Dzwoniłam do starostwa i oczywiście pozwolenia nie ma, mam dzwonić tydzień po świętach bo teraz pani idzie na urlop papierologia ciągnie się nam od stycznia 2008!!!! jej biurokracja i urzędy to koszmar!!!!
Tak sobie dodam, gdzieś na forum znalazłam i może się kiedyś przydać http://hipotekaplus.pl/" rel="external nofollow">http://hipotekaplus.pl/ wkońcu kaskę na marzenia znaleźć kiedyś trzeba
Wczoraj czyli 20.03.09r złożyliśmy dokumenty o pozwolenie na budowę budynku gospodarczego. Coś drgnęło i chyba wiosna obudziła się w naszych sercach, bo znowu pojawiło się światełko w tunelu :) Może jednak ta kawka na własnym tarasie kiedyś się poleje póki co pozdrawiam wszystkich zaglądających a przede wszystkim budujących
Kompletnie się nic nie dzieje, dzisiaj rozmawiałam z panem z urzędu warunków na nasz gospodarczy nadal brak norma
A tak w duszy się zastanawiam co dać na dach??? Gont (faworyt męża), blachę(boję się że będzie wszystko słychać szczególnie jak będzie padać) czy tradycyjna dachówka?? Też mam problem na razie nie mam kasy a tu takie problemy ale żeby tylko większych nie było to i z tym da się wkońcu radę.
Nasze pozwolenie dzisiaj już się uprawomocniło, super!!! gdyby nie to ale brak kasy, ale jak mówi ludowe przysłowie co nagle to po diable nie ma co się spieszyć(ha jaka to ja teraz mądra jestem a za moment będę jęczęć że już chcę mieszkać w nowym domku ). Sytuacja jest jaka jest i lepiej ją w kąciku przeczekać Teraz to zaczniemy rozglądać się za dobrym kier budem bo lepiej go zaklepać jak po nowym roku znowu zaczną bum budowlany może być ciężko.
pozdrawiam wszystkich czytającychi życzę miłego dnia
ja dzisiaj zamiast do pracy gonię na jakiś kurs więc nudzić się nie będę
No to mamy jeszcze cieplutkie, nieużywane POZWOLENIE NA BUDOWĘ!!!!
Teraz szturm na banki
Dzisiaj też złożyłam w gimnie wniosek o warunki zabudowy na nasz gospodarczy, czas oczekiwania półtora miesiąca oby, na ostatnie czekaliśmy pięć miesięcy pożyjem obaczym
Pozwolenia dalej nie ma Ale jakoś zapał mi minął jak widzę co się dzieje z kredytami czym straszą u mnie brak wkładu własnego,pełno dodatkowych kredytów i chciałoby się rzec z czym na księżyc
Tak sobie siedzę i się zastanawiam, do pozwolenia bliżej niż dalej czas rozejrzeć się za kredycikiem. Mam do Was pytanie czy aby w obecnej sytuacji choćby w USA to nie za wielkie ryzyko? Może lepiej się wstrzymać? Pomóżcie
W piątek wszystko załatwiliśmy, musimy jeszcze złożyć wniosek o nowe warunki zabudowy na budynek gospodarczy. Zamówiliśmy mapki i we wtorek mamy do odbioru, wtedy będzie już można złożyć wniosek pan arch niezauważył że nie mamy pozwolenia na gospodarczy w naszych warunkach na domek (on myślał że to mała architektura i się da )
Dobra wiadomość jest taka że najprawdopodobniej we wtorek uzyskamy pozwolenie na budowę aż boję się zapeszyć
Czekamy, czekamy (ciekawe jak długo?) na nasze pozwolenie. Panie w starostwie kazały dzwonić w przyszłym tygodniu w piątek, więc jest cień nadzieii zobaczymy. Rozmawiałam wczoraj z człowiekiem, który mógłby być u nas kier bud, powiedział, że bierze za dom 2000, a za gospodarczy około 400, czy to dużo?? Ja nie mam pojęcia co do kosztów za takie usługi (niestety to dopiero ma być mój pierwszy domek, więc rozumiecie ). Jak się na niego zdecydujemy to mam nadzieję, że będzie leprszy od naszego arc zresztą o to chyba nietrudno
Kolejna wiadomość z placu boju rano pan arch rzucił mi słuchawką bo niby krZyczałam na niego ze nie złożył papierów a on dopiero wstał i o co mi chodzi no żesz kur....pip mać (dodam, że dzwoniłam o 10) po jakiś dwóch godzinach zadzwonił milutki jak jasna d... i powiedział, że nie chcą w starostwie przyjąć dokumentów bo nie zapłaciliśmy za pozwolenie na budowę 143zł, a kto nam kur mówił????? Zapomniał no jak dalej tak będzie to ja już wysiadam
Dzisiaj pan arch przedstawił gotowe projekty jednak sie da jak się chce powiedział że normalnie da się to zrobić w dwa dni szkoda że u nas to trwało trzy miesiące dzisiaj złożył dokumenty w starostwie tak więc teraz czekamy na pozwolenie i START jutro zadzwonię do starostwa i dowiem się czy aby na pewno złożył te papiery bo już mu nie ufam ale mam w końcu prawo nie????? :)
nic tylko człowieka może .....wziąć. Po kilku telefonach we wrześniu łaskawy pan arch wreszcie się z nami spotkał i poinformował,że owszem ma dla nas elewacje oraz rzuty parteru i poddasza, ale nam nie podniósł ścianki kolankowej o jeden pustak bo w warunkach zabudowy mamy że budynek w kalenicy nie może mieć więcej niż 8m, a nasz miałby 8,3m no żesz szkoda że wcześniej tego nie zauwarzył na dodatek widzi że nam się spieszy(śmieszne od maja czekamy więc jasne że nam się spieszy) i on nam teraz zrobi bez podniesienia i zrobi wszystko na przyszłą środę i w czwartek złoży dokumenty na pozwolenie na budowę. Jestem ciekawa czy tak będzie, ale gościa nikomu NIE POLECAM!!!!! Tak poza tym to fajnie się wszystko zaczyna.
No i nadal niestety nie mam się czym pochwalić .Architekt nawet jeszcze nie zrobił projektu wstępnego Miał być gotowy na 20 lipca dzwonię, a pan, że jedzie na urlop nic nie ma mam zadzwonić 20 sierpnia dzwonię, a pan, że jeszcze nie ma, ale ma być 1 września bo do końca września chce złożyć wszystkie papiery o pozwolenie na budowę. Już to widzę zwłaszcza że ma załatwiać wszystkie pozostałe papiery czyli warunki z energetyki, wodociągów, pożyjemy zobaczymy
ok w sprawach budowlanych cisza, więc może trochę retrospekcji...
Wszystko zaczęło się dawno temu w 2001r. kiedy to urodził się nasz pierwszy synek. Mieszkanko było fajne i nagle...trochę przyciasne. Szukaliśmy, rozglądaliśmy aż w okńcu kupiliśmy kawałek tzn.0.53h ziemi za 2000zł. Dzisiaj ta cena wydaje mi się śmieszna.Potem jakoś zapał minął chęci również. A ziemia czekała. W 2006 urodził się drugi synek i teraz to mieszkanie już zdecydowanie za ciasne. Temat budowy wrócił i nabrał tempa
Nasz (jeszcze pole a niedługo działka budowlana, a docelowo budowa i domek) znajduje się niedaleko Kluczborka ok 8km. Na miejscu jest wszystko czego nam potrzeba tzn. przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, ośrodek zdrowia i nawet kręgielnia nudzić się nie będzie. To na razie tyle historii