Dziś powiemy o kilku ważnych detalach, a w Selene II jest ich jak wiemy kilka. Pierwej jednak wrócimy na moment do dachu, na którym wylądowała wreszcie dachówka betonowa ibf, podwójne 's' w kolorze antracyt..
Stojąc w szafie wnękowej :) przylegającej do tylnej ściany kotłowni otrzymujemy taki widok na owo rozgałęzienie drzwiowe :) Prawa ściana to naturalnie nośna od klatki schodowej - nie planujemy montażu szafy wnękowej w tym miejscu.
Równie interesujący jest dość newralgiczny motyw z korytarzem na parterze zakończonym trzema parami drzwi do pokoi i łazienki. Warto przypilnować wykonawcę, jeśli chodzi o kąt prosty, tzn. drzwi do łazienki i przeciwległego pokoju muszą być równoległe do siebie i licować się nadprożami, a drzwi do gabinetu muszą być prostopadłe do tychże. W przeciwnym razie będzie koniec i nie da się potem równo zamontować ani jednej z trzech opasek drzwi wewnętrznych. Tak więc selenowiczu, w tym miejscu baczność!
ważny detal techniczny na poddaszu.. trzeba przyspawać dwa dwuteowniki stalowe 14-tki podtrzymujące konstrukcję, w tym jeden w linii trapezu schodzi aż do murłaty między krokwiami.. generalna refleksja jest taka, że dach w selene II nie należy do najprostszych.. warto o tym pamiętać w rozkładzie kosztów..
przydaje się też gruntowna znajomość (na pamięć) projektu.. nie dalej, jak dwa dni temu zauważyłem, że pod kalenicą brakuje dwóch kleszczy.. cieśla zapomnieli i pojechali.. przyjadą zatem specjalnie by to skończyć w poniedziałek.. no cóż, takich rzeczy nie odpuszczamy :)
Każdego, kto decyduje się na Selene II interesuje w pierwszej kolejności jedna rzecz: jakie jest w rzeczywistości to poddasze? :)
My już wiemy..
ale naturalnie, po to tu jesteśmy, żeby się z wami podzielić doświadczeniem. Przy naszym rozwiązaniu (vide kilka postów wcześniej) poddasze wychodzi wręcz.. ogromne. Oparcie murłaty na drugim wieńcu sprawia, że bez przedścianki uzyskaliśmy ponad 75 cm od przyszłej posadzki do płyty g-k.
tak wygląda pokój na poddaszu umiejscowiony nad salonem..
Przejdźmy do pomieszczeń. Na początek rzut oka na wiatrołap z widocznymi drzwiami do kotłowni. Istotna informacja, nie zrobiliśmy drzwi i nadproża od wewnętrznej strony przedsionka. W ten sposób wchodząc do domu będzie ciekawszy widok na klatkę schodową - tak po amerykańsku, blee.. :) ale fajnie..
Ku naszej złości, przy nieskończonej konstrukcji dachu na placu boju pojawił się dekarz. No cóż, tradycji stało się zadość i usłyszeliśmy słynne dekarskie: "a co Panie, ja to mam po cieśli poprawiać, prostować? Przecież to wszystko krzywe Panie jest" :)
Rozbawieni sytuacją zachowaliśmy spokój, tym bardziej, że z wywiadu terenowego wynikało, że dekarz jest pierwsza liga i zrobi wszystko na funkelnówkę, tzn. na glanz :)
I zrobił, łaty i kontrłaty równo (tj. w linii kąta nachylenia dachu), jest też orynnowanie i opierzenie z blachy (Ruukki pural mat rr 23 - grafit) :)
Aha, zdecydowaliśmy, że będą 4 rynny spustowe. Udało się nie zrobić ani jednej od frontu :) Wody opadowe trafią do gruntu via zbiornik szczelny 6m sześc. z doprowadzeniem zamkniętym PCV.
Poprzedni post zdradził już, że kominy wzniosły się ponad obrys dachu. Tu też kilka informacji technicznych: klinkier wienerberger, seria terca, wzór stratus, tj. grafitowy. Kratki wentylacyjne czarne. Fuga, tj. zaprawa: jasnoszara.
Uwaga, krokwie inaczej (tj. lepiej) niż w projekcie: 5x20 cm przy rozstawie co 60 cm. Całość konstrukcji schodzi na linii oblicówki do poziomu pierwszego wieńca. W ten sposób uzyskaliśmy całkiem przyzwoity wymiar podbitki, który z kolei skróci jeszcze elewacja o gr. 21 cm.
Ale już można być pewnym, że w śniegu i deszczu będzie można w przysłowiowych papciach obiec dokoła domu - tak dla rozgrzewki.
Witamy po dłuższej przerwie.. :) rozmawiając z jakąś korporacją (np. operatorem komórkowym, czy infolinią banku) po kilku minutach "wiszenia na linii" w słuchawce usłyszymy standardowe "dziękuję za oczekiwanie" :)
Cóż nam powiedzieć po kilku tygodniach trzymania Selenowiczów w niepewności, co się dzieje z naszą budową? :)
Najlepiej wprost.. nasze grono inwestorskie poszerzyło się o małego inwestora, który zaraz po przyjściu na świat koniecznie chciał się zapoznać z dokumentacją i projektem Selene II, a w szczególności z metrażem swojego przyszłego pokoju
Bardzo się tego domagał, więc pewnie rozumiecie, że nie było zbyt wiele czasu na blogowanie.. teraz kilka minut na dobę jesteśmy w stanie już wygospodarować :)
a co do budowy.. to naturalnie działo się w tym okresie duużoo.. o czym już w kolejnych postach..
tak więc dziękujemy za wyrozumiałość i zapraszamy ponownie do komentowania postępu prac.. a jest nad czym się zastanawiać :)
A teraz coś dla ornitologów i wszystkich fanów eco-living
Nad naszą działką krążył dziś myszołów, jastrząb, orlik, czy cóś. Trudno określić :) Nie można też wykluczyć, że to zwiadowca z Banku z rodziny sępo-podobnych, obserwujący kredytobiorców i czekający na stosowny moment do ostatecznego ataku..
A tu ciąg ogrodzenia wzdłuż zachodniej granicy. Prawdopodobnie będzie obok niego przechodziła w przyszłości droga wewnętrzna "nieprzechodnia" prowadząca do dwóch działek. Stąd też nie było możliwości postawienia ogrodzenia z niższym budżetem na tyłach ogrodu, bo z każdej strony ogrodzenie będzie "obserwowane" :)
To ma jednak swoje plusy. Płot będzie spójny wokół całej działki, no i unikniemy dość częstego - naszym zdaniem - błędu, jakim jest frontowe "zastaw się a postaw się" a na tyłach obejście "po polsku". Naturalnie, nikogo nie obrażając, wszystko zależy od finansów, ale my też musieliśmy zejść z budżetem. Nie będzie dwóch warstw klinkieru, tylko rolka pod prętami.
Wracając do ogrodzenia: rozstaw słupków co 216 cm; fundament z uzbrojeniem zalany. Niestety, linia ogrodzenia przechodziła przez miejsce posadzenia choinki poświątecznej. Pewnie dlatego nie chciała rosnąć, bo od początku wiedziała kłapouchowo, że "i tak mnie usuną.."
obiecaliśmy wcześniej kominy.. poniżej komin spalinowy z kotłowni.. za nim i przed nim dodatkowy przelot wentylacyjny (pod odkurzacz centralny) i sanitarny do łazienki na poddaszu. Poza tym, w samym kominie są dwa ciągi wentylacyjne (do kotłowni i do łazienki na parterze).
jeszcze może tylko małe wtrącenie pogodowe.. czerwiec bardzo deszczowy, więc strop czuje się dopieszczony i odwdzięcza się brakiem pęknięć, ale drewno pewnie wolałoby brąz ;-].. a słońce jakoś o tym nie wie.. ;-(