierw w internecie i kiedy już coś mam wtedy jadę to coś zobaczyć i dotknąć. pozdrawiam, mama -
Minikonkurs: Czy my się jeszcze czegoś uczymy?
aaa odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Uczymy się. Pogłębiamy wiedzę, uczymy się żyć. Pogląd na temat ludzi zmienia się w miarę ich poznawania. Będąc dzieckiem odbierałam "bogatych" jako osoby stojące na piedestale. Byli to ludzie rządzący, nadający i narzucający ton, sposób bycia, życia i zachowań. JUż jako osoba dorosła zamieszkałam wsród nowobagackich i tych co od pokoleń mają pieniądze. Różnice widać, słychać i czuć na pierwszy rzut oka. "Pokoleniowcy" mają klasę w obyciu , zachowaniu, ubiorze, mowie ,niewymuszoną i niewyuczoną dystynkcję i elegancję(niekoniecznie markowe i tym samym drogie rzeczy). Nowobogacki ma dużo pieniędzy i nic poza tym. Ma problemy emocjonalne. Nie potrafi poradzić sobie z nadmiarem gotówki. Efekt? Niektórzy tracą swoje piękne mieszkania, luksusowe limuzyny zamieniają na używane polonezy, a hulanki , swawole pozostają wspomnieniem. Praca stała się miejscem wyścigu "szczurów". Podjudzanie, obgadywanie, bieganie do szefa, dużo mówienia a mało robienia. Dzieci są dodatkiem do snobistycznego stylu życia. Wypada je mieć by móc pochwalić się rozmową o kolejnej dobrej lub złej opiekunce, gosposi. Przyjmujemy amerykański styl bycia i życia z lat 50 ub wieku. A my? Kim my jesteśmy? Mamy drogi w budowie dom, dwa samochody, dzieci w prywatnych placówkach. Jesteśmy BOGACI!? SZCZĘŚLIWI!? Pewnie, że jesteśmy szczęśliwi. Jesteśmy zdrowi. Mamy pracę, dzięki której realizujemy materialne marzenia. Dzieci są treścią życia, świadomym i chcianym wyborem. Są motorem napędowym, bo dzieki nim mamy to co mamy czyli siebie nawzajem. Reszta to otoczka do przyjemniejszego życia. Pozdrawiam, mama Dodam jeszcze o poglądach na przyjaciół. Początek naszej znajomości nie rokował dobrze na przyszłóść. Inne zainteresowania i zachowania, spsób na życie.Ale było przyciąganie mimo wszystko. Kiedy pojawiła się stabilizacja i dzieciaki to nasze drogi się spotkały. Teraz znów sie mijamy. Kiedyś dzieliła nas muzyka teraz pieniądze. A raczej to na co je wydajemy. Głupie. Kiedy my nie mamy wątpliwości, że na ocieplenie, oni wybierają rozrywkę. Potem widzę ten zły błysk w oku, że my do przodu , oni w tyle, ale z pięknymi wspomnieniami. Nauczyłam się nie mówić o pieniądzach. Pieniądze dzielą i zabijają. Pytania - skąd oni je mają? są irytujące. Praca -ciężka i wiedza - lata nauki, ciągłe doskonalenie. Tak to wygląda w naszym przypadku. Pieniądze zarabiamy tak jak potrafimy, bez względu na wykształcenie. Weźmy robotnika i lekarza. U mnie robotnik zarabia + - 0d 2-4 tyś za wykonanie konkretnej pracy. Lekarz? Jeżeli nie ma prywatnej praktyki to niecałe 2 tysiące. A odpowiedzialność, wiedza? Bez komentarza. Mama -
Nasza kanalizacja - rury są na długości 100m. Spadek minimalny. Jeszcze nie użytkujemy domu na tyle by sprawdzić jak działa, ale to co do tej pory jest dla nas niepokojące, bo wszystko zostaje na etapie pierwszego odcinka rur tuż za domem. Czy ktoś kto ma przepompownię może podzielić się doświadczeniem jej użytkowania? Czy taka przepompownia zdaje egzamin? Do jakiej długości odcinka jest wydajna lub być może nie ma to znaczenia? Mama
-
Fakt, ale kiedy budynek osiada na tynku pojawiają się "pajączki" pęknięć. Nasi sąsiedzi tak mają i planują minimalne docieplenie. Zwłaszcza położenie siatki pod tynk. Pozdrawiam, mama