Miesięcznik Murator ONLINE

koszyk dostęp od 4,99 zł
Skocz do zawartości

Basiaw

Użytkownicy
 Pokaż profil  Zobacz aktywność

  • Liczba zawartości

    465

  • Rejestracja

 Typ zawartości 

Zawartość dodana przez Basiaw

  1. Basiaw
    To nowa forma reklamy, "znajomi" coś tam zrobili, kupili...?
  2. Basiaw
    Czy te kwestie nie wynikną Ci z planu zagospodarowania działki? Wjazd musi być naprzeciw garażu a furtka wejściowa na posesję bliżej domu. Znaczy musi, nic nie musi, ale tak jest, moim zdaniem, najwygodniej. Czy garaż na pewno może być przy samej granicy sąsiada? Obecne przepisy prawa budowlanego raczej nie pozwalają na stawianie budowli przy granicy, 3 metry dla ślepej ściany to minimum.
  3. Basiaw
    Ja mam w kilku donicach świerki Conica, dwa większe, w plastikowych doniczkach wstawione do koszy wiklinowych i dwa malutkie, w małych doniczkach stoją sobie w drewnianej podwieszanej skrzynce pod oknem werandy. Maja u mnie za sobą już dwie zimy, wyglądają bardzo dobrze, nie imają się ich ponoć tak częste dla Conici przędziorki. Nie przesadzam ich do większych donic, żeby nie rosły za szybko, tylko troszkę dokarmiam i regularnie podlewam. Dziwne jest to chorowanie roślin u Ciebie, zwłaszcza tak różnych, może w pobliżu rośnie coś mocno chorującego i zarodniki mączniaka rozsiewają się po okolicy? pozdrawiam Basia
  4. Basiaw
    Z trawą to się zgodzę, że perz zniknie w tłumie, ale już na rabatach... różnie może być. My rok przez rozpoczęciem prac ogrodowych przykryliśmy kawał działki czarną agrowłókniną, po wielu miesiącach w ciemnościach różne trwałe chwasty w znacznym stopniu padły, potem te karpy wykopywaliśmy i układaliśmy do przekompostowania. To, co przeżyło było sukcesywnie wykopywane, ze szczawiem i lucerną nie mam już problemu, z perzem gorzej, ale wiem, że z czasem tez go z ziemi wybiorę, moje będzie góra a nie perzu;) pozdrawiam Basia
  5. Basiaw
    No niestety, w końcu to grzyby... W sumie to nie mam dylematu, że środkami grzybobójczymi niszczę inne pożyteczne grzyby, bo w ogóle ich nie używam. Po fungicyd sięgam tylko raz góra dwa w sezonie jak jest długo deszczowo i w szklarni pomidory wydaja mi się podejrzane. Na roślinach ozdobnych używam tylko środka na mszyce jak żrą mi róże. pozdrawiam Basia
  6. Basiaw
    No nie wiem, czy dla perzu, szczawiu, lucerny trwałej itp. upiornych chwastów 30-40 cm to będzie wystarczająca bariera... te rośliny mają ogromną wolę życia. Przez podsypkę piaskowo-cementowa i samą kostkę się nie przebiją, ale na rabatach, trawnikach mogą wybić, zwłaszcza perz, ten jest wredny jak mało które zielicho.
  7. Basiaw
    Tak sobie myślę jak to jest, że w naturze rośliny na ogól wyglądają dobrze, nikt ich nie nawozi, nie zalewa chemią a radzą sobie doskonale. Nawet jak się trafi gradacja jakiegoś szkodnika to tez sobie radzą, no chyba ze to monokultura ludzką ręka założona, zwłaszcza na gruntach porolnych, wtedy kilka pierwszych pokoleń drzew rzeczywiście marnie rośnie i głownie na papierówkę się nadaje. jednak przychodzi czas, że i w tych miejscach las zaczyna być piękny, zróżnicowany, zdrowy, jakbysmy w szkole na lekcji biologii powiedzieli - mamy do czynienia z homeostazą. Co jest jedną z podstaw tej przyrodniczej równowagi? To, czego gołym okiem nie widzimy, mikoryza w glebie. Jak sadzimy rośliny iglaste w ogrodach przydomowych, to nie dosc, ze głownie na niesprzyjających im gruntach porolnych to jeszcze bez wsparcia żywych organizmów, które one potrzebują do prawidłowego rozwoju. Potem sypiemy tony nawozów na żółknące igły, lejemy środki na zakwaszenie gleby a problemy nie znikają, bo rosliny nie mogą prawidłowo przyswajać składników pokarmowych. Z resztą czy w lesie ktoś nawozi drzewa? No przecież nie, cały ich pokarm, to rozłożona materia, opadłe liście,itp. Obejrzałam swoje iglaki, na razie wyglądają dobrze, ale uznałam, że zainwestuję w mikoryzy, dodam do gleby i za rok, dwa drzewom i krzewom będzie się rosło dużo lepiej. Przepraszam, jeśli kogoś zeźliłam tym "referatem", ale tak mnie jakoś naszło, że czasem szukamy, szukamy, wymyślamy choroby a przyczyny problemów mogą mieć zupełnie inne podłoże. pozdrawiam Basia
  8. Basiaw
    No właśnie, to wydaje się takie oczywiste a jednak przy tak wielu domach wylewa się tarasy przy stawianiu stanu surowego budynku. Na działce obok mojej powstaje dom, jest i taras. Zastanawiam się, po co sąsiadowi taki wydatek, fundamenty do strefy przemarzania, 2 wywrotki piachu, wylana płyta a teraz juz chodzi i zastanawia się jak to wykończyć. Najczęściej ludzie kładą płytki, bo w sumie co położyć na betonie i nie wygląda to ładnie. Do tego taras obejmuje narożnik domu i jest tak wąski, że jak postawią stół, to będą musieli schodzić z tarasu na trawę, bo miejsca na komunikację juz tam zabraknie. Za te pieniądze, które poszły na beton, to kupiłby przepiękne kamienne płyty tarasowe i ułożył wygodny taras, ale cóż... pozdrawiam basia
  9. Basiaw
    A jak macierzanka znosi jeżdżenie po niej?
  10. Basiaw
    I jeszcze o tyle to dziwne, że dotyczy jednocześnie tylu różnych gatunków drzew i krzewów iglastych...
  11. Basiaw
    Autorce wątku nie pomogę, mam raczej pytanie do innych osób, które stawiajac dom wylewały betonowy taras - czy nie żałujecie? Wylanie fundamentów i płyty jest kosztowne a potem trzeba to jeszcze sensownie wykończyć, co tez nie jest tanie, więc czy nie lepiej taras robić już jak się mieszka albo kończy dom i ułożyć taras z płyt kamiennych, kostki albo drewna? Poza tym, jak się trochę pomieszka, to wtedy człowiek się przekonuje, gdzie lubi spędzać czas i wcale to nie musi być miejsce za drzwiami tarasowymi domu... pozdrawiam Basia
  12. Basiaw
    Ale ze skarpą czy bez chyba najpierw warto wykończyć taras, bo panowie majstrowie nie będą mieli litości dla roślinek i wszystko stratują jak się wezmą do pracy, z resztą jakoś muszą dojść do tych krawędzi tarasu, dlatego pytałam, czy w tym roku jakieś roślinki jednoroczne, żeby oko cieszyły a nie było żal, jak ekipa wykończeniowa wkroczy w te rejony. pozdrawiam Basia
  13. Basiaw
    Lilian, co planujesz sadzić na tej rabacie, którą szykujesz pod tarasem? Jakieś jednoroczne, żeby cieszyły oko tego lata czy od razu krzewy/byliny? Jakby tam dosypać ziemi, to mogłaby powstać ciekawa skarpa. pozdrawiam Basia
  14. Basiaw
    Nie winiłabym zimy za takie objawy, zima nie jest groźna dla iglastych, im szkodzi susza zimą a nie mróz. Szczerze współczuję, bo to, co widać na zdjęciach nie wygląda dobrze, to musi być jakieś choróbsko:-( Może masz jakąś szkółkę albo sklep ogrodniczy z fachowym personelem? Warto byłoby sciąć kilka chorych pędów, zapakowac do worka i wybrac się na konsultację. Czy na chorych igłach/pędach nie widać skupisk zarodników? Warto jak najszybciej wyjaśnić co się dzieje, zrobić opryski, usunąc porażone pędy i spalić, bo im bardziej choroba będzie się rozszerzała tym trudniej będzie zachować te rośliny. Iglaki to nie liściaste, zrzucą liście, nowe puszczą, nowe igły nie odrosną w tych samych miejscach:-( pozdrawiam Basia
  15. Basiaw
    Jolu, jak masz miejsce, to dorzuć kilka sztuk rozsady i pora, razem z posiana pietruszką będzie zielone do zupy. Szczypiorek siałaś taki z nasion, wieloletni? Jak masz miejsce, to można jeszcze kupić cebulę dymkę, szczypiorek z niej będzie ze 2-3 tygodnie i jeszcze latem świeża cebula do pomidorów;-) Ja na grządkach warzywnych "wtykam" rozsadę aksamitek, tu krzaczek, tam krzaczek i warzywniak jest wesoły a jeszcze ponoć aksamitki robactwo trochę zniechęcają. pozdrawiam Basia
  16. Basiaw
    ` Musiałby być spełniony jeden warunek - elastyczny projektant i rozsądny klient. Może się mylę, ale wielu projektantów może mieć obawy projektować ogród "odporny na psa", żeby go potem klienci nie ścigali i nie żądali zwrotu kosztów bo "pies miał nie ruszać tych roślin, wydałem tyle pieniędzy a pies je pogryzł". pozdrawiam Basia
  17. Basiaw
    No niestety, ani jej jedzenia z pyszczka nie wyjmę ani ukochanej zabawki nie odbiorę jak ona nie ma na to chęci. Luna nie jest po przejściach, wzięłam ją do domu jako 2-miesięczne szczenię, jak miała pól roku dołączyła do nas Jaga, Lunka chciała ją traktować jak pluszaka do rozprucia, dosć długo musieliśmy obydwu pilnować, gdy miały obie ponad rok wszystko wydawało się w porządku, Luna rządziła, Jaga była druga... do czasu, aż się krew polała:-( Obawiam się, że nie podołaliśmy wychowaniu szczenięcia mimo obłożenia się ksiazkami, siedzenia na forach:-( pozdrawiam Basia
  18. Basiaw
    Młode pomidory jak są jasne, to na ogół z powodu braku azotu. Jak przyglądam się tym zdjęciom, to widzę ślady poparzeń, nie robiłeś czasem tego oprysku jak było ciepło i grzało słońce? Z kolei takie ciemne, wręcz brunatne kolory to reakcja na zmianę warunków po przeniesieniu rozsady z domu pod folię. Nie mam pomysłu na te obsychanie skrajów liści, czy to tez poparzenie czy coś innego. Z opryskiwaniem pomidorów to w ogóle należy zachować ostrożność, zasilać doglebowo, podczas podlewania nie moczyć liści i bardzo pilnować wietrzenia tunelu/szklarni. Lepiej, żeby im było trochę za chłodno niż zapomnieć otworzyć tunel a dzień zrobi się gorący, wtedy choroby grzybowe mają pole do popisu. Ja bym na razie obserwowała rośliny, jakie będą kolejne liście a jak rośliny, nie daj Boże, zaczną marnieć, to wtedy oprysk na choroby grzybowe, ale tylko wczesnym rankiem, żeby środek zdążył obeschnąc na liściach zanim zrobi się gorąco. pozdrawiam Basia
  19. Basiaw
    Tak, znaleźliśmy dom dla Jagi, naprawdę dobry, pojechała do myśliwego, spędza mnóstwo czasu w lesie a cóż może być lepszego dla jamnika szorstkowłosego? Sądząc z relacji nowego właściciela nową rodzinę zaakceptowała z marszu i od razu pogoniła ich koty;-) Co do Luny, to ona ma ponad 2 lata, jest kochana przez wszystkich, ale bez rozpieszczania w przesadnej formie, żeby wiedziała kto jest kim w domu i nie próbowała rządzić, jak to się ponoć zdarza jamnikom, dlatego to ugryzienie jest dla nas szokiem i ogromną przykrością, że nasza kochana sunia zrobiła coś takiego. Po wszystkim znalazłam w legowisku kulkę karmy, którą sobie musiała przynieść, czy z powodu takiego 'bobka' mogła ugryźć człowieka?? pozdrawiam Basia
  20. Basiaw
    Moi sąsiedzi trzymają wilczurowatego psa na łańcuchu:-( Gdzieś kiedyś czytałam, że mają wejść przepisy, które będą zabraniały takiego trzymania psów ale kiedy wejdą i jak będą egzekwowane? Tak sobie czytam co piszecie i wychodzi mi, że wszystko jest kwestią priorytetów. Jak dla kogoś pies jest najważniejszy, to jakoś wytrzyma jego szkodnictwo a jak się ma większe ciągoty do roślinek, to się cierpi, że nie można sadzić tak i tego, co się chce. Ja chyba jestem jednak bardziej z frakcji zielonej a dodatkowo ostatnio mam psi kryzys, bo najpierw musieliśmy oddać jedną sunię z powodu narastającej agresji między sukami a teraz Luna, która z nami została ugryzła w twarz moją córkę. Ja wiem, że pies myśli po swojemu, moją córę traktuje najwyraźniej jako najniższą w stadzie, ale mimo wszystko zamiast ostrzegawczego warknięcia od razu rzucić się na twarz? Luna drzemała w legowisku, Córa przechodziła obok i ukucnęła, żeby ją pogłaskać. Dodam, ze to panna 16 lat a nie maluch ciągający psa za wąsy, dlatego nie mogę pojąc tej reakcji:-( pozdrawiam Basia
  21. Basiaw
    Jolu, jakie plany obsadzenia warzywniaka? Ziółka jakieś, cebula, fasolka szparagowa, zielsko do zupy (czyt. por i seler) czy całkiem inne? pozdrawiam Basia
  22. Basiaw
    Chyba będzie trudno, drzewa iglaste z natury swojej oczyszczają się od dołu. Oczywiście jak sosna będzie rosła na otwartej przestrzeni, bez zacienienia i konkurencji ze strony innych drzew czy krzewów, to nie będzie się tak oczyszczała jak rosnąca w uprawie leśnej ale mimo wszystko po wielu latach dolne gałęzie nie będą żywo zielone;-) Łysa od dołu nie będzie kosodrzewina czy sosna wydmowa, ale Tobie chodzi o drzewo z jednym pniem? pozdrawiam Basia
  23. Basiaw
    Im dłużej będziesz myśleć, tym więcej zalet znajdziesz:-) Do Twojego, naprawdę ładnego, domu kostka będzie jak najbardziej pasować. Połączenie dwóch odcieni szarości dałoby bardzo ładny, wręcz elegancki efekt. Chyba każdy inwestor przeżywa takie dylematy, jak zrobić, żeby było oryginalnie, inaczej niz u sąsiada, bez ruiny finansowej a potem i tak dochodzi się do wniosku, że pewne rozwiązania są uniwersalne. Żwirki są ładne, nie powiem, ale z czasem wiatr nawieje ziemi i nawet jeśli wysypane na jakiejś włókninie, to i tak dla nasion chwastów ziemi będzie dość, żeby kiełkować. Spadające na żwirki liście też są kłopotliwe... My najpierw mówiliśmy - zero kostki, potem - może ażury na podjeździe albo paski na koła aż droga ewolucji i po 3 latach mieszkania wyszło nam, że trzeba utwardzić 200 mkw i tyle kostki położymy a na zieleń jeszcze i tak mnóstwo miejsca zostaje. pozdrawiam Basia
  24. Basiaw
    Co kraj to obyczaj, w mojej okolicy, co stwierdzam z przykrością, ludzie budujący domy jakoś nie przywiązują wagi do wyglądu okapu dachu, zakończenia belek są takie jak cała więźba dachowa, z nieheblowanego drewna i później, często dopiero po zrobieniu elewacji obijają je z zewnątrz boazeria albo i plastikiem:-( U nas wycięte krokwie są i w domu i w budynku gospodarczym a nawet w drewutni i werandzie wejściowej do domu. Dodając do tego dachy obydwu budynków z pełnym deskowaniem, uchodzimy zapewne za dziwaków;-) pozdrawiam Basia
  25. Basiaw
    Jolu, my mieszkamy u siebie już 3 rok, ale przez to, że budowaliśmy etapami (finanse...), to rozciągnęło się to w czasie niemiłosiernie, dom w zasadzie ogarnięty ale teraz kończymy budynek gospodarczy, więc jakbyśmy drugi raz to samo przerabiali. Marzę o tej pięknej chwili, kiedy wszyscy majstrowie pójdą sobie... swoją drogą, ale na razie to za tydzień (mam nadzieję) przyjdzie brygada robić elewację gospodarczego a w czerwcu brukarze. Jolu, trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wodociąg Wam podłączyli i jakoś utwardzili drogę, żeby była przejezdna po deszczach, żebyście mogli się jesienią przeprowadzić. W domku macie już tak dużo zrobione, że to przecież realny termin. pozdrawiam serdecznie Basia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Forum:

Grupa ZPR Media:

Grupa Murator:

Serwisy internetowe:

Miesięczniki:

© 2024 Grupa ZPR Media, hosting: Supermedia