Dodam jeszcze ,że po rozmowie z Panem z PSB napaliłam się jeszcze na pompę ciepła....17 000 , rewelacyjna rzecz. Na poczatku spory wydatek ale potem same korzyści..no i koniecznie kolektory słoneczne... hmmm , budowa to spory wydatek. Czy ktoś z Was ma w planach pompę ciepła???
Otóż, wybrała sie dzisiaj lekkim krokiem do PSB Polskie Składy Budowlane. Chciałam bliżej zapoznać się z programem... Buduj dom z PSB.
Wszystko fajnie, miła obsługa, Pan wytłumaczył mi wiele kwesti z działu budowlanka, uświadomił mnie,że nieżle wdepnęłam, bo zafundowałam sobie inwestycję do końca życia... na co ja mu odpowiadam ( jak blondynka-nie ubliżając blondynkom) ,że ja muszę sie do końca 2009 roku wprowadzić.... Pani mnie zmierzył i wybuchnął śmiechem.... , wiem,że jestem kobietą, kobietą na budowie, ale to nie oznacza,że można się ze mnie śmiać....
Hmmm, trochę mnie zmartffffił jedym stwierdzeniem,że jak zamierzam budować z cegły Ytoong (polecił 36,5 cm), to musze sobie zdać sprawę z tego,że cały dom musi byc już wybudowany z tego materiału... a ja myślałam,że można mieszać... ( chodzi mi konkretnie o strop).. czy ktoś z Was buduje z Ytoonga i jak rozwiązuje problem, kiedy np. stropy i nadproża z innych firm sa tańsze....
W sumie to nie mam co pisać.....ani nie buduję, ani nie robię zakupów, przestałam już nawet oglądać kafelki, meble, okna, drzwi......
Czekam na mapki.....kolejny tydzień...jestem teraz GRUPĄ KOBIET PAPIERKOWYCH.......
być może nowy twmat na forum....???
Ja wiem,że każda z nas przez to przechodzi, przechodziła lub będzie przechodzić...ALE JA JUŻ ZACZYNAM DOSTAWAĆ NA GŁOWĘ....
Jeszcze kilka dni i awansuję na niezrównoważona emocjonalnie. - ostatnio nawet włożyłam telefon do lodówki....po rozmowie z geodetaą,kiedy to usłyszałam,że musze poczekać kolejny tydzień... a ile ja się go potem naszukałam....
A wicie co mój mąż na to....NIC. Pracuje, chodzi na kręgle, spotyka się z przyjaciółmi... i powtarza,kochanie musimy poczekać....
Wczoraj przeprowadziłam kilka interesujacych rozmów telefonicznych....tzn. badałam grunt...co jak i z czym, dlaczego i kiedy???
1. odkurzacz centralny.... - musi być . Mam dziecko alergika i lekarka przekonała mnie do tego odkurzacza, jako że wszystkie zanieczyszczenia rozprowadzane są poza domem - koszt bez montażu - około 1990zł - 2800 zł. Zależy od modelu i ilości zakupionych końcówek.
Tata zajmie się montażem, bo firma zażyczyła sobie około 2 tyś za montaż.
hmmm, sporo.
2. Zbiornik na deszczówkę - odzysk wody i darmowa woda na podlewanie ogrodu, do toalet i do użytku zewnętrznego. Koszt zbiornika z montażem : nieaktualne- będzie studnia
2500 - 2450 netto
3500 - 2950 netto
Różnica cenowa mała , więc zdecydujemy się na 3500
3. Przydomowa oczyszczalnia ścieków - około 3500 - 4500. Szczegółową wycenę będę miała po niedzieli. nieaktualne - brak zgody gminy
4. Kolektory słoneczne - jeszcze nie znam cen.... ale sie dowiem . nieaktualne, zamiana na pompę ciepła
Mamy jeszcze dwie pociechy Laura - 8 lat, Marcel - 3 latka.
Tak więc zaczynamy......naszą przygodę oczywiście. :)
A jak to się zaczęło,że zaczynamy....
Otóż wszystko zaczęło się od PSA. OWCZARKA PODHALAŃSKIEGO.
Małego białego, puchatego szczeniaczka, który po upływie kilku miesięcy nie mieści się w naszym mieszkaniu.
Psa pokochaliśmy, więc nie było mowy o oddaniu go, trzeba było pomyśleć o większym" M ".
Kolejnym znakiem był KLESZCZ.... oczywiście na psie !!!
Tak więc w lipcu po powrocie z Turcji jadę to ja sobie od mojej teściowej, która mieszka w Środzie Wielkopolskiej do Swarzędza. Po drodzę mijam miejscowość, gzdie na płocie wisi ogłoszenie SPRZEDAM DZIAŁKI , BEZ POŚREDNIKÓW . Moja reakcja była natychmiastowa..... :)
I w taki oto sposób mamy działkę - teraz juz wiemy ,że ten kleszcz to był to ZNAK!!!
TAK WIĘC DNIA 26.08.2008 podpisaliśmy umowę notarialną z właścicielami działki .
hmmm.. i co dalej???
Zamówiłam już mapkę od Geodety z Paczkowa, jutro składam umowę w Enei i kupuję projekt. Projekt był wybrany już od ponad roku...leżał sobie na dnie szuflady i czekał na "PSA Z ZAKOPANEGO".
Przyznam szczerze ,że jestem załamana, ale ten stan przeplata sie z ogromnym szczęściem...:)
Strasz, bo ja kobieta buduję dom (mój mąż raczej czasu na to nie znajdzie)
a szczęście, bo nie jestem jedyną kobietą , która buduje dom.
I moje miłe Panie, to właśnie na wasze wsparcie i pomoc najbardziej liczę, jak będę szła z siekiera na ekipę to będzie ktoś kto mnie powstrzyma!!!! :)