Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

fąfalska

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    261
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez fąfalska

  1. ojej, jak mi miło, ze ktos tu na mnie czekał ))))))))))))))))) przemiło..... ale u nas sporo zmian... przede wszystkim jak sie okazało, ze sprawy w urzedzie sie ciągnął jak tasiemiec to straciłam nadzieje na budowanie..... przestalam zerkac na forum ..... bylam zrezygnowana przyznam.... nastepnie okazało sie ze jestem w fizycznej niedyspozycyjności )))) ktora w grudniu już minie wraz z przyjsciem na świat naszego piatego członka rodziny termin tego doniosłego wydarzenia planowany jest na 23 grudzien (moim zdaniem nie doczekam, ale kto wie) Pan Mąż jest tak zapracowany w robocie ze nie mam co liczyc na jakąkolwiek pomoc w budowaniu tego domu co najgorsze nie widać na razie na horyzoncie perspektywy zmian.... ale jestem zwarta, gotowa i jak na razie mam zamiar powoli ale skutecznie doprowadzić do wybudowania tego Topaza na naszej działeczce proszę o doping.......bedzie mi latwiej
  2. heheheheh niestety tak rózowo nie było.... z miesiaca zrobilo sie 10 miesiecy. dopiero od kilku dni jestesmy posiadaczami zarówno wypisu z planu jak i warunków zabudowy (na róg naszego domu). sprawa sie ciagnela i ciagnela bo mloda pani urzedniczka strasznie chciala nam udowodnic ze to ona wie najlepiej i lepiej jej nie podskakujmy. w październiku udwiedzilismy naczelnika i niewinnie zapytalismy czy to jest w porzadku ze plan zagospodorawania pozwala nam na wybudowanie 2/3 domu a pani urzedniczka od WZ wydaje nam takie warunki, ze wlasciwie ten róg domu powinnismy oderwac od reszty budynku, wybudowac 2 metry dalej i ten róg domu ma siegać do połowy wybudowanej reszty? pan naczelnik zainteresował sie naszym przypadkiem, zdenerwował sie na mloda urzedniczke i za kilka dni okazalo sie ze nasza sprawe przejela doswiadczona starsza pani urzednik, ktora w przeciagu tygodnia dogadala sie z nami co do "właściwych" warunków zabudowy. Tak więc...... mozemy rozpoczynać gromadzenie papierów na PnB czesc mamy, czesc sie zdeaktualizowała. w miedzyczasie pociągneli nam wodę w ulicy (hura) niestety w miedzyczasie dostalismy pismo, ze jednak gazociagu nie bedzie w ulicy bo przez tereny zalesione ( mam mini lasek za oknem) nie moga ciągnąć rury dzisiaj dostalam tez odpowiedz od SPEC ze owszem technicznie moga mnie podlaczyć ale ekonomicznie im sie to nie oplaca i proponuja podlaczenie za kwote 320 tys pln (hahahahahah) z dobrych wiesci jeszcze jest taka ze kanalizacja w 2010 bedzie robiona w ulicy dzisiaj bylam u architekta. wstepnie zamowilam projekt - omówiłam drobne zmiany + omówilismy najbardziej istotna kwestię piwnicy. wlasnie z ta piwnicą ..... mhhhh. czy za doprojektowanie piwnicy ( z lazienka na dole czyli z tymi instalacjami) wielkosci około 90 m2 cena 3 000 PLN to duzo czy ok? adaptacja projektu to 1 500 PLN (z tego co wiem to standardowa cena) drobne zmiany do projektu juz nie beda dodatkowo liczone. Mhhhh podsumowywujac - po 10 miesiacach wracam, bede pisac dziennik i mam nadzieje, ze teraz juz tylko pójdzie nam z górki. proszę cichutko o doping.......
  3. heheheheh niestety tak rózowo nie było.... z miesiaca zrobilo sie 10 miesiecy. dopiero od kilku dni jestesmy posiadaczami zarówno wypisu z planu jak i warunków zabudowy (na róg naszego domu). sprawa sie ciagnela i ciagnela bo mloda pani urzedniczka strasznie chciala nam udowodnic ze to ona wie najlepiej i lepiej jej nie podskakujmy. w październiku udwiedzilismy naczelnika i niewinnie zapytalismy czy to jest w porzadku ze plan zagospodorawania pozwala nam na wybudowanie 2/3 domu a pani urzedniczka od WZ wydaje nam takie warunki, ze wlasciwie ten róg domu powinnismy oderwac od reszty budynku, wybudowac 2 metry dalej i ten róg domu ma siegać do połowy wybudowanej reszty? pan naczelnik zainteresował sie naszym przypadkiem, zdenerwował sie na mloda urzedniczke i za kilka dni okazalo sie ze nasza sprawe przejela doswiadczona starsza pani urzednik, ktora w przeciagu tygodnia dogadala sie z nami co do "właściwych" warunków zabudowy. Tak więc...... mozemy rozpoczynać gromadzenie papierów na PnB czesc mamy, czesc sie zdeaktualizowała. w miedzyczasie pociągneli nam wodę w ulicy (hura) niestety w miedzyczasie dostalismy pismo, ze jednak gazociagu nie bedzie w ulicy bo przez tereny zalesione ( mam mini lasek za oknem) nie moga ciągnąć rury dzisiaj dostalam tez odpowiedz od SPEC ze owszem technicznie moga mnie podlaczyć ale ekonomicznie im sie to nie oplaca i proponuja podlaczenie za kwote 320 tys pln (hahahahahah) z dobrych wiesci jeszcze jest taka ze kanalizacja w 2010 bedzie robiona w ulicy dzisiaj bylam u architekta. wstepnie zamowilam projekt - omówiłam drobne zmiany + omówilismy najbardziej istotna kwestię piwnicy. wlasnie z ta piwnicą ..... mhhhh. czy za doprojektowanie piwnicy ( z lazienka na dole czyli z tymi instalacjami) wielkosci około 90 m2 cena 3 000 PLN to duzo czy ok? adaptacja projektu to 1 500 PLN (z tego co wiem to standardowa cena) drobne zmiany do projektu juz nie beda dodatkowo liczone. Mhhhh podsumowywujac - po 10 miesiacach wracam, bede pisac dziennik i mam nadzieje, ze teraz juz tylko pójdzie nam z górki. proszę cichutko o doping.......
  4. Witam Lidszu, Dawno mnie nie bylo na twoim dzienniku (ani nawet na forum muratora) - pewnie z ponad pół roku. Urzad skutecznie nam opóxnił budowe o jakis rok niestety. ale od kilku dni jestesmy szczesliwi gdyż zdobylismy stosowny papier i mozemy rozpoczynac zbieranie papierów do PnB. a ze ciagle chcemy budowac Topaza to od razu wskoczylam na twoj dziennik zobaczyc na jakim jestes etapie widze ze sliczny domek juz stoi na waszej działce - bardzo bardzo serdecznie gratuluje i po cichu zazdroszcze, ze jestesmy jeszcze tak mało zaawansowani. jesli nie bedziesz miala nic przeciwko poprosze cie o maila na priva jak was kosztowo wyniosła ekipa i jak sie miala rzeczywista budowa do kosztorysu wycenionego przez mgprojekt. jeszcze raz gratuluje, ciesze sie ze idziecie jak burza i bardzo bardzo bedziemy wam kibicowac w dalszej budowie. pomysł z daszkiem nad samym wejsciem bardzo sensowny..... pozdrawiam
  5. gratulacje kanalizacji:-)
  6. przyjmij kondolencje.....
  7. papiery złozone.... Pani potwierdzila ze jest wszystko.... a na koncu jeszcze spojrzala na jakaś mapke, cos szybko przeliczyła i powiedziala ze musimy przynieść większą mapkę.... zeby było widac wiecej otoczenia (po 15 cm z każdej strony działki,,,,, Mąż właśnie zamówił na Jerozolimskich taką mapę... do odbioru za tydzień. wspomnial Pani ze naczelnik mówił ze to w miesiąc się da zrobić.... na to Pani juz nie byla optymistka i powiedziala, ze na pewno nie - bo ona zarobiona jest..... no cóż, pewnie w czwartek Mąż do naczelnika pobiegnie - bo powiedzial ze jak złozymy to zeby jemu osobiście powiedzieć ze juz złozone.... (mam nadzieje ze to jakaś gwarancja tego miesięcznego terminu._ gwarancja jak gwarancja..... zadna gwarancja ale jestesmy dobrej mysli
  8. papiery złozone.... Pani potwierdzila ze jest wszystko.... a na koncu jeszcze spojrzala na jakaś mapke, cos szybko przeliczyła i powiedziala ze musimy przynieść większą mapkę.... zeby było widac wiecej otoczenia (po 15 cm z każdej strony działki,,,,, Mąż właśnie zamówił na Jerozolimskich taką mapę... do odbioru za tydzień. wspomnial Pani ze naczelnik mówił ze to w miesiąc się da zrobić.... na to Pani juz nie byla optymistka i powiedziala, ze na pewno nie - bo ona zarobiona jest..... no cóż, pewnie w czwartek Mąż do naczelnika pobiegnie - bo powiedzial ze jak złozymy to zeby jemu osobiście powiedzieć ze juz złozone.... (mam nadzieje ze to jakaś gwarancja tego miesięcznego terminu._ gwarancja jak gwarancja..... zadna gwarancja ale jestesmy dobrej mysli
  9. jasne, zaraz prześlę ci na priv. A ty masz już jakąś inną ekipę ? Lidszu, puść mi na priva swojego maila to przesle ci wycene jaka dostalam od Pana z Izabelina (budował 6 topazów juz). moze wtedy uda nam sie porównać jak tam ceny sie kształtuja w tym sezonie (ps. przeszlesz mi Pana Mariusza?) dzieki
  10. byłoby miło....
  11. jesli to nie tajemnica to chetnie bym sie dowiedziala ile sie ceni pan mariusz za poszczegolne etapy takiego ładnego Tomazika z tym ze ceny sa zaniżone to mnie troche zalamałas. bylam przekonana ze jednak ceny sa z górką
  12. zrobilas moze juz przymiarkę Lidszu do cen jakie sa zamieszczone w kosztorysie Topaz? są zawyżone, zanizone, odpowiednie? wlasnie sie do tego przymierzam
  13. mam fajnego kierownika budowy, który budowal nasze osiedle na którym obecnie mieszkamy. zaprzyjaźnilismy sie z nim. bedzie naszym kierbudem oraz bedziemy przez niego kupowac materiały bo w hurtowniach ma duże upusty. Wspominal ze zna dwie solidne ekipy górali, i na pewno poprosimy ich o wyceny. tylko chyba najpierw musimy miec pewnosc ze budujemy i kiedy i projekt w ręku. jednym słowem jak dostaniemy wz (niby za miesiac) z urzedu to sie zaczniemy tym interesować. zreszta, moze juz sie zaczniemy (?) dzisiaj zadzwonie do kierownika budowy ale namiary do mariusza - poprosze
  14. mozesz mi do niego dac namiar? z checia zrobie wywiad cenowy
  15. lidszu, zdradz kto to jest mariusz
  16. Dzisiaj złozyliśmy wniosek o wydanie warunków zabudowy na nasza czesc działki nie objęta planem zagospodarowania . papiery przyjete - jutro zostana przekazane do działu urbanistyki.... i od jutra właczam licznik:-) Miala być decyzja w trakcie miesiąca.... trzyamma za sowo Pana Naczelnika
  17. Dzisiaj złozyliśmy wniosek o wydanie warunków zabudowy na nasza czesc działki nie objęta planem zagospodarowania . papiery przyjete - jutro zostana przekazane do działu urbanistyki.... i od jutra właczam licznik:-) Miala być decyzja w trakcie miesiąca.... trzyamma za sowo Pana Naczelnika
  18. my raczej też porotherm 30 + wełna.... ale to tak przed ostateczna konsultacja z architektem
  19. witam witam.... chwile mnie tu nie bylo bo czekalam az sie wszystko do kupy poukłada. Na szczescie nie jest tak źle, albo inaczej - nie jest tragicznie. M był dzis w urzedzie i face to face Panie były dla niego bardzo mile. Jak wysłuchały historii o specyficznym przykładzie naszej działki to od razu zabrały M do naczelnika zeby on zadecydował co z tym fantem zrobić. naczelnik był bardzo mily i osadzil ze tutaj nic innego jak jednak wystepowac o warunki zabudowy. moj M zalamany i mowi mu ze słyszał ze na warunki czeka sie 8 miesiecy. a Naczelnik mu na to, ze owszem ale nie w takiej prostej sprawie. I nasz wniosek rozpatrza w miesiac, tylko jak złozy wniosek to ma przyjsc i powiedziec ze juz złozył - kurcze - to byloby super. poza tym powiedzial ze to w naszym interesie zeby miec ta WZke, bo jakbysmy jej nie mieli to mogliby nam nawet pozwolenie na budowe cofnąć.... (o tym słyszalam) jak myslicie co wlasnie skonczylismy robić? wlasnie wypełnilismy wniosek o WZ, bawilismy sie w geodetów i rysowalismy na mapach, kleilismy i wycinalismy domki na mapach, kserowalismy, wybieralismy i wlasnie dumni siedzimy i chyba jutro zaniesiemy wszystko do urzedu:-) Kurcze, sama sie zdziwiliam ze juz wlasciwie wszystko mam z papierologii teraz trzymajcie kciuki tylko kochani........ ps. w piatek mialam pietra, bo zadzwonila do mnie dalsza sasiadka z mojej dzialki i opowiedziala mi o jakichs mega problemach z budową i rowem melioracyjnym (dzwonila zebym podpisala zgode na przesuniecie rowu wlasnie na wspolnej drodze, bo ona sie inaczej nie wybuduje). no i od słowa do słowa powiedziala mi ze na wz czeka sie rok i generlanie porazka - rozmawiala z naczelnikiem.... na szczescie w naszym przypadku naczelnik powiedzial cos innego napedzial mi stracha
  20. witam witam.... chwile mnie tu nie bylo bo czekalam az sie wszystko do kupy poukłada. Na szczescie nie jest tak źle, albo inaczej - nie jest tragicznie. M był dzis w urzedzie i face to face Panie były dla niego bardzo mile. Jak wysłuchały historii o specyficznym przykładzie naszej działki to od razu zabrały M do naczelnika zeby on zadecydował co z tym fantem zrobić. naczelnik był bardzo mily i osadzil ze tutaj nic innego jak jednak wystepowac o warunki zabudowy. moj M zalamany i mowi mu ze słyszał ze na warunki czeka sie 8 miesiecy. a Naczelnik mu na to, ze owszem ale nie w takiej prostej sprawie. I nasz wniosek rozpatrza w miesiac, tylko jak złozy wniosek to ma przyjsc i powiedziec ze juz złozył - kurcze - to byloby super. poza tym powiedzial ze to w naszym interesie zeby miec ta WZke, bo jakbysmy jej nie mieli to mogliby nam nawet pozwolenie na budowe cofnąć.... (o tym słyszalam) jak myslicie co wlasnie skonczylismy robić? wlasnie wypełnilismy wniosek o WZ, bawilismy sie w geodetów i rysowalismy na mapach, kleilismy i wycinalismy domki na mapach, kserowalismy, wybieralismy i wlasnie dumni siedzimy i chyba jutro zaniesiemy wszystko do urzedu:-) Kurcze, sama sie zdziwiliam ze juz wlasciwie wszystko mam z papierologii teraz trzymajcie kciuki tylko kochani........ ps. w piatek mialam pietra, bo zadzwonila do mnie dalsza sasiadka z mojej dzialki i opowiedziala mi o jakichs mega problemach z budową i rowem melioracyjnym (dzwonila zebym podpisala zgode na przesuniecie rowu wlasnie na wspolnej drodze, bo ona sie inaczej nie wybuduje). no i od słowa do słowa powiedziala mi ze na wz czeka sie rok i generlanie porazka - rozmawiala z naczelnikiem.... na szczescie w naszym przypadku naczelnik powiedzial cos innego napedzial mi stracha
  21. witam witam.... chwile mnie tu nie bylo bo czekalam az sie wszystko do kupy poukłada. Na szczescie nie jest tak źle, albo inaczej - nie jest tragicznie. M był dzis w urzedzie i face to face Panie były dla niego bardzo mile. Jak wysłuchały historii o specyficznym przykładzie naszej działki to od razu zabrały M do naczelnika zeby on zadecydował co z tym fantem zrobić. naczelnik był bardzo mily i osadzil ze tutaj nic innego jak jednak wystepowac o warunki zabudowy. moj M zalamany i mowi mu ze słyszał ze na warunki czeka sie 8 miesiecy. a Naczelnik mu na to, ze owszem ale nie w takiej prostej sprawie. I nasz wniosek rozpatrza w miesiac, tylko jak złozy wniosek to ma przyjsc i powiedziec ze juz złozył - kurcze - to byloby super. poza tym powiedzial ze to w naszym interesie zeby miec ta WZke, bo jakbysmy jej nie mieli to mogliby nam nawet pozwolenie na budowe cofnąć.... (o tym słyszalam) jak myslicie co wlasnie skonczylismy robić? wlasnie wypełnilismy wniosek o WZ, bawilismy sie w geodetów i rysowalismy na mapach, kleilismy i wycinalismy domki na mapach, kserowalismy, wybieralismy i wlasnie dumni siedzimy i chyba jutro zaniesiemy wszystko do urzedu:-) Kurcze, sama sie zdziwiliam ze juz wlasciwie wszystko mam z papierologii teraz trzymajcie kciuki tylko kochani........ ps. w piatek mialam pietra, bo zadzwonila do mnie dalsza sasiadka z mojej dzialki i opowiedziala mi o jakichs mega problemach z budową i rowem melioracyjnym (dzwonila zebym podpisala zgode na przesuniecie rowu wlasnie na wspolnej drodze, bo ona sie inaczej nie wybuduje). no i od słowa do słowa powiedziala mi ze na wz czeka sie rok i generlanie porazka - rozmawiala z naczelnikiem.... na szczescie w naszym przypadku naczelnik powiedzial cos innego napedzial mi stracha
  22. witam witam.... chwile mnie tu nie bylo bo czekalam az sie wszystko do kupy poukłada. Na szczescie nie jest tak źle, albo inaczej - nie jest tragicznie. M był dzis w urzedzie i face to face Panie były dla niego bardzo mile. Jak wysłuchały historii o specyficznym przykładzie naszej działki to od razu zabrały M do naczelnika zeby on zadecydował co z tym fantem zrobić. naczelnik był bardzo mily i osadzil ze tutaj nic innego jak jednak wystepowac o warunki zabudowy. moj M zalamany i mowi mu ze słyszał ze na warunki czeka sie 8 miesiecy. a Naczelnik mu na to, ze owszem ale nie w takiej prostej sprawie. I nasz wniosek rozpatrza w miesiac, tylko jak złozy wniosek to ma przyjsc i powiedziec ze juz złozył - kurcze - to byloby super. poza tym powiedzial ze to w naszym interesie zeby miec ta WZke, bo jakbysmy jej nie mieli to mogliby nam nawet pozwolenie na budowe cofnąć.... (o tym słyszalam) jak myslicie co wlasnie skonczylismy robić? wlasnie wypełnilismy wniosek o WZ, bawilismy sie w geodetów i rysowalismy na mapach, kleilismy i wycinalismy domki na mapach, kserowalismy, wybieralismy i wlasnie dumni siedzimy i chyba jutro zaniesiemy wszystko do urzedu:-) Kurcze, sama sie zdziwiliam ze juz wlasciwie wszystko mam z papierologii teraz trzymajcie kciuki tylko kochani........ ps. w piatek mialam pietra, bo zadzwonila do mnie dalsza sasiadka z mojej dzialki i opowiedziala mi o jakichs mega problemach z budową i rowem melioracyjnym (dzwonila zebym podpisala zgode na przesuniecie rowu wlasnie na wspolnej drodze, bo ona sie inaczej nie wybuduje). no i od słowa do słowa powiedziala mi ze na wz czeka sie rok i generlanie porazka - rozmawiala z naczelnikiem.... na szczescie w naszym przypadku naczelnik powiedzial cos innego napedzial mi stracha
  23. dzieki my jestesmy dobrej mysli.... zreszta, nie ma sytuacji bez wyjscia. grunt to optymizm
  24. nie wiem jak to bedzie z ta dzialka, ale maz dzwonil do pani i zapytal sie co z tym pismem jakie zaniosł, czy widziala i jaka jest dalsza kolejnosc.... dowiedzal sie od jakiejs baby (ale na szczescie to byla nie ta co rozmawialwczesniej) ze urzad to nie kancelaria prawna i oni porad nie udzielaja..... został delikatnie mówiac splawiony przez telefon. w poniedzialek idzie tam osobiscie. jednoczesnie sasiadka dzwonila do nas w sprawie swojje dzialki (prosi wlasciwieli wspolnej drogi (czyli tez nas) zeby zgodzili sie na przesuniecie rowu winnickiego. jesli go nie przesunie to nie zmiesci sie jej dom na dzialce. ma tez sytuacje podobna do naszej ze tylko na czesci ma plan i dowiedziala sie od burmistrza ze na wz to bedzie czekala rok (boze rok!). poza tym wymienilysmy doswiadczenia. z jej strony wyglada to tak, ze rzucaja jej klody pod nogi. urzednicy wybieraja zawsze jakies beznadziejne scenariusze i nigdy nie ida na rękę. Pani X z urzedu jest beznadziejna i mmy jej unikac jesli to mozliwe.... i takie tam nieco sie zasmucilam dzwonyilam tez do architekta i powiedzialam mu o naszych problemach. powiedzial zeby troche połazic do tego urzedu za swoimi sprawami i jego zdaniem jest duza szansa na to ze pójda nam na reke. jemu troche wierzę, bo buro miesci sie prawie na przeciwko gminy bialoleka i sporo spraw oni tam sami zalatwiaja - wiec chyba wiedzą. w poniedzialek Mąż zapyla do urzedu... a my bedziemy moze juz cos wiecej wiedzieli z tego co sie zorietowałam powinnismy dazyć do takiego biegu sprawy: nasze pismo powinno zostać przekazane (wlasnie musimy to podpowiedziec pani urzedniczce) do radcy prawnego, ktory wypowie sie co w takim przypadku zrobic. wtedy i my bedziemy mieli jasnosc i urzad podkladkę oczywiscie byloby idelanie gdyby dezycja radcy byla po naszejmysli trzymajcie kciuki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...