Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ane3ka1

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 778
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ane3ka1

  1. Doriko, na pierwszym planie jest rozplenica japońska. Jest ich u mnie 6. Nie mam pojęcia jakie gatunki, bo tych też jest troszkę. Za bukszpanami w okolicach pompy jest Miskant Variegatus. On nie kwitnie. Przynajmniej chyba nie w naszych warunkach. Jego ozdobą są liście z białym paskiem. U mnie jest jeden pełny sezon, ale na razie mnie nie zachwycił objętością. Może ma za sucho, nie wiem. Na zdjęciu poniżej, po prawej stronie świerka jest Miskant Grosse Fontaine. Jest faktycznie grosse, bo z kwiatostanami ma przeszło 2m. Za nim, ale mało widoczny (w zasadzie tylko kwiatostany) jest Miskant Yaku Jima. Chyba nie mam zdjęcia, żeby było go widać w pełnej krasie. Pod domem, przy tarasie mam posadzonego Miskanta Adagio. Aktualnie bardzo ładnie przebarwił się na fioletowo (bardzo proszę nie zwracać uwagi na stan tarasu. Taras jest do wymiany!). I to chyba tyle traw u mnie. Niedługo trzeba będzie je powiązać na zimę. Buziaki.
  2. Tyleśmy z tym pokojem przeszli, że nie było kiedy co pisać. A mnie nadal na sumieniu paczuszka leży...
  3. Tak, w bardzo prosty sposób da się przerobić. Mam któreś zwisy tak zrobiona.
  4. Doriko, proszę nie pękaj. Kto mnie będzie tu odwiedzał? W każdym razie to miłe jak się podoba. Dzięx!
  5. A w ogrodzie płomienna jesień. Też ją uwielbiam. Zdjęcia z połowy października
  6. Ciekawe czy ktoś tu jeszcze zagląda... U nas w sierpniu rozpoczął się remont pokoju Stasia. Gdybyśmy wiedzieli jak remont będzie wyglądał, nie wiem czy byśmy się zdecydowali. W pokoju zostało wydzielone miejsce z płyt gk na garderobę. W trakcie wiercenia dziur w podłodze pod rusztowanie, wwierciliśmy się w rury z wody. W pokoju fontanna. Zanim małż zorientował się skąd ta woda, woda podeszłą pod panele. Zresztą droga z piętra do kotłowni jest daleka biorąc pod uwagę wyciekającą wodę. Na szybko trzeba było wyciąć podłogę, ściągnąć panele, wysuszyć beton. Potem było kucie wylewki i łatanie dziury w rurze. Potem zalewanie betonem powstałej wyrwy. I dopiero wtedy można było kontynuować właściwe prace. Stanęło rusztowanie... Potem pojawiły się płyty Wybieraliśmy kolor... Stasiu chciał zieleń, ale się nie zgodziłam. Kolor ścian wolę jako bazę dla innych kolorów. Nadal jestem fanką szarości, ale żeby nie zrobić z pokoju dziecięcego ciemnej nory, szukaliśmy jak najjaśniejszej szarości. Z uwagi na niewielki budżet stanęło na farbie Luxens. Znienawidzona przeze mnie podczas budowy, wróciła do łask. Malowaliśmy nią "domek ogrodnika" i wystarczyła jedna warstwa na surowy tynk. Dobrze się malowało, więc stanęło, że do pokoju też będzie Luxens. Ponadto mają szeroką gamę szarości. Ciężko było coś wybrać. Stanęło na kwiecie jaśminu. W pokoju brakuje drzwi do garderoby. Mają być lamelowe, łamane, białe. Czekamy na nadmiar gotówki, którą będzie można spożytkować na ten cel Ściana powstała z wydzielenia garderoby została pomalowana farbą magnetyczno-tablicową. Dla dzieci frajda, dla mamy mniejsza To mój ulubiony kącik Widok na garderobę... Wnętrze... Kiedyś można będzie zabudować profesjonalnie. Na dzień dzisiejszy wystarcza Przy okazji Magdalena została wysiedlona z naszej sypialni (JUPI). Na razie mieszka sobie ze Stasiem. To taka wersja bezstresowa zmiany miejsca. Dostała nowe, takie samo jak Staś, łóżko. Śpią sobie w takim "pociągu". A ptaszki zamieniły się na chłopięce autka - największa pasja Stasia.
  7. Martuś, to jak fiksujesz, to mam na zbyciu lampę ze stolikiem
  8. Hej Kubelku, witaj wśród żywych Odgrodzone kostką granitową. Wycinasz szpadlem rowek, dopasowujesz mniejszą łopatką do kształtu kostki, wbijasz gumowym młotkiem i następna...
  9. O tak, czasy są inne i paskudne. Dzieci nie umieją się bawić same. Mają basen ale obsługa jest jeszcze potrzebna. Mają piaskownicę, ale obsługa jest potrzebna. Kiedy mówię synowi idź na dwór się pobawić to mnie pyta co on ma tam robić...
  10. Dzięki za odwiedziny. U nas pustkowie, więc słońce pali. Ale lawendzie to służy Zainspirował mnie ogród pewnej Dominiki z Ogrodowiska - choć ja nie odwiedzam zbyt często tego miejsca, bo go nie lubię. Czuję się tam źle i tyle. Podglądam ogrody i czasem coś mi w oko wpadnie. Niestety podobają mi się różne i potem co zobaczę coś innego to chcę przekopywać ogródek. Ostatnio podziwiam ogród Anyart, ogród nagradzany, powstały częściowo na podstawie projektu pani Danusi.
  11. Byłaś u mnie Widziałaś.... Mieszkamy wśród pól. Pola są z trzech stron a z jednej niezagospodarowana działka. Słońce nas wypala. Ale przynajmniej lawenda pięknie rośnie. Ja powoli uczę się odpoczywać w ogrodzie, ale nie jest to łatwe bo jestem właścicielką dwóch stworków w wieku 2 i 4
  12. Zazdroszczę oświetlenia w ogrodzie i tej beztroskiej możliwości odpoczynku. I burzy zazdroszczę i trawnika jak dywan, bo u nas wszystko popalone słońcem a żeby hortensje jakoś się trzymały to przepuszczam wodę przez licznik...
  13. To bardzo miłe!!! A dziś mam taki dzień pod tytułem "przekopać pół ogródka. Mam taki kawałek, który całkiem mi nie leży i nie wiem co z nim zrobić. Szkoda mi tak po prostu pozbywać się roślin i kupować nowe, bo jakby na to nie patrzeć 5 czy 9 zł za roślinkę razy kilka sztuk to już się robi kwota. Ostatnio zakupiłam sobie jeszcze 2 liatry kłosowe, bo mi się spodobały a kwitną w okresie, kiedy u mnie jest mało kwiatów. Kupiłam też z drżącym sercem jeżówki. Miałam i znikły. Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie. I spodobała mi się krwawnica. Wzięłam dwie sztuki, ale odnoszę wrażenie, że jest jej u mnie za sucho. A chodzą za mną żurawki i jeszcze więcej jeżówek...
  14. Tomkowa, ja też witam. Cieszą mnie każde odwiedziny Lawendę przycinam późnym latem, zwykle końcem sierpnia. Wg instrukcji powinno się ciąć jeszcze kwitnące kłosy, ale ja nie mam sumienia tego robić. Tnę jak są już szare, przekwitnięte. Niektórzy tną jeszcze lawendę wiosną, ale ja tego nie robię.
  15. Witaj Bionda!!! Dziękuję. Lawenda występuje w gatunkach. Nie wiem jaki jest mój gatunek lawendy. Kupiłam ją z takich 6-cio paków sprzedawanych w hipermarketach. Moja rośnie sobie na patelni czyli stanowisko słoneczne i gorące. Ponadto jest podsypana piaskiem i żwirkiem, żeby nie stała w wodzie. O ile nie przemarznie to jest długowieczna. Moje krzaki zrobiły się już dość grube Mają ok. 3 lat.
  16. Lipcowy ogród w przeciwieństwie do innych ogrodów, u mnie jest bardzo ubogi w kwiaty. Kwitnie jak szalona lawenda, rozpoczęły hortensje i róże okrywowe. Patrząc na zdjęcia widzę, że tonacja nadal dominuje fioletowa Zdecydowanie muszę się rozejrzeć za kwiatami kwitnącymi w tym okresie. Zakupiłam 2 sztuki liatry kłosowej. Bardzo mi się spodobały te kwiatuszki. Ściągają motyle pawie oczka... Chyba skuszę się na więcej, tym bardziej, że jest też w kolorze białym i różowym. Marzę o róży nazwanej imieniem mojego ukochanego ogrodnika Alana Titchmarsha. Niestety nie rozkwitły jeszcze białe i fioletowe mieczyki. Chyba za długo zwlekałam z ich wkopaniem. Podobnie dalie. Te, które uchowały się przed ślimakami jeszcze nawet nie mają pączków. Zeszłoroczne jeżówki zanikły. Szkoda, bo lubię. Wyposażyłabym się w nowe, ale te ciekawe gatunki mają też ciekawe ceny. Werbena patagońska przetrwała zimę i teraz ma ok. 1,5m kwiatostany. Lawenda to istne szaleństwo. W upalne dni rusza się i pachnie na cały ogród. Rusza się, bo tyle w niej owadów.
  17. Hej. Nie jestem zadowolona. Plastik na słońcu blaknie, ale co gorsze kruszeje. Obie popękały.
  18. No dzięki za komplementa, ale Twoją wizytę tu traktuję jako akt znudzenia i desperacji
  19. Anka, a cóż Cię do mnie przywiało? Pada w Jukeju, blogi parentingowe się skończyły????
  20. Madiu, dzięki! Ogród to niekończąca się radość!!! O tym rozwiązaniu wiem. Kojarzę program, odcinek, projektantów, wiem o czym mówisz Dziękuję za przypomnienie.
  21. Zawsze coś kwitnie I ten obiecany plac zabaw... A na drzwi sobie naprodukowałam taaaakie
  22. Nie tylko dla Wusi i Madzi. Dla Ani też... A pod moją pompą abisynką to myślisz, że co się kryje??? Deszczufffffka Nalciu, błagam nie rezygnuj z forum. Już tak mało osób tu zostało. A Ty trwasz. Przeszłaś tyle razem z Muratorem. Blog to inna bajka, wiem, ale wspomnienia... Ja sobie wróciłam na FM likwidując bloga, bo dwóch rzeczy nie dam rady czasowo prowadzić a na bloga i tak nikt nie zaglądał. Tu, mimo, że niewiele osób kuka do mnie, to czuję się domowo. Nie jakaś zagubiona w otchłaniach sieci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...