Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

asia1997

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    123
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez asia1997

  1. Wczoraj wracam z pracy i oczom własnym nie wierzę, mój mąż przesadził trzy tuje ( ok 3m każda ) . Mówie Wam szok. Już dawno postanowiliśmy, że są za duże do przesadzenia i nie dawaliśmy im większych szans. Ciężka to była decyzja. Są bardzo okazałe. Ale on dzielnie dał im rade. Wprawdzie musiałam go wieczorkiem nacierać maścią przeciwbólową. Jeszcze rano jak tylko wstałam, wmasowałam mu tą maść by nie cierpiał. Jeżeli chodzi o prace to on lubi przeginać,dlatego się o niego martwie, co nie znaczy że mnie nie złapał bakcyl budowlany. Złapał i to też ostro, tylko bardziej końcowy etap budowy, czyli urządzanie w środku. Mój mąż śmieje się ze mnie, że nawet murów nie ma, a ja już wiem jaką sofę chce mieć, albo gdzie lampka itp. Ostatnio stwierdziłam, że jak tylko mamy chwile tylko dla siebie to tylko o budowie rozmawiamy. Zboczeńcy Dzisiaj dopiero zabiera się za bluszcze, faceta od humusu przełożył ale .......na jutro Pozdrawiam
  2. inwestor, ale mój mąż twierdzi że zima się już prawie skonczyła i nie ma na co czekać. Ale jeżeli to zdrowy odruch to juz jestem spokojna
  3. Ja go bardzo mocno wspieram, przecież mu nie powiedziałam o moich podejrzeniach co do jego szaleństwa . Wolałam najpierw się upewnić czy to normalne zachowanie i dlatego pytałam Was Drodzy Forumowicze. niciacia - w łóżku zatrzymać go nie mogłam, bo sama musiałam wstać i zbierac się do mojej pracki. Zresztą tak się chłopak zapalił do tej roboty, że nie wiem czy coś bym wskórała uller - myślę że sam dojrzeje do tego i odwoła panów z którymi się umówił, chociaż......nie jestem tego pewna. kroyena - on właśnie tak to sobie tłumaczy. A najśmieszniejsze będzie to jak te wszystkie roślinki mu się przyjmą maksiu - dzięki za słowa otuchy, troche sie bałam o niego. Ale tak naprawde to lepszy facet nie mógł mi się trafić.
  4. W nocy spadł śnieg i to całkiem sporo, a mój mąż raniutko wstaje i wyznaje mi, że idzie na ogród poprzesadzać rośliny, które będą nam przeszkadzać w budowie domu. Tłumacze, że zmarnuje mi bluszcze jak teraz je przesadzi, a on że w piątek umówił się z facetem do zdjęcia humusu, w sobote z geodetą na wytyczenie budynku i musi to wszystko przygotować. Czy on oszalał, czy to normalne zachowanie dla początkującego inwestora?
  5. Nasz kierownik chce 2000 zł, 500zł na poczatku reszta po odbiorze budynku. Myśle, że to uczciwy układ. Okolice Poznania.
  6. Tak to bluszcz pospolity i Kasia dokładnie opisała jego urok wiosną. Moje przesadzanie narazie wstrzymane, bo w wielkopolsce raz słońce, raz śnieg. Nie wiadomo co robić. pozdrawiam
  7. U mnie pod oknem rośnie orzech włoski, około 2 metry od ściany domu. Dom jest z 60-tego roku, a orzech ma około 25-30 lat. Rzeczywiście może uszkadzać dach, ale to tylko kwestia przycięcia tych gałęzi, które przeszkadzają. Nie zauważyłam by coś działo się z fundamentami. Wszystko jest ok.
  8. W imieniu moich córeczek przede wszystkim chciałabym podziękować za wszystko co dla nich robią . Karmią, odbierają ze szkoły, grają w karty i w szachy, snują ciekawe opowieści, pokazuję kontynenty w atlasie, i wiele innych ciekawych zajęć organizują w czasie naszej nieobecności w domu. A życzymy im zdrówka i jeszcze raz zdrówka. By zawsze byli tacy kochani i cudowni, by omijały ich zmartwienia, by tylko uśmiech gościł na ich twarzach. Bardzo Was kochamy
  9. Dzięki wielkie za porade, postarm się nie naruszyć korzeni, boje sie tylko czy wystarczy im pożywienia w tej doniczce. Będziemy to robić w sobote. Zobaczymy Kupiłam pięć bluszczy w 2000 roku w maju, posadziłam na środku każdej pergoli jedną sztukę. Pergole mają dwa metry, więc mają dwumetrowy odstęp. Jak kupowałam to miały około 0,5m. W pierwszym roku bardzo kiepsko urosły, dopiero w drugim ruszyły i to dość ostro. Nawet się nie spodziewałam, że tak szybko urosną. Dzisiaj praktycznie każda pergolka jest cała opleciona, wygląda to ślicznie. Cały rok zielono. Dodam, że niczym nie nawoziłam. Z jednego małego badylka, rozrosła się każda roślinka bardzo, z każdej stony puszczając nowe pędy. Wystarczy że końcówka dotyka ziemi, wchodzi w glebe i za chwile juz od ziemi następny pęd. Fajna roślinka, nie wymaga wiele zachodu. Dlatego też żal by mi było gdyby się zmarnowały. Już w tym roku musiałam wyciąć 10 metrowy świerk. Boleśnie to przeżyłam, do tego muszę jeszcze usunąć: forsycje, sumaka, brzoskwinie i dwie grusze. Mam jeszcze do przesadzenia 3 trzymetrowe tuje. Będziemy je przesadzać, choć szanse małe. pozdrawiam, jak mi się uda zrobie dla Ciebie fotki tych bluszczy.
  10. Mam 5szt. 2 metrowych pergoli na których wiją się pięcioletnie bluszczyki, są piękne i okazałe. Niestety w miejscu tych pergoli powstanie sciana mojego domu i muszę je usunąć. Jak uratować bluszcze. Dodam że mam już upatrzone na nie miejce, ale będzie to możliwe dopiero po wybudowaniu stanu surowego, także dopiero jesienią mogłabym je ponownie posadzić ( pergole + bluszcze ) Wymyśliłam sobie, że posadze każdy bluszczyk w osobnej wielkiej donicy i oczywiście nie będe wyplatać tych bluszczy z pergoli. Czy to jest dobry pomysł i czy wytrzymają do jesieni?
  11. asia1997

    Problem z gminą

    Niestety nie udało mi się niczego załatwić, Starostwo traktuje Warunki jak biblie. Powiedziała mi tylko pani kierownik " Gdzie byliście jak warunki były ustalane, trzeba było sie sprzeciwić, że wójt nie zostawia furtki dla takich jak wy" No.... tyle usłyszałam, że to tak naprawde nasza wina. Właściwie machneliśmy ręką, ale dowiedzieliśmy się niedawno o takiej opcji... otóż budujemy domek z płaskim dachem, kierownik robi odbiór czasowy budynku i czekamy albo na lepsze czasy albo na zmiane warunków, oczywiście zamieszkując już. Czy to możliwe, czy ktoś mi zciemnia
  12. asia1997

    Wszystko o Miriam

    Śmiej się śmiej, bo nie Ciebie to spotkało Pomyśl co czuły te biedne angolki, jak się dowiedziały . O fe....
  13. Dzieki Inwestr, ale ja naprawde korzystam z wyszukiwarki, wiele potrzebnych tematów w ten sopsób znalazłam. Jednak trochę obawiam się zadać pytanie, które może okazać się dla niektórych głupie ( już taka ze mnie bojaźliwa kobitka ). Mam wielu idoli na tym forum, których uwielbiam czytać, ciesze sie z ich sukcesów. Taki np. mieczotronix, on nawet nie wie że ja prawie z nim wprowadziłam się do ich domu . Czytałam te posty z wypiekami na twarzy. Dobra, od dzisiaj pytam i biada jak ktoś głupio mi odpowie
  14. Muszę przyznać, że często po prostu nie pytam ponieważ nie chcę zobaczyć odpowiedzi w stylu jaki opisałeś w swoim poście. Myślę sobie to pytanie wyda się głupie, albo banalne itp. Może jestem przewrażliwiona. Napewno nie znam się na budowaniu bo dopiero zaczynam, więc żółtodziub ze mnie wielki. Więc również apeluje o wyrozumiałość i cierpliwość dla takich jak ja. A na forum mam swojego typa jeżeli chodzi o lekką zarozumiałość, częsty brak cierpliwości, i złośliwe odpowiedzi......
  15. Jeszcze troszeczke, od stycznia dni będą coraz dłuższe i wiosna przyjdzie szybciej niż myślimy Trawka się zazieleni, słoneczko mocniej zaświeci i bedziemy się cieszyć. W Poznaniu pada teraz śnieżek i też jest dosyć miło.
  16. Raczej post mimi nie mówi o spakowaniu prezentów dla Waszych rodzin. Post mimi pyta, czy ktoś spakował prezent dla dzieci które już na Mikołaja nie czekają
  17. Może i warto Tesko, jeżeli się tego szczęścia jest pewnym, ale co będzie jak nasz Gość po jakimś czasie stwierdzi, że sie pomylił. Chyba nie będzie miał powrotu .
  18. asia1997

    No to jak?

  19. ups......odczytałam zdjęcie jako apel, że są na świecie bezradni Mikołajowie, którzy bardzo by chcieli a nie mogą dać prezentu. Jeżeli ten jest wesoły to bardzo dobrze. Oby do wszystkich domów taki przychodził.
  20. Aby nie było takich Mikołajów jak na zdjęciu od Roberta tzn. smutnych i bezradnych
  21. Właśnie tydzień temu razem z moimi dziewczynkami zrobiliśmy mikołajkową akcje dla dzieci specjalnej troski, którymi opiekuje się pewna poznańska fundacja. Sposród swoich zabawek dziewczynki uszykowały 74 pluszaki, które czyściutkie powędrowały do dzieci. Byłam z nich dumna, bo pluszaki naprawdę różne, ciekawe, śliczne a one bez jednego słowa pakowały do worka. Zostawił sobie po dwa pluszaczki. Pani, która opiekuje się fundacją powiedział że z nieba jej spadłam, bo zastanawiała się co im włoży do paczuszek. mimilapin - masz coś konkretnego na myśli? Ja jestem chętna do pomocy
  22. asia1997

    Problem z gminą

    Dzięki Aniu za wsparcie. To co napisałaś to święta racja, tylko co my małe szare myszki wobec URZĘDNIKA GMINNEGO możemy zrobić. Ale jestem twarda, a nie miętka i w poniedziałek jestem zapisana do samego pana wójta. Wizyty są na zapisy, nie tak łatwo się dostać. Będę go przekonywać, nawet się rozpłaczę jak będzie trzeba Napisze później co załatwiłam, chociaż nie robie sobie wielkich nadziei. Dziękuje Wam za wszystkie porady.
  23. asia1997

    Problem z gminą

    Dzięki za porady. Wowka ja nie napisałam, w nie mam pieniędzy na budowę. Mam je i starczy mi na taki lub inny dach. Chodzi mi o cos zupelnie innego. Ciężko pracujemy by co miesiac odkładać sporą część naszych dochodów na nasz wymarzony kawałek własnego kąta, i nie lubimy ich marnować. A przez decyzje jakiś urzedników musze, powtarzam musze wydać kase zupełnie nie potrzebnie. Buntuje się przeciwko takim rzeczom. Bo tak jak napisałam już wcześniej, ani to nie będzie ładne ani pożyteczne. Wkurza mnie to że nic nie jesteśmy w stanie zrobić. modulor - to jest jakieś rozwiązanie
  24. asia1997

    Problem z gminą

    Co powinnam zrobić, uderzyć do samego wójta, czy on może coś zdziałać? Kurcze na samą myśl, że musimy wywalić taką kase na dach, który nie dość że będzie głupio wyglądał, to jeszcze nam do niczego nie potrzebny szlag mnie trafia. Mało tego, na dachu istniejącego domu bedziemy musieli zbudować ściankę szczytową ( nie wiem za bardzo czy dobrze nazwałam) i zmnienić spad dachu, co tez wyniesie nas troche kasy. Co robić?Co robić? Sam poczatek a ja juz mam takie problemy. A jak gmina oficjalnie odmówi, gdzie się odwołać?
  25. asia1997

    Problem z gminą

    Dobudowuję do jednej ze ścian, argument że nie będzie to dobrze wygladało nie przekonuje gminy. Nie rozumiem dlaczego to gmina ma problem ze mną, a nie ja z nią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...