Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

krybacki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    55
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez krybacki

  1. Przykryć o ile to możliwe aby jak najbardziej zwiększyć ciepło hydratacji i ograniczyć odparowanie wody. Czytałeś "Jeden dzień Iwana Denisowicza" - cement portlandzki, po przechłodzeniu mieszanki betonowej zaczyna ponownie wiązać po jej ogrzaniu. Nie dotyczy to cementu hutniczego, ten wiąże tylko raz. Jak Ci się nie pali ze zwrotem/demontażem szalunku, to czekaj ile się da.
  2. Kotłów. Kolega ma rację, ale kocioł musi mieć: a) zamkniętą komorę spalania b) dolot powietrza poprowadzony przez komin. Nawet w takiej sytuacji nie zmniejsza to sensu izolowania komina.
  3. Hej, Do kotła gazowego styropian wystarczy bez problemu, natomiast do kotła na paliwo stałe lepiej rzeczywiście dać wełnę. Co prawda komin systemowy zabezpieczy Cię przed niemiłymi ewentualnościami i ryzyko jego rozszczelnienia i wydobycia się spalin lub ognia na zewnątrz będzie minimalne. Tak, jak pisałem, nie ma sensu kleić wełny firerock. Przyklej zwykłą fasadówkę dobrej jakości smarując ją klejem przy pomocy pacy grzebieniowej aby uzyskać jak najcienszą grubość warstwy kleju i dobre pokrycie. U mnie takie rozwiązanie zdaje egzamin przy kominie murowanym i temperaturach na czopuchu dochodzących do 400*C jak mam kaprys rozpalić workiem koksu
  4. Ja bym dał dobry styropian klejony na piankę a nie klej (przy kleju zawsze Ci coś ubędzie z grubości całej izolacji a temperatura spalin piance na kominie systemowym nie zaszkodzi), na taką grubość, na ile możesz. Trzy centymetry to niedużo, ale będzie ok i nie martwiłbym się o to.
  5. Hej, Jeżeli obawiasz się o mostek termiczny ze strony komina - to jednak najpierw uwzględnij inne miejsca gdzie są straty, komin nie ma jakiejś wielkiej powierzchni a większość ciepła wypromieniuje u nasady nieocieplonego odcinka. Jeżeli jest prawidłowo oddylatowany od konstrukcji, to problem jeszcze mniejszy. Zajrzyj do mojego wątku: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?332833-Izolacja-termiczna-komina-dymowego-typu-tradycyjnego-post-scriptum może to coś Ci rozjaśni. Jak dla mnie: - Na pewno nie płyty firerock, chyba, że ten kocioł, to masz na acetylen albo nie masz co zrobić z kasą Nawet w przypadku kanałów spalinowych dla kotła na paliwo stałe taka inwestycja to strzelanie z armaty do wróbla. - Wełna mineralna najzwyklejsza bądź styropian - styropian w tym wypadku jest ok. - Z grubością też bym tu nie przesadzał i utrzymał ją w rozsądnej relacji do parametrów reszty ocieplenia domu
  6. Proszę mi wybaczyć zakładanie wątku, chciałbym aby moja odpowiedź była memento dla wszystkich wahających się w kwestii ocieplenia komina. Opis sytuacji: 1) Kocioł Zębiec KWKD 15kW. Złego słowa nie powiem o tej konstrukcji, chociaż ma pewne braki, ale to kwestia do dyskusji w innym temacie. Niestety duża sprawność kotła powoduje, że przy słabym cugu lubi kopcić i smolić (zimne spaliny). 2) Komin murowany z cegły ceramicznej na wysokość drugiego piętra (około 10m). Przekrój kanału dymowego - 250x120mm. Mało, ale to nie moja zasługa, taki był 3) Kocioł niestety musiał zostać przeniesiony do innego pomieszczenia, dlatego do komina został wpięty rurą z blachy 6mm (stal C45) o przekroju takim jak komin, i kształcie przewróconej litery L. Pionowy odcinek - 1m, poziomy 2,5m. Niestety na tej rurze są spore straty ciepła spalin, czeka na ocieplenie. Straty na cugu na pewno też są. 4) Palone węglem, koksem (w tym kotle to wyższa szkoła jazdy, ale da się, a kocioł i komin doskonale czyszczą się po takim zabiegu) lub średnio albo słabo sezonowanym drewnem - co się nawinie. Przed ociepleniem komina na zimnym poddaszu nieużytkowym (odcinek około 4-5m): 1) Masa kondensatu w kanale dymowym, wykwity na ścianach, smród kreozotu 2) Słaby cug, problemy z dopalaniem twardszego węgla i koksu. 3) Kopcenie przy rozpalaniu 4) Długi czas "rozruchu" komina. Komin ociepliłem wełną skalną, elewacyjną o grubości 10cm (odcinek na poddaszu). Część najbardziej przesiąknięta kondensatem została rozebrana i wymurowana od nowa. Wełna klejona na klej, standardową metodą. Wybór wełny podyktowany przepisami (!), możliwością obecności żrącego kondensatu (styropian się rozpuści pod jego wpływem) i ostatecznie zdrowym rozsądkiem. Sąsiedzi zaliczyli już 2-3 pożary komina, na szczęście bez konsekwencji, u mnie raz niewiele brakowało, zaraz po kupnie domu - dziękować tylko opatrzności, że zajrzałem przypadkiem do wyczystki i w porę dało się zgasić tlącą się sadzę. Po ociepleniu: 1) Zero problemów z cugiem, nawet przy tak problematycznym podłączeniu kotła do komina, dom w górach, często zawieje tak, że oddech ciężko złapać a mimo to cug w porządku. 2) Zero kopcenia przy rozpalaniu, dobry ciąg praktycznie od zera, dobre dopalanie opału. Komin jest dodatkowo dogrzewany przez kanały wentylacyjne w górnym odcinku, co poprawia jego start. 3) Przy paleniu gorszej jakości opałem i "oszczędnie" (niższa temperatura powrotu, mniejsza dawka powietrza do kotła), zero kondensatu we wnętrzu komina. 4) Dodatkowo - zawsze jest to jakieś zabezpieczenie na wypadek pożaru, zanim ogień spenetruje wełnę, trochę jednak to potrwa. 5) Wełna trzyma się, nic nie odpada, itp. Wnioski - brać i ocieplać! W mojej sytuacji ocieplenie podłączenia kotła na pewno jeszcze polepszy sytuację, zastanawiam się jednak nad wyborem najlepszej w mojej sytuacji metody - chociaż najpewniej będzie to po prostu wełna skalna + folia aluminiowa do izolacji - temperatury spalin są akceptowalne dla wełny, nawet przy paleniu koksem na pełen gwizdek.
  7. Hej, dzięki! Zostanę raczej przy OSB bo MFP na powierzchnię 100m2 cenowo mnie zabije... Wilgoci wielkiej tam nie ma, co prawda dach kryty jest dachówką betonową, a że dom stoi w terenie górzystym, to jak mocniej zawieje, potrafi przez szpary nadmuchać trochę śniegu. Myślę jednak, że OSB jakoś przeżyje w takich warunkach, mam już z tym pewne doświadczenie. Natomiast mam pytanie o grubość - tak mi się wydaje, że 10mm to raczej minimum, ale czy wystarczy? Przy podwalinach dam perlit, bo akurat mam, albo wełnę skalną z rolki - będzie ok? Pozdrawiam!
  8. Witam, Problem taki - dom klocek z lat 70/80. Poddasze nieużytkowe o całkowitej powierzchni ok. 100m2. Strop ponad ostatnią kondygnacją mieszkalną żelbetowy typu "panie, my taki zawsze robilim, i nikt nie narzekał" - płyta ugięta około 5cm (maks. rozpiętość 5x5m), grubość tak koło 8-10cm. Kiedyś planuję dać od spodu profile HEB, ale jeszcze nie teraz, bo póki co wszystko się trzyma. Obecnie jest na niej 5cm styropianu i na to 5cm wylewki betonowej. Jak to ocieplić, żeby było: a) relatywnie tanio b) skutecznie c) z maksymalnym odciążeniem stropu? Ok, warunki wzajemnie trudne do osiągnięcia... Moja koncepcja jest taka - mam sporo styropianu EPS 10cm. Zrywam stare ocieplenie z wylewką. Rozkładam styropian w dwóch warstwach na mijankę (w sumie 20cm). Na to kładę płytę OSB 6-10mm. Na poddasze wchodzi się od wielkiego dzwonu, żeby zajrzeć do komina, postawić jakieś graty. Da to radę? Jakaś paroizolacja? Jak układać izolację przy drewnianych podwalinach więźby, które leżą na stropie, na ścianach nośnych? Jak zabezpieczyć przed gryzoniami? Płyta OSB starczy w jednej warstwie czy lepiej dwie na mijankę? Styropian piankować?
  9. Też myślałem o tych złączkach skręcanych - niby powinno być ok, ale ciągle mam z tyłu głowy perspektywę wyciągania tego zasobnika z kotłowni, cięcia i ponownego spawania - bo akurat gwint się poluzował albo uszczelka puściła... Ciągle mam na uwadze tę opcję, ale z niższym priorytetem Faktycznie, może być problem z przegrzaniem tej rury nierdzewnej, zwłaszcza, że to stal niskowęglowa. Ale dlatego chciałem wsunąć ją do króćca - palnikiem będę grzał stal czarną. Zawsze można dać też lut o wyższej zawartości srebra żeby lutować w niższej temperaturze... A może w ogóle niepotrzebnie zawracam sobie głowę i tak naprawdę dałaby spokojnie radę wężownica z miedzi?
  10. Witam, Przymierzam się do budowy własnego bufora. Zbiornik 1000l ze stali czarnej już mam - teraz pozostaje kwestia wyboru materiału i zrobienia wężownic. Niestety w domu, gdzie bufor będzie zainstalowany jest dostęp tylko do miękkiej wody ze studni kopanej. Przypuszczam, że woda ta może mieć odczyn obojętny do lekko kwaśnego. W każdym razie z tego powodu wydaje mi się, że wężownica miedziana nie będzie najlepszym pomysłem. Chcę wykonać wężownice z nierdzewnych karbowanych rur spiraflex - także z uwagi na dużą ich powierzchnię w przeliczeniu na metr oraz łatwość gięcia bez deformacji. Rury te zamierzam przepuścić przez ściany zbiornika w następujący sposób - w zbiornik wspawam króćce gwintowane ze stali czarnej, tak aby końce bez gwintu lekko wystawały wewnątrz zbiornika (około 3-5cm). Końce te w razie potrzeby podtoczę wcześniej na tokarce do takiego wymiaru, który pozwoli na swobodne wsunięcie w nie rury karbowanej. Tak wsuniętą rurę karbowaną wlutuję do króćców na lut Ag15. Tu jest pytanie - czy użycie lutu mosiężnego na bazie srebra nie spowoduje powstania lokalnego ogniska korozji galwanicznej? O ściany zbiornika ze stali 8mm oczywiście się nie martwię - bardziej o trwałość samego połączenia rur.
  11. Dzięki za podpowiedzi. No problemem jest właśnie upłynnienie zawartości (dosłownie i w przenośni zresztą). Dlatego wariant z łopatą, taczką, kombinezonem OP1 i 0,5l popularnego preparatu do odkażania i anestezji był całkiem poważnie rozważany na początku. Spróbuję w takim razie z tymi bakteriami, zalaniem całości wodą i wypompowaniem - fantazja podpowiada mi jeszcze coś w rodzaju miksera/mieszalnika do farb, tylko o odpowiednio większej konstrukcji... Pospawałbym takie mieszadło z prętów zbrojeniowych a do jednego końca dospawałbym końcówkę SDS do młota udarowo-obrotowego.
  12. Sprawa wygląda dość kiepsko. Poprzedni właściciele gospodarstwa, które posiadamy, dobudowali do jednego z budynków gospodarczych sławojkę. Wygląda to mniej więcej tak - jama w ziemi o wymiarach ok. 1m x 1m częściowo przynajmniej obmurowana bloczkami betonowymi (pustak alfa 1/2) - całość przylega do jednej ze ścian budynku. Nie wiem niestety na jaką głębokość sięga "ocembrowanie" - dość płytko zaczyna się tu lita skała, więc trudno powiedzieć. Miąższość złoża bliżej nieustalona - ale myślę, że sporo gdyż wychodek był użytkowany bez mała przez 35 lat. Zawartość sięga prawie do poziomu gruntu. Aktualnie remontujemy ten budynek no i wychodek przydałoby się zlikwidować. W dodatku, ponieważ budynek stoi na skarpie, właśnie w miejscu wychodka pasowałoby wylać nieduży murek oporowy... Nie wspomnę o tym, że po ulewnych deszczach zawartość zaczyna lekko "pływać" i przesiąka do budynku. Pytanie jak to zlikwidować? Konsystencja zawartości - po tylu latach wiadomo jaka ale sądząc po wyziewach złoże jest wciąż aktywne, że tak powiem. Pasowałoby to jakoś wybrać, ale jak? Najlepiej chyba wessać jakąś pompą po wcześniejszym upłynnieniu. Unieszkodliwić jakoś wcześniej chemicznie? Może są firmy, które tym się zajmują (lokalni szambiarze byli niechętni). Od razu mówię, że metoda z filmu "Nic śmiesznego" w naszym wypadku odpada - zamierzamy w najbliższym czasie użytkować budynek jak i jego najbliższe otoczenie... Jakieś porady?
  13. Odpowiadam sobie sam - może komuś się przyda. Złączka, która idealnie wchodzi w rurę żeliwną o rozmiarze jak wyżej, to redukcja wewnętrzna kielichowa 50/50. Zdjęcie w załączniku. Kupiona w sklepie Bielwod, w Krakowie przy ul. Lubicz.
  14. Problem wygląda jak w temacie - jest kanalizacyjny pion żeliwny a w tym pionie trójnik redukcyjny, z którego wychodziła do zlewozmywaka rura fi 72mm. Niestety przy demontażu kielich trójnika został odłamany. Innymi słowy został trójnik z krótkim kikutem bocznej rurki. Tego co wystaje jest za mało aby nasunąć na to traper do połączenia z rurą pcv fi 50mm. W pozostałość rury żeliwnej daje się z trudem wcisnąć zwykłą rurę pvc fi 50mm - ale to na głębokość ok. 1cm i po lekkim podgrzaniu palnikiem. Niestety po mocniejszym zagrzaniu rury pcv i zwiększeniu nacisku ta się deformuje, więc nie tędy droga. No i pytanie - jak podłączyć do pozostałości rury żeliwnej nową kanalizację? Czy da się jakoś minimalnie zmniejszyć średnicę rury fi 50mm (np. przez podgrzanie i rozciągnięcie)? A może jest jakaś złączka redukcyjna - potrzeba zwężenia dosłownie rzędu 48mm. Jak to zrobić inaczej? Możliwości wymiany trójnika jak i reszty niestety nie ma. Dostęp dość mocno ograniczony.
  15. Oj handlowcu-kłamczuszku, nie oszukuj. To ty proponowałeś hydroizolację bez ocieplenia posadzki, na co ja zwróciłem ci uwagę.
  16. Jak to mówią, oszczędny płaci dwa razy... To po co zmniejszać kubaturę pomieszczenia i kombinować z kosmicznymi technologiami, skoro można zrobić po bożemu - tanio, dobrze i trwale na wieki wieków? Aj, przykro mi, ale nie czytasz ze zrozumieniem. Właśnie tę kwestię wskazałem jako główny mankament proponowanego przez Ciebie rozwiązania. A ocieplenie to oczywista oczywistość, jeżeli autor wątku nie chce mieć na starość reumatyzmu. @WiesiuS - Co do porad na odległość oczywiście masz rację. Skąd inąd - parę lat mieszkałem w Lublinie, skąd pochodzi autor niniejszego wątku. Nie wiem jakie ma warunki, ale doświadczenie każe przypuszczać, że pewnie grunt gliniasty (less). Glina lubi trzymać wodę i w takim wypadku wykonanie szczelnej wanny na bituminach + solidne ocieplenie jest jak najbardziej zasadne. Co do lepiku w kontakcie ze styropianem - masz rację i nie masz Rzeczywiście sam asfalt nie będzie wchodził w istotnym stopniu w reakcję ze styropianem. Ale jakoś ten asfalt (lepik) trzeba nałożyć na podłoże. Można oczywiście użyć masy zdyspergowanej (dysperbit) - ale to bardzo słabe rozwiązanie niedorównujące lepikowi nakładanemu na gorąco lub na bazie rozpuszczalników. Nanoszenie na gorąco jest kłopotliwe - więc w zasadzie zostaje tylko lepik z rozpuszczalnikiem na zimno. Tu niestety pojawia się taki problem, że na pełne odparowanie rozpuszczalnika z warstwy lepiku przykrytego papą trzeba by trochę poczekać - może miesiąc, może dwa a może i pół roku...
  17. Loty w kosmos nigdy by się nie udały, gdyby ludzie nie rozumieli i nie szanowali praw fizyki - niestety nowinki technologiczne wynikają raczej z wygodnictwa inwestora i chęci wyciągnięcia od niego kasy a nie właściwego podejścia do procesów zachodzących w przyrodzie. Środek o którym wspominasz może i dobrze izoluje, ale... przyjdzie ciepła pogoda i ta posadzka i tak będzie mokra, jak po przetarciu mopem. Na zimnym betonie wykropli się zwyczajnie wilgoć z powietrza. Przerabiałem to u siebie co roku. Pytanie jak długo taka masa wytrzyma w warsztacie, gdzie cały czas będzie coś upadać na podłogę? Nie mówię już o komforcie pracy na nieocieplonym, przesiąkniętym od spodu wodą betonie... A tak przy okazji - widzę, że chyba po prostu robisz firmie N* reklamę na tym forum, co nie?
  18. Żadnej folii. Tylko solidna izolacja bitumiczna - czyli lepik (ale nie ten wodorozcienczalny tylko na gorąco lub na rozpuszczalniku) + papa. Ja mam okresowo wysoki poziom wód gruntowych. W warsztacie zrobiłem posadzkę smarując chudziaka grubą warstwą lepiku, na to dwie warstwy papy. Lepik mógłby powodować rozkład styropianu, dlatego na warstwę tak przygotowanej izolacji wylałem ok. 2cm betonu i dopiero na nim układałem styropian. Styropianu dałem 15cm (budynek gospodarczy nieogrzewany - może kiedyś założę ogrzewanie). Na to 10cm wylewki z betonu zazbrojonego drutem fi 6, siatka mniej więcej 20x20cm. Wierzch wylewki dodatkowo na drugi dzień zatarłem suchą zaprawą z drobnego piasku i cementu, tak gdzieś w stosunku 1:1. W zupełności zastąpiło to posadzkę. Obecnie w tym pomieszczeniu stoją obrabiarki do metalu - największa ma 2 tony. Nic nie pęka, żadne drgania się nie przenoszą. Posadzka jest sucha. Jestem zadowolony, ale gdybym tę posadzkę miał robić teraz - podszedłbym do problemu nieco inaczej. Izolacja bitumiczna tak, jak pisałem, ale na to, zamiast styropianu - styrobeton. Folii ani żadnych warstw rozdzielających od papy nie trzeba dawać. Rewelacyjna sprawa (zrobiłem tak posadzkę w domu). Odpadki styropianowe dadzą Ci na każdej większej budowie z pocałowaniem ręki (takie odpadki to dla firm budowlanych tylko kłopot). Kawałki styropianu mielisz w jakimś młynku na w miarę drobne granulki. Robisz zaprawę - worek cementu, ze trzy szufle wapna, 1-2l szkła wodnego, woda do konsystencji dość rzadkiej. Można dać parę szufli piasku - wtedy beton lepiej się miesza i wychodzi twardszy, ale nie tak ciepły. Na taką ilość zaprawy wchodziło mi ok 200 do 300l granulatu styropianowego. Mieszanie w betoniarce jest trochę kłopotliwe, ale da się zrobić. Można też wyrabiać mieszadłem w wiadrze. Taki beton układasz jak normalną posadzkę. Wiąże dość szybko, bo styropian zatrzymuje ciepło hydratacji w masie betonu. Na drugi dzień można po nim chodzić. Po tygodniu, dwóch, jak przeschnie robisz na tym warstwę mocnej wylewki betonowej - starczy parę centymetrów i posadzka gotowa.
  19. Czy styrobeton może mieć bezpośredni kontakt z izolacją bitumiczną (papa, lepik)? Jeżeli nie, to jak wykonać skuteczną izolację przeciwwilgociową pod taką warstwę (jest to posadzka na gruncie, w tej chwili został wykonany tylko 5cm podkład wyrównujący z betonu) - grunt jest gliniasty, na wiosnę w wykopach miejscowo pojawiała się woda?
  20. Witam, Problem jest następujący - przy domu został wykonany taras (2,5x5m) - płyta żelbetowa podparta na słupkach żelbetowych. Niestety powierzchnia tarasu nie została właściwie wypoziomowana (a raczej została przez partaczy wypoziomowana dokładnie na odwrót, czyli spadek w kierunku domu). Taka sytuacja skutkuje tym, że przy ścianie domu po opadach gromadzi się spora kałuża a przez dylatację między ścianą a tarasem leją się strugi wody. Spadek w najgorszym miejscu wynosi ok. 1cm/m w kierunku ściany. Taras docelowo ma być wyłożony płytkami, jednak wolałbym z tym etapem inwestycji poczekać do przyszłego roku. Poza tym poziomowanie płaszczyzny tarasu za pomocą kleju grubowarstwowego do płytek wydaje mi się średnim pomysłem (tanio to raczej nie wyjdzie). Tymczasowe rozwiązanie, jakie wymyśliłem polegałoby na wykonaniu cienkiej (max. 2-3cm) warstwy z zaprawy cementowej na powierzchni tarasu i złapaniu odpowiedniego spadku na zewnątrz. Czy takie rozwiązanie jest technicznie poprawne? Czy zaprawa nie odparzy się od betonu (lub nie odpadnie pod wpływem zamarzającej podciągniętej kapilarnie wody)? Jak przygotować powierzchnię betonu? (Zagruntować - ale jakim gruntem? Wykonać cienką warstwę "obrzutki" z mocnej zaprawy, czy pominąć ten etap?) Jak w prosty sposób wyznaczyć niezwichrowaną płaszczyznę ze spadkiem na zewnątrz?
  21. Goldband może być, pod warunkiem, że wykonasz prawidłowo izolację w strefach narażonych na wilgoć (wanna, brodzik, narożniki przy podłodze) przy użyciu dobrej jakościowo folii w płynie. Zakładam, że na to pójdą płytki. Jeżeli nie to trzeba będzie pomalować np. dobrą farbą lateksową, ale w miejscach narażonych na zachlapanie tynk mimo wszystko może nasiąkać i ulec zniszczeniu. Ale jeżeli ma to być solidnie i na lata, to radziłbym tradycyjny tynk cementowo-wapienny. Najpierw cienka warstwa szprycu cementowego (taki baranek wykonany dość rzadką zaprawą z cementu i piasku, narzuconą kielnią) a na to właściwa warstwa tynku. Warstwy gładzi pod płytki nie trzeba. Tynk może być gotowy w workach po 25kg z supermarketu - mogę polecić zaprawę murarsko-tynkarską Baumit DuoMortel - jest z dobrym gatunkowo wapnem co bardzo ułatwia nanoszenie i zacieranie. Cement na szpryc trzeba kupić oddzielnie. Pamiętaj jednak, że narzucenie, wyrównanie i zatarcie takiego tynku to niestety kawał ciężkiej roboty - na pewno w porównaniu z gipsowym. Oczywiście w obu przypadkach ścianę należy dobrze zagruntować (najlepiej kilka warstw mokre na mokre rozcienczonym gruntem) lub odpylić i mocno zwilżyć.
  22. Barierki ze stali można pokryć galwanicznie cynkiem a następnie chromianować na kolor żółty. Tanie to nie będzie ale na pewno taniej niż mosiądz. O szczegóły pytaj w zakładach zajmujących się galwanizacją/ocynkowniach.
  23. Jeżeli grunt niespoisty (piasek, żwir) lub lita skała to nie. Jeżeli spoisty (glina, itp.) to lepiej tak, bo inaczej w zimie Ci to wysadzi. Oczywiście dolna część fundamentu nie musi być super solidna - przy lekkiej konstrukcji pewnie wystarczyłyby nawet jakieś kamienie.
  24. Witam, Potrzebuję pompy, którą dałoby się wykorzystać do podlewania ogrodu. Woda byłaby czerpana z pobliskiego strumienia (mam możliwość wykonania czegoś w rodzaju studzienki w korycie strumyka, tak aby w razie czego zanurzyć tam pompę). Problem polega na tym, że różnica wysokości między strumieniem a ogrodem wynosi 30-35 metrów. Jaka pompa pozwoli na tłoczenie wody na taką wysokość z możliwie zadowalającą wydajnością (ręczne podlewanie z węża, szacowałbym na jakieś 500-1000l/h)? Osobiście myślałem o zakupie pompy głębinowej, chociaż nie jestem ostatecznie przekonany...
  25. Witam! Potrzebuję młota udarowego do skucia płyty żelbetowej o wymiarach 1,50x1,50x0,3m (postument pod dużą obrabiarkę). Płyta jest zbrojona siatką z pręta fi 12 0,1x0,1m, beton dość mocny - własnoręcznie robiony, ale młotem 5kg ciężko go nadkruszyć, sztabki wycięte szlifierką grają metalicznie przy uderzeniu. Ponieważ koszt wypożyczenia młota wyburzeniowego z prawdziwego zdarzenia byłby w tym przypadku dość duży (daleko do najbliższej wypożyczalni - paliwo, terminy itp.) zastanawiam się nad kupnem jednorazówki chińskiej produkcji. Tymbardziej, że wtedy nie zwiększając kosztów mógłbym wyburzanie rozłożyć na dwa etapy, co z drugiej strony jest konieczne z uwagi na demontaż obrabiarki. Zastanawiam się nad młotem udarowym SDS Max 1200W 15J GRAPHITE 58G876. Pytanie: czy ten młot wytrzyma kucie takiej płyty? Od razu uprzedzam odpowiedzi - nie potrzebuję drogiego firmowego sprzętu - nie licząc tej płyty poza jakimiś sporadycznymi drobiazgami przy remoncie domu narzędzie nie będzie więcej używane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...