Dzisiaj było słonecznie, udało mi się sfotografować co nieco. Najpierw pokażę ładne miejsce trawnika, żeby samą siebie trochę podbudować, bo ogrom pracy zaczyna mnie trochę przygniatać...
Na wierzbie pojawiły się różowawe przyrosty, czyli to jednak jest Hakuro. Świerk biały Conica mi tu trochę nie pasuje, zakup pomyłkowy, nie wiedziałam, gdzie go wsadzić...
Dzisiaj kopiłam sosnę czarną Hornibrookiana, już mam wszystkie planowane w tym miejscu iglaki, zostały tylko trawki i wrzośce. Muszę pomyśleć o obrzeżu i korze!
Wklejam zdjęcie tarasu (ciągle brudny i nie zaolejowany, ale obiecałam). Jeśli chodzi o konstrukcję, to nie mam przekonania, czy od spodu tak powinien wyglądać!
Kolejne zdjęcia z roślinkami, jako pierwsza "roślinność rodzima", jest dużo konwalii i to najbardziej zielona część działki. Pozostałe to nowe nabytki, w zbliżeniu wyglądają całkiem, całkiem!
W związku z tym, że kot obudził mnie przed 6-tą (!!), oczywiście zaczęłam znowu przeglądać stronki ogrodowe. Powklejam sobie adresy sklepów internetowych z sadzonkami:
Moja wierzba kwitnie, pojawiły się jakieś male czerwone "baźki", ale listki ma w kolorze zielonym. Zaczynam się zastanawiać, czy to na pewno hakuro nishiki??
A ptaszki powoli odkrywają, że można u nas sobie urządzić stołówkę. Dziś na przyszłym trawniku urzędował taki malec. Wstyd przyznać, nie wiem, co to takiego...
Oto moje nowe nabytki: dereń biały i berberys. Dereni miało być 12, ale okazało się po zamówieniu, że mają tylko 8. Może jeszcze gdzieś dokupię pozostałe, na razie kępa jest mniejsza. A berberysy już przesadzałam, bo trafiły, nie tam, gdzie trzeba!
To kawałek wierzby hakuro - wypuszcza listki, to znaczy, że się przyjęła. Żałuję, że kupiłam taką niską, ale też powinna spełnić zadanie. A za nią, na tle płotu, widać cienkie witki brzóz pożytecznych. Na razie nie są białe, mam nadzieję, ze się nie pomylili w wysyłce (bo jak ostatnio zaglądałam na stronę, już tych nie mieli)...
Jestem na etapie prac ogrodowych, już kilka roślinek zamówiłam nawet, a tu wklejam to, co wynalazłam w wątku "trawnikowym". Ziemia w zeszłym roku została nawieziona, niestety nie rozrzucona do końca, spora część leżała przez zimę w postaci kopca (no niestety, z trawnikiem wykonawca "dał ciała", mimo to teraz chce, zeby mu za trawnik zapłacić).
Z drugiego cytowanego postu wynika, że z ziemią może być problem...
Wpisy w tym miejscu zaczęłam na próbę od kartki świątecznej...
Teraz jest trochę dziwnie z dziennikami, bo prawdziwy dziennik budowy już przecież mam. Zastanawiałam się, co zrobić z tym miejscem - czy przenosić wszystkie wpisy i dublować dziennik, czy przenieść i wykasować stary, lecz przecież już niemal "historyczny". Czy użyć miejsca do zupełnie czegoś innego, czy nie używać wcale?...
Chyba po prostu poczekam i zobaczę, co będzie mi bliższe? Na ten moment potraktuję to jako element profilu i zamieszczę tylko niektóre rzeczy - wyciąg z realnych zdarzeń. Bo to chyba tylko "wizytówka"...