Teraz mamy problem - trzeba w miarę szybko zrobić projekt instalacji hydraulicznej, żeby hyrdaulik wszystko ładnie rozprowadził na poziomie fundamentów.
Wstępną wizję dolnej łazienki mamy - za to nie mam bladego pojęcia jak ma wyglądać łazienka na poddaszu
Wczoraj została podpisana umowa z nowym wykonawcą - Panem Adamem. Przewidywany jest start po świętach - pod koniec marca (25 marca). ... i tak wszystko zweryfikuje pogoda...
Byłem w tartaku, dogadałem się w sprawie cięcia i wymiarów. Będę chciał być przy przecieraniu. Chcą przecierać pod koniec miesiąca - i dobrze, żeby nie później. Fajnie że całego ściętego drewna wyszło 30,55 m3 - na nic nie zabraknie.
Nowy wykonawca jest w stanie zacząć na wiosnę - zrobi murarkę razem z dachem, ale bez dachówki. Wydaję się być ok - w porównaniu do Pana Marka zapoznał się z całą dokumentacją i znalazł jeszcze jakieś dwa kretyńskie słupy, których łącznie z kierbudem nikt nie widział w projekcie!!!!!! ... no i zaproponował sensowną zmianę. Dużo rozmawialiśmy nt konstrukcji dachu. Dla mnie teraz jest to istotne w kontekście zamawiania drewna na wymiar w tartaku. Ma zejść z ceny, więc ok. Jutro się wszystko okaże, bo mam dać mu odp. Musimy się naradzić z A.
Fakty: - w poniedziałek leśniczy ocechował drzewa do wycięcia. Nie zgodził się na wycinkę wszystkich które chcieliśmy, choć z ekologicznego punktu widzenia mu się nie dziwię... - wtorek - szybka ścinka 26 drzew,a potem zrywka. Dłużyca wjechała do lasu i zabrała wszystko do tartaku. Mają przecierać klocki w przyszłym tygodniu. Ciekawe co z tego wyjdzie? Zabawa w lesie trwała od 8 do 15. wg wstępnych, przybliżonych szacunków i pomiarów wyszło że ścięliśmy jakieś 20 m3 drzew. Dębina została na luty, albo końcówkę stycznia - w zależności od pogody. nie sądzę żeby starczyło to na całość - pewnie na dechy nie starczy...
Pilarz stwierdził że większe drzewa miały jakieś 100-110 lat... Trochę zmieniła mi się przez to optyka na to cięcie. Trudno się patrzy na drzewa, które sadził pradziadek i teraz ja to ścinam... las długo rośnie, a cięcie - to kilka chwil...
Las wygląda jak połączenie pasa startowego z krajobrazem po ciężkiej bitwie - niczym z Gladiatora....
Mąż od dwóch dni siedzi w lesie - dziś zwozi sosny do tartaku do pocięcia na więźbę i calówki.
Jak dla mnie to masakra - cały dzień na dworzu, na deszczu, mrozie - ponoć widok wyciętego lasu jest bardzo dołujący.
Kupująć gotową więźbę aż tak tego nie widać ile drzew trzeba ściąć - jak przychodzi do wycięcia własnego lasu - troszkę serce boli
Dęby zostały już oznaczone przez leśnika do wycięcia - zdecydowaliśmy się na deskę dębową na górze - mamy sprawdzony tartak specjalizujący się w desce podłogowej i parkiecie - ufamy, że będzie dobrze
Prowadzimy roznowy z kolejnymi ekipami .
Wczoraj usłyszeliśmy 55,000zł za murarkę, więźbę+odeskowanie i opapowanie dachu - cena zachęcająca - boję się zapeszyć - trzymajcie kciuki za umowę
Pisałam o naszym składzie starych mebli - zbieranych od lat - oto mały ich wycinek
Odnośnie łazienki na dole - tej której mamy wycenę: white classic v&b. na stronie jest aranżacja -> http://www.villeroy-boch.com/en/pl/home/products/tiles/bathroom.html?sid=White%2BClassic" rel="external nofollow">http://www.villeroy-boch.com/en/pl/home/products/tiles/bathroom.html?sid=White%2BClassic ale to nie jest do końca ta - najładniejsza jest w Jupiterze na Towarowej. cała biała z szafką pod zlewem... jest bardzo ładna i nam się podoba (ta na zdjęciu 3 w zamieszczonym linku)
dziś był pracowity dzień - 10 godzin -> 4 spotkania, 350 km przejechane.... w wyniku wycieczki krajoznawczo-poznawczej został wybrany tartak, który zetnie, przetransportuje i potnie drzewa na więźbę. dodatkowo w finale mamy 2 "firmy", które zrobią to samo z dębiną na podłogę.... w poniedziałek jestem umówiony z leśniczym, który będzie cechował drzewa, ścinka w przyszłym tygodniu...
Dawno nic nie pisaliśmy W sumie mało się dzieje - poza ostrym starciem z Panem Markiem, naszym szefem murarzy Podłapał nowe zlecenie i postanowił wejść do nas w sierpniu 2008 - na umowie mamy oddanie murów do 15-04-2008 Na szczęście mąż szybko i ostro zareagował - murarze wchodzą 15-03-2008 CHYBA !!!???!!!
Dziś moje słońce jedzie ostatecznie rozmówić się z "naszą ekipą". Jak dla mnie to panowie mają przechlapane zanim jeszcze zaczęli A planowałam im gotować flaczki, rosół itp - już to widzę.......................
Dziś mąż z teściem byli na wizji lokalnej w lesie. Po rozmowie z leśnikiem i właścicielem tartaku - zapadła decyzja. Tniemy drzewa, sami robimy więźbę, deski, łaty i kontrłaty i deskę podłogową dębową na górę.
Czyli pomalutku, powolutku ..........................
Wczoraj mąż pojawi się w gminie i od ręki dostał wszystkie potrzebne dokumenty - po raz kolejny potwierdza się zasada, że z urzędnikami trzeba twardo postępować.
Moje codzienne telefony nic nie dały - dopiero osobista wizyta przyniosła efekty.
Niestety zrobiło się zimno i chyba nie wystarujemy w tym roku
Mamy czas na szukanie ekip, dopinanie wszystkiego na ostatni guzik