Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kordzina

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    750
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kordzina

  1. Franek co ty masz??? mioklonie????....boższeeeeeee..czy to się musi tak wsztystko nazywać...... jescze nie nadrobiłam wiadomości...... ale buziaki przesyłam ci kochanie ogromne......a jak to nie dgawki to ogromnasto się cieszę.......
  2. Daggulka juz mnie poinfirmowała że oprócz kapci no bo to konieczne...i rzeczy osobistych ...mam wziąść zapasy.....zrozumiałam.... ale jeśli cos jeszcze to dajcie znać... HIPPPPPPPP HIPPPPPPP HURAAAAAA ale się cieszę......
  3. Tolu nie jestem cichą wielbicielką.... nie było mnie ...bo..no bo takie jest to zycie zakręcone........ pozdrawiam Cię sniegowo mocno.... i wszystkich, którzy tu zaglądają...i pytają.....i się zachwycają.......i nadziwić się nie mogą że u Toli tak pięknie..... na szczęście jest śnieg i nie widać Toli ogrodu..bo jest mało ciekawy...co tam skarpa, oczko, trawy z roku poprzedniego.... jesteście ciekawi..trzeba do wiosny poczekać..... buźka wielka.....
  4. sytuacja wygląda tak... kochani dziei za tel...juz mam... jadę z kimś kto weżmie mnie z opola...muszę odezwać się do Anihuby..może ona.???lub do shell....lub do kogos kto mnie weźmie bo my zostalismy z jednym autem i mamy istny cyrk...... juz zostałam poinformowana ża zajmuje wspaniały apartament z dagg i z baru.. cudownie..jedno łózko..trudno damy radę..... jak powiedziała Dagga spanie jest tu mało istotne......
  5. hej.. kochani potrzebuje nr do dagulki kom.proszę na priv..... jadę na kulig jeśli jescze mogę.... po prostu mam istne urwanie wszystkiego włącznie z autem i potrzebuje informacje w pigułce......
  6. hej.... nie ma mnie i szlak mnie z tego powodu trafia.... ale nie mam czasu i nic nie moge na to poradzić.... moge sie tylko powkurzać.... sytuacja jest dla nas wykańczająca totalnie bo nic nie wiadomo a ja ciągnę 3 sroki za ogon i robię z siebie kretynkę a tego wiadomo nikt nie lubi...... w sklepie "humanic"-duzy z butami, rekrutowali mnie dłużej niż prokuratora generalnego-bo on miał 20min na prezentację i 20 min na odpowiedzi na pytania a ja półtora godziny włącznie z testem psychologicznym..wymień 3 wady 3 zalety...za 10 min pada pytanie...z tych wad które pani wymieniła proszę wybrac jedną i zamienić ją na zalete-myślę sobie ku..a co ja powiedziłam 10min temu... i niby w czwartek miała pani zadzwonić do 12 nie zadzwoniła...więc myślę trudno( tam mi zależy bo to zastępca menagera i fajne pieniążki)...o 15 jak odbirałam dzieci..telefon : pani marto zapraszam w przyszłym tyg, juz się zaczniemy szkolić....mówie że myślałam że już nie zadzwoni...nic na to nie odpowiada....więc myslę że nadal mają 3 kandydatów i nie moga się zdecydować i chcą nas zobaczyć w sklepie----bz-bez komentarzy...ma dzwonić dziś....jeszcze nie zadzwoniła.... więc aby nie zastac z niczym 4 dni po 12h była w sklepie OCHNIC-ekskluzywne skóry na szkoleniu-boższeeeeeeeeeeeeee nie chcę tam pracować..bo tam się właściwie nic nie dzieje a trzeba udawać że się dzieje.....kolejna masakra....ale muszę tam chodzić póki mi z tych butów na 100% nie odpowiedzą..więc NERWY NERWY CZEKANIE CZEKANIE.....I TAK OD TYGODNIA niby teraz jestem w domu..i niby mam czas...i tak mam czas ze nawet do was nie zaglądam i tęsknię bardzo ale po prostu mam zamieszanie...nic nie jest poukładane a jak dziś po tych 4 dniach jakiegoś totalnie bezsensownego szkolenia w sklepie w którym nie chcę pracować czuje się jak wypluta z pralki po wirowaniu niestety z decathlonu nie odpowiedzieli-szkoda...nadal też nic nie mog zaplanować co generalnie rozwala nam wszystko...szkoda gadać.... OBIECUJĘ POPRAWĘI WRACAM DO WAS...bo potem i tak mam wyżuty sumienia ze mnie nie było....juz poczytałam o franku bo to mnie najbardziej ciekawiło....teraz ide dalej... buziaki dla wszystkich i jak zborę opirdziel za nie dawanie znaku zycia tomi się należy....... DZIĘKI DAGA ZA TRZYMANIE MIEJSCA....NO NIE MAM INNEGO WYJŚCIA...... lecę nadrobić zaległości....
  7. Franek...ciotka Żaba sie wzruszyła......a ja nadal myślę o tych którzy będą Cię mieli pod opieką...niech im się głowy otworzą na TYLKO dobre rozwiązania dla ciebie...aaaaaa i niech do jasnej cholery to będzie TEN SZPITAL...przepraszam nie wytrzymałam
  8. ha...3 zostałam zaproszona na rozmowę...cieszę się...zobaczymy jak to sie skończy..odezwali się a mieli stertę zgłoszeń...jeśli warunki bede ok.to odmeldowywuje sie z nagranej pracy i jadę.... najgorsze to te warunki finansowe....jak ja nie cierpię pytania o kasę...a i tak wiadomo że to pada prędzej czy później....tym razem mam inna strategie powiem więcej niz zwykle-bedzie z czego schodzić... w związku z tym ide dziś do fryzjera...wiem tu jest o kuligu ale o babskich rozkoszach tez można sobie nadmienić....
  9. Jestem dzis z Wami myslami.....przesyłam to co trzeba.... Agnes...szczególnie trzymam kciuki by to był "ten szpital" i Ci "wyjatkowi" lekarze i by starczyło im wiedzy, praktyki i życzliwości dla NASZEGO wielkiego małego człowieka..... dlatego dzis w Szczepanowicach przy Noworocznej żywej szopce pomyslę nie o Was bezpośderdnio tylko o tych którzy Frankeim będą się zajmować....
  10. poświątecznie się u Ciebie melduję....Tola ty wiesz ze ja czekam na zdjęcia narciarskiego raju.....ale czekam cierpliwie...rozumiem,że relaksik po świąteczny ważniejszy.....
  11. jestem.....NAGANIAM MYŚLI..... Franek..kochaniutki........ proszę........ jesteśmy z Tobą..........
  12. boższe dzięki......obiecyję ze jak tylko bęe coś wiedzieć dam znać.... naprawdę przepraszam za zamieszanie...bo wiem jakie to kłopotliwe......nie wiem jak to w innych latach bywało ale nie chcę po prostu zawieżć zaufania...dla mnie internet nie jest anonimowy..więc jeśli potrezbne są jakieś wpłaty bezpieczeństwa to dajcie znać.... ale bardzo sie ciesże gdyby była taka szansa załatwienia bo mnie to mierziło a żal by mi było starszliwie... i tak już wczorj w domu zamarudziłam i mi właśnie mąż powiedział o tych grabkach i piaskownicy ale potem się śmialiśmy że dlamnie taki wypad w góry to ważniejesze niż te grabki i piaskownica.....ale niestety nie ważniejsze niż praca a z tej pracy płaca....... zobaczymy jak to sie rozwinie.....
  13. Ziaba ziaba żabie prawdę powie.....dziękuję Ci serdecznie koleżanko droga żeś mnie w porę ostrzegła przed moim za nad to wybujałym paluchem piśmienniczym....pilnować się będę buziole w ryzach przytrzymam i na więcej wyskoków sobie nie pozwolę-a wszystko dzięki Tobie-gracicas.
  14. no patrzcie a mówiła ze brzydula jest a włosy ładne, lśniące......kłamała...po prostu kłamała.....Agnes..Ty chyba tragedii koloryzacyjnej nie widziałaś..... buziaki w piętaszki..... buziaki na Glizdki....... będę teraz równo buziolami rozporządzać bo myślę ze tak trzeba......
  15. no hej..... piszę jak u mnie jest na dziś dzień...bo ci będzie jutro nie wiem....... dziś wygląda to tak że znalazłam prace która średnio mi się podoba ale powoduje że nie mam stresicy żołądkowej....w styczniu jestem tam na umowę zlecenie od lutego umowa o pracę....i właśnie w styczniu chcą mnie szkolić w weekendy .....powiedziałam że od dawna mam zarezerwowany weekend 23/24/25 ale na razie powiedzieli ze szans nie ma....będę z nimi nadal negocjować.....ale tu określić się trzeba i wpłacić zadatek co jest dla mnie w 100% jasne....nie wiem co mam zrobić dlatego milczałam bo mi przykro i głupio bo się nakręciłam jak dziecko a teraz mnie z piaskownicy wyjęli i zabawki zabrali.... druga strona jest taka że czekam na odp. z 2 miejsc i z przecieków wiem że sprawa ma się w do sylwestra rozwiązać...tzn. maja mnie na rozmowę zaprosić i wtedy zobaczymy?????????????????????????? na tych 2 miejscach bardziej mi zależy więc jeśli tylko się odezwą to ja po prostu spadam z tego umówionego miejsca i tym samym jadę na kulig czego bardzo chcę..... ale jest 28 i ja nadal nie mogę się określić a wiem że trzeba... i co teraz???? rozumiecie że nie mogę pozwolić sobie na olanie umówionej pracy bo wiem ze to się na mnie zemści i będę żyła w totalnym stresie co dalej?? podsumowując: jaka jest możliwość przeciągnięcia deklaracji....lub ile muszę wpłacić zadatku?.. noż kurczę przepraszam ale tak się porobiło...specjalnie pisze tu a nie na priv do Daggi zeby sprawa była jasna..sama nie raz byłam organizatorem spendów przeróżnych.....i rozumiem że ilość noclegów i żywności musi być ściśle ustalona....... chyba ze ktoś mnie potem przygarnie????????????????????? bożżżżżżżżżsssszzzzzzze mążżżżzz mnie zakatrupi....................
  16. Agnes...łzy mam w oczach.....ale łzy szczęścia..a Fanek...jak Franek..ZASŁUGUJE I KONIEC!!![/b]
  17. malka..no tak to jutro to było wczoraj sytuacja wygląda tak...że coś znalazłam i chyba dla psychicznej pewności się zaczepię..bo kredycik sam sie nie spłaci...a będę czekała na kolejne odpowiedzi z innych firm....styczeń na umowę zlecenie...od lutego etat..problem tylko w tym iż oni chcą mnie na weekend ...a przeciez jest kulig nie wiem jak mam to zrobić..już mówiłam o wyjeździe że miałam miejsca za-rezerwowane ale to trochę głupio tak na rozmowie kwalifikacyjnej.... a druga praca trochę lepsza...manager spytała czy jestem gotowa wyjechać na szkolenie tyg. do innego miasta...no wszystko ok. ale co z dziećmi....... musiałabym zaciągać mamę do pomocy.....ale ta praca byłaby juz choc trochę ambitniejsza.... no i wysłałam też zgłoszenie do DECATHLONU na kierownika sektora sklepu i nie ukrywam że na to liczę najbardziej......ale najważniejsza jest stabilność finansowa no i żeby w święta sobie nie zawracać tym na maksa głowy.... ok. to tyle.... BUŹKA JESZCZE RAZ DLA WSPIERAJĄCYCH.....
  18. Gosia ja się do Ciebie nie zapisałam...pieniązki dla Franka i tak pofruną...ale ze względu na moja obecną sytuację...z pracą..wiem że styczeń oprócz weekendów będę miała w miarę wolne..więc na macanie betonu chętnie przyjadę....jestem zainteresowana ustaleniem terminu..... czy jeszcze tak poza kolejką mozna się do listy dopisać??????????????????
  19. poproszę......nic nie wylowsowałam ale chciłałabym przelać kwotę.... dzięki
  20. Ale ta Wasza glizdeczka zdplna bestia jest.....dziś właśnie tak dla odmiany.... WYŚCISKAĆ PROSZĘ GLIZDKĘ.... BO DZIELNA Z NIEJ STARSZA SIOSTRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  21. Agnes...no to już masz prezent nic tylko idź do fryzjera bo sama to sobie jeszcze większe kuku zrobisz...... praca-dzięki..coś tam się wykluwa....
  22. to ja tak tylko powiem jeszcze raz dziękuję....i malutkimi literkami, żeby nie zapeszać....coś się może mi jutra uda..ale zobaczymy....
  23. czas coć świątecznie napisać na początek: zyczę Wam świąt zdrowych i radosnych, świąt z błogim lenistwem lub na sportowo-śniegowo....i życzę byście znalaźli czas na oderwanie się od budowy i spędzenia tych chwil z tymi których kochacie.... przeszłość: święta święta.....pachnie choinką zawsze prawdziwą, pachnie wspomneniami...nie zawsze miłymi, pamiętam święta gdy nie było mamy...wyjeżdzała wraz z całym Teatrem na występy do Niemiec, wracała koło 15 stycznia, choć to okres świąt każdy chciał jechać bo przywoził 10 baletowych wypłat. Mama zawsze się załapywała, gdyż tylko tak artystyczny swiatek mógł pomóc mojemu tacie, który w owym czasie był w niebycie artystycznym - z wyliczym biletem za brak uczestnictwa w tworzeniu Polski Ludowej. Ex dyrektor teartu nie mógł dostać nigdzie pracy ...dlatego chociaż mamie dawali zarobić....na święta było skromnie, bardzo skromnie..ale powstała dzięki temu fajna "postać" to Zygfryd-Zyga Niemieckie imie...tak tato nazywał gwiazdora, który przyjeżdzał ok.15stycznia z masą wyśnionych prezentów....zawsze sie zastanawiałam dlaczego sie spóźniał i przyjeżdzał równo z mamą ... z prezentów niezapomnanych od Zygi jest lalka-dzidzia...bożżższe jak ja chciałam ją dostać...jest pierwsza lalka barbie-piękna, bajeczna, jest masa żelek haribo......dopiero po latach mam przyznała się z jak bardzo musiała oszczędzać, odkładać diety by starczyło by wynagrodzić mi jej brak w wigilijny wieczór. Mówi się że pamięta sie bardzo Wgilie te pierwsze bez rodziców i te pierwsze z dziećmi...pamietam tą pierwszą bez babci...ten pusty talerz przy stole....przy jej ulubionym miejscu....było morze łez- to nie była fajny wieczór... 2009: to będzie najważniejsza Wigilia w moim życiu nie mam co do tego wątpliwości...to Wigilia w moim domu, wśród najukochańszych ludzi na świecie...wśród drewna, przy blasku kominka...Wigila dzięki której wiemy że marzenia sie spełaniają...3 lata temu dzieląc się opłatkiem tylko śnilismy o takiej chwili....a za parę dni spełni się...spełni się ciężką praca, wytwałością.....zawziętością...ogromem straconych nerwów i kilogramów... niech nasze dzieci pamiętają właśnie te wilgilie...niech tradycja zagości w ich sercach by potem mogła powrócić do ich własnych domów....ii niech przyjdzie do nich góra prezentów bo to są wspomnienia na których potem buduje się własny dom.Ten opłatek na naszym stole, łamany przez mojego tatę i dzielony będzie pewnie okraszony łzami....Życzę mojej rodzinie żeby co roku były to właśnie takie łzy, łzy szczęścia.
  24. kochani..ja teraz już bo potem to nie będę miała czasu....... zyczę Wam wszystkim i każdemu z osobna świąt zdrowych i radosnych, świąt z błogim lenistwem lub na sportowo-śniegowo....i życzę byście znalaźli czas na oderwanie się od budowy od trosk codziennych i spędzili te chwile z tymi których kochacie i dla których Wy jesteście najważniejsi........ to dla mnie pierwsze święta w domu...a rok temu były tylko mury( chciałam napisać )był szkielet a teraz wraz z rodzicami usiądzemy przy palącym sie kominku do chyba jak do tej pory najważniejszej kolacji w naszym życiu...ach....dopielismy swego.... Ps. ja od dziś bardzo nieregularnie będę na forum...bo musze te święta jescze przygotować...ale 6 przelewam na kulig no i jescze jednio ale to w innym dziale...praca...nie zapeszam dlatego małymi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...