Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pumka_gumka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    93
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez pumka_gumka

  1. wkleje, jak tylko sie naucze, poki co, chyba z picasy nie moge zdjecia wrzucic... ale uczynie to, juz niebawem, z pewnoscia... probowalam w dzienniku, ale wyszlo mi cos dziwnego... zawsze mozna skopiowac adres z tego i zajrzec
  2. Czy kazdy ma tak, jak ja: 1000 pomyslow na minute? Ja sie chyba z moim powolaniem minelam...
  3. Czy kazdy ma tak, jak ja: 1000 pomyslow na minute? Ja sie chyba z moim powolaniem minelam...
  4. Nasz najwiekszy problem: Gdzie tak naprawde dane nam bedzie mieszkac po powrocie do Pl, czyli: gdzie maz znajdzie prace? odpowiedzi sa, jak zasze dwie: - albo tam gdzie mieszkamy bedzie staral sie znalezc prace i najwyzej bedzie dojezdzal 50km codziennie - przeprowadzimy sie troche dalej od naszego domku, a do niego bedziemy przyjezdzac z jakiegos zadymionego miasta na weekendy, zeby odpoczac odpowiedz nie niemozliwa, ale lekko trudna: - maz zmini zawod i przejmie ziemie po moim ojcu... tylko na cholere mu wtedy jego wszystkie tytuly dla ktorych musze zyc na obczyznie?! :) To tyle. Mielismy problem z dzialka, bo moj tata bedac w posiadaniu kilkudziesieciu hektarow ziemi rolnej, nie mial na zadnej warunkow zabudowy. Kicha na maxa. Niedawno WZ byly robione w jednej z miejscowosci, gdzie sie czailismy na piekny kawalek gruntu i akurat przed naszym polem sie skonczyla droga. No, szlag by to trafil! W gminie powiedzieli, ze zalawianie tego problemu moze trwac i trwac... ile? oni nie sa w stanie powiedziec. Hm, a ja nie lubie czekac w nieskonczonosc, a wiadomo - dobra wola urzednikow tutaj ma najwieksze znaczenie... Wybralismy wiec opcje druga, zakrecona lekko. Moj tato wybuduje sie na swojej ziemi, nie okreslajac poki co, zadnych granic dzialki. Ma takie prawo i skorzystamy z tego. Po przeciwnej stronie drogi jest sasiad, wiec to nie bedzie cos oderwanego od rzeczywistosci, tylko ciaglosc zabudowy. W tej gminie nie ma jeszcze warunkow zabudowy, wiec i problem ciut mniejszy. Tata zdecydowal sie nawet oddac nam spory kawalek gruntu, bo juz niebawem dosc blisko rozpocznie sie budowa obwodnicy i odetnie z duzego pola 1,5 ha. Tacie sie nie usmiecha uprawa takiego malego kawalka, bo wiecej na nim krecenia sprzetem, niz to wszystko warte, wiec przeznacza to na inny cel, czyli na budowe domku! Poki co, tata wybuduje sie sam, a przynajmniej zacznie budowe, a potem nam odsprzeda. O konkretach bedziemy rozmawiali juz w przyszlym tygodniu, bo wracamy na swieta w rodzinne strony. Niemniej: papiery w gminie juz zlozone i tata ma sie stawic po 15-tym kwietnia, zeby zobaczyc co tez tam wymyslili. Mieli robic studium zabudowy, co nawet nie wiem, czym dokladnie jest, bo nigdzie informacji o tm zdobyc nie moge, a wlasnie tak to nazwali. Poki co chcieli tylko, zeby okreslic punkt, w ktoym dom mialby stanac, wysokosc budynku i dach. Tata oczywiscie cos zakrecil i powiedzial: dach wielospadowy.... a mial byc dwu... No, mam nadzieje, ze to nie bedzie absolutnie na nic rzutowalo, bo ja nie zamierzam miec domu 4-spadowego.... W ogole, jestem strasznie ciekawa, co tez oni nam tam wymysla i czym zycie utrudnia... Jestem juz nastawiona na jeden projekt i jak mi szyki popsuja, to naprawde nie wiem, co wtedy. Nie chcialabym robic projektu indywidualnego.... Pokaze zdjecia naszej dzialki, tylko najpierw musze zobaczyc, jak sie wkleja tutaj fotki i czy w ogole bede to potrafila. Prosilam ostatnio mame, zeby pojechala na dzialke i pstryknela kilka fotek :)
  5. Nasz najwiekszy problem: Gdzie tak naprawde dane nam bedzie mieszkac po powrocie do Pl, czyli: gdzie maz znajdzie prace? odpowiedzi sa, jak zasze dwie: - albo tam gdzie mieszkamy bedzie staral sie znalezc prace i najwyzej bedzie dojezdzal 50km codziennie - przeprowadzimy sie troche dalej od naszego domku, a do niego bedziemy przyjezdzac z jakiegos zadymionego miasta na weekendy, zeby odpoczac odpowiedz nie niemozliwa, ale lekko trudna: - maz zmini zawod i przejmie ziemie po moim ojcu... tylko na cholere mu wtedy jego wszystkie tytuly dla ktorych musze zyc na obczyznie?! To tyle. Mielismy problem z dzialka, bo moj tata bedac w posiadaniu kilkudziesieciu hektarow ziemi rolnej, nie mial na zadnej warunkow zabudowy. Kicha na maxa. Niedawno WZ byly robione w jednej z miejscowosci, gdzie sie czailismy na piekny kawalek gruntu i akurat przed naszym polem sie skonczyla droga. No, szlag by to trafil! W gminie powiedzieli, ze zalawianie tego problemu moze trwac i trwac... ile? oni nie sa w stanie powiedziec. Hm, a ja nie lubie czekac w nieskonczonosc, a wiadomo - dobra wola urzednikow tutaj ma najwieksze znaczenie... Wybralismy wiec opcje druga, zakrecona lekko. Moj tato wybuduje sie na swojej ziemi, nie okreslajac poki co, zadnych granic dzialki. Ma takie prawo i skorzystamy z tego. Po przeciwnej stronie drogi jest sasiad, wiec to nie bedzie cos oderwanego od rzeczywistosci, tylko ciaglosc zabudowy. W tej gminie nie ma jeszcze warunkow zabudowy, wiec i problem ciut mniejszy. Tata zdecydowal sie nawet oddac nam spory kawalek gruntu, bo juz niebawem dosc blisko rozpocznie sie budowa obwodnicy i odetnie z duzego pola 1,5 ha. Tacie sie nie usmiecha uprawa takiego malego kawalka, bo wiecej na nim krecenia sprzetem, niz to wszystko warte, wiec przeznacza to na inny cel, czyli na budowe domku! Poki co, tata wybuduje sie sam, a przynajmniej zacznie budowe, a potem nam odsprzeda. O konkretach bedziemy rozmawiali juz w przyszlym tygodniu, bo wracamy na swieta w rodzinne strony. Niemniej: papiery w gminie juz zlozone i tata ma sie stawic po 15-tym kwietnia, zeby zobaczyc co tez tam wymyslili. Mieli robic studium zabudowy, co nawet nie wiem, czym dokladnie jest, bo nigdzie informacji o tm zdobyc nie moge, a wlasnie tak to nazwali. Poki co chcieli tylko, zeby okreslic punkt, w ktoym dom mialby stanac, wysokosc budynku i dach. Tata oczywiscie cos zakrecil i powiedzial: dach wielospadowy.... a mial byc dwu... No, mam nadzieje, ze to nie bedzie absolutnie na nic rzutowalo, bo ja nie zamierzam miec domu 4-spadowego.... W ogole, jestem strasznie ciekawa, co tez oni nam tam wymysla i czym zycie utrudnia... Jestem juz nastawiona na jeden projekt i jak mi szyki popsuja, to naprawde nie wiem, co wtedy. Nie chcialabym robic projektu indywidualnego.... Pokaze zdjecia naszej dzialki, tylko najpierw musze zobaczyc, jak sie wkleja tutaj fotki i czy w ogole bede to potrafila. Prosilam ostatnio mame, zeby pojechala na dzialke i pstryknela kilka fotek
  6. Uf, udalo mi sie zrobic odnosniki, teraz chyba trudniejsze czeka mnie zadanie - zdjecia...
  7. Przedstawie sie chociaz na poczatek, nim wkleje pierwsze zdjecie :) Razem z mezem i niespelna 13-miesiecznym synkiem tworzymy podstawowa komorke spoleczna. Poki co mieszkamy poza granicami naszego kraju, ale to juz dlugo nie potrwa. Jak tylko moj malzonek dorobi sobie przed imieniem i nazwiskiem kolejny tytul - wracamy! W mojej glowie, jakies 2 miesiace temu zrodzil sie pomysl, zeby postawic dom. Najpierw przemyslalam to dobrze ja, a potem podzielilam sie ta informacja z moja druga polowa. O dziwo, polówek przyjal to dobrze. Jestesmy w tej komfortowej sytuacji, ze mamy dzialke. A nasz dyskomfort polega na jedej wielkiej niewiadomej... Jest tak duzo niuansow w tym naszym zyciu, ze ciezko sie na cokolwiek zdecydowac. Nasza sytuacje opisywalam chyba wczoraj pod jakims innym tematem.... moze sie powtorze, ale to za chwilke. Musze pozbierac mysli me niepoukladane.
  8. Przedstawie sie chociaz na poczatek, nim wkleje pierwsze zdjecie Razem z mezem i niespelna 13-miesiecznym synkiem tworzymy podstawowa komorke spoleczna. Poki co mieszkamy poza granicami naszego kraju, ale to juz dlugo nie potrwa. Jak tylko moj malzonek dorobi sobie przed imieniem i nazwiskiem kolejny tytul - wracamy! W mojej glowie, jakies 2 miesiace temu zrodzil sie pomysl, zeby postawic dom. Najpierw przemyslalam to dobrze ja, a potem podzielilam sie ta informacja z moja druga polowa. O dziwo, polówek przyjal to dobrze. Jestesmy w tej komfortowej sytuacji, ze mamy dzialke. A nasz dyskomfort polega na jedej wielkiej niewiadomej... Jest tak duzo niuansow w tym naszym zyciu, ze ciezko sie na cokolwiek zdecydowac. Nasza sytuacje opisywalam chyba wczoraj pod jakims innym tematem.... moze sie powtorze, ale to za chwilke. Musze pozbierac mysli me niepoukladane.
  9. Piszcie smialo, nie gryze. Ucze sie obecnie wstawiac zdjecia i odnosniki i cos mi to nie idzie... a robie zgodnie z instrukcja... Jak sama sobie rady nie dam, to bede musiala moja madrzejsza polowe do tego zaciagnac
  10. Zobaczymy, czy uda mi sie w ogole zaczac, jak trzeba :)
  11. Zobaczymy, czy uda mi sie w ogole zaczac, jak trzeba
  12. My zas z mezem jestesmy w nieco dziwnej sytuacji... Mieszkamy za granica, ale nie zbijamy tutaj zadnych kokosow, jak zdecydowana wiekszosc rodakow. Maz robi sobie spokojnie doktorat, za ktory dostaje tyle, zebysmy sie utrzymali i do tego odlozyli troszke, czyli ok. 500E miesiecznie. Ja nie pracuje, zajmuje sie dzieckiem. To tyle. Moj tato jest rolnikiem i skoro stwierdzilismy, ze chcemy sie pobudowac, bo nie usmiecha nam sie wracac do kraju i mieszkac na kupie (choc ta "kupa", to pojecie raczej nieadekwatne do stanu rzeczywistego ), to zaproponowal, ze zacznie sie sam budowac na swojej ziemi i potem nam kawalek wydzieli i sprzeda. Bez kredytu sie nie obejdzie, bo przeciez z tych 500E miesiecznie nie odloze wielkiej kwoty. Zastanawiam sie tylko, kiedy tacie odechce sie juz finansowania naszej budowy i powie: dosc, teraz radzicie sobie sami. No i jak bank nas potraktuje... Mam nadzieje, ze kredyt dostaniemy bez łaski. Poki co, na razie gmina rozpatruje zabudowe. Mamy za 2,5 miesiaca dostac wypis z warunkow, a w zasadzi,e to oni robia jakies studium zabudowy, czy tez terenu, sama nie wiem, bo sie w sumie nie znam na tym. I choc czytam i czytam rozne fora, to jednak o pewne bardzo konkretne informacje trudno (chodzi mi o nietypowe sytuacje). Mamy zamiar za 15 miesiecy wrocic do kraju. Jezeli jednak maz nie bedzie mogl znalezc satysfakcjonujacej go pracy, to jest szansa, ze jeszcze zostaniemy troche za granica i wtedy juz dorobimy sobie troche lepiej. no, ale ten kredyt jednak bedzie konieczny... Jest jeszcze tylko taka mala szansa, ze tata zbuduje za nas calosc i tyle ale nie licze na to za bardzo. Chyba, ze uda mu sie sprzedac 5 sasiadujacych z nasza dzialka innych dzialek i nam ta kase ofiaruje wspanialomyslnie. Bylibyscie takimi dobrymi rodzicami? Ja chyba nie
  13. Wybralismy projekt gotowy, ktory w pelni spelnia nasze wymagania. Zmianiamy tylko okno na drzwi tarasowe i przestawiamy jedna scianke dzialowa, a i wydluzamy garaz o metr, co zupelnie nie zmienia nic w bryle budynku. Mysle, ze udalo nam sie trafic w samo sedno tego, czego oczekujemy od domku. Teraz tylko czekamy, co tez gmina wymysli w sprawach zabudowy terenu. Oby nie pokrzyzowali naszych planow, bo wtedy chyba zrobie sobie projekt indywidualny oparty na gotowcu, dostosowany do wymagan gminy.... Odpukuje w niemalowane. oby nam sie to nie przytrafilo. Wolimy dac duzo mniej za gotowca i do tego nie czekac na jego "produkcje" miesiacami.
  14. U mnie 13 - miesieczny, maly brojarz. O drugim chwilowo nie mysle, bo chyba nie dalabym rady, a tym bardziej, ze przed nami budowa...
  15. Mieszkalam juz w wielu miejscach i zdazylam poczuc, co jest dobre, a czego u siebie nie chce. - nie chce piwnicy, wole duze pomieszczenie gospodarcze, gdzie musi sie zmiescic dodatkowa, pojemna zamrazarka na owoce, mieso itd. -nigdy, przenigdy pralki w lazience. Wyglada to okropnie i zabiera miejsce. Na szczescie nigdy tak nie mialam miejsce pralki jest w pom. gospodarczym, ewentualnie w kuchni... ale to ewentualnie... - lazienka nie moze byc olbrzymiasta, bo ciezko ja dobrze nagrzac, a ja po wychodzac spod prysznica cenie sobie ciepelko - wszyscy narzekaja tutaj na jasne fugi, a ja takie obecnie mam i poki co od 2 lat sa w nienaruszonym stanie. Mam je w kuchni, gdzie co rusz cos sie rozlewa po podlodze i normalnie przejezdzam mopem i jest czysto. Nie powiem Wam jednak, co to sa za fugi, bo to nie ja je kladlam. - gres polerowany wyglada fajnie, ale jak sie go myje, to trzeba bardzo uwazac, zeby nikt do czasu wyschniecia podlogi na nia nie wszedl, bo fikolek murowany jak sie ma male dziecko, to gres jest najgorszym mozliwym pokryciem podlogi... - lazienka przy sypialni glownej - koniecznie. Wygodna i do tego, nikt mi w kosmetykach nie grzebie Dzieci powinny miec swoja lazienke. - schody na pietro wszedzie tylko nie na wprost drzwi wejsciowych, ktore maja jakas szybke, jak schodze wieczorem na dol, to mam wrazenie, ze po drugiej stronie ktos stoi i sie przyglada - horror - piekarnik tylko z termoobiegiem, ktory mozna wylaczyc i z funkcja niskiej temperatury 35/60st. - taras choc w czesci zadaszony, no chyba, ze nie znajduje sie od poludnia lub zachodu - wszystko, tylko nie strop drewniany, po calym domu niosa sie wszystkie odglosy Mam nadzieje, ze moj dom uda mi sie tak zaplanowac, ze nie bede musiala tutaj nic wypisywac Poki co, musze jeszcze dobrze poczytac forum Muratora jak mi cos przyjdzie do glowy, dopisze
  16. Ja w moim domu rodzinnym mam 25 m2. W sumie, to naprawde spora przestrzen. Spokojnie mozna zaprosic kilka osob na mala imprezke i nie przeszkadzac przy tym rodzicom Teraz, kiedy juz "wyfrunelam" z domu, chetnie wracam do mojego pokoju na wakacje, tym bardziej, ze obecnie juz z mezem i malym niemowlakiem. Rodzice chyba nie zaluja, ze taka duza przestrzen na mnie przeznaczyli Za to mojemu maluchowi w przyszlym domu chce dac pokoj 13m i mam nadzieje, ze taki mu wystarczy. Drugi identycznej wielkosci bedzie dla moze kolejnego dziecka Za to sobie znowu daje przestrzen: 22m. I nawet nie moge myslec o mniejszej powierzchni, bo mamy lozko 2x2 plus stoliki nocne, to gdzie ja bym to na mniejszej powierzchni upchnela
  17. Tez sie zastanawiam nad tym projektem Poczatkowo bylam juz nastawiona na 200% na Melise z Archonu, ale poniewaz prawdopodobnie moja dzialka bedzie z wjazdem od zachodu, to zaczelam szukac dalej. Szukam dalej, rowniez z tego wzgledu, ze Melisa wydaje mi sie troche ciasna. O dzialce pisze "prawdopodobnie", bo dopiero jutro udaje sie do urzedu gminy zapytac o warunki zabudowy na tym terenie, o ile w ogole sa... Na razie jest do dzialka rolna.... mam nadzieje jednak, ze problemy nie beda mi sie pietrzyly na kazdym kroku. Co do zmian w tym projekcie: kombinujesz bardzo dobrze. Gore rozwiazalabym identycznie. Na dole szkoda mi tylko zamurowywac okno od strony schodow, ale poniewaz wychodzi na polnoc, to raczej jest zbedne..., a poza tym, przydalby sie jakis schowek na szczotki pod spodem. garaz rowniez przesunelabym w strone ogrodu, aby pom. gosp. bylo ciut wieksze. Tam mam zamiar rowniez umiescic pralke, wiec musi byc jeszcze miejsce na rozwieszenie prania. Mysle, ze tam tez moglaby byc namiastka spizarni, a przynajmniej kartonow mleka i butelek wody mineralnej. Nie chce podpiwniczac domku, bo 1. nie znosze piwnic, nawet sterylnych i jasniutkich, 2. teren jest przy stawie i jest bardzo prowdopodobne, ze poziom wod gruntowych jest wysoki. Poza tym zastanawiam sie nad oknami: 1. w kuchni na scianie ogrodowej raczej drzwi do ogrodu, a na scianie od frontu okno na srodku i zlikwidowanie okna bocznego od strony wejscia. Wejscie natomiast powiekszone o szklany wiatrolap, czyli zamkniecie tej wneki. 2. drzwi balkonowe w gabinecie zamienione na okno, ale jeszcze nie jestem tego pewna 3. okno w jadalni tylko jako witryna, bez drzwi Co do innych zmian, to dach nad tarasem skrocony do wysokosci tego nad kuchnia. Prawdopodobnie zrobilabym tam taras duzo wiekszy i moze juz z innym dachem. Mam pewna mysl. To tak po krotce jak mi cos jeszcze przyjdzie na mysl, to sie podziele Poki co, musze walczyc z biurokracja, a potem z kredytem, czyli kolejna biurokracja, a potem pewnie z cala budowa
  18. ja tez, niesmialo, bo niesmialo, ale prosze o wiecej zdjec
  19. Ja rowniez jestem juz na prostej drodze do zamowienia projektu Pani Jolu ja rowniez baaardzo chetnie zobaczylabym nowe zdjecia dodane w fotosiku. Zastanawiam sie, jak mozna ustawic najkorzystniej meble w salonie, zeby jednak nie zaslaniac pieknego okna, a miec dobry dostep do widoku kominka i tv... Ciezko mi to sobie wyobrazic. I stoje przed jeszcze jednym dylematem: 1. zrobic piwnice, a pom. gosp. polaczyc z lazienka i miec przestrnne pomieszczenie - przy czym problem tkwi w tym, ze ja nie znosze piwnic, nawet jasnych i czysciutkich 2. zrobic gdzies 1,3 m powierzchni nieuzytkowej, aby zalapac sie na kredyt z doplatami. tylko gdzie ta przestrzen tam wydzielic ha, mam jeszcze problem z kuchnia, ale to juz zupelnie inne zmartwienia...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...