Wydaje mi się, że to zależy bardziej od konstrukcji domu i jego wielkości. Mój miał poczatek 2 kwietnia 2007, a wprowadziliśmy się 17 listopada 2007 roku czyli 8,5 miesiąca i gdybym troszkę lepiej to zorganizował urwałbym conajmniej 1,5 miesiąca bo z kilkoma sprawami zaspałem i za późno zamówiłem lub za długo się zastanawiałem. Ale dom 108 metrów, parterowy strop drewniany, na ścianach płyty G-K, a ściana jednowarstwowa ale w 2008 delikatnie docieplona. W chwili wprowadzenia środek był wykończony na 99% brakowało lamp, kinkietów itp. Nic, oprócz podwieszanego sufitu, nie pęka, nie cieknie, nie odpada. Prawie wszystko jedna ekipa lub fachowcy z nią współpracujący którzy sami ze sobą się dogadywali. Budowałem w czasie "boomu" budowlanego gdzie nie było ekip i materiałów. Czyli przypuszczam, że teraz byłoby łatwiej. Plus odrobina szczęścia które wydaje mi się, że miałem podczas budowy
Pozdrawiam