Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dekar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    396
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dekar

  1. W zasadzie niedowiarek podpowiedział możliwe proste przyczyny takiego stanu. Jeżeli masz komunikat "awaria instal" to zapewne przytkanie na jakimś filtrze i trzeba przepłukać, przy nowych DZ zdarzają się jakieś zabrudzenia które mogą to spowodować. U mnie po zrobieniu DZ przepompowywali glikol ze 3 godziny w celu usunięcia zanieczyszczeń a i tak się przytkało później. W trybie serwisowym (masz dostęp?) musisz uruchomić Menu – Serwis – Haslo – Test wyjsc "Pompa DZ" czyli z WYL zmienić na ZAL. Niech pochodzi tak ze 2-3 godziny. Potem wyłączyć i wyjść z trybu serwisowego. Jak to nie pomoże to chyba nie obejdzie się bez wołania serwisu.
  2. U mnie podobnie, ale nie dziwota, bo korzystałem z ustawień Liwko Krzywa 2, temp. komf 24 a eko 16. Zeszłej zimy miałem temp. wewn. w granicach 22-23 co ze względu na niemowle w domu było wtedy pożądane, ale teraz celuję w 21-22. Zastanawiam się tylko co będzie ekonomiczniejsze, zmniejszenie krzywej o 1 czy obniżenie temp. komf i eko o 1 stopień?
  3. Betonowe (nie kręgi) certyfikowane na szczelność i faktycznie do tej pory napełniało się aż za szybko;), ale ponieważ tak jak napisałem jest posadowione poza ciągami komunikacyjnymi nie zamawiałem wzmocnionej płyty wierzchniej
  4. Witam Mam pytanie. Od dłuższego czasu (2 tygodnie) wskaźnik szamba stoi na "0". Nic nie przybywa, mimo normalnej eksploatacji. Jakieś 3 tygodnie temu wrzuciłem do szamba bakterie oczyszczające (AROX Sanitar), ale w międzyczacie pracowała u mnie ekipa zakładająca trawnik. Jeździli małym ciągnikiem i dowozili ziemię małymi wywrotkami (tak na 2 tony). Zastanawiam się teraz czy to, że mam taki efekt to "dzieło" bakterii czy też może jednak fizyczne uszkodzenie po przejechaniu ciągnikiem? Teoretycznie szambo jest z boku i mieli omijać, ale wykluczyć nie mogę, że nie posłuchali. Czy po wsypaniu tego środka, może tak być, że opada poziom szamba i tak długo utrzymuje się poziom zerowy? Spodziewałem się wolniejszego przyboru, ale nie aż tak drastycznego efektu. A może jednak to rozszczelnienie szamba? Możecie podpowiedzieć jak to sprawdzić? Zaglądałem do środka ale nie zauważyłem żadnego uszkodzenia czy pęknięcia...
  5. Nie czytasz ze zrozumieniem, napisałem co moim zdaniem miało wpływ na ten efekt. Tak się zastanawiam po co ciągniesz tą dyskusję? Co chcesz osiągnąć? Udowodnić, że metoda jest cacy a ja ten zły poprzez deprecjonowanie mojej osoby? Ponieważ widzę, poprzez obniżający się poziom twoich wypowiedzi, że zaczynasz się irytować, tym, że życie potrafi zweryfikować negatywnie twoją idealną metodę, pokuszę się o małe porównanie, które mam nadzieję, zakończy tą powoli akademicją dyskusję. Przy popełnieniu błędu złego oszacowania mocy DZ, jest kicha bez względu jaką metodę się przyjmie, skutek ten sam. Natomiast przy złym oszacowaniu zapotrzebowania na moc cieplną budynku, to w metodzie doboru DZ do PC jedynie w domu będzie zimno, a przy metodzie z COP będzie i zimno i w niesprzyjających warunkach DZ może się uszkodzić. Dla mnie sprawa jasna. Metoda COP i mocy cieplnej budynku niesie ze sobą dodatkowe ryzyko, które w niesprzyjających okolicznościach może drogo kosztować, przy metodzie doboru DZ do konkretnej pompy takiego dodatkowego ryzyka nie ma. Co więcej możesz wtedy precyzyjnie oszacować wielkość DZ i nie przepłacać niepotrzebnie. I tyle. Z mojej strony EOT.
  6. Nie, podaję "klasyczny" przypadek w którym wykorzystanie metody z COPem i zbyt ostrożnym oszacowaniu marginesu bezpieczeństwa dla wielkości DZ w pierwszym roku ekspoatacji może skutkować w skrajnym przypadku nawet uszkodzeniem DZ. Dlatego IMO lepiej dobierać DZ do mocy chłodniczej instalowanej PC, aby uniknąć takich "niespodzianek". Zasadę niegrzania samą PC przy suszeniu budynku wyobraź sobie znam Dlatego budynek suszył się ponad rok (od położenia tynków i wylewek) zanim zamieszkałem, a jak widać i tak sporo wilgoci zostało...
  7. "Uczeń" nie musi starać się zrozumieć, bo "uczeń" ma opanowaną podbudowę merytoryczną. Po prostu chciałem się upewnić, że dobrze interpretuję to co napisałeś. Akurat w moim przypadku "twoja" metoda (teraz mam pewność, że firma która mi robiła DZ zastosowała taką samą) się nie sprawdziła... Co by nie być gołosłownym. Wyliczone u mnie zapotrzebowanie na ciepło 7kW, na podstawie COP moc chłodnicza wyszła 5,25kW. Dobrane DZ pod tą moc chłodniczą z zapasem ok 20% czyli 6,3kW. DZ robione wcześniej, aby lepiej "zagnieździło się" w gruncie, PC dobierana pół roku później. Teraz proszę o skupienie Zainstalowana PC 8,8kW, z mocą chłodniczą 6,9kW. Według podawanej przez ciebie metody nie powinno to mieć wpływu na wielkość DZ, ale jak pokazało życie było inaczej... Jak wspomniałem efekt niestety nie trzymał się teoretycznych założeń. Powodów może być kilka, ale najprawdopodobniej: - trzeba uwzględnić, że w pierwszym sezonie grzewczy zapotrzebowanie na ciepło budynku jest duuużo wyższe niż wyliczone, - temperatury też mogą spadać poniżej zakładanych np. -20 stopni (w lutym było tak przez 2 tygodnie) - zapotrzebowanie na ciepło też wyliczane jest zazwyczaj dla 20 stopni wew., a często gęsto utrzymuje się większą - oczywiście nie można też wykluczyć przeszacowania wydajności cieplnej gruntu (chociaż to nie powinno się przydarzyć dobrej firmie, niestety są różne) W moim przypadku myślę, że nałożyły się po trochu wszystkie. Dom "żarł" energię aż miło, a duże mrozy powodowały, że pompa pracowała w tym czasie 24h/dobę czyli z pełną mocą grzewczą i chłodniczą. Na dodatek okazało się, że 20 stopni w bloku a domu to zupełnie inne odczucie i ostatecznie utrzymywałem wyższą o ok. 2 stopnie. Efekt? Można się domyśleć Temperatury DZ były niskie na tyle, że nie podjąłem ryzyka czekania na drugi sezon tylko od razu reklamowałem. Gdybym miał dobrane DZ według klasycznych założeń, czyli pod moc chłodniczą dobranej PC ten efekt byłby zdecydowanie mnie odczuwalny i ja miałbym spokojnieszy sen. Dlatego uważam, że podana przeze mnie "klasyczna" metoda jest lepsza, bardziej bezpieczna i przewidywalna. Podkreślam też, że nie twierdzę, że metoda szacowania DZ tylko pod moc cieplną budynku jest nieprawidłowa, po prostu według mnie jest za bardzo "wrażliwa" na elementy jakie wymieniłem wyżej, aby ją polecać jako referencyjną. Ale nie będę tu toczył niewiadomo jakich wielkich "bojów" o udowodnienie przewag jednej metody nad drugą bo nie temu poświęcony jest wątek. Podałem przykład z życia, w którym akurat taka metoda się nie sprawdziła, oczywiście można się kłócić, o fachowość i profesjonalizm firmy, dokładność założeń itp. Ale prawda jest taka, że nie wszystkie firmy zrobią to dobrze, nie wszyscy użytkownicy kupując PC mają pełną wiedzę i odwagę aby wykłócić się z firmą na tym etapie i nie wszyscy są w stanie przewidzieć w jakich warunkach będzie de facto eksploatowana PC (szczególnie w pierwszym roku). Dlatego przyjmijmy po prostu, że nie przekonałeś mnie co do "prostoty" twojego podejścia i "skomplikowania" mojego i zamknijmy poboczną dyskusję.
  8. No to wskaż mi w którym miejscu twoje rozumowanie różni się od mojego i gdzie niby komplikuję. Szacujesz zapotrzebowanie energetyczne budynku, dobierasz do niego moc pompy, następnie do jej mocy chłodniczej dobierasz DZ - przecież dokładnie tak napisałem...
  9. A mógłbyś tak prosto i zrozumiale, jak chłopu na miedzy? Czy w ten sposób twierdzisz, że dla pompy o mocy 6,8 czy 14kW wystarczy DZ o takiej samej wielkości?
  10. Pomyliło mi się powinno być "sprężarki" zamiast "grzałki", już poprawiłem. A jak obliczyłbyś wielkość DZ tylko na podstawie zapotrzebowania na moc cieplną budynku bez znajomości parametrów montowanej PC? Bo jestem w stanie wyobrazić sobie, że można, ale wtedy to trzeba robić DZ z dużym zapasem co kosztuje, szczególnie przy pionowych odwiertach. No chyba, że masz jakiś sprawdzony patent, to chętnie się zapoznam...
  11. Jak dla mnie to ta metoda niesie ze sobą duże ryzyko niedowymiarowania lub przewymiarowania DZ. I raczej przy takim podejściu to będzie "nie większa niż..." Lepiej trzymać się standardu: obliczamy zapotrzebowanie na moc cieplną budynku, do tego dobieramy moc cieplną pompy. Znając moc pompy sprawdzamy jaką ma moc chłodniczą i dobieramy takie DZ aby było w stanie ten chłód odebrać (dobrze aby był jeszcze zapas), zazwyczaj moc chłodnicza = moc cieplna - moc sprężarki, ale nie zawsze. I tyle. Prosto i skutecznie.
  12. Nie musisz grzać aż do 70-75*C. Poniżej temperatury w których ginie legionella z czasem po jakim to następuje: [TABLE=class: renderedtable, width: 50%] [TR] [TD]55'C [/TD] [TD]20 min [/TD] [/TR] [TR] [TD]57.5'C [/TD] [TD]6 min [/TD] [/TR] [TR] [TD]60'C [/TD] [TD]2 min [/TD] [/TR] [TR] [TD]70'C [/TD] [TD]sekundy [/TD] [/TR] [/TABLE]
  13. To i ja dorzucę swoje trzy grosze... Z praktycznej obserwacji kiedy przez rok pompa chodziła rozruchowo w jednej taryfie i liniową temp. grzania potwierdzam, że liczba start-stopów jest wtedy zatrważająca, to było po kilkadziesiąt cykli na dobę. Pewnie to zależy od pompy, ale coś na rzeczy zapewne jest, bo kiedy przeprogramowałem sterownik na grzanie w taniej taryfie tych włączeń jest teraz raptem tylko kilka na dobę. A co do teoretyzowania to policzmy: w jednym z miesięcy zimowych PC zużyła mi 830kWh przyjmując teoretycznie, że pompa pracowała 30% w drogiej i 70% czasu w taniej taryfie (w rzeczywistości ten stosunek był trochę lepszy) koszt jednostkowy wyniósł mnie 0,44zł/kWh (brutto z opłatami stałymi) Czyli łącznie koszt przy takich parametrach wynosi 365,2 zł Prąd jednotaryfowy kosztuje brutto z opłatami stałymi przy tej wielkości zużycia 0,59zł/kWh czyli zapłaciłbym 489,7 zł. Czyli aby zapłacić tyle samo co przy prądzie dwutaryfowym PC musiałaby zużyć o 25% mniej prądu (618,9 kWh) i to przy założeniu wyjścia na zero, bo jeżeli miałoby to się zacząć "opłacać" to wiadomo, że jeszcze mniej. Raczej mało prawdopodobne aby dało się osiągnąć taki wynik. A co do tego "przegrzewania" to w moim przypadku różnice na początku dnia i na koniec sięgały 1-2 stopni, czyli podobnie jak u i innych.
  14. Miałem podobny dylemat, też zrobiłem sobie symulację i również wyszedł mi podobny wynik (czyli min.30% w taniej aby mi się to opłacało). Przeszedłem od razu na taryfę weekendową (odmiana dwutaryfówki) i bez wysiłku uzyskałem wynik 64-75% w taniej taryfie. W lecie kiedy pompa rzadko się włącza mam stosunek ok. 65/35 (tania/droga taryfa) w zimie bliżej 75%. Jedynie na co staram się zwracać uwagę to aby pralka i zmywarka pracowały po 22.00 w tanim prądzie. Reszta czyli gotowanie, odkurzanie, prasowanie wtedy kiedy trzeba, rekuperacja pracuje mi całą dobę.
  15. No akurat to regeneracja przy głębszych odwiertach powinna przebiegać wolniej, bo w warstwie wodonośnej jest dodatkowy efekt ruchu wód gruntowych które wspomaga ten proces (akurat jestem dość świeżo po dyskusjach ze swoim wykonawcą o technikach wykonania DZ, przy okazji batalii o większe DZ ), a głębsze odwierty mają większość metrów poniżej tej warstwy... Co do zajmowania miejsca na działce to usłyszałem o technice polegającej na robieniu odwiertów skośnych aby schodziły pod budynek. Osobiście mam mieszane odczucia co do takiej metody, ale jej zaletą jest właśnie oszczędność miejsca na działce przy dużej ilości płytszych odwiertów.
  16. Nie wiem czy to o to chodziło Ziggiemu ale ostatnio rozmawiałem ze swoim monterem PC i pochwalił się, że teraz mają w ofercie również robienie instalacji wentylacji z rekuperacją wpółpracującą z instalacją PC. Dodatkowo robią też coś podobnego do GWC. I to wszystko działające w jednym wspólnym systemie. Być może inne firmy też coś takiego zaczęły oferować... Chociaż jak usłyszałem cenę, to chyba wolałbym jednak robić te systemy osobno
  17. Sezon praktycznie pierwszy (teoretycznie 2, ale poprzedni był "rozruchowy" z grzaniem tylko na parę stopni powyżej zera), więc nie panikuję, oczywiście, że myślę, co będzie jeżeli takie temp. jak w I połowie lutego pojawią się na dłużej, ale jest parę elementów które pozwalają mi na umiarkowany optymizm. Po pierwsze widzę, że popełniłem parę "grzechów" początkującego użytkownika, które mogły niepotrzebnie obciążyć DZ. Dom ma parę poważnych mostków cieplnych, których nie udało mi się zidentyfikować i usunąć przed zimą. Eksperymentowałem na ustawieniach sterownika szukając tych najbardziej optymalnych i czasem pompa "odpoczywała" całe dnie a czasem "zasuwała" 24h/dobę bo np. za bardzo obniżyłem temperatury. Nie ustawiłem odpowiednio przepływu na pętlach podłogówki i w efekcie mniej optymalnie "zarządzałem" temp. w pomieszczeniach. Dodatkowo, ponieważ w domu pojawiła się nowa obywatelka temperatury w pomieszczeniach są w granicach 22-24 stopni co też nie jest bez wpływu na temp. DZ. (wcześniej temp. mieliśmy w granicach 20-22 stopni) Pocieszam się, że Wrocław ma zimy raczej łagodne nie pamiętam (a trochę żyję) aby temperatury przez cały miesiąc utrzymywały się poniżej -10 stopni, więc obciążenie pompy nie będzie tak duże jak w innych regionach kraju. Zgodnie z normami niemieckimi aby powstało ryzyko przemarznięcia dolnego źródła średniotygodniowa jego temperatura (czyli średnia z sumy we i wy) nie powinna być niższa niż -3,5 stopnia (badania przeprowadzone w Szwajcarii mówią o -5 stopniach, ale wychodzi, że normy są trochę bardziej "wyśrubowane"). U mnie było to przeciętnie w granicach -2,5 - -3,0 stopnia, więc jeszcze się mieszczę... Dlatego myślę, że biorąc pod uwagę doświadczenia zebrane w tym sezonie parametry DZ w przyszłym będą lepsze, a jak nie to będę reklamował (na DZ mam gwarancję 5 letnią).
  18. U mnie (przypomnę, mam tylko 100m odwiertów) temperatury DZ zdecydowanie niższe niż u Was (co było do przewidzenia), ale tragedii nie ma. Rękę miałem na telefonie do wykonawcy, ale całe szczęście obeszło się bez konieczności interwencji. W największe mrozy nie przekroczyło -2 na wejściu, trudno dokładnie oszacować ile, osobiscie zanotowałem najniżej -1,7 po 2h godzinach pracy, ale zakładam, że tego dnia lub następnego po dłuższej pracy mogło zejść jeszcze o 0,1-0,2 stopnia. DZ już wyraźnie się regeneruje (tu chyba w jednym punkcie wykonawca miał rację), porównując temperatury po około 2h pracy: 27.01 0,0 29.01 -0,2 01.02 -0,3 03.02 -1,4 (praca wcześniej prawie non stop przez 48h, podbiłem temp. na sterowniku) 07.02 -1,5 (pompa pracowała przez te dni praktycznie 24h/dobę) 12.02 -1,7 (apogeum po 2 tygodniach mrozów) 18.02 -1,1 22.02 -0,8 27.02 -0,6
  19. Okna dachowe przemarzły i skraplała się na nich wilgoć. W efekcie mam zacieki na g-k wokół okien + uszkodzona farba. Trzeba będzie jakieś rynienki przy oknie na tą wodę pomocować. Na razie podkleiłem spód okna zwykłym papierowym ręcznikiem kuchennym i jakoś zdaje egzamin, chociaż niezbyt estetycznie to wygląda.
  20. U mnie zużycie na dobę przez ostatni tydzień waha się pomiędzy 24-28kWh (najczęściej w okolicach 27kWh), pompa 8,8kW, CO+CWU. Na razie mieszczę się z grzaniem CO w taniej taryfie. Temperatury w pomieszczeniach 20-21,8 stopnia. Od 01.01 do dzisiaj mam zużycie na poziomie 643kWh.
  21. U mnie po 2 godzinach 0,1/-2,4 po 3 godzinach 0/-2,5 po 4 godzinach pracy -0,3/-2,6. Oczywiście temp. zmieniały się dynamicznie w momencie pomiaru wpisałem najniższą zaobserwowaną, nawet jeżeli częściej pojawiała się wyższa (różnica sięgała 0,2 stopnia) Na początku grudnia 2011 miałem po 2 godzinach pracy 0,4/-2,1, więc DZ pracuje na niskich ale w miarę stabilnych temperaturach.
  22. Tatarak dostałem info o zapchanej skrzynce u ciebie. Mam wysyłać jeszcze raz PW czy jednak może doszła?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...