Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AgnieszkaPrzemko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    212
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez AgnieszkaPrzemko

  1. W ciągu kolejnych dwóch dni w domu panuje burza mózgów. Trzeba wyliczyć potrzebny materiał na parter domu, bo jakoś dużo wyliczyli nam w hurtowni. Ja tam nie jestem najlepsza w wyliczanki, więc tym zajmuje się mężulo Zamawiamy materiały według swojej kalkulacji. Jak się potem okazało niewiele więcej musieliśmy domówić. Mąż debatuje z przedstawicielem hurtowni budowlanej nad wyborem komina. A taką samą rozmowę ja przeprowadzam z projektantką. W związku z tym, że nie wiadomo kiedy nam podłączą gaz, a ten z butli jest makabrycznie drogi decydujemy się na kominy typu Schiedel. Na początku będziemy grzali piecem na pelet, a następnie dokonamy wymiany wkładu na gazowy. Przy tego typu kominach można dokonać wymiany wkładu, a w innych opcja ta jest możliwa do przeprowadzenia, ale dość kosztowna i uciążliwa. Do tego różnice cenowe między innymi kominami systemowymi z opcją wymiany wkładu niewiele odbiegały od Schiedela. Decyzja podjęta i kominy zamówione.
  2. Pogoda nam dopisuje – pada. Jest to idealna pogoda do pielęgnacjo betonu. Nie trzeba jeździć i polewać wodą. Ciekawie to wygląda, jak lądowisko dla helikopterów I nasz domek będzie miał największy taras w okolicy – tańce można będzie tam uskuteczniać. Około 15.06.2009 r. umówiliśmy kolejnego studniarza z Międzyzdrojów do wykonania studni. Ustaliliśmy kwotę 150 zł/m z materiałem. Mężulo ustalał detale i stwierdził, że pan wydaje się uczciwy, ale przy pierwszej rozmowie miał terminy odległe, dlatego ustalili robotę na połowę czerwca. No i okazało się, że trafił się kolejny niesłowny fachowiec. Nie udało nam się w końcu zrobić studni. Ręce opadają. Stan zero zakończony, ekipa rozliczona, więc 16.06.2009 r. jadę na spotkanie z kolejnym wykonawcą i przedstawicielem hurtowni budowlanej. Z wykonawcą omawiam kolejne etapy prac. Ustalamy cenę za postawienie murów wraz z kominami czyli roboty do SSO bez dachu. Rozmawiamy o podporach do stropów. Razem z mężem ustaliliśmy, że na naszej budowie nie będzie lasu drzew, tylko stalowy las z regulowanych podpór. Wszystko ustalone i umawiamy termin rozpoczęcia prac na koniec czerwca. Kolejna rozmowa odbywa się z przedstawicielem hurtowni. Omawiam jaki materiał potrzebujemy, dyskutujemy jakie kominy należy zastosować oraz jak rozwiązać pewne kwestie techniczne. Projekt w dłoni, rysunki i fotografie wykonywania robót w pogotowiu. Pytam o możliwość wypożyczania sztyc do podpory stropu. Uzyskuję deklarację, że nie powinnam się martwić, gdyż hurtownia mi pomoże w ich wypożyczeniu. Spotkanie owocne, ustalamy iż materiał zamówię mailem w dniu następnym, a w sprawie kominów to jeszcze pomyślimy jakie zamówić. Nadmiar materiałów po zakończeniu kolejnych etapów prac ma być odbierany z placu budowy i rozliczany. Takie rozwiązanie nam pasuje. Utargowałam upusty i termin płatności. Generalnie powinniśmy płacić gotówką, ale ... będziemy robić przelewy Wszytsko ustalone, uścisk ręki i zaczynamy współpracę z hurtownią.
  3. Gratulacje !!! Macie Pnb i ekipę - to już sukces. Będziemy czekać na Wasze relacje z placu budowy
  4. Niezły pomysł. My postanowiliśmy jednak je przemurować, co ekipa nam wykonała. Ponadto postanowiliśmy zrobić u góry murowane ścianki działowe, a nie z płyty Gk i zwykłe okna. Dlatego takie rozwiązanie w naszym przypadku jest korzystne.
  5. Stan Zero 06.06.2009 r. - wielki dzień na budowie. Dziś zalewamy stan zero. Beton zamówiony i dostarczony w terminie. Ustaliliśmy grubość wylewki na posadzkach 15 cm, a na tarasie 10 cm. Zrobiona została dylatacja ze styropianu. Słupy i komin pracują i inne jest tam rozłożenie ciężaru, dlatego kierbud i projektantka zalecili wykonanie dylatacji. Betoniarka kursowała i przywoziła kolejne partie betonu. Z wyliczeń wychodziło nam na 24 m3 i okazało się, że jednak musieliśmy jeszcze 3 metry dobierać. Sprawa dość ciekawa, ale już po temacie – zalane i zapłacone. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0026.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0026a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0026c.jpg Tutaj znajduje się sławna rura kanalizacyjna, o którą była mufowa awanturka http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0026b.jpg Wszystkie rury instalacyjne zostały zabezpieczone korkami lub izolacją, aby nic się do nich nie dostawało w dalszym procesie budowlanym. Jak usłyszałam, że wszystko się udało, to moja radość sięgała zenitu. Jeszcze tego nie widziałam, ale … Potem nadzorca stwierdził, że musimy oblać najpiękniejsze"zero" na świecie. Przychyliliśmy się do jego pomysłu. Oj nasze "zero" faktycznie okazało się piękne. Zakończyliśmy pierwszy etap budowy i nasze zasoby finansowe się wyczerpały. W tym pamiętnym dniu mój luby wymyślił swój własny króciutki poemat: „golasy = fundamenty stoją i zero kasy”
  6. Przygotowania do stanu Zero Wywaliliśmy całą glinę z wykopu i w jej miejsce wsypiemy zagęszczony piach. Kolejna dobra rada – nigdy nie dajcie się namówić wykonawcy na wsypanie gliny do wykopu lub ziemi organicznej. Niby taniej, ale konsekwencje mogą być nieciekawe. Glina kiedy namaka/schnie mocno zmienia objętość ("chodzi" ). Podczas „pracy” gliny może dojść do pękania fundamentów i wylewki betonowej. Mieliśmy okazję naocznie przekonać się, z jaką siłą glina rozwala fundamenty. Potem trzeba dodatkowo go wzmacniać i nie jest to zadanie łatwe. Do zasypania wykopu można zmieszać ziemię nieorganiczną z piachem, ale najlepszy jest sam piach. Nie zdjęcie warstwy humusu lub zasypanie wykopu ziemią organiczną powoduje powstawanie siedliska grzybów i bakterii. Ziemia wtedy gnije i za jakiś czas ten nieprzyjemny swądek zaczyna być wyczuwalny w domu. Piach należy zagęszczać warstwami, aby nastąpiło jego dobre osadzanie. Brak zagęszczenie lub niewłaściwy zasypanie może (nie musi, ale może) spowodować osuwanie się warstw ziemi i pękanie posadzki, a w najgorszym wypadku powstanie za parę lat dziury. U nas na budowie nadszedł w końcu dzień przygotowania instalacji pod wylewkę betonową. Najpierw warstwy piachu ubijane były zagęszczarką. Następnie ekipa łopatami robiła miejsce na rury. Pogoda tym razem nie dopisała chłopakom. W deszczu i trudzie następuje mierzenie, liczenie i układania rurek, rureczek i wielkich rur czyli przygotowanie wyprowadzenie instalacji. (Jak się potem okazało nie było to tak do końca udane wykonanie.) Po ułożeniu rur deszcz przestał padać. Efekt końcowy: http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0024.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0024a.jpg Po położeniu całej instalacji następuje zasypanie piachem i położenie folii pod wylewkę http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0025.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0025a.jpg
  7. Co to jest Mufa ? – mała awantura na budowie. Pojawiła się w głowach inwestorów wątpliwość – jak poprawnie położyć rury kanalizacyjne pod stanem „0”. Rura ma wystawać, czy być na równi z posadzką? Pada określenie: mufa musi być na równi z posadzką. No i jest problem. Co to jest mufa? Nerwowo zrobiło się na budowie. Wykonawca twierdzi, że żadnych muf nie będzie zakładał. Według jego rozumowania mufa to jest dodatkowa nakładka do poszerzenia rury. Trzeba szybko rozwiązać problem – nie jesteśmy teraz na budowie i trochę nam trudno na odległość załatwić sprawę. W końcu się udaje. Jest tłumaczenie pojęcia „mufa”, które trzeba szybko przekazać do wykonawcy. Każda rura ma dwa końce, z czego jeden rozchodzi się w formie kielicha i to się nazywa „mufa”, czyli „mufa” to rozszerzenie rury, w które wchodzi druga rura. Położenie kanalizacji ma wyglądać tak: w wylanej płycie ma być wyprowadzenie rury kanalizacyjnej, której mufa nie będzie wystawać z wylanej płyty (będzie na równo z wylewką). Dzięki temu będzie dobry odpływ. Następnie w tak przygotowaną instalację można wstawiać króćce.
  8. Czerwiec 2009 Przed wykonaniem stanu zero dokonujemy ocieplenia fundamentów od strony tarasu, aby w przyszłości ciepło z domu nam tamtędy nie uciekało. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0023.jpg Tak samo przygotowujemy ściankę fundamentową ganku. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0023a.jpg Wykonawca trochę marudzi: a po co, a na co? Wiadomo - dodatkowa praca, a on już się szykował do zasypywania piechem. Zalecenie jednak zostało wykonane
  9. Dwa ciekawe zakłady Oba zakłady są o przekonanie Muszę to zapisać dla potomnych i dla siebie. 29.05.2009 - Zakład numer 1 mój z kierbudem: - moje założenia są takie, że wprowadzimy się do gotowego domu przed wigilią roku 2010 i święta spędzimy w Miękowie - kierownik budowy twierdzi, źe raczej nam się to nie uda, gdyż proces budowlany łącznie z wykończeniówką nie zakończy się w tym terminie 31.05.2009 - Zakład numer 2 mój z mężem: - Założenie męża jest takie, że w lipcu 2010 będziemy mieszkać w naszym domku w Miękowie - ja uważam, że jest to mało realne Zobaczymy kto będzie miał rację Nadzieja umiera ostatnia
  10. 30 maja wylewamy fundament pod ganek. Konieczna jest dylatacja ze styropianu. Ekipa dokonała deskowania do słupów z płyty OSD i zalewa je betonem wraz z ławą fundamentową ganku. Małe spostrzeżenie w tej materii - zalewanie słupów powinno odbywać się jednym ciągiem np. z betoniarki. Sukcesywne zalewanie wiaderkami betonu z własnego kręcenia (w pewnych odstępach czasu, a nie na raz) powoduje powstawanie pęcherzy powietrznych.
  11. Fundamenty gotowe Prace murarskie dotyczące fundamentów domu (bez ganku) dobiegły końca. Pora zaizolować, to co już powstało. Kupujemy masę bitumiczno-asfaltową Disperbit. (Ciekawostką jest to, że przy malowaniu jest ona brązowa, a po wyschnięciu robi się czarna – trochę mnie to zaskoczyło ). Izolacja ma być pionowa i pozioma. Pionowo chłopaki malują dwa razy dysperbitem, a poziomo raz siplastem. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0022.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0022a.jpg
  12. Na budowie praca wre Ławy wyszły dobrze. Pielęgnacja betonu przeprowadzona poprawnie. Przerwa technologiczna na wiązanie betonu - 21 dni zachowana. Więc ruszamy do kolejnego etapu robót. Zamawiamy bloczki betonowe. Dostawa terminowa. Materiał czeka na rozpoczęcie prac murarskich. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0019.jpg Wylane ławy należy zaizolować. Stosujemy izolację z Siplastu. Malowanie odbywa się dwa razy. Fundamenty są podstawą domu, więc muszą być dobrze wykonane. Na to zgodnie z wiedzą o sztuce budowlanej ekipa kładzie papę termozgrzewalną z zachowaniem co najmniej 5 cm zakładki. Trochę buty chłopakom się przyklejały do rozgrzanego tworzywa. Kolejnego dnia zaczyna się już murowanie bloczków. Pierwszy etap – stawianie narożników. W pocie czoła robota posuwa się do przedu. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0020.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0020a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0020b.jpg Kierownik budowy przyjeżdża na kontrolę i zaczyna się rozmowa na temat grubość spoin między bloczkami. Nie ma dwóch idealnie prostych bloczków i trudno jest nałożyć minimum zaprawy. Chyba kierbud chciał raczej deczko ich nastraszyć, gdyż przyjmuje rozpoczęcie robót bez uwag w dzienniku budowy. Ekipa od tej pory stara się podwójnie. Po położeniu pierwszej warstwy bloczków zaczyna się etap przygotowania przepustów na instalacje. Oznaczyliśmy miejsca, gdzie będą przechodziły rury wodne, kanalizacyjne, pod kominek i elektrykę. Projekty w dłoń, kolorowa kreda, mierzenie, liczenie i rysujemy. Zaznaczamy: rury kanalizacyjne i wodne, miejsce wejścia do budynku instalacji elektrycznej, wyprowadzenie rury od nawiewu komina. Jeżeli się o tym zapomni, trzeba potem pruć to co już zostało wybudowane. Zajmuje to czas, energię i serce boli, więc dobrze o tym pomyśleć zawczasu. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0020c.jpg Pierwszy zaczął rozsnąć garaż. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0021.jpg Ganek naszego domu nie jest jeszcze murowany ze względów technicznych, gdyż byłby utrudniony dojazd z materiałem. Prace nad nim rozpoczną się trochę później.
  13. Troszkę z innej beczki – ciekawostki z okolicy. 27 maja 2009 roku Wojewoda Zachodniopomorski wydał pozwolenie na budowę obwodnicy Miękowa w ciągu drogi krajowej numer 3. Przejazd przez miejscowość Miękowo położoną przy drodze krajowej numer 3 na północ od Goleniowa jest miejscem które ma negatywny wpływa na płynność ruchu na drodze krajowej numer 3. Szczególnie w okresie wakacyjnym tworzą się w tym miejscu korki. Rozwiązaniem tych problemów będzie budowa obwodnicy Miękowa o parametrach dwujezdniowej drogi ekspresowej i długości 4,1 kilometra. GDDKiA w Szczecinie: "Dzięki wydaniu pozwolenia na budowę jesteśmy gotowi do rozpoczęcia realizacji tej inwestycji. Obecnie staramy się pozyskać finansowanie dla tego przedsięwzięcia, projekt startuje w konkursie ministerstwa infrastruktury na unijne dofinansowanie, przeszedł do kolejnego etapu. Istnieje szansa że już w IV kwartale tego roku będą mogły zacząć się prace budowlane przy tej inwestycji."
  14. Maj 2009 W czasie przerwy technologicznej organizujemy sobie małego grilla. Zapraszamy moich rodziców z założeniem, że my robimy jedzonko, a oni zapewniają nam transport. Sprytnie sobie to wykombinowaliśmy. Dzień jest upalny. Na działeczce cisza i ptaszki śpiewają. Drzewa odgradzają nas od powiewu wiatru. Rodzice poszli na spacer, a my zabraliśmy się za przygotowanie strawy. Po godzinie pojawiają się dwie zmęczona, ale uśmiechnięte sylwetki. Informują nas, że byli w Białoniu i widzieli dach z piękną czarną dachówką, taką jaką my sobie wymyśliliśmy. Głodni zasiadamy do wielkiej uczty. Z góry jedzenia zostaje na tylko to http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0015c.jpg Zadowoleni i najedzeni postanawiamy iść popatrzyć na ten dach z czarną dachówką. W międzyczasie nadjeżdża nasz wykonawca. Zobaczył moich rodziców w Białoniu i postanowił się przywitać. Omawiamy z nim kilka detali i ruszamy na spacerek. Docieramy do celu. Na miejscu oglądamy i postanawiamy, że na naszym „Adasiu” będzie właśnie ta dachówka ceramiczna firmy Roben w kolorze Tobago. Oj pięknie się prezentuje.
  15. Zalewamy ławy Słoneczko świeci. Dzień zapowiada się dobrze. Zbrojenie odebrane. W wykopie nie ma zwałów gliny, która została skrupulatnie uprzątnięta. Jeżeli wylewalibyśmy ławy bez podkładu z chudziaka, to wtedy nie miałoby to znaczenia. Każde zanieczyszczenie na betonie powoduje osłabienie wiązania jednej warstwy betonu z drugą. Rano jadę do Goleniowa załatwiać papiery i zawożę z moim rodzicielem zagęszczarkę do betonu – taką sporych rozmiarów buławę. Zagęszczony beton lepiej się wiąże i jest trwalszy, jak go się dobrze zawibruje. Kierbud pochwalił ten pomysł. Betoniarka z niewielkim poślizgiem dociera na nasz plac budowy. Beton B20 leje się w przygotowane ławy. Posypało się kilka drobnych monet do wykopu, aby pieniądze z domu nam nie uciekały. Gdzieś to kiedyś przeczytałam i mi się spodobało. Postanowiłam wykorzystać to przy budowie naszego wymarzonego domku. No więc wygrzebałam kilka moniaków i zaczęły one ginąć pod nawałem betonowej masy. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0016.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0016a.jpg Rano była pogoda piękna i nic nie zapowiadało katastrofy. Przed przyjazdem ostatniej betoniarki zaczął padać deszcz, a przed końcem wylewania lało już pełnym strumieniem. Zrobiło się nerwowo. Ekipa przemoczona walczy z żywiołem. Dziękować opatrzności, że była buława do zagęszczania. Dzięki niej i dzięki sprawnemu „zacieraniu” betonu wszystko zakończyło się pomyślnie. Chłopaki zeszli z budowy ledwo żywi koło godziny 23:00. Potem jeszcze martwiliśmy się, że może się jednak uszkodziła zię struktura betonu, ale czas pokazał, że nic złego się nie stało. Jakby na budowie nie znalazła się zagęszczarka, to prawdopodobnie po takiej ulewie beton by się osłabił i mogłyby w przyszłości powstać spękania. Trzeba by było wzmacniać fundamenty. Dokumentacja fotograficzna po kłopotach poprzedniego dnia. Wszędzie pełno wody, która wyżłobiła sobie miejsca w glinie, a sam beton w dobrym stanie. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0017.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0017a.jpg Teraz nastąpił proces pielęgnacji betonu, a wykonawca ma przerwę technologiczną. Przez 10 dni czeka nas polewanie. Pogoda nam dopisuje, gdyż nie ma wielkich upałów i czasem deszczyk popada. Nadzorca pilnuje, aby w baniaku zawsze była woda. Raz nawet sami pojechaliśmy i zajęliśmy się „olewaniem ławy”. Ja z mężem laliśmy na zmianę z węża, a potem mężulo z nadzorcą nosili wodę wiadrami. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0018.jpg
  16. Adasiowe forum zamarło. Jak tam Wasze Adasie? Nasz w tej chwili czeka na dach. Szczegółowe relacje ze zdjęciami powoli zaczynam umieszczać w dzienniku budowy. Postaram się to zrobić w miarę sprawnie, ale jak to podczas budowy bywa - często nie ma na to czasu Nadmienię jeszcze, że w projekcie wychwyciliśmy jeszcze kilka błędów np. źle zaznaczona na rysunkach długość prętów stalowych do podciągów oraz w wyliczeniu drewna też jest błąd w ilości i długości. Poprawne dane do więźby są zaznaczone na rysunkach. Piękne okono w lukarnie - trzy skrzydła (na podaszu) to też małe nieporozumienie. Trzeba rozwiązać problem ścianki działowej, bo dwa skrzydła są w jednym pokoju, a jedno w drugim i ścianka działowa jak powstanie, to się okna nie otworzą. Jeżeli macie jakieś uwagi lub dokonaliście jakiś zmian - podzielcie się tym. Pozdrawiam wszystkich
  17. Ławy fundamentowe Nasz nadzorca jako osoba obrotna i kontaktowa wybiera się na rozmowę do hurtowni po wycenę na beton, stal i bloczki fundamentowe. Oferta Anbetu z Miękowa wygrywa. Następnie nadzorca robi wywiad, z którego wynika, że beton i bloczki z tej betoniarni są dobrej klasy. Ławy fundamentowe zostały przygotowane, więc zamawiamy beton na chudziaka. W międzyczasie kierbud się czepia do mnie, że zadaję głupie pytanie, ale i tak musi mi na nie odpowiadać – nie ma wyboru. Beton dostarczony terminowo. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0014.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0014a.jpg Chudziak w ławach wylany. Trzeba było mu dać kilka dnia, aby zastygł. Stal dostarczona terminowo na budowę. Ekipa zajęła się przygotowaniem zbrojenie – kręcili chłopaki, kręcili, aż wyszło coś takiego. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0015.jpg Pod zbrojeniem zostały położone specjalne dystanse, gdyż z wylewaniem grudek betonu byłaby niezła zabawa. Kierownik budowy przyjechał na kontrolę przed zalaniem ław fundamentowych betonem. Pochodził, posprawdzał, poprawki kazał zrobić z zastrzeżeniem, że nie odbierze roboty. Dodatkowo zarządził, aby z wykopu została ustały obsypujące się kawałki gliny. Nadzorca tego dopilnował i razem z ekipą budowlaną wygarniał rękami grudki. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0015a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0015b.jpg
  18. Prace na budowie postępują. Po burzliwej debacie z mężem wszystkie uzgodnienia i pytania do kierownika budowy i projektantki biorę na siebie. Wykonawcę oraz uzgodnienia z nim spadają na małżonka. No bo ja się niby czepiam …. I aby było mniej nerwowo, tak już zostanie. Tam gdzie nie trzeba mam się nie wtrącać. Dobra – on buduje, ja idę na ciuchy. Ale ja i tak stale pytam i jestem komentatorem, co mojego ślubnego wkurza. Jednak za każdym razem mi wybacza. W naszych rozmowach pojawia się temat odprowadzania ścieków. Zastanawiamy się nad przydomową oczyszczalnią, ale może nam się to nie udać, bo mamy małą działkę. No chyba, że w grę wejdzie wymiana gruntu. Na razie jednak dowiadujemy się, czy jest to u nas możliwe do wykonania. W projekcie mamy szambo do czasu podłączenia pod kanalizację, którą zrobi gmina. Uzgodnienie i rozmowy dają odpowiedź, że do czasu zbudowania kanalizacji zostajemy zmuszeni do szamba. Pocieszające jest to, że gmina ma już prawomocne pozwolenia na realizację tego projektu.
  19. W dniu następnym pojawiła się geodetka ze swoją ekipą. Panowie chodzili, mierzyli, liczyli. Budynek został fachowo wytyczony - sztachetki z gwoździami stanęły. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0013.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0013a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0013b.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0013c.jpg Na końcu dostaliśmy wyrys z naniesionymi punktami. Geodeta wpisał wytyczenie punktów, a kierbud dopisał o wytyczeniu budynku. Moje wyliczenia były całkiem niezłe, jak się okazało. Tylko w jednym miejscu były uskoki. Wszystko zakończyło się pomyślnie i można dalej działać. Wykonawca zabrał się ochoczo do kopania ław fundamentowych.
  20. Uznałam, że obrys do zdjęcia humusu został fachowo zaznaczony i pomierzony. Kopareczka miała też za jednym zamachem zrobić wykop pod ławy fundamentowe, ale dzięki trzeźwości umysłu prace te zostały wstrzymane. Wykonawca zobowiązał się wykopać je ręcznie ze swoją ekipą. Ma być fachowo i dobrze. Koparka przyjechała w umówionym terminie i po zakończeniu jej prac teren wyglądał tak. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0012.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0012a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0012b.jpg
  21. Budowa start Zaczynamy od stu pytań do projektantki i kierownika budowy. Całymi godzinami siedzę nad dokumentacją, gdyż projektantka kazała mi się nauczyć czytać projekt i rysunki. Studiuję wnikliwie każdą kreseczkę i znaczek – uczę się tego od podstaw. Co prawda wszystko następnie jest mi tłumaczone, ale i tak muszę wiedzieć gdzie czego mam szukać. Kierownik budowy sugeruje nam rozwiązanie lania ławy fundamentowej bezpośrednio do ziemi, gdyż grunt na naszej działce okazał się gliną. Nie byliśmy jednak przekonani do tego pomysłu. Dodatkowo namawiali nas do tego wszyscy: ekipa, projektantka i sąsiad, który buduje się obok. W pierwszym założeniu planowaliśmy wykonać szalunki do fundamentów z płyt OSB lub zbijane z desek. Długo się zastanawialiśmy i debatowaliśmy co zrobić. Decyzja zapadła - lejemy do gruntu, ale jak? Po przeczytaniu niezliczonej ilości różnych rad i przeszukaniu wielu forów oraz po konsultacjach z kilkoma inżynierami postanowiliśmy wylać pod ławą 10 cm chudziaka. Trzeba zatem odpowiednio przygotować wykop. Teraz po czasie wiemy, że decyzja była dobra. Pogoda zaczyna nam dopisywać - więc ruszamy z pracami ziemnymi . Zamawiamy koparkę i umawiamy geodetę na dokładne tyczenie. Deski i paliki zakupione do tyczenia czekają w garażu. Biorę dzień wolny w pracy. Pakuję naszego nadzorcę w auto i wraz z moim rodzicielem jedziemy mierzyć i tyczyć teren pod wykop. Paliki przygotowane, kolorowy sznurek gotowy do znaczenia. Miarka 50 metrowa w pogotowiu. Znaczymy teren pod wykop. Sama próbowałam tyczyć budynek i wszystko było fajnie, ale jak przyjechał geodeta to okazało się, że nie jest tak idealnie. Chodziłam, mierzyłam i sznurkiem zaznaczałam, ale nie miałam fachowego sprzętu .
  22. Zaczęło się !!!!! Pierwszy wykonawca od fundamentów przyjechał na spotkanie. Umówiliśmy się na konkretny zakres prac oraz ustaliliśmy cenę. Zgodził się nawet na naszego nadzorcę, jako swojego pomagiera. Byliśmy spokojni. Będziemy wiedzieli co dzieje się na budowie, a nadzorca przypilnuje i załatwi co trzeba. Do tego na koniec zda nam relację z postępów prac. Dnia 22 kwietnia 2009 roku po wielu bojach podpisałam umowę z Eneą na dostawę prądu i byłam święcie przekonana, że lada moment ten prąd zasili naszą rozdzielnię elektryczną. Fachowa robota i skrzyneczka zamykana na klucz, aby nikt nam prądu nie podbierał. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0011.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0011a.jpg Rozdzielnia podłączona, zatwierdzona, odebrana wpisem do dziennika budowy. Zostały założone nawet gniazda w garażu, aby kuchenkę elektryczną lub inne sprzęty podłączyć, a prądu dalej nie ma. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0011b.jpg Oj znowu mnie poniosło. Jeden grzeczny telefon do miłej Pani, prośba o pomoc, bo umowa już dawno podpisana i tego samego dnia Enea odbiór zrobiła. Prąd popłynął. HURRA
  23. Przygotowanie do rozpoczęcia budowy – ciąg dalszy. Budowa wodociągu spaliła na panewce. Problem wody powraca. Bez wody nie będzie budowania. Potrzebna nam studnia. Studnia - hmmm - okazała się zadaniem trudnym do zrealizowania. Generalnie w projekcie jest przewidziana studnia kopana . Gmina zawiadomiła nas, iż będzie budowała wodociąg, ale nie wiemy kiedy i na czas budowy musimy mieć dostęp do wody. Potem ze studni będziemy pobierać wodę do podlewania ogrodu. Zaczynamy szukać kogoś, kto nam studnię wywierci. Znajomy podaje nam namiar na fachowca. Dzwonię i rozmawiam z bardzo sympatycznym Panem. Swoje roboty wycenia na 120 zł/m wraz z materiałem. Z rozmowy orientuję się, że jest fachowcem. Informuje mnie, że w Miękowie woda znajduje się na około 9 m, a my będziemy musieli zejść na 15 m, aby dostać się do tych lepszych pokładów. Dodaje jednak, iż czasem może się nie udać i wtedy należy głębiej wiercić. Uprzedza nas także, że wiele studniarzy od razu podaje głębokość 30 m, aby więcej zarobić, gdyż tak naprawdę nie jesteśmy w stanie sprawdzić na jaką głębokość kopie wykonawca. Umawiamy się z Panem na termin, cenę akceptujemy i czekamy na jego przyjazd. Ekipa przyjechała, sprzęt rozłożyła. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0009a.jpg Zostaliśmy uprzedzeni, iż nasza ziemia jest urodzajna w kamienie i Panowie będą próbowali zrobić odwiery w maksymalnie 3 miejscach. Może uda im się przy pierwszym podejściu. Jeżeli jednak w trzech próbach natrafią na kamienie i nie dostaną się do wody, to zabierają sprzęt i dalej nie wiercą. Za pracę niewykonaną nie pobierają żadnej zapłaty. Sprzęt ekipa trzymała w naszym pomieszczeniu gospodarczym. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0009.jpg Pierwszego dnia prace szły pełną parą. Pokazała się pierwsza woda i nagle na 9 m wiertło zatrzymało się ma wielkim głazie. Drugiego dnia następne podejście w innym miejscu i znowu to samo. Jeszcze liczyliśmy na cud, ale trzeciego dnia studniarz poinformował nas telefonicznie, że połamał wiertło na trzecim głazie. Zabrał sprzęt i pojechał. Nic nie chciał za swoje usługi, bo jak stwierdził ryzyko jest wkalkulowane w jego pracę. Szukając i wydzwaniając trafiliśmy na kolejnego jegomościa. Super amerykański sprzęt miał zapewnić nam 100 % pewność na wodę. Stawka tym razem wynosiła 200 zł/m. Z wstępnych prognoz wynika, że dobrą wodę będziemy mieli na około 15-16 metrze, ale zakładamy, że nawet do 30 metrów trzeba będzie wiercić. Zaklepujemy termin i czekamy. Długo byśmy czekali i chyba nie mieliśmy szans się doczekać. Wykonawca co chwila przesuwał nam termin. Najpierw początek kwietnia, potem przed świętami, następnym razem tuż po świętach. Kolejne terminy miały być w maju. Mieliśmy już w końcu tego dość. Lada moment miały ruszyć prace budowlane, a bez wody nic z tego. Tak niesłownego fachowca spotkaliśmy po raz pierwszy (ale nie po raz ostatni). Potem jeszcze w czerwcu i lipcu dzwonił, aby zaproponować swoje usługi. Kolejny studniarz okazał się osobą dość ciekawą. Osobliwość sama w sobie. Przyjechał po pierwszym telefonie, gdyż ziemię musiał obejrzeć. Pochodził, pocmokał, wyjął różczkę i w całkowitym skupieniu obszedł plac budowy. Zrobił wywiad u sąsiadów naprzeciwko, czy wodę mają oraz nadmienił, że musi im chyba studnia wysychać, na co oni przytaknęli głowami. Następnie stwierdził „oj woda tu będzie na ponad 30 metrach. Wiercimy na Maksa.” Stawkę również miał interesującą, bo 300 zł/m. Jak szybko przyjechał, tak szybko pojechał. Raczej nie byliśmy zainteresowani współpracą z takim fachowcem. Kolejne telefony i kolejne niepowodzenia. Studniarze liczą sobie różnie za metr. Podczas różnych rozmów padały kwoty dochodzące do 400 złotych za metr. Cena obejmuje, albo samo kopanie, albo kopanie wraz z dostarczeniem rur, ale za filtr płaci się ekstra. Kolejny wydatek to zakup pompy do wody. Terminy jednak były tak odległe, że nie zdecydowaliśmy się na żadnego z nich. Na działce jednak pojawia się woda http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0010.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0010a.jpg Jest to co prawda rozwiązanie tymczasowe, ale na chwilę obecną jest ok. Studniarza szukamy dalej, ale już nie martwimy się o brak wody, gdyż sąsiad zadeklarował, iż wspomoże nas tą drogocenną cieczą w ramach stosunków dobrosąsiedzkich.
  24. Kwiecień 2009 Jadę odebrać pozwolenie na budowę. Trzeba odczekać ustawowo, aby pozwolenie się uprawomocniło i do dzieła. My startujemy, a sąsiad przygotowuje już stan „zero”. Pierwsze działania i budowle na działce. Pomieszczenie gospodarczo-socjalne (zakupiony garaż) http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0007.jpg Miejsce odpoczynku i przechowywania sprzętów – na razie dużo w nim miejsca, ale z czasem zacznie się zapełniać. http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0007a.jpg Budowa wygódki. Kupione drewno i gwoździe, kawałek pleksi i folii oraz wielka beka na nieczystości. Przycięte na wymiar i ostrugane drewno zostało poskręcane przez mojego rodziciela w całkiem pokaźne ścianki. Zapakowane i przygotowane do złożenia trafiło na plac budowy. Prace zaczęły się od wkopania beczki na nieczystości. Kopanie okazało się dość trudne, gdyż ziemia była gliniasta - inwestorek z nadzorcą się napocili i z sił opadli, więc wymyślili, że WC będzie wyglądało tak http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0008.jpg Po przemyśleniach stwierdzili, że będzie podwiewało i może to stanowić dyskomfort dla korzystających, więc zabrali się dalej do pracy. Efekt końcowy wyglądał tak http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0008a.jpg http://www.dj-tuning.pl/pub/privat/Dziennik_budowy/0008b.jpg
  25. Witaj kafibart. Rozwiązanie Waszego Adasia jest ciekawe. Na temat zmian dotyczących schodów musicie porozmawiać z projektantem. Będzie się to wiązało z przeprojektowaniem stropu i On wam udzieli informacji, czy da radę to wykonać. Może też podpowie jakieś inne rozwiązania, które przypadną Wam do gustu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...