Poza tym cały czas wykańczamy - wciąż brakuje pierdół typu lampy (choć częściowo już upatrzone), karnisze, firany.... ale w końcu przyjechało (wczoraj) moje po-babcine biurko!!! Robert od renowacji jest absolutnym geniuszem....... jest pięęęękne. Boskie po prostu.
No i oczywiście nie obyło się bez pewnych "kwiatków"..... jak na przykład dopiero wczoraj udało się ściągnąć płytkarza na dokończenie cokołów (po drzwiach, które miały obsuwę - przyjechały pod koniec lipca, a potem pan jakoś nie mógł znaleźć dla nas czasu....), jakieś pęknięcia, jakieś niedoróbki przy malowaniu.... Generalnie jak ktoś umie robić laleczki voodoo to ja chętnie na szpachlarzo-malarzy nauczę się tej sztuki
No i mamy wycenę na założenie trawnika........... sama się raczej nie podejmę, a póki nie wygramy w totolotka będzie pewnie chwasto-łaka. I co tam
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 959 wyświetleń