Inez_30

http://forum.muratordom.pl/schody-tarasowe-i-wejsciowe,t77846.htm to tak na początek, ale poszukaj więcej

Mam ten sam problem. Co posadzić pod brzozami, kiedy korzenie są dosłownie pod powierzchnią? Bezpośrednio przy pniach posadziłam konwalie i barwinek - rosną tak już kilka lat. Wokół brzóz (w odległości 2m od pnia) chcę posadzić krzewy. Poradzono mi na tym forum tawuły - będę sadzić na wiosnę. Oprócz tego pewnie jeszcze pigwowiec, bo bardzo dobrze czuje się u mnie w ogrodzie i kwitnie dwa razy do roku. Może być jeszcze dereń, pięciornik i jałowce - u mojej mamy sprawdzają się przy dwudziestoletnich brzozach. Może ktoś z fachowców doradziłby jak można urządzić kompozycję wokół trzech rosnących w trójkącie o bokach 1,5m? Byłabym bardzo wdzięczna, bo do wiosny mam czas na zweryfikowanie moich planów. pozdrawiam ps. nie wiem czy u ciebie nie jest za blisko domu na takie wysokie drzewa, tzn. pewnie trzeba je będzie przycinać od góry, ale to jest do zrobienia

U mnie brzoza (orzecha nie mam, ale myślę że i tak szybciej nie rośnie). 7-letnie drzewa są już takie jak dom (8 metrów?).

Najpierw należałoby chyba ustalić przyczynę, dla której pies kopie akurat tam. Być może pod tarasem mają swoje gniazda jakieś gryzonie? Jeśli ktoś nie doradzi Ci czegoś lepszego to możesz spróbować tak, jak kiedyś zrobili moi rodzice wokół piwnicy ziemnej. Położyli na ziemii siatkę ogrodzeniową i przysypali cienką warstwą ziemii. W kilku miejscach w siatce wycięli dziury i wsadzili łożące iglaki, mogą być również inne rośliny okrywowe (spory jest wybór) trawa powinna też rosnąć. Pies przez jakiś czas próbował jeszcze kopać, ale z marnym skutkiem, więc dał sobie spokój.

podoba mi się Twój pomysł zapożyczę sobie go do swojego ogrodu jeśli pozwilisz pozdrawiam

Tak, pod szyszkami jest kora. Szyszki składają się kiedy są wilgotne, więc "robi" ich się jakby mniej. Dzięki korze nie tworzą się puste miejsca. pozdrawiam i życzę wszystkim Forumowiczom wesołych świąt

Witaj w klubie Mayland. Ja też borykam się z podobnymi problemami. Budowa zakończona już parę latek temu, ale wydatki z urządzaniem się cały czas spore. Dopiero w zeszłym roku zabrałam się poważniej za ogód. Zaczęłąm sadzić drzewka i krzaczki. B. dużo sadzonek zakupiliśmy w szkółce w nadleśnictwie (głównie najbardziej popularne odmiany, ale od czegoś trzeba zacząć). Małe sadzonki, ale ceny b. przystępne. Drzewa do złotówki, krzewy ozdobne w doniczce 3,5. Miałam spore obawy czy coś z tego przetrwa, bo wydawało mi się że na moim wygwizdowie to wszystko przewieje, ale spotkała mnie miła niespodzianka. Wszystko pięknie rośnie i ma spore przyrosty. Nie wiem skąd jesteś, ale może gdzieś blisko też masz taką szkółkę. Podobnie jak ty staram się rozmnożyć byliny otrzymane od znajomych - w ciągu trzech lat kolekcja stała się całkiem imponująca. Na wiosnę zacznę je przesadzać na właściwe stanowiska. Co do ziemii......... cóż nawieźliśmy ok 50 ciężarówek ziemii, żeby się trochę "podnieść z dołka". Miał być humus, ale jest różnie. Trawa daje radę, krzewy, drzewka jak im wsypię do dołka trochę ziemii na dobry start to też rosną. Gatunki które lubią próchniczą ziemię są jeszcze w planach. Jedynym ratunkiem jest założenie własnego kompostownika, bo kupowanie ziemii w workach to rzeczywiście spory wydatek. Pozdrawiam i życzę wytrwałości

jaki jest koszt założenia syst. podlewania już się zorienowałam, ale jaki jest koszt podlewania ogrodu. Czy możecie napisać ile was kosztowało podlewanie trawnika w tym roku i na jakiej powierzchni?

Wątek ma być nie o ogrodzeniach, a o żywopłotach no i w dodatku z róż. Więc daleko od tematu dyskusja nie odbiegła. Poza tym ... nasze forum chyba wchodzi w fazę uśpienia zimowego, bo coraz mniej wpisów się pojawia Ja jestem tu "nowa" więc skupiam się na lekturze wcześniejszych wątków. Trochę już się od was uzależniłam . pozdrawiam

Jaki pochwal się zdjęciami ze swojego ogrodu. Opis jest interesujący

Ponieważ powstało małe zamieszanie wokół róży którą zamieściłam, sięgnęłam po informacje do źródła, czyli znajomego, który, co myślę jest istotne, mieszka w Belgii. Więc róża nazywa się Abraham Darby. "Abraham Darby is a old English rose, she is very very fragrant but not so good disease resitant . It's the result of a hybrid between the floribunda Yellow Cushion and the climber Aloha."

Jakże się cieszę że ropoczęła się dyskusja Nawet temat mleczy nie jest mi obcy. Za moją działką mamy obsadzone pół hektara lasem mieszanym (lipy, jawory, sosny, świerki, dęby). Więc las już rośnie. Na razie mlecze mają raj i na wiosnę jest tak jak na zdjęciu powyżej. Ale w ogrodzie ich nie chcę. Stokrotki, fiołki, macierzanki - bardzo chętnie. Maciejon, z tym śniegiem rzeczywiście jest problem, dzięki że mi o tym przypomniałeś, będę obserwować jaki jest jego zasięg. Co do charakteru ogrodu to zdecydowanie ma być polski, przynajmiej w przeważającej części, bo drobnych zapożyczeń chyba sobie nie odmówię Na pewno będę chciała zasadzić rośliny które kojarzą mi się z ogródkiem babci. Piwonie, róże, klematisy, ostróżki, dalie, tawuły, dereń jadalny, kalina koralowa, bez. Pojawią się kwitnące jabłonie, śliwy, wisienki. No i malwy, koniecznie. Iglaki tworzą linię graniczną: tuje, ale również świerki, sosny, jodły i modrzewie. Posadziłam też jednego miłorzęba. W środku ogrodu nie zabraknie jałowców - jest ich taka różnorodność, że można by urządzić ogród tylko nimi. Nie zabraknie kompozycji azalii i różaneczników oraz bylin cieniolubnych (mam ich już sporą kolekcję) Czekam na wasze kolejne uwagi i rady. WIEKLIE DZIĘKI!!!

Witam, trochę nieśmiało chciałabym zaprosić Państwa do mojego ogrodu i poprosić o radę. Na wiosnę chciałabym się zmierzyć z nasadzeniami przynajmniej na połowie mojej działki. Więcej pewnie się nie uda. Cały ogród to 23 ary, to co widać przed domem to około 7-8arów. Mam już w głowie kilka koncepcji (m.in. to małe drzewko, o które pytałam kiedyś). Cały czas mam jednak wątpliwości, jaki ma być ogród frontowy. Chciałabym aby pasował do charakteru domu. No i nie mogę pozbyć się natrętnej myśli aby sadzić wszystko co mi się podoba. Z pewnością powstałaby niezła szkółka wszystkich okazów z okolicy. Chciałabym aby ogród miał charakter (niedoścignionym wzorem jest pod tym względem ogród Zygmora). Ziemia w ogrodzie jest nieco piaskowa. Kiedyś były tu piękne sady owocowe. No więc proszę o radę, co posadzić w miejscu gdzie rosną juki (cały pas, aż do garażu) oraz pod domem (północ). będę wdzięczna za każdą opinię http://images33.fotosik.pl/64/54c7b2b329f91660.jpg http://images31.fotosik.pl/64/db154b1a3b40666f.jpg

Wyluzuj, co roku tak będziesz miał. Na wiosnę zrobią się zielone.

Wiesz Hanka, w sprawie odmian róż to jesteś dla mnie ekspertem. Prześledziłam wątek "szukam róż" ... no i jestem pod wrażeniem. Jeśli można wiedzieć, zajmujesz się ogrodnictwem zawodowe, masz wykształcenie ogrodnicze?? Do niedawna dla mnie róże dzieliły się na białe, czerowne, żółte, różowe itd...

Nat, to zdjęcie dedykuję Tobie. Oby Twoje róże rosły pięknie. Ta na zdjęciu pochodzi z ogrodu mojego znajomego. Ja jestem zachwycona. http://images31.fotosik.pl/63/1d005d7d590eb124.jpg pozdrawiam ps. nie miałam serca zmniejszać formatu tego zdjęcia

Właśnie o to mi chodziło! Dzięki Haniu

Pięknie!!!!!!!!! Na prawdę miło poparzeć jak interesująco można się urządzić. Przeglądałam ten temat na szybko - głównie zdjęcia, więc nie wiem czy gdzieś o tym było pisane Jak są wykonywane wzorki na ścianie? Sprayem czy pędzlem? Przymierzam się do wykonania czegoś u siebie, ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać żeby nie zaciapać ściany. Bardzo będę wdzięczna za podpowiedź. pozdrawiam

oczywiście są środki do oprysków, są też "domowe sposoby ich sporządzania"....jeśli lubisz opryski tak raz w miesiącu, ale życzę ci jak najlepiej, bo róże są piękne. Jak moja przeżyje zimę to może pokuszę się o kupno kilku na wiosnę.....

Zgadzam się z powyższą opinią. Z różami jest sporo kłopotów. Na zmianę mszyca i choroby. Chociaż........... dostałam w tym roku w doniczce małokwiatową różyczkę. Wsadziłam do ziemi bez specjalnych oczekiwań. Kwitła całe lato. Nawet teraz po przymrozkach nie chce dac za wygraną i puszcza pąki kwiatowe, pomimo że jest do połowy zasypana ziemią. Ale wracając do tematu żywopłotów. Z moich obserwacji wynika, że dzika róża jest odporna na wszelkie zarazy. A korzyść potrójna. Piękny zapach, można robić dżemy i herbatki, no i naprawdę tworzy żywopłot nie do pokonania. A i czwarta korzyść - piękne owoce stanowią ozdobę zimową. Zwłaszcza podobają mi się pełne, różowo kwitnące. Szukałam takiego zdjęcia na necie, ale znalazłam tylko te o pustych kwiatostanach.

Zobaczcie na tą prognozę pogody : http://www.twojapogoda.pl/encyklopedia/prognozasezonowa.htm Nie chce mi się w to wierzyć