Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bajanadjembe

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 321
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bajanadjembe

  1. o kurcze, u mnie by chyba dokonał żywota. Bo do wkładu by nie trafił przez te meandry akumulacji. No chyba, że by w wyczystce wylądował. Do mnie ptaszki przez otwarte okna wlatują do środka. Ale szybko się orientują, że to nie ich przestrzeń i wracają na świat (przeważnie wymaga to mojej pomocy). Bywają też świerszcze, motyle, nawet ważka... a i osy, i ... szerszeń zabłądził. Osy miałam w kominie "na starych śmieciach". A na "nowych", pod okapem, przy murłacie, po dwa gniazda ptasie w każdym roku. Słuchajcie: lubię jak do domu motyl wpadnie. Lubię jak kogut o świcie pieje, jak koty się drą, jak mój „woła” gdy jaszczurkę, albo mysz, złapie. Lubię popiskiwania piskląt pod okapem, stukanie dzięcioła u sąsiada, gdakanie kury, jak jajo zniesie (to u innego sasiada)„ śmiechy” wiewiórek na orzechu… Zamykam okna zimą, bo zimno. Latem zamykam, gdy burza z piorunami. Generalnie, gdy tylko to możliwe lubię otwarte. Bo lubię odgłosy natury… i zwyczajne ludzkie, ludzkiej pracy „przy swoim”, odgłosy rąbanego drewna, bawiących się dzieciaków. Toż to normalny świat i życie. Jak coś mi przeszkadza, okna zamykam. Gdy tylko to możliwe zapraszam do domu nie tylko dźwięki, ale i zapachy natury. Lubię i już. Ponieważ żyję w tym środowisku nie chcę się „odcinać”. Słyszę, czuję, „ogarniam” wszystkimi zmysłami… szerzej, nie tylko to co w czterech ścianach. Po co na aromaterapię chodzić, na jakieś odstresowujące zabiegi dżwiękoterapii. Otwieram okno i wiem, że świat za nim oddziałuje na mnie. Pozytywnie. Nie mam stresu, ani szoku, gdy wychodzę z domu. Bo wychodzę do tego co znam i lubię (przeważnie). A jak mi ptak na głowę na… -robi, to będę się cieszyć, że krowy nie latają. Domu szczelnego nie mam. Kominy (razem 8 kanałów), kratka w ścianie w kotłowni. Kominek. A jak kominek to WG najprostsza. Prawdę mówiąc (pisałam chyba już o tym) jakoś trudno mi wyobrazić sobie „szczelny dom”. W czymś szczelnym bym się udusiła. Wentylacja mechaniczna zrównoważona, uważam, jest niezastąpiona w szpitalach, obiektach użyteczności publicznej, zakładach pracy. W domku jednorodzinnym, nawet "szczelnym”, można się bez niej obyć. Takie moje zdanie.
  2. bajanadjembe

    Zaczal kopcic :(

    No i co z tym kominem? Kominiarzem? Wiadomo dlaczego zaczął kopcić? Powiedzcie, przy okazji, ile się płaci za przeprowadzenie kontroli przewodów kominowych? I co wchodzi w zakres takiej kontroli? Płaci się od każdego przewodu, czy jest jakaś stała kwota od całego domku? Czy są jakieś "urzędowe" stawki, czy każdy kominiarz woła ile chce? I jak często powinno się takie kontrole robić? Wystarczy raz w roku przed sezonem? .
  3. Też tak mam zrobione, tzn. lane w wykop (też glina). Najbardziej mnie zastanawiało jak toto potem zaizolować dysperbitem. A kierownik powiedział, że nie ma takiej potrzeby, że ta wilgoć, co w glinie wystąpi, w niczym betonowi nie zaszkodzi. A zbrojenie było ułożone na spodzie i w trakcie wypełniania wykopu podrywane do góry. Bałam się, że będzie nierówno, albo, że opadnie. Kierownik powiedział, że nie opadnie, a jak będzie nierówno, to "i tak widać nie będzie". Po takim "uspokojeniu" wynajęłam inspektora nadzoru inwestorskiego. Też jestem ciekawa dlaczego pod betonem miałby być piasek.
  4. R&K, A skąd wydedukowałeś, że słucha ptaków przez kominy? Ja słucham ptaków przez otwarte okna. Samo otwarcie okien zapewnia wymianę powietrza... A przy okazji jest otwarciem na Naturę, z zjej zapachami i dźwiękami... i zaproszeniem jej do środka. "Dom szczelny", zamknięty na życiodajną energię z zewnątrz wydaje mi się... "martwy". Znałam kiedyś dziewczynę (27 - 28 ?lat ). Przyjechała z Ukrainy na doktorat. Zakwaterowano ją w "naszym" mieszkanku hotelowym, w małym pokoju. Codziennie rano, czy to lato, czy zima, otwierała okno jak szerokie. Siadała w tym oknie, w szlafroczku, i cicho śpiewając, czesała swoje długie, piękne włosy. Zimą, zapach mrozu roznosiłł się po całym mieszkaniu. Potem... kawy zbożowej. Potem... "Romy" Laury Biagotti... I wychodziła.
  5. a może Homera ------> Homer & Marge
  6. Piotr, czyli okna rozszczelnione całą zimę? Jak mróz, to pod palenisko powietrze pozachałupne , a jak mokro to obie rury zapodają (czyli ciągnie razem, i z chałupy, i spoza niej), tak? To tak samo działa jak jest 16 klocków ortnera przed kominem, tym „prawdziwym”? I jak drewno wrzuca się dwa razy na dzień? I czy jak ciągnie z chałupy, to nie wytwarza się podciśnienie? Czy ystarcza tego wilgotnego co przez samo rozszczelnienie napływa? Z tym rozszczelnieniem to u mnie dziwnie było. Mam dwa okna, które rozszczelnione, całą swoją powierzchnią odstają na kilka milimetrów od ościeżnicy. Nie jest to mikrouchył, ale takie odwiedzenie w pionie całego skrzydła od ramy. I ostatniej zimy zalodziały mi uszczelki (okna ani otworzyć, ani domknąć nie szło). Kominek „nie gadał”. Może jak gada, to nie lodzieja uszczelki.??? W starym domu (palę węglem), gdzie też okna szczelne, wymiany powietrza w chałupie dokonuję przez zwyczajne wietrzenie,. Okna na oścież. Zibi, podziwiam ludzi, którzy maja wyobraźnię, i rzeczom, wydawałoby się bezużytecznym, dają nowe zastosowania. Dzięki za wyjaśnienie, chociaż jeszcze muszę to "przerobić". To "oczywista oczywistość", że „zagrzybione” powietrze szkodzi zdrowiu. To znaczy latem jednak lepiej otwierać okna?
  7. No to ja opieńki u siebie mam na podwórku, i właśnie dzisiaj zjedliśmy: kapelusze opieńkowe z tymiankiem (panierowane), fasolkę szparagową z buraczkiem (ugotowane, obsmażone i prażonym sezamem posypane) i ziemniaczki w skórkach uparowane (i ze skórką podane, z wiórkiem masła w szparki włożonym i grubą solą posypane). Mniam.
  8. A przekonany jesteś, że co będziesz mógł? W formie do czego będziesz? Co jest pewne? NIC nie wiemy, co będzie. Żeby zachować zdrowie lepiej żyć wesoło i myśleć pozytywnie. Sztaudynger o starości śmiesznie pisał. Ostatnio czytałam: "Dwaj starcy ujrzeli Zuzannę w kąpieli, Chcieli ją przedstraszyć, Ale czym nie mieli..." czy jakoś tak (i żeby nie było, to do nikogo personalnie; ot tak przypomniało mi się)
  9. bajanadjembe

    firma komink i ikominy

    Z ostatnich realizacji zaprezentowanych w galerii podoba mi się C01. Lubię pionowe paleniska. Figurka obok bardzo pasuje do całości wyraźnie ją "wycieplając". (Szkoda, że kaflaka żadnego.) Pozdrawiam wszystkich.
  10. Heejo, kto ma vailanta? Ile płacicie za serwis kotła w tym roku?
  11. bajanadjembe

    KOMINKI nasze !!!

    No kurcze... A ja często słyszę, że tak, jak ja bym chciała, to się nie da. I się zastanawiam: kto wydziwia ja, czy on (oni) . (Chciałam np. , żeby 10 "klocków" zostało, a ktoś wyliczył, że 16 potrzeba i to nowych.) Może by tak micula, Ciebie, na ten materac do mnie... Może zagadał by wreszcie mój... "milczący". Tylko to zapytanie o odwagę trochę mnie peszy.
  12. Kurcze, no..... Nie kumam... no. jak "popełniłeś" to "rozdwojenie jaźni"? Okna nasz rozszczelnione całą zimę (dni mokre, dni suche)? I o co chodzi z tym wciąganiem przez szpary mokrego powietrza? Szpary gdzie... powietrza skąd? Przy drzwiczkach paleniska domyślam się. Ale dlaczego wilgotne powietrze z mieszkania wciąga, a z zewnatrz nie? Dlatego, że cieplejsze? Wytłumaczcie... "łopatologicznie".
  13. cy tata cyta cytaty Tacyta? -----> czyta, ale Sztaudyngera.
  14. wierszyk ----> "Milczenie jest złotem... Potem."
  15. Projekt budowlany to jest tylko do tego, żeby pnb dostać. Za techniczny płaci się extra +. Obiczenia? I ten brak kontroli... Wykonawcy kwestionują pewne rozwiązania w projekcie, "narysować se można wszystko"- mówią. Sam kierownik nie 'respektuje" rozwiązań projektowych. Więc o czym mowa. Czasami odnoszę wrażenie, że budowanie to taka loteria "na chybił trafił". Jak będzie okaże się w życiu. A te audyty, certyfikaty... to śmiech na sali. Dopóki nie będą poważnie robione i rejestrowane jak dokumenty tożsamości. Najważniejsze, że kasa się kręci. http://manu.dogomania.pl/emot/imsmilin.gif
  16. ? http://manu.dogomania.pl/emot/hmm.gif to jak z tymi płytkami...
  17. wyliczanka ------------. pałka zapałka dwa kije
  18. Jacek, jaka to ściana? Jak suporek na tradycyjną i to cienka ściana zewnętrzna, to niewiele pomoże parapet. Będzie brudno po bokach i nad. Chyba żeby wielki jakiś był. Widziałam u kogoś. Nawet "rysunek" całej ściany (fugi) był przez tynk i farbę po jakimś czasie widoczny. Ale tam też kiepska wentylacja była i duża wilgotność. Palili węglem. trochę się kurzyło.
  19. Ha, A ja bardzo chcę odśnieżać swoje podwórko (to znaczy takie zdrowie i siłę mieć, żeby to robić). Nie ma nic lepszego od hartowania na śniegu. Przed blokiem nie pasuje, a na "swoim" czyściutkim śnieżku... sama radość na bosaka pobiegać.
  20. Piotr, czy możesz coś więcej na temat tego Twojego systemu?
  21. walc wiedeński -------> raz, dwa, trzy
  22. Mpoplaw, też bym chciała samodzielnie... Niestety ani inżynierem nie jestem, ani rysunków nie czytam błyskawicznie i obliczeń też za szybko nie umiem robić. W projekcie miałam 15 cm wełny pod dachem, i 10cm styro na chudziaku. Jak prosiłam projektanta, żeby więcej: -" nie potrzeba" - usłyszałam. Dałam więcej. To samo z kierownikiem budowy. W projekcie było fundamenty zaizolować (dysperbit + styro). Kierownik, że "nie potrzeba". Zrobiłam jak w projekcie. Co tu więc dużo mówić. Każdy na siebie i tak jest zdany. Jedni na swoją wiedzę (jak mpoplaw), inni "na czuja" (jak ja). A wiecie jak trudno kobiecie pzreforsować "starego budowlańca", albo "kierownika" z tym ich: "tak się robi". Nie wiem jak się robi. Jedni mówią ytonga 400 (grubość 36,5) nie ocieplać, spełnia parametry, lambda itd., drudzy ocieplać, ocieplać koniecznie. Bądż tu mądry (i pisz wiersze). Skąd inwestor ma poza tym wiedzieć, że projekt jest na dom energooszczędny? Bo tak jest napisane? Bo tak ktoś powiedział? Uważam, że zbytnia swawola na budowie jest. Z racji tego też, że iwestor w trakcie budowy zmiany różne wprowadza, które nie zawsze przed wdrożeniem są przemyśłane (przez inwestora, projektanta i kierownika), to każdy dom łatwo "zepsuć" na etapie budowania. A tak naprawdę, to komu zależy, żeby CZYJŚ dom był dobry? W czasach gdy liczy się "szybko zarobić".
  23. "Niedaleko pada jabłko od jabłoni". Nie wiemy jakimi staruszkami my będziemy. Może bardzo podobnymi do naszych rodziców... a może jeszcze ich "prześcigniemy". Prawdopodobne też jest, że nasze dzieci będą mieć taki stosunek, i tak będą mówić o nas i nas traktować , jak ich nauczymy przez nasz przykład; jak my naszych staruszków, tak one kiedyś swoich (tj. nas) pewnie potraktują. A człowiek złośliwy się robi, kiedy z brakiem zainteresowania się spotyka, ...zrozumienia,...akceptacji... (każdy człowiek, także dziecko). A tetryczeje, kiedy nieużyteczny się czuje, kiedy żadnych bodźców do zachowania jasności umysłu się nie dostarcza. I w tym rola młodych; staruszek nie może być samotny, i jakieś zajęcie powinien zawsze mieć. W przeciwnym razie szybko... "gaśnie".
  24. ahaa... http://manu.dogomania.pl/emot/hahaha2.gif
×
×
  • Dodaj nową pozycję...