Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

adrian

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    279
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez adrian

  1. Ja robiłem kosztorys dwukrotnie. Za każdym razem stosowałem metodę podaną przez Barbossę - odsiedziałem swoje przed excelem, podzwoniłem i pogadałem z paroma wykonawcami. Zalety: - łatwo mi było później okodować pozycje z mojego kosztorysu nazwami/kodami pozycji z szablonu banku i ściągnąć odpowiednio sumy z właściwych pozycji - łatwo mi potem robić sobie porównania sum wartości na poszczególnych pozycjach, po prostu listę wydatków trzymaną też w excelu opisuję moimi kodami grup kosztów - łatwo mi było stworzyć kosztorys wg szablonu innego banku - zmieniłem po prostu kodowanie
  2. Ja miałem podobnie - strop był mocno "kostropaty". Wylałem na niego rzadki, mocny beton i rozprowadziłem łatą. Powstała dużo równiejsza powierzchnia, na którą już bez obaw ułożyłem styropian. Betonu szło niedużo, ale praca bardzo ciężka - cały dzień w kucki.
  3. Ja miałem taką sytuację: piękny, chyba stuletni dąb rósł tuż za moim płotem, na pn-wsch od działki. Bardzo mi się podobał, nie przeszkadzało mi grabienie liści po nim. Niestety dawno temu ktoś musiał o niego prostować drut zbrojeniowy - drzewo wygniło przy samej podstawie. Nad moją działką wisiało kilka suchych konarów - tuż przy świeżo postawionym domu. Chciałem mieć tego dęba koło swojej działki - uważałem go za prawdziwą ozdobę. Odwiedziłem wydział ochrony środowiska w gminie z pytaniem co mogą zrobić dla ratowania go. Usłyszałem kilka okrągłych, nic nie znaczących zdań i narzekania na brak pieniędzy. Kilka wichur sprawiło, że zacząłem się bać o swój dom i sam napisałem do zarządu dróg (oni są właścicielem chodnika, z którego wyrastał dąb) że uważam go za zagrożenie bezpieczeństwa mojego, przechodniów itp. Dąb został ścięty w przeciągu może miesiąca. Najdziwniejsze że w całej wsi tylko mi było go szkoda - wszyscy okoliczni mieszkańcy (starsi ludzie) cieszyli się, że "wreszcie ktoś coś z nim zrobił". Teraz zostało mi tylko użeranie się z jego korzeniami przy wylewaniu ogrodzenia.
  4. Ja na zewnątrz - mam do tego jeden kanał wentylacyjny.
  5. Ja myślałem nad wyborem ogrzewania rok, półtora roku temu. Teraz już mam: podłogówka wszędzie plus drabinki z dodatkowymi grzałkami el. w łazienkach i WC. Dlaczego? Bo na mój rozum grzanie podłogi wydaje mi się najsensowniejsze - wszak ogrzane powietrze unosi się do góry więc jak podgrzeję je gdzieś nisko to dalej poleci samo. Bo kilka razy spałem w domu z takim ogrzewaniem i nie dopadły mnie żadne dolegliwości związane ponoć z ogrzewaniem podłogowym. Mam dostęp do gazu z sieci więc zdecydowałem się na kocioł kondensacyjny plus zasobnik do niego. Wodę w zasobniku mogę grzać dodatkowo kominkiem z PW. Lubię sobie pohajcować więc niech się to ciepło nie marnuje. A mając do wyboru wady kominka z PW i wady kominka z rozprowadzeniem ciepłego powietrza wybrałem PW. Bo mogę nim "pędzić" swoją podłogówkę, a i woda do kąpieli też się podgrzeje przy okazji. Za to nie zdecydowałem się na solary - mimo bardzo silnego lobby w rodzinie. Aha - to co sobie tym ugrzeję staram się zatrzymać w domu za pomocą rekuperatora. BTW: tres34 - cieszę się, że nie jesteś moim sąsiadem.
  6. adrian

    Kominek z płaszczem wodnym

    Ja mam kominek z PW Byrskiego. Nie ma wprawdzie panoramicznej szyby, ale nie ma i ozdóbek rustykalno-pseudozabytkowych. Wydaję mi się, że taki kominek możesz po prostu zamówić u kogoś, kto je robi. Powinienem mieć jeszcze gdzieś kontakt do jednego takiego fachowca (jest z okolic Lublina), który zrobił kominek z PW moim znajomym. Zupełnie bez ozdób.
  7. Ja niszczyłem tym fundamenty betonowe (z kamieniami w środku) i podmurówkę ogrodzenia z siatki wraz z posadowieniem słupków (gdzie ktoś sympatyczny powrzucał przy wylewaniu całą kupę metalowych części). Wydaję mi się, że takim młotem zniszczysz wszystko - techniki nabierzesz z czasem Ale stanowczo odradzam pracę samemu - chyba, że np od paru lat trenujesz triathlon. Jeden człowiek "wymięka" po kilku, kilkunastu minutach pracy takim czymś. Spróbuj zaoferować np jakiemuś koledze dzień ćwiczeń fizycznych - u mnie się kumpel dał skusić. Aha - okulary ochronne mogą się też przydać. Co do wydajności: w czwartek zniszczyliśmy takim narzędziem we dwóch około 15 metrów podmurówki i słupków. Uważam, że gdyby nie było aż takiego skwaru to dalibyśmy radę zrobić o połowę więcej.
  8. Wg mnie (a trochę już pokułem) 11kg młot elektryczny (220V) załatwi sprawę. Wypożyczenie takiego to trochę ponad 100zł za dzień plus duże kilkaset złotych zastawu na ten czas. Tylko musisz zapewnić dwie osoby do tego młota - żeby się zmieniały. Wtedy maszyna pracuje prawie non stop cały dzień. Kiedy jeden kuje, drugi odpoczywa - odsuwając "urobek" Metoda sprawdzona osobiście. Ja pracowałem tak dwa razy Makitą i raz jakimś pomarańczowym "nonamem" (nie Hilti). Wypożycz dwa ostrza - szpic i jakieś szerokie - przećwiczysz, którym lepiej będzie szło. Aha - i dla spokoju kup gdzieś okulary ochronne.
  9. Witaj Twoja działka i Twój dom to "wypasy" w porównaniu z moimi. Szerokość frontu działki to 12.75m Z tym, że wolno mi się było zbliżyć do jednej z granic na 1.5m. No i po długich bojach znaleźliśmy to: http://www.archigraph.pl/?co=projekt&n=271 a po rozmowie z kolegą architektem powstało z niego to: http://www.archigraph.pl/?co=projekt&n=371 Wiem, że wąski, ale mi się podoba
  10. Chodzi o to, że beton lany na folię stworzy bardzo gładką powierzchnię, do której tynki będą się słabo lepić.
  11. A to już musisz podać długości boków Ale - jeżeli masz do czego przyłożyć miarę to lepiej skorzystaj z metody, jaką podał Krzytofh.
  12. Czas owszem - jest kosztem przy samodzielnego budowaniu. Ale kręgosłup, czy ogólnie rzecz ujmując zdrowie raczej przy takim podejściu zyskują wg mnie.
  13. Założyłem, że podstawa ostrosłupa jest kwadratem - wyszło mi, że tangens Twojego kąta x wynosi 1/cos(20stopni). Jeżeli dobrze posłużyłem się windowsowym kalkulatorem to daje to około: 46,78 stopnia.
  14. Na razie mi się nie sprawdza. Nie mam gazu więc nie chcę robić kotłowni bo jej nie będę mógł wypróbować. Jeszcze nie mieszkam w moim domu.
  15. Podłogówkę mam w całym domu. Dom ma pow. użytkową 118m.kw. A gazu jeszcze nie mam
  16. Ja miałem taki problem w ostatnią jesień. Chciałem zimą prowadzić prace wykończeniowe. Nie miałem gazu, ale miałem już zamknięty dom i podłogówkę ułożoną i zalaną w posadzkach. Ponieważ moje docelowe ogrzewanie to kocioł gazowy 1f + zasobnik + kominek z PW - pogadałem z wykonawcą instalacji, który stwierdził, że bez większych kosztów mogą mi uruchomić ogrzewanie w oparciu o ten kominek - bez kotła i bez zasobnika. W układzie działała chyba tylko jedna pompa i jakiś zawór ograniczający temperaturę wody która jest puszczana w podłogówkę. Majstry pracowali w koszulkach z krótkimi rękawami. Dochodziło do tego, że zakręcali zawory podłogówki na poddaszu, bo robiło im się za ciepło. Myślę, że jeżeli masz w domu podłogówkę (=spora bezwładność) i jeżeli Wasz kominek ma być z płaszczem wodnym to moglibyście się pokusić o rozwiązanie podobne do mojego. 9 godzin nieobecności to nie jest dużo dla takich kominków. Żeby nie mieć nieprzyjemnych zimnych poranków w łazienkach dorzuciłbym tam drabinki z grzałką elektryczną i myślę, że by to mogło zdać egzamin.
  17. Skąd wiesz, że oferta obowiązywała przez tydzień? Przecież jeżeli się dogadywali to pewnie mówili o konkretnym (mniej więcej) terminie wykonania prac. I takiego terminu powinna była dotyczyć wycena. Ja ze swoimi murarzami umawiałem się w październiku 2005, prace zaczeli w maju, a skończyli w czerwcu 2006. I nie wołali o więcej niż się umawialiśmy.
  18. W domu moich rodziców stoi taka ściana - jakieś 4m długa - już 12 lat. Stoi pomiędzy dwiema nośnymi 24cm też z suporeksu. Na 1/3 i 2/3 wysokości ma puszczony przez całą długość w spoinie drut - chyba 6mm - takie przewiązanie. Mało, że stoi to i szafeczka ze sprzętem audio na niej wisi
  19. Zwróciliście uwagę, że na przytoczonych tu rysunkach widać jakby szczelinę wentylacyjną pod parapetem, prowadzącą od kaloryfera do ościeżnicy? Ja tak zrozumiałem tą falistą linię Nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Naprawdę TAK się powinno montować parapet?
  20. Jeśli zauważasz (i rażą Cię) niewielkie różnice w odcieniu kolorów to jedynym rozwiązaniem jest zabierać próbki materiałów (oklein) i przykładać do jednych i drugich drzwi. Po dokonaniu wyboru w umowie zawrzyj kod/oznaczenie koloru, a ja bym jeszcze spróbował dogadać się z wykonawcą, że zostawiasz mu podpisaną próbkę (połowę) na wzór i ma być identycznie. U mnie żona się nieźle wściekła jak wrota garażowe wyszły "dwa tony" ciemniejsze niż na próbce, a okna "jeden ton" jaśniejsze. Baaardzo trudno się potem rozmawia z wykonawcą okien o ew. reklamacjach. Dlatego chyba najlepszym wyjściem byłoby zostawiać (i wykonawcy i sobie) wzór koloru.
  21. Co do zalewania piwnic: Sąsiad moich rodziców wybudował dom z podpiwniczeniem. Przez dwa lata regularnie na wiosnę pompował wodę z garazu w piwnicy - całymi dniami. Potem środkiem drogi miasto puściło kanalizację. I okazało się, że jego problem zniknął. Wygląda na to, że wystarczyło, że gliniasty grunt został przekopany na głębokość chyba ponad dwóch metrów wzdłuż ulicy i człowieka przestało zalewać. Jest nadzieja, że i w Twoim przypadku przestanie.
  22. Daj znać jakie efekty przyniesie spotkanie i perswazja. Powodzenia.
  23. Poproś kolegę, żeby do niego zadzwonił - jako potencjalny klient z polecenia. Niech się umówi na spotkanie w celu obgadania nowej roboty. I będziesz miał okazję do obicia mu ryja nie przez telefon.
  24. Ja zrobiłem tak, jak radzi przedmówca - tzn lepsza wełna na grubości krokwi i potem jeszcze dodatkowo 5cm. Choć jak już podjąłem decyzję to zdziwiłem się jak ciężko jest kupić materiał inny od standardowego. Większość handlowców rozróżnia (mniej więcej) producentów wełny, ale już typów ani trochę. Ode mnie się dowiadywali, że istnieją cieplejsze odmiany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...