Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nelli Sza

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 738
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Nelli Sza

  1. wusia A Maluch cudny. Słodka mordka! I jak Ty masz pięknie wokół domku. Pochłonęłam wzrokiem wszystkie zdjęcia! Nie no, ja muszę Cię odwiedzić
  2. mały biały domek, przepraszam, że się nie przywitałam, byłam peewna, że jestem u Wani Czyli poczytałam u Ciebie Witam się serdecznie i zostanę chwilkę dłużej
  3. Wani, poczytałam trochę. O matko, z tym wypadkiem Zdrowiej spokojnie! Przesyłam uściski
  4. Dorciu, Starowi chodziło chyba o ten drugi dom, pisząc, że nie mamy za bardzo jeszcze wspomnień Star dziś mam taki dzień, że poszłabym stąd w siną dal Ale to tylko dziś (mam nadzieję) Morze jest magnetyczne. Przyciąga mnie! Zobaczymy, co to jeszcze będzie. Dzięki!
  5. Doriko, to temat rzeka, ale jeszcze dopowiem tylko, że tęsknota za domkiem jest ogromna. tym bardziej, że już moglibyśmy w nim mieszkać i jak tak pracowaliśmy w nim całe wakacje to ciężko było potem tutaj wracać. Ale z drugiej strony tęsknota za Pawłem jest o wiele większa. Trochę przeszliśmy tych rozstań i to ponad moje siły jest Teraz jeszcze mamy maluszka (Zojka skoczyła już dwa latka! ) i Paweł w niej taki zakochany Nie chce sam tu siedzieć, a my sami tam w nowym domku... A życie takie krótkie Niektórzy mówią, że mamy go sprzedać, kupić tutaj mieszkanie i już się dłużej nie męczyć z podejmowaniem decyzji. Skoro dobrze nam tu i dzieci już w miarę zadomowione. Pracę mam znaleźć i koniec. Ale, ale gdyby to było takie proste .... a może jest.... nie wiem..... W każdym razie ciepłe myśli potrzebne, więc proszę o nie serdecznie Muszę już kończyć bo coś zdaje się, że na zwierzenia mnie wzięło, a w przestrzeni publicznej to może niekoniecznie Choć z drugiej strony, jakich to my rzeczy juz na tym forum nie roztrząsałyśmy, nie?
  6. Tak to się jakoś nagle zadziało. Mój mąż przyjechał tutaj na kontrakt na wakacje zeszłego roku, my zabraliśmy się na wakacje razem z nim. Ponieważ praca się przedłużyła musielismy podjąć decyzję, co dalej. Ja wzięłam urlop wychowawczy na Zojkę bo macierzyński własnie mi się kończył. Gdyby nie to, musiałabym wracać do pracy. Dzieci zmieniły szkołę. Obecnie nie bardzo chcą wracać, to zależy właściwie od nastroju. Mój mąż nie ma na Śląsku pracy. Znowu będzie musiał szukać, ehhh... Trochę tak w zawieszeniu jesteśmy... To może będzie dobrze z tymi parapetami Chociaz gdyby tak choć z 3 milimetry wystawały to już by mi było chyba lepiej Niestety zdjęcia nie mam i najwcześniej zrobię w święta chyba
  7. Jak zdrowi i razem to dobrze, a z resztą jakoś będzie
  8. Tarciu, Tarciu, nie zrozumiałas mnie Napisałam po angielsku "No problem", czyli po polsku NIE MA PROBLEMU Bo nie ma problemu kochana moja Załatwiaj sobie spokojniutko co trzeba, rybka nie zając, nie ucieknie
  9. No problem Tarcia, pozałatwiaj co trzeba, a fona już ślę na privka
  10. Dzięki dziewczyny, jak to miło Was usłyszeć Tarciu, panele to Kronopol, chyba sosna bielona Co do Rewy, to ja chętna bardzo, tylko o której jedziecie, bo muszę dziecięcia Pawłowi zostawić To znaczy, to dla mnie błąd, to takie moje subiektywne odczucie My mamy właśnie wyłożone otwory okienne. Parapety nie wychodzą ani do przodu, że tak powiem, ani na boki (kurde, wyszłam z żargonu budowlanego ) I to, że nie wychodzą na boki, na ścianę to ok, tylko teraz wysunęłabym je jednak na centymetr do przodu, bo jakoś mam takie dziwne uczucie jak jadę dłonią i tak po parapecie mam od razu ścianę Mam wrażenie, że to miejsce będzie szybko się brudziło. Dzięki, nasze parapety też nie są frezowane Ino inwestorów wywiało i byc może w czwartek będą się po Rewie z Tarcią szlajać
  11. Tak sobie pomyślałam, że dawno nie było zdjęć I choć nie mam nowych za dużo, to pokażę Wam, co tam udało mi się pstryknąć w wakacje. Wakacje spędziliśmy na Śląsku, głównie na budowie. Powiedzmy, że Paweł doprowadził naszą budowę praaaawie do końca. Teoretycznie można by już mieszkać, ale praktycznie jeszcze nie. Np. brak barierek przy schodach uniemożliwia przeprowadzkę z naszą Zojcią - żywym srebrem, a i starszyzna też nie bardzo, bo u góry wiecie jak jest, więc bez barierek raczej zeszłabym na zawał śledząc bez ustanku każdy ich ruch Tak dokładnie to gotowa jest góra, choć to może za duże słowo bo brakuje: drzwi, kontaktów, włączników, listew przypodłogowych i to chyba tyle, więc właściwie to same drobiazgi Nie mówiąc oczywiście o tym, że kwotowo to już nie takie drobiazgi. W każdym razie to może zaczekać Udało się za to zrobić: -łazienkę górną. Tu Paweł miał najwięcej roboty, przede wszystkim zrobił zabudowy geberitu i rur od rekuperacji, trochę gipsowania i na końcu pomalował sufit i ściany. Płytki mamy tylko pod prysznicem i na podłodze. -sypialnię, która była w totalnej rozsypce. Tutaj trzeba było zrobić sufit z karton gipsu, zamontować schody strychowe (ocieplić strych). Teraz sypialnia czeka na malowanie, które już lada moment. -wszystkie parapety. Wykorzystaliśmy do tego drewno z rozbiórki popożarowej. Bardzo mi się podobają, chociaż są naprawdę bardzo zwyczajne, świerkowe, przemalowane lakierem bezbarwnym. Jedyny minus jest niestety taki, że wymyśliłam je na równo ze ścianą i to był błąd Teraz żałuję, że nie wystają chociaż centymetr. -wyszlifować do żywego i przemalować kilkakrotnie WSZYSTKIE BELKI, które u góry mamy otwarte. To była robota, która zajęła mnóstwo czasu i wykończyła szlifierkę na amen, ale warto było bo beleczki jak nowe, jaśniutkie Paweł chciał je rozbielać, ale ostatecznie po namowie mojej i wszystkich odwiedzających naszą budowę przystał na naturalne, choć upierał się przy tym bieleniu jak nigdy Belki są świerkowe, tak jak parapety i schody, więc chyba będzie dobrze. W łazience są rozbielone, bo tam już się Paweł nikogo nie pytał, tylko dawaj tam, przemalował, i że niby "ja myślałem, że tak chciałaś", no wiecie, taki bajer Ale dooobra, nie ma Parapet też se rozbielił to okej. - położyć panele na calusieńkiej górze (tylko fotek brak, bo niż cyknęłam, to wszystko już było przykryte kartonami) -pomalować pokoje dzieci i łazienkę Malowaniem zajął się już malarz bo wakacje się kończyły i musieliśmy wracać do Gdyni.... Na razie pomalowany jest pokój Mikołaja i Julki. To było dwa miesiące temu, a my jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć, jak wyszło Sypialnia i klatka schodowa, albo raczej przedpokój górny mają być malowane na dniach. Jak odnajdę faktury to napiszę, jakie mamy kolory, ale ogólnie jest szaro i niebiesko. To chyba najważniejsze rzeczy. Od babci przewieźliśmy trochę gratów, które czekają, aż zadecydujemy o ich dalszym losie, zagracając nam cały dół, także do salonu raczej się teraz wejść nie da Kilka zdjęć Belki owinięte folią przed malowaniem Sorki, że jedno i to samo, ale nic więcej nie mam
  12. Witaj jm.yarec, sorki, ale nie za bardzo zrozumiałam końcówkę Twojego wpisu (to, co w nawiasie)
  13. Lukas, Amelia wysłałam, dajcie znać, czy doszło i czy się link otwiera.
  14. I ja serdecznie dziękuję wszystkim forumowiczom za miłe spotkanie, rozmowy, wymianę doświadczeń Ps. Jeżeli ktoś z Was zechciałby obejrzeć moje zdjęcia proszę dać znać. Podeślę link do albumu, bo nie wiem, czy wszyscy wyraziliby zgodę na to, aby zamieścić je tutaj Może pozostaniemy przy wersji, że moje, od amatora, prześlę na prywatne skrzynki, a od Forumowego fotografa profesjonalisty być może znajdą się tutaj, to już jak Redakcja zadecyduje Dziękuję GÓRZE Muratora za wypasioną imprezę, możliwość spędzenia czasu w bardzo miłym gronie i fajoskie gadżety
  15. A teraz do rzeczy Gosiek, miło było się spotkać i pogadac, choć ja głównie latałam i fociłam, to trochę przy Cię posiedziałam i wtedy taki duch od razu się uwolnił, w sensie, że forumowo-budowlany, a wtedy już nie trzeba mówić za wiele, wystarczy ze sobą pobyć Dzięki!!!
  16. A ja, a ja Teżem była
  17. wusia, a ty hasełko do Galeryjki przypomnij bo się na wirtualny spacerek do Cie wybrać muszę
  18. Czy ktoś tu wspominał o kółeczku różańcowym? To się melduję w takim razie Tylko żadnego lania czy też łomotu proszę pstrykaczom nie spuszczać Wusia, dzięki za spotkanie i za wszystko
  19. Edzia, a czemu Twoje "wokół domku" w sygnaturze nie działa, tylko jakieś not found mi się wyświetla? Jak Cie dopaść?
  20. Gdzieżby, gdzieżby Edziu, sorki wielkie, że jeszcze do Ciebie nie dotarłam z linką. Wusia już poratowała, czy słać? Wesoło tu dziewczyny, aż mi się stare dobre czasy przypomniały, a i łza w oku zakręciła
  21. Halo, halo Przyszłam podziękować za wspaniałe spotkanie na Zlocie forumowiczów. Ogromnie się cieszę, że poznaliśmy Was "na żywo" . Tyle lat znaliśmy się tylko przez forum i wreszcie udało się! Przesyłam zdjęcia w prywatnej wiadomości i juz nie mogę się doczekać kolejnego spotkania!
  22. Ja też się zapisałam i myślę nad przebraniem modowo-budowlanym Pozdrawiam wszystkich!
  23. Zapomniałam,wspaniałe zdjęcia kuchni i jadalni, zakochałam się, nie mogę się napatrzeć
  24. Ewunia, jak to jest, że zajrzałam tu właśnie dzisiaj? Ależ się cieszę, czytając tyle dobrych wiadomości Pięknie napisałaś omieszkaniu w domku i czego tam doświadczasz. Cieszę się ogromnie Waszym szczęściem i życzę, żeby mieszkało się cudownie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...