
Noxili
Użytkownicy-
Liczba zawartości
194 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Noxili
-
Ja piekę kiełbaski na patykach (długich) . A jak mi się nudzi to nawet ziemniaki w popiele. A mam tzw Piecyk kominkowy czyli kozę.
-
A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Noxili odpowiedział Arctica → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Spox -
A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Noxili odpowiedział Arctica → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Obstawiałbym jakiegos mieszańca po owczarku niemieckim , Lapiporokoirze albo Hovawarcie, szczególnie domieszka tych dwuch ostatnich , Bardzo stanowcze "pilnowacze" sa, ale lubią inne zwierzęta . Dzieci tez. Hovcio: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b9/Hovawart_black_and_tan.jpg Lapki: http://koti.mbnet.fi/kuuraku/uusi/porokuvat/staalo_jkl211007_miku.jpg http://img532.imageshack.us/img532/1558/pipri.jpg ON niestety to dość mocna rasa, trzeba sie nimi dość dużo zajmować ,bo lubią dominować.Ale przy odrobinie wysiłku to naprawdę wspaniałe psy. -
Miki - szczeniaczek Fiony .Na szczęście nie odziedziczył ani melancholii i smutku po Fionie ani Kotowatości po Dzeku . Przemiły i kochany futrzak.Tylko tyle i aż tyle.Ulubieniec Kargula.Głowny Kargul zawsze przynosi mu jakieś smakołyki i podkarmia przez płot w miedzy działkami. O dziwo Miki nie toleruje nikogo za płotem od strony ulicy . Nawet Pawlaka. Szczeka nawet na dzieci z sankami czy wrotkami .OBCY NA ULICY = WRÓG Ale na samej ulicy za furtką podchodzi i wita sie z tymi bardziej znajomymi.Gdyby ktoś przeskoczył przez płot- niechciałbym być w skórze ktosia .Bardzo czujny . STOP !!!! Ma 1 dość nietypową cechę: Próbuje mówić .Wychodzi mu mu cos takiego: UUUUwrrrruureruuuuu wurruuuuuu uuuuuuuuu. Jak sie wita potrafi tym swoim jezykiem przekazać radość(oczywiście oprócz skakania wzwyż i łapania obiema łapami któregoś z nas z rękę i przytulania się) . http://img641.imageshack.us/img641/3000/crw835001.jpg http://img9.imageshack.us/img9/1357/crw783701.jpg http://img85.imageshack.us/img85/1678/crw805701.jpg Dzeksony Hm już pierwszego dnia po przeprowadzce Dzek odkrył swoje drugie powołanie i podstawową swoją rozrywkę p: Sledzenie najstarszych lokatorów naszej działki . Na naszej działce a sciśle mówiąc na Cisusi mieszka stado dżeksonów(słownie sztuk 3 ) . Poczatkowo mieliśmy z nimi niemałą zagwozdke bo mimo że Dżeki starannie nam pokazywał że TAM , są no... te... ONE to niestety my nic nie widzieliśmy http://img641.imageshack.us/img641/2897/bild2153.jpg . Nie powiem dziwne uczucie -mieć coś Niewidzialnego na drzewie tuz przy domu . Niewidzialnego ale czasem mlaszcżącego i poruszajacego gałazka na której siedzi . Prosze to połączyć z opowieścią o polowaniu na ducha ze strychu. To powinno przyblizyć nasze uczucia.Na szczęście dość szybko znależliśmy na ziemi wsród traw wyplówki . SOWY!!! A dokładnie mówiąc sówy uszate. Sowy te sa wielkości średniej kury(tylko lzejsze). Wtedy jeszcze nic nie wiedzieliśmy o tych ptaszyskach . Dopiero potem dowiedziałem sie, że w dzień drzekson siedzi ukryty, wyciągając ciało aby upodobnić się do gałęzi drzew. Płochliwy; gdy jest zaniepokojony, prostuje się i wysmukla oraz przymyka oczy.Na naszym cisie Dzeksony sa sa całkowicie niewidzilane nawet dla spostrzegawczego człowieka . Ich upierzenie doskonale udaje igiełki cisowe na tle szarej kory czy nieba. Sowa świetnie wtapia sie w takie tło. Zauwazyć da sie tylko wtedy gdy bardzo dokładnie sie wpatrujemy i jeszcze pod warunkiem że sowa nie chowa sie przed nami. Po pół roku sowy uznały że jesteśmy w zasadzie niegroźni i jak je szukaliśmy to..... dawały sie znaleść . Nawet dorosła sowa (a żyją i uczą się długo bo nawet do 80 lat , a być może nawet do 100 lat)bez problemu udaje gałązke o grubości dzieciecego nadgarstka. Kto nie widział- nie uwierzy. Po pól roku, gdy sowy uznały nas za swoich to wykombiowały sposób na pozbycie sie wgapiajacego sie w nie często Dzeka . Startowały po 2 naraz ,leciały dość nisko (z 2,5m) ale jak na ptaki bardzo powoli(sowa potrafi zawiść w powietrzu jak koliber -tylko macha skrzydłami powoli ) Wilku z mety "pruł na najwyższych obrotach" za sową. W tedy ta bez "ogona" w postaci wilka przyspieszała i leciała szybko wokól budynku by za winklem spotkać sie z ta drugą. Ta przed narożnikiem przyspierzała gubiąc psi pościg. Wtedy ta zza winkla wylataywała ta zmyłkowa przejmujac pościg. Wilku gwałtownie zawracał wyrzucając żwir i piach spod łap. Sowa leciała do drugiego naroznika, gdzie podmianka powtarzała się ponownie. Po kilku takich podmiankach i "przeciągnięciu" Wilka po całym ogrodzie szczęśliwy,dyszacy i z wywalonym jezorem psiak wracał do domu, a sowy pozbywały sie podgladacza. Sowy bawiły sie tak z rok z Dzekiem , dopuki nie kapnął się ze jest robiony ewidentnie w bambuko. Zabawy te kiedyś ogladał Śfagier i wymyślił nazwę dla naszych sów. I tak został Dżek & Dzeksony .Nazwa się nam spodobała i już tak zostało W czasie tych zabaw po raz pierwszy raz zobaczyłem sowy w locie z małego dystansu. .Kurcze nigdy nie widziałem czegoś podobnego: duże ptaszysko (prawie metr rozpietości skrzydeł ) a leci bezdźwiecznie- nawet z małej odległości nie słychać szumu skrzydeł. Dzisiaj chciałem dorobić troche zdjeć(jakoś tego nie lubią) podeszłem pod cis a ich niema . Po chwili poruszyła gałązka z metr(!) nad moja głową i wielkie ptaszysko sfruneło z cisa , przepłyneło parę cm nad brzegiem siatki ogrodzeniowej i potem płynnie wzbiło sie na mały zagajnik u Pawlaków.Po chwili poleciały dwa inne dżeksony (od początku sa trzy dżeksony mieszkające na Cisusi)Poza delikatnym chrobotem porusznych gałązek nic nie było słychać. Z metrowego dystansu!!! Teraz od jakiegoś czasu sowy ignorują psy, juz w gonitwy się nie bawią(może dlatego że Miki ma lepszy wzrok niż swój ojciec) ,czasem "na odczepnego" podrzucają im swieżo upolowaną mysz co zawsze wywołuje gonitwę połączona z sztafetą (z myszą zamiast pałeczki )u Wilków. Sowy tak sie oswoiły że nawet zazwyczaj niebudzą się jak podchodziłem blisko: http://img532.imageshack.us/img532/2541/obraz2847.jpg Pierwszy kontakt z aparatem. http://img689.imageshack.us/img689/8792/obraz2876.jpg Smieszna rzecz: od lampy błyskowej człowiek na zdjęciu ma czerwone oczy a sowy tęczowe http://img188.imageshack.us/img188/9253/obraz2860.jpg Kiedyś tak zdenerwowałem Dzeksona tym, że robię mu zdjęcia, że napluł na mnie wyplówką(sowy nie trawią kości, ani sierści i wypluwaja takie kłaczkowate zwitki ).O to zdjecie jest na sekunde przed bombardowaniem mnie: http://img188.imageshack.us/img188/4355/fd534fee7750a697.jpg Tu już się uspokoiła http://img641.imageshack.us/img641/8750/10d859bf6880fed9.jpg W sumie myszy to maja u nas przerąbane: połączone siły Wilczej sfory, Dżeksonów, i Alexa powodują że myszy w domu mam bardzo rzadko. CDN
-
Komentarze do noxilowego marudnika
Noxili odpowiedział Noxili → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Fakt zakręcona była jak słoik na świeta. Chociaż tu mnie zaskoczyłaś bo bardziej obstawiałem mniej romantyczną wersję że chciała nam coś pokazać czyli skarb lub cos waznego. Dobrze ze to miejsce jest zasłoniete troche od strony wioski więc za jakiś czas pospacerują sobie z wykrywaczem metali. Jeżeli jesteśmy na takim nostalgicznym - romantycznym poziomie, że Fionka czekałą na jakiegoś pana który nie wrócił z wojny no to troche kandydatów jest . Ta droga to pozostałość średniowiecznego traktu Niemcza-Strzelin - Wrocław lub Niemcza- Strzelin - Oława Brzeg .....Kalisz czyli ogólnie Czechy- Śląsk -Wielkopolska Trochę tych wojenek i wojsk idących tą drogą było. Pomijajac fakt że akurat w tej wiosce na którą był widok z tego miejsca był obóz jeniecki w czasie drugiej wojny światowej i sporo osób tam zmarło . Na upartego można sprokurować wiele romantycznych legend. Troszke z innego miejsca(150 m w strone Prus) w czasie zachodu słońca sprokurowałem takie zdjecie w tym kierunku. http://img97.imageshack.us/img97/5247/img9523kopia.jpg Miejsce jest naprawdę mgliste bo to sa pierwsze kilometry Niziny Wrocławskiej ,a na południe zaczynają sie ostro piąć duzo chłodniejsze Sudety.Wystarczy że wymiesza się zimne powietrze z gór z wilgotnym powietrzem z nizin i odrazu jest kilkukilometrowy pasek mgły. -
Babcie rządzą!! Ja swoim "glonojadkom" puszczałem Metallicę i Rammsteina.
-
Ja mam jeden najprostszych modeli (Aramis) i jestem zadowolony. http://img96.imageshack.us/img96/1935/crw848701.jpg
- 172 odpowiedzi
-
- koza
- pochwalcie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Fiona miała dziwna fobię : nienawidziła ptaków. Szczerze i dogłębnie. Poczatkowo niezauwazałem bo np gołebie z naszego trawnika przepedzją wszystkie nasze psy . Jednak gdy na nasz ogród wskoczyła kargulowa kura Fiona w kilku skokach ja dopadła i zabiła 1 kłapnieciem paszy. W czasie biegu ani nie szczekała oszczegawczao ani nic .Zadnej też radości tylko objawy zdenerwowania.Biegła by zabić. Niewiem czemu tak nienawidziłaa kur.Truchło porzuciła praktycznie natychmiast. Jak zobaczyła bociana spacerujacego tuz a płotem oparła sie łapami o płót i zadnego szczeku czy ujadania. Bocian ,(najwyraźniej inteligentne ptaszysko) popatrzał na Fionicę , Fiona na boćka a pochwili odwócili sie do siebie pupami i poszli w swoich intereasach w przeciwnych kierunkach. Kargula na szczęście udało sie łatwo przeprosić , kury hoduje na mieso wiec utrata 1 kurczaka niezbyt go poruszyła. Aż mnie dreszcz przenika co by było gdyby zabiła którąś z kur Pawlaka . Pawlak hoduje tylko kilka kur jakiegos tam ulubionego gatunku(zielononóżka- ki diabeł??) Podejzewam że jego kury maja własne imiona. Jak niemógł jednej odnaleść to on i cała rodzina przeczesała okolicę ,wypytał sie sąsiadów czy niema gdzieś tego kuraka. Wypytał (dyskretnie Mnie )czy Kargule nie zabiły jakiejś czarnopiórej kury . Jak sie kura odnalazła u mnie na cisie(najwyraźniej zobaczyła Dżeka i siedziła cicho jak trusia na gałęzi przez ponad 24 h) Pawlak miał do mnie zal przez prawie tydzień. Fiona miała tez dziwna tajemnicę: Mniej wiecej 1/2 roku potym jak pojawiła się u nas zaczeła bardzo dyskretnie wymykać sie na paro kwadransowe wycieczki. Płot tymczasowy juz stał .Najpierw prześlizgiwała sie dołem pod siatką ale po tym gdy to zauwazyłem przymocowałem dół prętowymi hakami i kamieniami zaczełła znajdować inne dziury w ogrodzeniu. Potrafiła wygryść dziure w starej siatce , zrobić podkop , a raz nawet do spólki z Dzekiem wywaliła zbyt płytko wkopany słupek ogrodzeniowy. Zawsze przygotowywała sobie z 3-4 alternatywne drogi ucieczki i powrotu. Kiedyś obserwowałem co robi przez mocną lornetkę ,a potem jeszcze poszłem za jej sladami odbitymi w mokrym śniegu. Zawsze robiłą to samo. Jak myślała ze nikt jej nie obserwuje wymykałą sie cichcem, czasem sama a czasem z Dżekiem.Biegła do lasku ,siadała na takim poteznym wale ziemnym. Prawie zawsze w jednym miejscu . A potem wracała po jakimś czasie .W miejscu gdzie siadała brak było innych swiereżych śladów., był tylko ładny widok na pola, górę i na sąsiednia wioche . ????????? Pewnego razu dała dyla z Dżekiem i po godzinie wrócił Dzek sam . Fiony nie było. W 2 tygodnie przeczesałem dokładnie całą okolice , sprawdziłem wszystkie potencjalnie niebezpieczne miejsca. Obszukałem wszystkie okoliczne pobocza,laski Właziłem z lornetką na ambony miśliwskie i sprawdzałem dokładnie całą okolicę. Otapetowałem całą okolice ogłoszeniami (zagubiła sie suka i zdjecie Fiony+ czeka nagroda) i nic: kilka fałszywych zgłoszeń (w tym 1 jamnikowatej kundliczki ) Niewiem co sie z nia stało, Pawlak twierdzi że na pewno ktoś ją ukradł. Lubiała dzieci i była przyjazna a że miała obrożę to ktos łap za obrozę i wywiózł do rodziny. Hmm niewiem. Mam nadzieje ze nic jej się nie stało. Było tym bardziej dziwne ze zostawiła małego szczeniaka Mika.Suki nigdy tego nie robia. Hm. Mik właśnie poczuł że mi smutno wiec podszedł i sie przytulił, wcześniej spał przy piecu. CDN Ps Temat sie rozrósł tak na 3-4 cdn"y PS 2 Wiedziałem że w lecie czekają mnie remont i przeróbki ale teraz już wiem co to bedziei. Los w postaci zamarznietego kosza zdecydował że bedą to kuchnia i rynny.
-
My i nasze stado Naszym pierwszym zwierzakiem do nowego domu był Nasz Wilku Dzek. http://img36.imageshack.us/img36/2797/bild0611.jpg Dostaliśmy go jako prezent tak na zasadzie: Chcecie szczeniaka? To brat naszego psa".Pies znajomych był fajny , kudłaty , przyjazny dla dzieci , uwazny stróż, a co ważniejsze dobrze "integrował sie" nawet z kotami . Wiec czemu nie? Dzeki trafił do nas jako mocno zarobaczony i maleńki szczeniaczek Był tak naprawdę za mały do odłączania od suki ale właściciele psicy wyjeżdzali (z suką) z polski i był wybór: albo uspić albo oddac . Po podniu leku na robale szczeniak zwymiotował makaronem . Makaronem który sie ruszał . Eeeeeee! Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem ,a jak ktos by mi opowiedził to bym nie uwierzył.Jakie to wstrętne pasożyty moga być w takim małym pieseczku. Wszystkie swoje psy odrobaczam systematycznie ,ale nigdy nie powtórzyło sie ponownie coś takiego. Dostaliśmy go bo chcieliśmy mieć psa pilnujacego ogrodu w domu . Wyprowadzka przełożyła się i wilku dorastał z nami w naszym mieszkaniu. Miał wprawdzie budę ale po tym jak go po 2 tygodniu daliśmy na ogród i zobaczyliśmy jak wyglada załośnie w tej jego maleńkiej czerwonej obróżce przy tej wielkiej budzie coś nam zadrżało w sercu i wilczek trafił z powrotem do domu. Szybko nauczył sie czystości (gorzej z chodzeniem po schodach - był tak malutki że przewracał się przy schodzeniu) . Jak ekspresowo szukaliśmy nowego domu (popatrz odcinek pierwszy ) to Dzeki był zmuszony mieszkać u Szfagra. A Śfagier ma kotkę Misię . http://img189.imageshack.us/img189/5775/obraz143c.jpg Duet ten po całkiem licznych próbach(i to prawie udanych) rozwalenia śfagrowego mieszkania na drobny miał, kotka pokazała kto tutaj rzadzi (ona :) ).I ....zaczeła wychowywać Dżeka jak małego kota . Wilku nauczył sie że doskonałym sposobem spedzania czasu jest wyliwywanie futerka (czasem nawet kociego ), ale najlepszym sposobem na nudę i prozaiczność psiego zywota jest podejść do pana i zmusić go do pieszczot . Długich . Tylko jakoś mruczenie mu słabo wychodzi (jakieś takie bardziej sapanie) No i całkiem jak kot ragdoll omdlewa w w rękach pana (Pani)- zupełnie jak szmaciana lalka sie robi . W ogóle to ma jakś taką skłonność że jak np śpi to wyluzowuje sie całkowicie i nawet gubi jezor co przekomicznie wyglada. http://img193.imageshack.us/img193/4153/bild0256.jpg Nasz piesio jest śmiesznym futrzakiem i ma ogromny udział w tym ze wczasie tego nieprawdopodobnego stresu z Szukaniem Domu Na Czas nie powariowaliśmu albo nie pozabijaliśmy się nawzajem . Tu np. sprawdza jak to być człowiekiem i co jest fajnego w noszeniu tych dziwnych kapci na nogach . http://img130.imageshack.us/img130/9383/obraz318.jpg. Noszenie kapci jakoś mu nie podeszło ale za to strasznie spodobało mu się spanie jak człowiek zna materacyku na łóżku z poduszeczką. http://img192.imageshack.us/img192/431/bild0466.jpg Teraz jak piszę to tez lezy na pieterku na Jego ławeczce z Materacykiem na czystej narzucie. Na brudnej się absolutnie nie połozy . Za to bedzie przyprowadzał któreś z nas i znacząco kładzie głowę na niewystarczajaco czystej narzucie i znaczaci głośno wzducha. I sie patrzy . Tak w ogóle to swiatowy mistrz w Patrzeniu Na Pana. Wydzieliście może Kota w Butach ze "Szreka" i jego pokazowy numer typu Biedniutki Kotecek? No to Kot W Butach to mały pikuś (Pan Pikuś :) ) przy Dzekowym Małym Sceniacku Spojzysz raz i niema najmniejszych szans - musisz spełnić jego prośbę Zwłaszcza jak spojzysz w te Biedne Oczęta. Jak nie patrzysz nauczony poprzednimi kleskami to dodatkowo kładzie łapke na twojej rece czy udzie i znaczaco naciska pazurami, i przestaje, i taki kilka razy . I wzdycha Smutno . Dodatkowo doskonale wie ze np Noxilince bardziej sie podoba w wersji z typu owczarek niemiecki ze sterczącymi uszmi a mi z klapnietymi jak u golden retrievera wiec w zalezności kogo prosi zmienia geometrie uszu Jak musi o coś prosić nas oboje jednocześnie to siada w odległości, unosi prawą łapkę i strzyże uszami. Rozumie sporo ludzkiej mowy i jest paranormalnie wyczulowy na słowa Spacerek, Ciasteczko I Dzekson(Co to/Kto to jest dzekson opowiem w dalszej cześci ) Nawet najcichsze ich wypowiedzenie powoduje ]natychmiastowe[/b] obudzenie Dzeka i ustawienie go w postawie JA Was Bardzo Proszę. Oczywiście czuje się współwłascicielem domu i obserwuje uwaznie otoczenie ...przez okno. http://img193.imageshack.us/img193/7132/crw802901.jpg Prozaiczne patrolowanie posiadłości zrzuca bezczelnie na swojego synka Mika. http://img188.imageshack.us/img188/1074/crw546101.jpg http://img96.imageshack.us/img96/5528/crw695501.jpg Drugim (chronologicznie) naszym zwierzakiem (nieliczac dżeksona który mieszkał w Naszej Posiadłości przed nami i to raczej od kilkudziesięciu juz lat.) jest Jego Wysokośc Lord Włamywacz Alex. http://img188.imageshack.us/img188/7683/img2156u.jpg trafił do nas jako prezent i objaw szczególnej łaski od naczelnego Kargula http://img27.imageshack.us/img27/5285/obraz565w.jpg http://img27.imageshack.us/img27/5454/obraz365.jpg Tak w ogóle ta rzeczywistość opisana w tej komedii Sami Swoi jest jakoś tak troszke zywa w naszej wiosce . Kargul swoich kociąt byle komu nie daje , z tego co wiem tylko jego własne wnuczęta i najbliżsi sasiedzi dostapiły takowego zaszczytu :) :). Koty Kargulowe sa twardzielami - dachowcami z niesamowitym instynktem łowczym i inteligencja . Mimo totalnej nierasowości sa ładne i są strasznymi pieszcochami. Przez ta łowność swoich kotów Kargul był wielokrotnie indagowany.I zawsze odpowieź była nie. W czasie najgorszej fazy wojny (Kargul - Pawlak) Pawlak przechwycił kotną kotke kargulową liczac na własna kocią janczarię i przetrzymal przez zime w zamknietym pomieszczeniu. Karmił ją smakołykami , smietanka. Jakże boleśnie sie rozczarował gdy kotka przy pierwszej okazji wydostania sie na wolność zwineła kocieta i wruciła do Kargula. Jak opowiadał nam to Pawlak to nie uwierzyłem . ale potwierdził to Kargul .Pawlak musi sie zadowalać kotami z inych źrodeł . Notabene następna (za Pawlakiem) na naszei ulicy właścicielka ma 15 kotów.Te koty dla odmiany Pawlak nie znosi i pędzi je wszelkimi sposobami z ogrodu , Koty oczywiście odwdzieczają sie obsikujac mu altane ogrodowa i krzesła. Do wojny na Pawlakowo -Kargulowej jeszcze wrucimy. Sir Alex też zyje na wolności : majac codzienną porcje jedzonka i kilka dziesiąt swietnych schowków w drugim skrzydle chadza własnymi kocimi sciezkami czsem tylko nas odwiedzając(pieszcotki) lub wylegujac się na licznych oknach. okan lubi dlatego ze jest całkowicie zabezpieczony ppzred karesami psiaków które prubuja gościągnąć dna ziemie i wymamlać po uszach i karku.Totalne obslinienie nie jest tym co zbyt lubi Aleks wiec jakoś tak trzyma sie parapetów okien :) http://img694.imageshack.us/img694/3416/crw803801.jpg http://img63.imageshack.us/img63/9018/crw735601.jpg Nastepnym naszym zwierzakiem była Fiona . Suka owczarka niemieckiego trafiła do nas bo zamówiona wcześniej przez kogoś innego została zwrócona jak juz miała prawie rok.Właściciel (ten pierwszy) nie miał możliwości trzymania kolejnego duzego psa (byłby to 5 owczarek) i ucieszył sie jak przygarneliśmy futrzycę . W ogóle było cos dziwnego w tej psicy.Nie wiem co to było ale chyba ten własciciel pośredni bardzo żle ją traktował . Nie mogłem odzałować że nietrafiła do nas od razu. Fiona była bardzo znerwicowanym pieskiem, dopiero u nas "odzyła" ale wciaż jej pozostało kilka nerwowych tików i jedna fobia. Np gdy w jakikolwiek sposób sie zdenerwowała dygotała i "strzelała" nerwowo zębami jak człowiek któremu jest bardzo zimno. Serce mi sie krajało bo kojarzyło mi sie to z opowieściami mojej babci . Babcia przetrwała obóz (najpierw trafiła do Oswiecimia a potem do obozu pracy w Libercu) ale przez wiele lat po wyzwoleniu jak usłyszała dzwiek jak walenia w blache (tak jak wezwanie na apel w obozie) to dostawała podobnych ataków lękowych. Psica od razu złapała nas za serce a i my chyba jej się podobaliśmy bo np jak przyprowadziłem ja do domu to mimo to ze dom mieliśmy nie ogrodzony od strony pól to psica od razu zadomowiła się i niepróbowała wracać do Pierwszych właścicieli mimo że dość blisko mieszkaja.Dżek też przyją ją serdecznie i odstąpił nawet swoje "awaryjne" legowisko w ganku. Fiona chyba była bita albo głodzona bo jedzenie jadła bardzo szybko i łapczywie a nadmiar natychmiast usiłowała schować zakopujac gdzieś pod krzakami(często z miską). Z tym kopaniem naprawde miała talent bo robiła to bardzo sprawnie. Jak chciała to po 30 muinutach z wykopywanej nory wystawał tylko jej majtający na boki ogon i wylatujace całe strumienie piachu i ziemi. Po jakimś czasie była juz spokojniejsza i radosna. http://img27.imageshack.us/img27/1200/obraz1740.jpg Uwielbiała sie kąpać w wanience dzieciecej w ogrodzie http://img40.imageshack.us/img40/8913/obraz2232.jpg Pozostały jej tylko dwie dziwne cechy które nie udało mi sie zwalczyć... cdn Muszę coś zrobić z koszem rynny bo leje się mi do kuchni
-
Ten w którym mieszkałem i opisywałem jest naprawde perełką.A przynajmniej był. W latach 30 miał "ekologiczne" szambo "automatycznie nawadnianie trawnika ( no i nawożenie) znakomitą sieć elektryczna, telefoniczną (!po części niemieckich kabli mi jeszcze w 2006 r neostrada śmigała!). Własne ujęcie wodne, prosta ale i skuteczna windę do ładowania wegla do kotłowni , kotłownie (CO+CWU), no i dość luksusowe wyposarzenie wnetrz(boazerie z ciemnego debu , klamki okienne toczone z rogu itp. Niestety w latach 70 po totalnym remoncie nie zawiele zostało. Tu gdzie teraz mieszkam w starym budynku służbówce nauczycielskiej przebudowanej przez bardzo bogatego kowala. Z ciekawostek starego typu mam teraz system pozbywania sie nadmiaru gnojówki ze "złozem biologicznym" złaczony ze starą toaletą i rozprowadzeniem "szarej wody" wzdłóż takie leśnej działeczki (bardzo waskiej ale za to długiej) albo Gruntowy Wymiennik Ciepła- dwie studnie: w pierwszej własne żródełko (bardzo zimne) oraz druga studnia (wewnątrz budynku) do której przepompowywano wodę by sie ogrzała i była dla zwierzat. Części pomysłow mogę się tylko domyślać. U sasiada jest np potęzne pomieszcenie izolowane torfem do przechowywania lodu.
-
Adamie ale tyn "góralski sposób" sprowadza sie do tego co powiedziłem : sprawić by grunt pod budynkiem był suchutki.Nikt nie potrafi podnieść domu w górę, a następnie podsadzić pod dom szczelną betonową michę - bo tylko to sprawiło by że budynek posadowiony w podsuszonym bagienku niemiał wody w piwnicy. Tak apropo: znam z autopsji nowszą wersję tego sposobu. Tam gdzie mieszkałem poprzednio był duzy problem z wilgocia na poziomie zerowym. 100-letni bydynek stał na zboczu góry- różnica poziomów była tak wielka że np moje mieszkanie było jeżeli patrzało sie z PN było na 1piętrze zaś od PD na 2 drugim. Całe piętro przyziemia w połowie "znikało" w ziemii. Gdy budowano ten pałacyk to zaprojektowano i wybudowano całą sieć - opaskę z ceramicznych rurek odprowadzjacych nadmiar wody do położonego ponizej ogrodu. System posiadał kilka studzienek kontrolnych i zbiorczych które jeszcze w latach 70 były łatwe do lokalizacji.System był dodatkowo spiety z wielokomorowym szmabem z rozprowadzeniem z ostatniej komory po ogrodzie (też płytko połozone ceramiczne rurki. Trawnik i ogród był styale nawozonyi nawadniany nadmiary wody były odprowadzane skutecznie do rowu melioracyjnego osobnym systemem. Wszystko było cacy do momentu gdy "fachowcy" z lat 70 dokonali "remontu" szamba . Zaczopowali rurki rozprowadzające "szarą wodę" pod trawnikiem "bo to nie wiadomo gdzie wylewa się to szambo". I juz po 10 latach zaczopowali rurki łączące melioracje z szambem.Przez dziesieć lat państwowemu zarzadcy nie przeszkadzało to, że non stop trzeba wywozić szambo (bo dolewa sie do systemu woda gruntowa). Po 10 latach " naprawiono" i to . No i wtedy zaczoł sie cyrk : ściana "ziemna" z marszu totalnie zawilgotniła, pojawiły sie przecieki jak w okręcie podwodnym. Dopiero już jako wspólnota poradziliśmy sobie z tym problemem. Wynajeta firma wykopała potęzny rów wokól ziemnej ściany odsłaniając fundament , obtłukła ściane i fundament z resztek tynku. 1/2 sezonu to to się suszyło , potem obtarto z wykrystalizowanych soli ,pokryto jakimś tam preparatem asfaltopodobnym i obklejono folią ondulina (taka jakby z pęcherzykami.). Potem połozono taką jakby dziurawą, gruba rurę odkurzaczową, obudowano ręcznie płaskimi kamulcami(by masa tego nie zniatała. Potem zasypano xx wywrotkami tłucznia. Końce rury wypuszcono w ogrodzie poniżej domu . Sciana w ciągu sezonu totalnie wyschła(!)) tylko pozostał jeden mały myk .Raz na parę lat, po silnych deszcach w kotłowni obok ławy betonowej przez szczeline w wylewce wybija się małe żrodełko-wywierzysko. Woda wcieka od razu do kratki kanalizacyjnej wiec problemu niema bo trwa to 1-2 dni. Sam dom stoi na skale w której sa podziemne cieki (i mała jaskinia) więc taka opaska susząca z kamulców i rury nie działa na wode idaca z głebszych warstw "do góry"
-
Witam sam morduję sie już 4 lata z remontem starego domu (miejscami starszego niz twój - jedno skrzydło mam takie młode jak twój domek ) - ale też mieszkam w nim. Podpisuję sie obiema łapami pod tym co napisał adam _mk . Możę powtórzę skrótowo co napisał adam. Ten twój dom stawiano w czasach gdy bardzo dbano o jakość dziłaki . Był wiekszy wybór gruntów i byle gdzie nie stawiano domów(jak teraz)Napewno postawiono w suchym miejscu.Jeżeli TERAZ jest woda w twoim domu to znaczy że jakiś czas temu ZNISZCZONO (przez głupotę lub zaniedbanie ) coś co odpowiadało za równowagę odpływu wody w twoim domku. Czasem jest to rowek odprowadzajacy nadmiar wody z rynien i np sasiedniego zbocza. Czasem zamulony rów melioracyjny a czasem zasypany wylot rurek drenazowych . Tak ja mówił adam trzeba określić średni poziom wód (to dlatego musisz określić na jakim poziomie jest lustro wody w studni ) . Prawie zawsze jest nizej niż poziom piwnicy w domku.W 99% zazwyczaj ta podsiakająca woda w starym domu jest wodą powierzchniową ,deszczówką która wsiąkła gdzieś blisko domu . I trzeba wymyślić sposób by wiecej tego nie robiła.Bo starego domu nie uda się tak zaizolować by woda nie podsiąkała z gruntu. Za to da sie sprawić by grunt był suchy .I oto (jezeli chcesz mieć pożytek ze staruszka) musisz walczyć. Stare domy da się remontować tanio a nawet bardzo tanio . Tylko jest to ekstremalnie pracochłonne. Bez z kogoś kto pracuje siłowo i dobrze główkuje jest to nie realne albo bedzie trwać .....dziesiat lat. Próby naprawy staruszka najpopularniejszymi współczesnymi metodami raczej skończa sie klęską.
-
O! ktoś jeszcze słucha(lub słuchał) Running Wild!! Jak ktoś słucha klasyki i czegoś cięższego to pewnie spodoba sie to: http://www.youtube.com/watch?v=9WwY2dQKx-4 Ten zespół jest trochę juz mało aktywny ale jeden człowiek z poczatkowego składu gra dalej sam .I w zasadzie jego utwory sa zawsze u mnie na odtwarzaczu. http://www.youtube.com/watch?v=9W0wNQCeowo&feature=related Widzę żę na forum jest sporo fanów podobnej muzyki .
-
A tu jedno z jego dzieci kawałek ten sam "noc na Łysej Górze" : Inny ich kawałek tego zespołu- najlepsza przeróbka muzyki filmowej z horroru: http://www.youtube.com/watch?v=j2-bt097MjE&feature=related
-
Nie ma po co wracać.Jak wrócisz to tylko sie zawiedziesz.
-
Witam Gagato . Czytałem twój dziennik jak tylko się tu zarejestrowałem czyli gdzieś tak w grudniu 2008
-
Ulubione: http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1263226240_by_sklej_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1262962356_by_osirys_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1263303106_by_paw234_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1262292790_by_kylus94_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1261577752_by_SNUFFman_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1260700204_by_kozu_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1261240085_by_Mickel_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1261359681_by_synramba_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1259703620_by_Sharon135_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1259310014_by_bialy89_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1257596223_by_Goofywrc_500.jpg http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1257287330_by_mindcrasher_500.jpg
-
Nowoczesny to dla mnie jest Nigel Kennedy http://www.youtube.com/watch?v=w8dq9NodWDY
-
W osiemdziesiatych latach w moim liceum były zwyczaj otrzesin . No i mozna był sie ubierać na ta imprezyję dowolnie. Pewnym razem moi kumple przebrali sie tak: http://img34.imageshack.us/img34/100/pict0006jo.jpg ( ja akurat byłem ubrany jak robol z Village People ). W każdym razie następnego dnia sąsiad Noxilinki poleciał do jej babci z messagem typu: Na tego chłopoka (czyli Mnie) to trzeba uważać !!Oni siem ubierają na czarno , chodzą w nocy na cmentarz. I wykopuja umarłych i potem ich palą i narkotyzują siem tym dymem i dlatego wszystcy chodzą na czarno. Pani! Sam to widziałem szli główna ulicom pewnie na Cmentarną chcieli skryncać.A tem chłopok to juz siem ubroł jak robol i jeszce im zdjęcia robił , pewnie szukali łopat do wykopywania trumien." Umysłowość gościa jak widać kwitnie i znalazł następców. PS Lumpika dzieki za link z Pachabelem , znałem ten Canon ale nie wiedziałem czyje to, jakoś ubzdurało mi sie ze to La Notte Vivaldiego.
-
A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Noxili odpowiedział Arctica → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Też tak myślałem ( ze mnie taki sam optymista) ale potem zaskoczyłem że leciały na powszechnie znaną z upałów w zimie północ . E tam! Łożko no i czasem stół to podstawowy mebel w mieszkaniu.A aparaciki maja swoje legowiska w koszykach.A osprzet w metalowych walizach. -
A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Noxili odpowiedział Arctica → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
http://img524.imageshack.us/img524/4274/img0009.jpg Spóźniłem sie troszke- mineły mnie. -
Jak z używanym samochodem ,jak się jako tako znasz na sprzęcie to mozna zaryzykować. Krytyczne punkty : zamkniecie drzwiczek , czy powierzchnia wokół drzwiczek nie jest wygieta , czy wkłądy ceramiczne nie sa popekane, czy piec nie jest gdzieś pekniety.Czy szyby sa pekniete, albo czy palone było w nim prawidłowym paliwem czy palono chemiczne śmieci.Czy nóżki nie gibaja itp. Może weż kogoś kto miał juz "kozę" na ogledziny. Obejzyj regulatory dolotu powietrza, czy gwinty blokujace się nie zacinają itp.Czy ruszt nie jest peknięty.
-
Śmieci
Noxili odpowiedział ciaputek → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Zdecydowanie mniej niż 1 pojemnik.Ewentualnie jak coś remontujemy to troszkę wiecej . Ale wioska gdzie mieszkam ma pojemniki na plastik (więc tam się podrzuca plastikówkę) no i mam 2 potężne (łącznie z 12 m3) kompostowniki. -
A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Noxili odpowiedział Arctica → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ludzie kurde co Wy macie z tą wiosną?? Wiosna jest tuż tuż . 2 dni temu widziałem potężny klucz wracajacych gęsi, zaś mój Wilku sierść gubi .A wilku w 3/4 to owczarek lapoński A kto ma się znać na zimie i wiośnie jak nie taki prawie eskimos ?? Jak nic wiosna w siedmiomilowych pogina do nas. -
Komentarze do noxilowego marudnika
Noxili odpowiedział Noxili → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Z tym Wrocławiem to troszke słabo bo ostatnio bywam tam naprawdę nie często(wszystko co potrzebuję mam pod ręką, góra 10km ode mnie) głównie by poszwędać się po starówce z Noxilinka.Jak chcesz to może w Strzelinie ew pisz na PW. Z tym takim "guzikiem"to masz zdecydowanie rację bo w innych częściach budynku znalazłem bardzo piekna lampę i coś co poczatkowo nie mogłem zidentyfikować. http://img62.imageshack.us/img62/9223/crw856001.jpg http://img251.imageshack.us/img251/9443/crw855901.jpg http://img62.imageshack.us/img62/4509/crw855801.jpg Porównaj to z fotką z allegro http://img264.imageshack.us/img264/8159/10411317.jpg ten pordzewiały "dings" to najwyraźniej stłuczony odważnik z tym takim bloczkiem To może przy okazji ustalę następne tematy: Przyroda http://img17.imageshack.us/img17/7200/crw834101kopia.jpg http://img691.imageshack.us/img691/2363/img8345j.jpg Zima w Prusach czyli: krajobrazy , klimat, cieknacy dach , pojazd z Mad Maxa jako pług snieżny, będziemy rozbijać sie Fadromą między cyklopowymi murami i pojeździmy furmanką. http://img130.imageshack.us/img130/669/crw700901kopia.jpg http://img39.imageshack.us/img39/8365/crw852301.jpg Potem zajmiemy się tym kiedy chowano zmarłych na strychu , zimą 140 lecia czyli mrozami - 50 stropni na opolszczyźnie i w Sudetach, kwitnące róże w grudniu. Potem Znajdy, znajdki i skarby czyli co mozna znaleść w starym domu. Pobawimy sie 100letnia porcelana Vileroy&Bosch i Bavaria ,starymi ozdobnymi sztućcami w świetnym stanie których nieda sie uzywać .Bedzie siekiera która nie potrafi rąbać drzewa ale którą sie da świetnie rzucać. http://img263.imageshack.us/img263/5825/crw839601.jpg http://img691.imageshack.us/img691/8727/obraz801.jpg Stare monety , broń biała, obrazy, inne trofea. Poplotkujemy co moze być w stalowych skrzyniach w podziemiach pałacu, albo ile moze być warta beczka monet. Znany poszukiwacz skarbów jako sasiad. Potem [XiX high tech czyli dziwne maszyny , 100letni przydomowe oczyszczalnie ścieków, gruntowe wymienniki ciepła. Jak przechowywano lód bez chłodziarek, bedzie się też lała się krew oraz będzie mała przenośnia gilotyna,kółka zębate, wirówka do miodu i inne http://img39.imageshack.us/img39/9624/100208242kopia.jpg http://img339.imageshack.us/img339/6141/img3297fhdr.jpg http://img39.imageshack.us/img39/746/img9175g.jpg http://img691.imageshack.us/img691/2063/25kwietnia24.jpg