ROLMAN

witaj, sugerowałbym porzucenie tego pomysłu.

kopiec filtracyjny to po prostu podwyższenie terenu (nasyp, górka) wykonane z piasku, żwiru bądź tłucznia. może być obsypane ziemią i pokryte roślinkami. do kopca odprowadza się oczyszczony ściek, najczęściej za pośrednictwem przepompowni. stosuje się go w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych (zgodnie z prawem musi być różnica co najmniej 1,5m pomiędzy miejscem odprowadzenia ścieku a maksymalnym rocznym poziomem wód gruntowych) lub w przypadku występowania gruntów słabo przepuszczalnych.

bezkonkurencyjny jest modrzew. trwałością dorównuje dębowi, a jest lżejszy. problem z paczeniem się drewna polega na tym, że drzewa ścina się obecnie przez cały rok. latem drzewo znajduje się w pełni wegetacji - krążą soki. drewno z takiego drzewa zawiera dużo wody. tarcica szybko, lecz nierównomiernie obsycha i paczy się i pęka. ponadto drewno ze ścinki wiosenno-jesiennej jest mniej trwałe. trzeba polować na takie ze ścinki zimowej. "sezonowanie" przez 3 miesiące to nie jest żadne sezonowanie, tylko ewentualnie "przewianie". przyjmuje się, że tarcica schnie ok. 1 cm grubości na rok - wówczas można mówić o sezonowaniu. olcha jest trwała, pod warunkiem, że drewno pozyskano zimą i zastosowano je na zewnątrz gdy już dobrze wyschło. topola podobnie. lecz podczas schnięcia okrutnie się skręca. bez problemu wyciąga grube gwoździe i zrywa śruby. przed użyciem musi być naprawdę sucha. trwała jest niesamowicie. modrzew jest najtrwalszy, nie wymaga malowania żadnym trującym ścierwem, ma ładny rysunek, cena porównywalna z sosną. nie wszędzie jest dostępny. sprzedawcy też niechętnie go proponują, gdyż wiedzą, że klient się ponownie nie zjawi, bo nie będzie miał potrzeby. płot przetrzyma kilka pokoleń.

lub kopiec filtracyjny

witaj, czytam, czytam, ale tak do końca nie rozumiem, co masz na myśli. a tak przy okazji - napisz, gdzie można kupić szambo 11m3 za 2500zł.

w takim razie stał się cud. taki jak w Sokółce.

witaj alerion1, otóż tak krótko: -opady faktycznie masz przyzwoite. łatwo możesz obliczyć sobie, ile wody jesteś w stanie zebrać i wykorzystać. łapanie deszczówki ma jak najbardziej sens. -gotowe systemy mają (powinny mieć) filtry, tak że nie ma mowy o piasku w instalacji. o pralkę nie masz się co obawiać. -zdaję sobie sprawę z tego, że są to całkiem spore koszty. sam zbiornik to ponad połowa ceny. jak doliczyć filtry, dobrą pompę, jakąś centralę deszczową (ewentualnie zestaw hydroforowy), zarobek jakiegoś zdolnego, co Tobie to skleci, może się okazać ,że wcale nie wyniesie to taniej. mimo wszystko deszczówkę trzeba wykorzystywać. nie ma znaczenia za pomocą jakich urządzeń. nawet zwykła beczka pod rynną jest dobra.

będzie, będzie. nie ma co babulić. od miejsca, w którym kora jest ogryziona drzewko będzie martwe. ale odbije Tobie (w sumie drzewku) nowy pęd poniżej miejsca, w którym zostało okorowane. Tak z ciekawości - jaka to odmiana?

jak macie dostęp do wełny owczej (runa), to można próbować natrzeć nią drzewka i troszkę owinąć roślinę. wełna pokryta jest lanoliną, niezbyt lubianą przez "ogryzacze". są większe szanse na przetrwanie drzewek i krzewów.

witaj, na takie wymagania zaproponować Tobie mogę biologiczne poś SanoClean (Mall) bądź BioDisc (Titan-Eko). są solidne, niezawodne i bardzo tanie w eksploatacji.

700 m, ładny kawałek. no i chyba potrzebowałabyś jakiejś przydomowej stacji pomp. czy we wniosku o wydanie warunków zabudowy wpisywałaś poś, czy tylko szambo?

głęboki system korzeniowy, to nie to samo co korzeń palowy. każde z Was ma troszkę racji. system palowy występuje u wszystkich drzew i krzewów rozmnażanych z nasion. w większości przypadków ulega deformacjom na skutek uszkodzeń przez szkodniki lub np. przy przesadzaniu w szkółkach, ewentualnie przy wysokim poziomie wód gruntowych i tworzy się w ten sposób system korzeniowy poziomy. Napisz aladin07, jakie kryterium jest dla Ciebie najważniejsze -drzewko ma szybko urosnąć, ładnie kwitnąć, mieć ozdobne, długo pozostające na drzewie owoce, może jadalne do tego, czy może coś innego.

witaj, kora jabłonki to rarytas dla zwierzątek. generalnie młode pędy będą ogryzać przez cały rok, o ile nic nie stanie im na przeszkodzie. ja się z tym już pogodziłem. jak okorowały dookoła przewodnik ( czyli pęd główny), to na 100% powyżej okorowania drzewko obumrze. jeśli jabłonki masz szczepione, a okorowane zostały powyżej miejsca szczepienia, drzewko odbije i będziesz miał taką odmianę, jaką kupiłeś. jeśli poniżej miejsca szczepienia, odbije podkładka. przypuszczam, że przy samej ziemi nie okorowały, więc nie bierz tego do głowy. w każdym razie ogryzione pędy możesz spokojnie skośnie ściąć tuż pod miejscem okorowania. a ranę możesz posmarować maścią ogrodniczą.

technologicznie BioDisc to rozwiązanie z górnej półki. jest tam 50-Wattowy silniczek napędzający dyski. tak na prawdę, poza jakimiś drobnymi czynnościami serwisowymi, nie powinno być żadnych niespodzianek przez wiele, wiele lat. podobnie w przypadku SanoClean Mall-a. niezawodna sprężarka Nitto (47-60 Watt), działająca ok.10 godzin/dobę. minimalne zużycie prądu. brak jakichkolwiek elementów mechanicznych pracujących w ściekach. nie ma co się zepsuć. to takie mercedesy w klasie oczyszczalni.

witaj, forum jest po to aby pytać i dyskutować. masz prawo założyć nowy temat. i tyle. napisz jaką powierzchnię dachu ma twój dom, w jakich okolicach mieszkasz ( chodzi sprawdzenie rocznej sumy opadów). jeśli zdecydujesz się na kupno gotowego systemu, musisz liczyć się z wydatkiem minimum kilku tysięcy złotych (niższa półka, klecone gdzieś po garażach). profesjonalne rozwiązania kosztują c. 8-10 tys. jeśli traktować wykorzystanie deszczówki wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, nie szybko taka inwestycja się zwróci. urządzenia titan-eko są bardzo dobre. możesz jeszcze zerknąć na systemy zagospodarowania deszczówki firmy Mall. też są świetne.

witaj, niezawodne i tanie w eksploatacji są SBR-y Sano Clean (Mall'a), a jak chcesz z coś z biologicznym złożem obrotowym, to sugeruję BioDisc (Titan-Eko). tańsza, a dobra poś z osadem czynnym to np. Bioekocent (Centoplastu).

szambo w żadnym przypadku się nie opłaca. zakup zbiornika o pojemności kilkunastu m3 kosztuje tyle co oczyszczalnia biologiczna (tańsza do tego w eksploatacji 10-20 krotnie od szamba). przy biologicznych oczyszczalniach wielkość działki nie ma znaczenia, wody gruntowe -troszkę.

witaj alerion1, otóż zależy jaką studnię chcesz zrobić. może to być dół wyłożony po bokach geowłókniną, wysypany żwirem i znów nakryty geowłókniną, to zajmie Ci to kilka m2 ( w zależności od głębokości). można zakopać też kręgi betonowe, wówczas masz studnię o średnicy zakopanego kręgu. rozwiązanie najtańsze (koszt kilkuset złotych) to gotowe studnie chłonne z tworzywa lub pakiety rozsączające zajmują 1-2 m2. nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączyć tam przelew od deszczówki, choć jeśli dobierzesz odpowiednio wielkość zbiornika na deszczówkę do powierzchni Twojego dachu (znaczy się dachu Twojego domu), niewiele będzie się przelewało. nie wiem, jaką w końcu oczyszczalnię wybierzesz, ale większość przeznaczonych dla pięciu osób powinna działać przy trzech osobach. peany ku czci aquaeco (nowy44) są dla mnie mocno podejrzane. z zachwytami byłbym ostrożny. aquamatic'a jest całkiem przyzwoity. stali nierdzewnej tam tyle że hoho -stelaż i oś złoża tarczowego i kilka śrubek. a PEHD (polietylen o wysokiej gęstości) to akurat dobrze. możesz jeszcze sprawdzić sobie oczyszczalnie Centroplast, Mall, Titan-Eko.

witaj, musisz jeszcze napisać, jaki jest maksymalny roczny poziom wód gruntowych. to bardzo istotne.

witaj, dostępne są u nas oczyszczalnie co najmniej kilkudziesięciu producentów. zawsze coś można wybrać. gorzej jak wybierze się źle. zazwyczaj (choć nie zawsze) cena jest wprost proporcjonalna do jakości. chodzi Ci o oczyszczalnię w miarę tanią, czy niezawodną i tanią w eksploatacji?

obawiam się, że modrzew jest najtrwalszy i byłby najlepszym rozwiązaniem na sztachety. sucha olcha też dobra, ale nie aż tak. sosna to pic na wodę. modrzew trwałością dorównuje dębowi.

nowelizacja prawa budowlanego miała wejść w życie już w zeszłym roku. ale trafiła do kosza i nie słychać aby szybko miała z niego wyjść. jeśli jednak wyjdzie, to jest prawie pewne, że będzie tam zakaz montażu drenażówek. choć prawo nie działa wstecz, nie wiadomo, jak to będzie z drenażówkami istniejącymi. wszak żyjemy w ciekawym kraju. sliwaprz, różnica między oczyszczalnią drenażową a biologiczną polega tym, że w przypadku tej pierwszej do gruntu trafiają ścieki podczyszczone w ok. 50 % i tam niby powinno przebiegać doczyszczanie. powinno. oczyszczalnie biologiczną opuszczają ścieki oczyszczone w 90-97%. jest różnica.

witaj, w przypadku poś drenażowych montaż faktycznie może wynieść drugie tyle, co samo urządzenie. wchodzi tu zakup żwiru, roboty ziemne, robocizna. dlatego jak się podliczy wszystko, wychodzi prawie tyle, co poś z osadem czynnym. montaż poś z osadem czynnym bądź złożem biologicznym nie powinien przekraczać 10-15% ceny urządzenia. są takie oczyszczalnie, w których montaż wliczony jest w cenę urządzenia. można kupić urządzenie i zamontować sobie samemu, wg instrukcji i też będzie prawdopodobnie działało. z tym, że z wiadomych powodów nie dostaniesz w takim przypadku gwarancji od producenta. montować możesz ze stanem "0", wtedy możesz posiać sobie jakiś trawniczek i posadzić kwiatki. jednak jeśli poś posiada np. sprężarkę, to okres gwarancji na nią upływa mimo, że nie jest używana. jeśli na zimę pozostawisz nieużywaną oczyszczalnię zalaną wodą, woda może zamarznąć i rozsadzi zbiornik. można pozostawić oczyszczalnię "na sucho", ale wówczas zbiornik musi być na tyle mocny, aby go nie zgniotło.

witaj, w Twoim przypadku (z wagi na przepuszczalny grunt) oprócz tego co napisałem powyżej, w grę wchodzi jeszcze oczyszczalnia z drenażem lub pakietami (tunelami) rozsączającymi. urządzenia są dużo tańsze, ale koszty podnosi np. zakup żwiru i roboty ziemne. ze zbiorników wypływa ściek podczyszczony w ok. 50%. właściwe oczyszczanie odbywa się w gruncie. takie oczyszczalnie są wciąż dopuszczane do obrotu, ale ponoć już niedługo nie będzie można ich montować. ja osobiście też mam do nich stosunek raczej przerywany, gdyż tak naprawdę po kilku latach użytkowania nie wiadomo jak one faktycznie działają. czasem drenaż lubi się zapchać. moim zdaniem warto zainwestować w porządne urządzenia. a co do bezobsługowości - każda oczyszczalnia wymaga chociażby wywiezienia raz na kilkanaście miesięcy osadu z dna zbiornika. pozdrawiam

witam i przepraszam za opóźnienie, ale nie dostałem powiadomień o odpowiedzi. do rzeczy: w Twoim przypadku, z uwagi na litą glinę, wchodzi w grę wyłącznie poś, w której cały proces oczyszczania odbywa się w zbiorniku -a więc z osadem czynnym lub złożem biologicznym. na zewnątrz wychodzi już bezbarwny, bezwonny ściek (wciąż nazywa się to ściekiem), oczyszczony w 90-97%. pozostaje jeszcze rozwiązać kwestię odprowadzenia ścieku. czy będzie to studnia chłonna, rów melioracyjny, ciek wodny, czy jakaś kępka roślinna. oczko wodne i wykorzystanie do celów gospodarczych dyskretnie odradzam, z uwagi na obecność w oczyszczonym ścieku różnych niefajnych bakterii. już lepiej łapać deszczówkę. ceny przyzwoitych oczyszczalni z osadem czynnym lub złożem biologicznym zaczynają się od ok 10 tys. montaż do uzgodnienia -w zależności od zakresu robót. można kupić i zamontować sobie samemu, ale wówczas żaden producent nie udziela gwarancji.