Właśnie wróciłam z wspominanego powyżej centrum i ... nie kupiłam nic poza kamieniami - kostką granitową w ilosci jeden wór i jednym cyprysikiem groszkowym Sungold. Nic ciekawego nie było, ale przy okazji znalazłam na przyszłość producenta kamienia ogrodowego i kostki granitowej Jeśli nie znajdę tańszego, to zapewne tam kupimy kiedyś kamień na podjazd. Na razie kupiona kostka zostanie wykorzystana w ogrodzie
Właśnie wróciłam z wspominanego powyżej centrum i ... nie kupiłam nic poza kamieniami - kostką granitową w ilosci jeden wór i jednym cyprysikiem groszkowym Sungold. Nic ciekawego nie było, ale przy okazji znalazłam na przyszłość producenta kamienia ogrodowego i kostki granitowej Jeśli nie znajdę tańszego, to zapewne tam kupimy kiedyś kamień na podjazd. Na razie kupiona kostka zostanie wykorzystana w ogrodzie
Dzisiaj kupiłam brzoskwinię Inka, czerwony agrest pienny, różę okrywową białą bez nazwy i maść ogrodniczą na rany pni drzewek owocowych, które uszkodziły sarny. Najbardziej zaskoczył mnie szanowny małżonek, który wrócił z pracy z 10 workami kory :shock: Udzieliło się chłopu ode mnie czy cuś Wkurzył mnie jednak, bo okrył jakieś nowe centrum ogrodnicze, ale nie chce mi powiedzieć gdzie Ciekawe dlaczego nie chce powiedzieć
Dzisiaj kupiłam brzoskwinię Inka, czerwony agrest pienny, różę okrywową białą bez nazwy i maść ogrodniczą na rany pni drzewek owocowych, które uszkodziły sarny. Najbardziej zaskoczył mnie szanowny małżonek, który wrócił z pracy z 10 workami kory :shock: Udzieliło się chłopu ode mnie czy cuś Wkurzył mnie jednak, bo okrył jakieś nowe centrum ogrodnicze, ale nie chce mi powiedzieć gdzie Ciekawe dlaczego nie chce powiedzieć
Dzień b.pracowity - udało nam się wyrównać część ziemi rozwiezionej przez koparkę. Ciężko to idzie, bo ziemia wyschła i jest mocno zbita. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jutro posieję trawę na jednym fragmencie
Oczywiście nie obyło się bez wizyty w sklepie ogrodniczym
Dzisiejsze zakupy:
sasanka papageno w kolorze lila
rozchodnik okazały o pstrych pistkach i kremowych kwiatach
laurowiśnia
biały orlik
paka trawy gazonowej wolnorosnącej
Kikakrotnie otrzymałam na pw zapytania o książki, z których korzystam podczas projektowania ogrodu. W zasadzie nie mam wielu takich pozycji, bo to, co chę mieć w ogrodzie, mam już w głowie, ale są książki, które mam i mogę polecić, bo wiele mi pomogły, nauczyły i zainspirowały - książki, które od ubiegłego roku namiętnie wertuję podczas urządzania swojego ogrodu:
"Róże w ogrodzie" (prezent gwiazdkowy od DarioAS )
Ze spraw budowalanych - na sobotę jesteśmy umówieni z ekipą od dachu celem domówienia sprawy terminu na układanie dachówki. Coś wspominali o maju, czerwcu... Zobaczymy.
Dzień b.pracowity - udało nam się wyrównać część ziemi rozwiezionej przez koparkę. Ciężko to idzie, bo ziemia wyschła i jest mocno zbita. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jutro posieję trawę na jednym fragmencie
Oczywiście nie obyło się bez wizyty w sklepie ogrodniczym
Dzisiejsze zakupy:
sasanka papageno w kolorze lila
rozchodnik okazały o pstrych pistkach i kremowych kwiatach
laurowiśnia
biały orlik
paka trawy gazonowej wolnorosnącej
Kikakrotnie otrzymałam na pw zapytania o książki, z których korzystam podczas projektowania ogrodu. W zasadzie nie mam wielu takich pozycji, bo to, co chę mieć w ogrodzie, mam już w głowie, ale są książki, które mam i mogę polecić, bo wiele mi pomogły, nauczyły i zainspirowały - książki, które od ubiegłego roku namiętnie wertuję podczas urządzania swojego ogrodu:
"Róże w ogrodzie" (prezent gwiazdkowy od DarioAS )
Ze spraw budowalanych - na sobotę jesteśmy umówieni z ekipą od dachu celem domówienia sprawy terminu na układanie dachówki. Coś wspominali o maju, czerwcu... Zobaczymy.
Dzisiaj miałam pracowite późne popołudnie na działce - wkopałam sporo bylin oczekujących na miejsce na rabacie w pobliżu piwonii oraz przesadziłam jednego świerka w zaplanowane dla niego miejsce (tam, gdzie była góra humusu). Przyokazji przyjrzałam się budlejom ...obawiam się, że zmarzły, bo nie puszczają listków, a w ubiegłym roku o tej porze miały już spore liściory
Kupiłam kolejnego lilaka Belle de Nancy Na fotce i w Internecie wygląda cukierkowo - ciekawe jaki się okaze w rzeczywistości Jutro pojadę go wkopać, o ile pogoda dopisze, bo wieczorem owady (meszki, komary i inne paskudy) gryzły tak niemiłosiernie, że od razu po powrocie musiałam zaserwować sobie środek antyalergiczny Zazwyczaj takie nasilone kąsanie wróży pogorszenie pogody Zaczynam też ze smutkiem myśleć o najgorszym dla mnie okresie kwitnienia traw, brzóz, lip i innych uczulających mnie drzew - zawsze zaczynają mi się te kłopoty w połowie kwietnia, czyli nastąpi to niebawem Wtedy nie pomagają żadne leki, jedynie inhalator p/atakom astmy i zastrzyki
Dzisiaj miałam pracowite późne popołudnie na działce - wkopałam sporo bylin oczekujących na miejsce na rabacie w pobliżu piwonii oraz przesadziłam jednego świerka w zaplanowane dla niego miejsce (tam, gdzie była góra humusu). Przyokazji przyjrzałam się budlejom ...obawiam się, że zmarzły, bo nie puszczają listków, a w ubiegłym roku o tej porze miały już spore liściory
Kupiłam kolejnego lilaka Belle de Nancy Na fotce i w Internecie wygląda cukierkowo - ciekawe jaki się okaze w rzeczywistości Jutro pojadę go wkopać, o ile pogoda dopisze, bo wieczorem owady (meszki, komary i inne paskudy) gryzły tak niemiłosiernie, że od razu po powrocie musiałam zaserwować sobie środek antyalergiczny Zazwyczaj takie nasilone kąsanie wróży pogorszenie pogody Zaczynam też ze smutkiem myśleć o najgorszym dla mnie okresie kwitnienia traw, brzóz, lip i innych uczulających mnie drzew - zawsze zaczynają mi się te kłopoty w połowie kwietnia, czyli nastąpi to niebawem Wtedy nie pomagają żadne leki, jedynie inhalator p/atakom astmy i zastrzyki
Nareszcie pogoda pozwala na jakiekolwiek prace działkoweo - budowlane
Dzisiaj przyjechała długo oczekiwana koparka i rozplantowała resztki kamienia z gliną pozostałego z wykopu pod piwnice i cały zgromadzony humus. Działka zaczyna wyglądać bardziej cywilizowanie. Nareszcie będzie można posiać trawę i cieszyć się zielenią, a nie wiecznym błotem
Niesamowicie rozrosły się fiołki - jestem nimi zachwycona i nie mam nic przeciwko, żeby rosły wszędzie
Nareszcie pogoda pozwala na jakiekolwiek prace działkoweo - budowlane
Dzisiaj przyjechała długo oczekiwana koparka i rozplantowała resztki kamienia z gliną pozostałego z wykopu pod piwnice i cały zgromadzony humus. Działka zaczyna wyglądać bardziej cywilizowanie. Nareszcie będzie można posiać trawę i cieszyć się zielenią, a nie wiecznym błotem
Niesamowicie rozrosły się fiołki - jestem nimi zachwycona i nie mam nic przeciwko, żeby rosły wszędzie
Pojechaliśmy rano do LM, dzięki czemu stałam się posiadaczką kolejnych dwóch ślicznotek Honore de Balzac i Andre le Notre, która chodziła za mną jak cień Oprócz różanych meillandek mogę wykreślić z listy chciejstw złotokap Vossii, ponieważ nareszcie udało mi się go zakupić - ładny, wysoki na 2m, o dobrze i mocno wykształconej koronie i prostym pniu.
Pojechaliśmy rano do LM, dzięki czemu stałam się posiadaczką kolejnych dwóch ślicznotek Honore de Balzac i Andre le Notre, która chodziła za mną jak cień Oprócz różanych meillandek mogę wykreślić z listy chciejstw złotokap Vossii, ponieważ nareszcie udało mi się go zakupić - ładny, wysoki na 2m, o dobrze i mocno wykształconej koronie i prostym pniu.
Na początek wizyty na działce wykonałam oprysk brzoskwini p/kędzierzawości liści - niestety wcześniej pogoda nie sprzyjała, a kiedy już zrobiło się ciepło, to ja do wieczora siedziałam w pracy. Mam nadzieję, że oprysk będzie skuteczny. Później całą resztę dnia ciężko pracowałam przy różach - obcinałam, oczyszczałam miejsca wokół róż ze starych zasuszonych liści, wyrzuciłam 12 wiader szczątków różanych, gałązek, które stanowiły okrycie, suchych liści itp. Na rózach zostawiłam jedynie po 2-3 gałazki igliwia, które dają delikatne okrycie. Przy okazji dokładnie obejrzałam wszystkie róże. Angielki przezimowały całkiem dobrze. Niesłychną niespodziankę sprawiła mi róża Marie Curie, która ma gałązki zieloniutkie jakby w ogóle nie zetknęła się z zimą - super Oprócz Marie, doskonale przetrwały zimę Abraham Darby, wszystkie róże od Spasówki, Rhapsody in Blue, William Sheakespeare, White Rose, The Fairy i kilka rabatowych. Niestety nie da się już uratować żadnej Dolly, ani dwóch różowych miniatur. Mainzer jest w stanie reanimacyjnym Niestety długa i mroźna zima dała się różom we znaki, pomimo okrycia Nie ma jednak tego złego - będzie miejsce na noweróże, które czekają w kolejce na zakup
Na początek wizyty na działce wykonałam oprysk brzoskwini p/kędzierzawości liści - niestety wcześniej pogoda nie sprzyjała, a kiedy już zrobiło się ciepło, to ja do wieczora siedziałam w pracy. Mam nadzieję, że oprysk będzie skuteczny. Później całą resztę dnia ciężko pracowałam przy różach - obcinałam, oczyszczałam miejsca wokół róż ze starych zasuszonych liści, wyrzuciłam 12 wiader szczątków różanych, gałązek, które stanowiły okrycie, suchych liści itp. Na rózach zostawiłam jedynie po 2-3 gałazki igliwia, które dają delikatne okrycie. Przy okazji dokładnie obejrzałam wszystkie róże. Angielki przezimowały całkiem dobrze. Niesłychną niespodziankę sprawiła mi róża Marie Curie, która ma gałązki zieloniutkie jakby w ogóle nie zetknęła się z zimą - super Oprócz Marie, doskonale przetrwały zimę Abraham Darby, wszystkie róże od Spasówki, Rhapsody in Blue, William Sheakespeare, White Rose, The Fairy i kilka rabatowych. Niestety nie da się już uratować żadnej Dolly, ani dwóch różowych miniatur. Mainzer jest w stanie reanimacyjnym Niestety długa i mroźna zima dała się różom we znaki, pomimo okrycia Nie ma jednak tego złego - będzie miejsce na noweróże, które czekają w kolejce na zakup
Floribunda, róża rabatowa hodowli Alain Meilland z roku 1994. Kwiaty o średnicy około 9cm różowe o budowie ćwierćrozetowej o delikatnym, herbacianym zapachu. Róża ta, to nadzwyczaj udane połączenie staroświeckiego kształtu kwiatów ze zwartym pokrojem krzewu i ciągłym obfitym kwitnieniem przez całe lato. Nadaje się na kwiat cięty, ponieważ kwiaty doskonale sprawują się w wazonie.
Krzew osiągający ponad 1m wysokości, dobrze rozgałęziony, dobrze ulistniony, okryty odpornymi na choroby liśćmi, dzięki czemu z powodzeniem może rosnąć zarówno na pełnym słońcu jak i w półcieniu. Nadaje się doskonale do sadzenia w grupach ale ze wzlędu na eleganckie interesujące kwiaty, świetnie będzie się prezentowała posadzona pojedyńczo. Mrozoodpornośc strefa 6 usda.
Pochodzenie: Sommerwind x /Mirose x Rosamunda/
Colette - piękna, może być jako pnąca (poszukiwałam jej rok temu i w zasadzie nie spodziewałam się, że w ogóle ją gdzieś kupię )