Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kemot

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    86
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kemot

  1. ja tez mam piwnice, co prawda w kostce i w spadku, ale sa niewatpliwe korzysci. moje dzieci maja tam wszystkie swoje letnie cuda, zona trzyma w kartonach notatki z 3 lat studiow i dziwne ksiazki, stoi sprzet trenigowy, wielkie gary i pare jeszcze cudow. jestem zdecydowanie za piwnnica. poza tym ja nie mialbym miejsca na narzedzia - nie do pomyslenia. jak widze u tescia 3 srubokrety ciagle wypadajace z szafki i rower skladak zlozony w pawlaczu, to mnie ciarki przechodza. chcielismy kupic dom bez piwnicy z garazem na 2 samochody - nie bylo by gdzie trzymac rowerow, szczegolnie, jak mlodziez wyciaga je 3 razy dziennie i ma sie ich w domu 6 sztuk. PIWNICA JEST THE BEST.
  2. a ja mam pare watpliwosci do porownan polski i innych krajow. nie ma miary i porownania. sam jezdze po swiecie i mam rodzine z dziecmi w angli i kanadzie. ludzie, tego sie nie da porownac. u nas wiekszosci nie stac na opiekunki do dzieci, nie ma takiej tradycji, bo zawsze byly babcie, a teraz sie wyprowadzilismy dalej, albo babcie pracuja. w angli moja ciotka moze sobie pozwolic na prace na pol etatu, zeby odbierac dzieci ze szkoly o czasie. a kto u nas dostanie taka prace?? zona znajomego z holandii tez ze wzgledu na dzieci pracuje na pol etatu, bo moze, bo takie maja prawo. nie porownujcie nas do innych krajow, bo to sie nie da porownac. a jezeli chodzi o miejsce: mieszkam w tym samym miejscu juz 32 lata, i przez ten czas tyle sie zmienilo, ze moje dzieci maja teraz zupelnie inne warunki. tez byl staw, teraz zasypany, jeszcze 15 lat temu wykopywali niewypaly w pobliskim lasku, ale to juz przeszlosc. srodowisko tez sie zmienia i juz nie ma kilkunastoletnich bojkow szalejacych po osiedlu. a co bedzie za pare lat?? tego nie wie nikt. przylaczam sie do zdania, ze kontrola musi byc, ale trzeba dzieci wychowywac na samodzielne istoty. i naprawde najniebezpieczniejsi sa ludzie, a nie przyroda, bo jest w miare przewidywalna i mozna sie zabezpieczyc, a ludzie sa nieprzewidywalni i nie wiadomo, co komu wypali pod kopula.
  3. we wlasnym domu mozna, czasami tylko na ogrodku o to trudno
  4. przede wszystkim konsekwencja. sasiad zza plota, jak mielismy wzorcowe stosunki, to chcial furtke zrobic w ogrodzeniu, zebysmy sie mogli przy grillu odwiedzac, chociaz furtki sa odlegle o 20 metrow w ulicy, ale ja sie nie zgodzilem, bo to roznie bywa. teraz stosunki sie lekko wychlodzily i nie ma juz tematu furtki. wg. mnie najwazniejsze sa dobre stosunki z kim tylko mozna, ale z pewnym dystansem. zawsze moze sie trafic punkt zapalny i nie wiadomo, co zrobic. teraz bede walczyl o wyciecie 30-letniej sliwy, bo mi zaslania caly ogrodek i nie mam skrupolow. spokojnie wytlumaczylem, ze mi przeszkadza i sprawa juz jest prawie zalatwiona, ale zobaczymy, jak sie pojawie z pila
  5. colin, mam ten sam problem, tylko ze sasiedzi maja jedno pietro wyzej i wcale im nie przeszkadzalo, ze chodzili mi po dachu. a potem awantura i juz jest spokoj. nie rozmawiamy ze soba, bo mi to nie jest potrzebne. oni przez 2 lata robili remont generalny i juz tracilem nerwy, ale teraz ja sie przymierzam i rachunki sie wyrownaja. bez zlosliwosci, nie bede walil specjalnie mlotem do 22, ale po prostu zobacza jak to jest. a poza tym glowa do gory, jest lepiej niz w bloku
  6. przeczytalem wszystko, a nie bylo: " No, ja tu widze niezły burdel." i jeszcze powiedzonka: mamusia tu sprzata, czy odlatuje? komu w droge, temu wrotki i odpowiedz na moje pytanie czlowieka ze sciany wschodniej I jak sie czsujesz? niezakoniecznie.
  7. widze, ze wszyscy prawie sa zadowoleni. ja utrzymuje poprawne stosunki, ale nie da sie uniknac sciec. sasiadowi przeszkadzalo, ze raz na 2 miesiace bywalo glosno( tylko do 22) i on nie mogl u siebie w domu zasnac (ok. 20 m.) a teraz jego pies drze jape przez 2 godziny wieczorem i jest ok. " no wiesz, on tak, bo sie cieszy". a ja nie. ale trzeba isc na kompromisy. czasami jest dobrze, a czasami zle. ale jak cos zamierzam glosnego robic, to powiadamiam sasiadow, nawet tych, z ktorymi nie utrzymuje kontaktow. poza tym i tak jest lepiej niz w bloku, bo nie ma nikogo ponizej i powyzej. trzeba sie nauczyc z tym zyc i juz. zycze wszystkim jak najspokojniejszych sasiadow
  8. wawi, dzieki. dawno nie czytalem tak wyczerpujacego temat postu. konkretnie i na temat. ja tez juz wiem, co mam zrobic z dachem. jeszcze raz dzieki.
  9. ja bym polecil tobie najpierw umyc wszystkie powierzchnnie woda z detergentem, zeby nie bylo tlustego nalotu i do dziela ze szpachelka
  10. czemu ty mozesz, a ja nie?? jak juz powiedzialem wczesniej, dla mnie temat jest zamkniety. powodzenia
  11. teraz ja poodpowiadam cytatami: "myslalem ze nie istnieja prostsze uklady od twojego sorry ale powalasz takimi stwierdzeniami " znowu ironia, nie szkodzi, bez komentarza. zastosowanie we wszytskich uzasadnionych przypadkach pogodowki to wlasnie byla moja poparta wnioskami(!) rada. ty za to proponujesz rozwiazanie, ktore w niewielu miejscach da sie zastosowac (EC/wymiennik/pogodowka i pokojowy). prostota jest tylko z twojego punktu widzenia bo dostajesz "gotowe cieplo" a ty decydujesz tylko kiedy to cieplo chcesz dostawac. I nie fair jest wtedy jednoczesnie mowic o prostocie i jakosci twojego ukladu sterowania. nie neguje i nie rozmawialismy o zrodlach zasilania, tylko o regulacji temp wewnatrz, a to roznica. ma byc cieplo i komfortowo, a dla mnie jeszcze prosto. i u mnie jest cieplo, prosto i komfortowo, bez wzgledu na temp. zewnetrzna. jesli sadzisz ze obsluga sterownika pogodowego wymaga wiecej czasu niz termostatu pokojowego to znaczy ze niewiele wiesz na temat obslugi regulatora pogodowego. roznice sa oczywiscie podczas uruchamiania sterownika pogodowego ale jesli ktos kupuje kotlownie to powinien to zrobic dostawca lub instalator, wiec nie powinno to byc przeszkoda. gdyby bylo tak jak mowisz, to nie bylo by o pogodowce tyle na forum i to w kilku miejscach, w tylu wariantach i dziesiatkach porad, jak to ustawic i jakie sa zalozenia teoretyczne a jakos nikt nie dywaguje, co zrobic, aby ustawic regulator pokojowy do swojego ukladu trudno byloby ci przekonac mnie ale wiele osob czytajacych to forum moze twoja opinie wziac osobiscie i oczekiwac rownie wygodnego i taniego sterowania. Ja staram sie ich tylku ustrzec przed obluda prostoty i taniosci twojego pomyslu szczegolnie nazywajac frajerami tych, co maja reg. pokojowy. ja dalej nie krytykuje rozwiazan i nie namawiam nikogo, chodzi mi jedynie o to, aby innych nie traktowac jak debili tylko dlatego, ze sa zadowoleni z takiego rozwiazania, jakie maja zastosowane. nie bede wiecej sie tu odzywal, bo nie chce juz czytac swoich wypowiedzi podkreslonych twoja ironia, a jezeli moje wypowiedzi tak cie powalaja, to nie chce cie miec na sumieniu, bo moze ci w koncu organizm nie wytrzymac. szacunek i tolerancja dla innych to dla mnie wazniejsze niz teoretyczne rozwazania, a celem tego forum (jak nazwa wskazuje) jest wymiana doswiadczen a nie inwektyw. z powazaniem Tomasz Kozłowski.
  12. a ja, jezeli to mozliwe, dalbym male zaworki odcinajace w poblizu baterii. mam dom 2-pietrowy i tylko jeden zawor odcinajacy-glowny. a raz mi sie zdazylo, ze przy wymianie baterii mialem problemy i co chwila musialem biegac do piwnicy i nie widzialem co sie dzieje jak wlaczylem wode. poza tym, jak nas nie ma w domu, to i dziecko sobie poradzi z zamknieciem zaworu jak padnie uszczelka. a nie jest to tak skomplikowane. zaworow teraz duzo i naprawde mozna dobrac cos eleganckiego z ladna rozetka na kafelki, a przy okazji mozna odciac cyrkulacje, jak niepotrzebna. ja takie rozwiazanie zastosuje, a juz niedlugo rewolucja remontowa.
  13. tom : naprawde, bez zadnej zlosliwosci. nie mam juz zamiaru sie spierac, bo to nie ma sensu. gwoli wyjasnienia mojego ukladu. zasilanie z ec i wymiennik pojemnosciowy z wezownica, czyli uklad posredni. obserwuje zmiany parametrow czynnika zasilajacego w relacji do temp. zewn. wiekszosc ludzi na mojej ulicy nie ma sterowania tempm w pomieszczeniach, bo nie musi miec. ja tez bym nie musial, bo wystarczy dobrac przeplyw czynnika grzewczego przez wymiennik i temp jest regulowana przez pogodowke z rozdzielni. ale to wszystko nie ma znaczenia, bo wykraczamy poza ramy sporu. dalej twierdze, ze nie chodzi tu o nic innego jak o prawo wyboru i pewne sformulowania typu: " jak masz pogodowke, to wymontuj reg. pokojowy i sprzedaj innemu naiwnemu - zaoszczedzisz" . i to mnie po prostu dziwi. ja nie nazywam wlascicieli pogodowki naiwniakami, bo kazdy ma prawo miec swoje wlasne zabawki i sposob zabawy, a mowienie komus, ze jego sa "be" , a moje " cacy" wraca nas z powrotem do piaskownicy. lubie rady, bo nie jestem the best we wszystkim i po cos na te strony wchodze. w moim wypadku prostota polega na tym, ze nie stoje przy wymienniku ( piecu gazowym, koksowniku, etc.) i nie krece zaworami pol dnia, tylko nastawiam sobie temp. w pokoju i nie martwie sie o nic. a jak na dluzej wyjezdzam, to jednym przyciskiem zmieniam na tryb oszczedny i juz. moje rozwiazanie mi pasuje i nie zamierzam ciebie do niego przekonywac, jak rowniez do tego, zebys zlikwidowal pogodowke. i dalej twierdze, ze do twojej fachowosci nie mam zadnych ale, tylko chodzi o sposob prowadzenia konwersacji ( vide elektrownia wiatrowa). ironia nie jest tu na miejscu, bo to nie sa wyscigi ekspertow, ani egzamin kompetencyjny. po prostu troche wiecej tolerancji. z powazaniem: kemot. ps. dzieki chemik, ale to ty mnie zainspirowales.
  14. no, to jestes "latwopowalalny", tomku sayerze. ja nie bronie siebie i zalozen innych, tylko bardzo prostego i skutecznego rozwiazania, bez znaczenia, do czego moze sluzyc i z czym wspolpracowac. prostota jest genialna sama w sobie. a to, czym grzejesz, to juz nie ma znaczenia, bo jak sie czlowiek uprze, to i do koksownika mozna zalozyc automatyke. chyba juz dalej nie ma sensu sie spierac... powodzonka i na razie
  15. byc moze niezbyt fortunne sformulowanie. ja nie mam wplywu na parametry dochodzace do mojego domu, wiem tylko, ze ec ma sterownik pogodowy na rozdzielni. poza tym wcale nie powiedzialem, ze jestem praktykiem w dziedzinie ogrzewania, tylko mechaniki. poza tym ten niegrzeczny ton jest zupelnie niepotrzebny. nie kwestionuje twojej wiedzy, jedynie twoj lekcewazacy stosunek do regulatorow pokojowych, ktore u wielu ludzi sprawdzaja sie bardzo dobrze, a ty je masz w pogardzie, jako rozwiazania zbyt banalne, ktorymi nie mozna sie pobawic. twoja sprawa. a szacunek nalezy sie wszystkim bez wzgledu na poglady. a to, ze znasz pare wzorow wiecej wcale nie stawia cie wyzej niz innych. ja tez znam pare wzorow, ktorych ty nie znasz...
  16. powiem ci, jak bylo u mnie. wykupilem od braci udzialy w domu po rodzicach i bralem kredyt. a w KW mi powiedzieli, ze jest tylko dzialka??? dom stoi juz 30 lat. i co sie okazalo: wydzial gruntow urzedu miejskiego nie ma obowiazku przesylac takich informacji do KW. sprawdz wiec najpierw, czy w ewidencji gruntow na dzialce jest zaznaczony dom, a w razie czego zapytaj, co zrobic, aby tam sie znalazl. powodzenia.
  17. tom, wydaje mi sie, ze troche teorytyzujesz. jestem mechanikiem i podstawowa zasada niezawodnosci urzadzenia brzmi: co jest proste, to jest skuteczne i sie nie psuje. a ze czasami jest malo komfortowe? no coz, kazdy wybiera to, co lubi. ja mam ogrzewanie z EC, ktore jest sterowane pogodowka (parametry zmieniaja sie wg zmian temp na zewnatrz), a w domu mam bardzo prosty regulator pokojowy, ktory jest sprzezony z zaworem regulacyjnym na wymienniku ( plynna regulacja). rewelacja. bardzo szybkie nastawy, szybkie zmiany, prostota obslugi i brak jakichkolwiek nastaw, ktore moga byc niechcaco zmienione. nawet dzieci, jak im zimno, to sobie podwyzsza temperature i jest ok. regulator zamontowalem sam, zawor tez i nie musialem kombinowac, szukac speca i martwic sie, ze mi parametry nie zagraja, albo trzeba sie bedzie dostosowac do pracy urzadzenia. kazdy ma to, co lubi, aty jestes bardzo za pogodowka i tez jest dobrze. ja jestem praktykiem, nie teoretykiem i podtrzymuje: co jest proste, to jest niezawodne. z szacunkiem dla wiedzy - kemot.
  18. a w jednym poborze, czy we wszystkich?
  19. odwiedz "wymiana doswiadczen", duzo tam pisano o ferno, moze zweryfikujesz swoje zamierzenia. powodzenia.
  20. troche mnie gosc sciagnal na ziemie, tylko po co tak zlosliwie. poza tym sie nie przedstawil, wiec nie czuje sie zobowiazany polemizowac..
  21. moze ma ktos namiary na niedrogiego i solidnego projektanta wnetrz z 3-miasta?? remontuje dom i musze pare rzeczy usprawnic, a nie chcialbym odwalic babola i poprawic funkcjonalnosc domu. z gory dziekuje.
  22. sorry, troche to trwalo. do gaga: pracowalem czesto na takich kablach ogrzewajacych rurociagi go paliwa ciezkiego, zeby nie zgestnialo w rurociagach. osobiscie nie polecam, bo raz ze kosztowne, poza tym czesto sie przerywal obwod przez przegrzanie elementu. moze teraz robia lepsze. poza tym koszt cyrkulacji jest jednorazowy i zawsze mozna to zatrzymac i nawet pompka nie pobiera energii. ja uwazam, ze lepsza jest cyrkulacja. policz ile kosztuje 10 m rurki, a ile kabel grzejny. a jezeli ma to isc przez jakies pomieszczenia, gdzie rura bedzie widoczna, to wyobraz sobie jak to bedzie wygladalo z oplotem na zewnatrz, nawt pomalowac bedzie ciezko. wybor nalezy do ciebie. a jezeli ogrzewasz wymiennik, to po co jeszcze rury?? wystarczy cyrkulacja. jak by cos jeszcze, to daj znac.
  23. pare uwag: ze wzgledu na rozwoj bakterii w nieuzywanym w lecie grzejniku nie polecalbym przepuszczac przez niego cwu, nie umylbym zabkow pozniej. poza tym cyrkulacja zdecydowanie tak, ale nie moge sie zgodzic, ze pozniej juz nic z tego nie mozna zrobic. cyrkulacje mozna zrobic w kazdym momencie. u mnie nie ma jeszcze, ale bedzie. lazienki i kuchnia sa ok 1,5 m od pionu i to wystarczy. wszystko mozna zrobic. ale to warto od poczatku. gaga2: kable grzejne????? duzy znak zapytania. pracowalem z czyms takim i nie sadze, zeby to bylo w stanie ogrzac rure wiecej niz do 40, a jezeli wiecej, to koszt energii bedzie za duzy. ale i tak nie zastapi to zasobnika. ja mam przeplywowy wymiennik z EC i nie jest to komfortowe rozwiazanie. jak chcesz wiecej informacji, to pytaj.[/b]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...