No właśnie , co wybrać? Pisałam już w innym dziale, ale tam chyba mało osób zagląda no i ja nie byłam zbyt precyzyjna. NO więc tak - marzę o domku ze spadzistym dachem, krytym dachówką w dużym(?) ogrodzie - no chociaż 1200m. To oznacza - działka poza Warszawą, jedna szkoła do wyboru, narażanie życia w pociągu podmiejskim no może przesadzam, ale powonienie na dworcach cierpi no i co zrobić z wózkiem? Mam dwójkę i jeszcze planujemy Budowniczowie warszawskich dworców nie przewidzieli istnienia matek z dziećmi. Jest jeden autobus miejski ale 40 minut wiezie mnie tylko na Grochów. Nie chcę być niewolnicą mojego wymarzonego domu.Z drugiej strony tam jest jak na wakacjach. Z trzeciej jedno przedszkole- co, jeśli baby okażą się nawiedzone? Nie ja jedna zabrałam dziecko przez szurniętą wychowawczynię. Mam niemiły obyczaj przychodzenia ukradkiem do przedszkola i słuchania, jak się panie odzywają do dzieci, gdy są przekonane, że nikt ich nie słyszy.
W chwili obecnej mam działkę w Wawrze - pięć autobusów , zdarzają się niskopokładowe, jest nocny. Blisko do sklepów i na targ, w przedszkolach mogę wybierać. Jest już budynek warsztatowy i przyłącza elektryczne i wodociągowe, gaz w ulicy, kanalizacja już pełznie.Ale jest ale - chałupa musiałaby być przylepiona do socrealistycznej kostki, działka tylko 650 mkw.No i pewnie trzy poziomy. Marzę o domu parterowym, ale i taki miałby swoje zalety, mimo koszmarnych schodów - mianowicie rozdział funkcji - parter dzienny, pierwsze piętro dla mnie i męża i dzieci gdy małe, na drugim moja pracownia , a gdy dzieci podrosną, wywaliłoby się je na górę. W dodatku sąsiad grzeje dokładnie od północy można by spróbować z domem pasywnym A co można zrobić z kostki - wszyscy widzieliśmy. Ale znowu sielski urok spadzistego dachu...Macie dzieci, jak zamierzacie sobie radzić?Dwa samochody raczej nie wchodzą w grę. Co wybrać? Czy ja nie szukam dziury w całym? Może nie kombinować i cieszyć się tym, co jest, z wszystkimi plusami i minusami?