tu ustawione ,znaczniki na czerwono wykropowane - ten większy to z wczorajszego wieczora, ten na pierwszym planie dzisiejszy - z samego rańca przeze mnie położony - do teraz bez zmian
Masakra, tyle wody z nieba leciało:mad: jesteśmy bez prądu za to pod wodą woda opadowa nie ma gdzie wsiąkać. Rzeka wieczorem z bardzo wysokim stanem wody. Sąsiednie działki całe pod wodą. W koło sąsiedzi biegają - jedni na wpół nago inni poubierani w płaszcze przeciwdeszczowe i miotłami (sic!) próbują wodę nagarniać do jednej studzienki, gdy obok inna wybija wodę na pół metra do góry a wyżej straż pożarna wypompowuje wodę ... do studzienki... która właśnie tam niżej wybija Czytam, że Warszawę zalało i ten prąd co go nie mamy został wyłączony bo zalało którąś ze stacji Stoenu
To są te szpaki, które poszłam fotografować - karmione przez całą szpaczą rodzinę - tak mnie upewniła AgaJeżyk
Gdy podeszłam blisko pod drzewo (niestety słońce miałam w obiektyw więc zdjęć się nie udało mi się zbyt dobrych zrobić) żarłok wystawiał łeb i darł się o papu, ale jakiś czujny wartownik wrzasnął uważaj-niebezpieczeństwo to oczywiście o mnie i łeb schował się... do czasu
za rzeką ponownie pola zalane dokumentnie, to co w górze zdjęcia wydaje się być stawem czy jeziorem, jeszcze niedawno było łąką po której bociany łaziły:cool:
w każdym razie miały być tu ale łącze coś chyba nie chce współpracować
w każdym razie płytki kamienne na podłogi na parterze kupione, przyjadą niebawem
Niespodziewany telefon od firmy oferującej drzwi - mają okienko, drzwi ,,w ręku" i mogę jutro je zamontować - to było wczoraj, a dziś - już są zamontowane docelowe drzwi
Woda, wieczorem wysoka, dziś podeszła pod płot, z okna widać rwący nurt rzeki . Drogę dojazdową też mam częściowo zalaną i muszę z niej wyjechać. Lecę robić foty