-
Liczba zawartości
55 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez 100krotki
-
Koniec maja zawsze był moim wyczekiwanym, ulubionym czasem. Dni wypełnione słońcem i rozbuchaną zielonością. Zapachem przekwitających bzów i zapowiedzią czegoś szczególnego. Wieczorami mogły nawet pojawiać się krótkie i intensywne burze ( miałam to uwzględnione w swoim wiosennym, romantycznym scenariuszu, który już od jesieni tęsknie telepał się z tyłu głowy). Mogły być nawet i burze, żeby zrobić miejsce zapierającej dech parności, ciepłym wieczorom i księżycowi bez otoczki, który zwiastuje śliczny poranek. Tymczasem teraz.... słota bez końca i bez początku. Deszcz, burze od rana, szaruga, zimno i pies tęsknie spoglądający na drzwi do domu. Ani wyjść pokosić trawę wokół dworku, ani pojechać z kosiarką do domu. Dlatego dziś siedzę tak długo, bo niedzielny poranek przespałam z głową nakrytą poduszką, tłumiącą deszczowe dzwonienie w parapet. Projekt domu się rysuje, rysuje... Geodeta mapkę robi... Długo. Nic wielkiego się nie dzieje. Pani architekt przygotowuje nam projekt pod pozwolenie na budowę, bo zgłoszenie zwykłego remontu nie przejdzie. Domyślam się, że przede mną pewnego rodzaju katorga urzędowa, ale dzięki tej pogodzie, jakoś to po mnie spływa:) Podobnie to, z czego i za co będziemy rozbudowywać:) Miniony tydzień przyniósł nam zmiany tylko w branży zawodowej. A właściwie - dopiero zapowiedzi zmian poparte kilkoma ważnymi spotkaniami i jednym, zbytkownym wernisażem z ostrygami które zjadłam po raz pierwszy. Myślę już o tym, żeby jak najszybciej wyprowadzić się z dworku ( nie nasz - dzierżawiony), a dworek jest rzeczywiście w pewnym stopniu luksusowy, a nasz dom - niestety nie:) Przyzwyczaił się człowiek do swojej, osobistej łazienki ( w dworku jest ich aż sześć, a nas jest pięcioro), do salonów, pokoi gościnnych, amfilad, krużganków i całej tajemniczej, XIX wiecznej otoczki. Do pralni w drugim budynku (gdzie są tylko trzy łazienki i żywa dusza z nich nie korzysta) i trzech hektarów lasu ( ale do tego bardziej przyzwyczaiły się psy, bo ja w te zakleszczone chaszcze się nie kwapię - zadowalam się parkiem i polaną). Czas uciekać z tych wielkopańskich włości do siebie. Psy zdecydowanie nie będą zadowolone. Koty to nie wiem, bo i tak siedzą w domu. Nie będzie zadowolona moja nastoletnia Ni (córka), bo zostawi tu znajomych i jest w tym durnym wieku, że nie rozumie radości z przebywania pod własnym skrawkiem nieba. Młodsi chłopcy za to cieszą się razem z nami. A my z Marcinem nie możemy się doczekać.
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Koniec maja zawsze był moim wyczekiwanym, ulubionym czasem. Dni wypełnione słońcem i rozbuchaną zielonością. Zapachem przekwitających bzów i zapowiedzią czegoś szczególnego. Wieczorami mogły nawet pojawiać się krótkie i intensywne burze ( miałam to uwzględnione w swoim wiosennym, romantycznym scenariuszu, który już od jesieni tęsknie telepał się z tyłu głowy). Mogły być nawet i burze, żeby zrobić miejsce zapierającej dech parności, ciepłym wieczorom i księżycowi bez otoczki, który zwiastuje śliczny poranek. Tymczasem teraz.... słota bez końca i bez początku. Deszcz, burze od rana, szaruga, zimno i pies tęsknie spoglądający na drzwi do domu. Ani wyjść pokosić trawę wokół dworku, ani pojechać z kosiarką do domu. Dlatego dziś siedzę tak długo, bo niedzielny poranek przespałam z głową nakrytą poduszką, tłumiącą deszczowe dzwonienie w parapet. Projekt domu się rysuje, rysuje... Geodeta mapkę robi... Długo. Nic wielkiego się nie dzieje. Pani architekt przygotowuje nam projekt pod pozwolenie na budowę, bo zgłoszenie zwykłego remontu nie przejdzie. Domyślam się, że przede mną pewnego rodzaju katorga urzędowa, ale dzięki tej pogodzie, jakoś to po mnie spływa:) Podobnie to, z czego i za co będziemy rozbudowywać Miniony tydzień przyniósł nam zmiany tylko w branży zawodowej. A właściwie - dopiero zapowiedzi zmian poparte kilkoma ważnymi spotkaniami i jednym, zbytkownym wernisażem z ostrygami które zjadłam po raz pierwszy. Myślę już o tym, żeby jak najszybciej wyprowadzić się z dworku ( nie nasz - dzierżawiony), a dworek jest rzeczywiście w pewnym stopniu luksusowy, a nasz dom - niestety nie:) Przyzwyczaił się człowiek do swojej, osobistej łazienki ( w dworku jest ich aż sześć, a nas jest pięcioro), do salonów, pokoi gościnnych, amfilad, krużganków i całej tajemniczej, XIX wiecznej otoczki. Do pralni w drugim budynku (gdzie są tylko trzy łazienki i żywa dusza z nich nie korzysta) i trzech hektarów lasu ( ale do tego bardziej przyzwyczaiły się psy, bo ja w te zakleszczone chaszcze się nie kwapię - zadowalam się parkiem i polaną). Czas uciekać z tych wielkopańskich włości do siebie. Psy zdecydowanie nie będą zadowolone. Koty to nie wiem, bo i tak siedzą w domu. Nie będzie zadowolona moja nastoletnia Ni (córka), bo zostawi tu znajomych i jest w tym durnym wieku, że nie rozumie radości z przebywania pod własnym skrawkiem nieba. Młodsi chłopcy za to cieszą się razem z nami. A my z Marcinem nie możemy się doczekać. -
Nie obrażam się, chociaż można wyrażać swoje zdanie trochę grzeczniej... Nie są to też wymyślone przeze mnie bzdury, a zdanie osoby, która buduje piece, sprzedaje kominki w liczbie kilkunastu tysięcy rocznie - znają ją i cenią wszyscy producenci kominków na świecie i która odrzuciła propozycję sprzedaży biokominków właśnie z powodu szkodliwych wyziewów paliwa. Odrzuciła, zanim kominirzu_40, w ogóle usłyszałeś o kominkach na biopaliwa. Bardziej cenię zdanie tej osoby, niż kogoś, kto w dyskusji na forum bierze udział po to, aby zareklamować coś, co chce sprzedać.
-
Witam, wszystkim zainteresowanym zakupem takiego kominka polecam kontakt z dobrym fachowcem. Ja skorzystałam z recenzji niemieckiej firmy, której proponowano zajęcie się sprzedażą biokominków. Otóż emisja spalin i gazów w czasie spalania jest znikoma i w zasadzie bezpieczna. Problemem jest - o czym nie każdy myśli od razu - ulatnianie się paliwa przed zapaleniem, czyli od razu po otworzeniu zbiornika. Sprawdzono, że to paliwo ulatnia się w natychmiastowym tempie i szkodzi zdecydowanie - trzeba zachować duże środki ostrożności i starać się nie wdychać. Ja zrezygnowałam, innym radzę duże konsultacje i przede wszystkim zbadanie składu tego paliwa i tego, jakie szkody czyni przed zapaleniem. Pozdrawiam
-
Komentarze do stokrotkowo-marcinowej przebudowy.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Przeraża mnie ta kolejna kupa pieniędzy do wydania, ponieważ wszystkie, ale to wszystkie pieniądze ( zwłaszcza bankowe - większa część udziałów w zakupie) zostały wydane na dom, a ostatnie zaskórniaki na notariusza, agencję nieruchomości, podatek i takie tam.... To mnie nie strasz:) Choć wiem, dobrze wiem, że wszystko to przysporzy niesamowitych wydatków i pracy. Mam nadzieje, że nie tylko miny wszystkich wokół nam zrekompensują wydatkowego doła, ale że kiedyś tam westchniemy sobie z mężem i powiemy, że było warto się porwać na taką pracę... Ponieważ wierzę, że słowo pisane czarno na białym się sprawdza, niniejszym napiszę, że będzie warto:)I już -
Komentarze do Dziennika "Domu z płaskim dachem"
100krotki odpowiedział tutli_putli → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Witaj:) Dziękuję za komentarz u mnie:) Widzę, że tu też szykuje się nie lada wyzwanie, choć jeśli dałaś radę z przebudową w kamienicy, to Wasz niepospolity i niezwykły dom uda Wam się równie wspaniale. Obejrzałam wstępne wizualizacje. Jestem noga w projektach, to i zapytam: Czy te błękitne przestrzenie, to okna? Jeśli tak, to wyjdzie coś niesamowitego:) Jeśli nie, to wybacz projektowej lamerce:) W każdym razie wstępny projekt znajduję naprawdę innym od pozostałych i wyróżniającym się bardzo, bardzo na plus. Będę sekundować. Pozdrawiam Aga -
13 maja 2009. Data warta adnotacji w dzienniku:) Od rana przejmowaliśmy nasz - chwilkę już temu kupiony dom. Nie obyło się bez lekkich, leciuteńkich rozczarowań, które dziwnym trafem wcześniej przewidziałam. Poprzedni właściciel wykazał w operacie szacunkowym stałą zabudowę w kuchni, co trochę podwyższyło wartość domu. Przy nas był robiony operat i właściciel zapewniał, że zabudowa zostaje. Dziś zastaliśmy tam stare rozklekotane szafki wstawione naprędce w miejsce zabudowy. No cóż - i jedna i druga wersja kuchni jest dla nas nie do przyjęcia. Teraz mamy stare zakopiańskie meblościanki, a mielibyśmy nowe, białe plastiki. Nie jest najgorzej - czytaliśmy o domach, z których poprzedni właściciele wymontowywali armaturę, framugi, posadzki - u nas co prawda jest to jeden wielki szrot, ale go nam łaskawie ostawiono:) Potem zapoznawcze spotkanie z nowymi sąsiadami, wyjazd do zakładu energetycznego w Pruszkowie i przepisanie umowy. Poszło sympatycznie i bezproblemowo. Tak samo, a może jeszcze milej, było z gazownią w Grodzisku. Powrót do domu na małą - obiadową chwilkę i zaraz wyjazd z najmłodszym synem na nowe włości. Po drodze zakupiliśmy trochę ziemi, szpadel i grabie w wersji mini dla Felka. Nasionka i sadzonki zbieraliśmy już od miesiąca. Pierwszy wjazd do naszego domu - Marcin z przytupem zaparkował auto wewnątrz posesji ( nie jak dotąd skromnie za płotem). Ja z Felkiem pobiegliśmy na koniec ogrodu, żeby wyznaczyć mu parę rabatek. Posialiśmy przy płocie powoje, maciejkę i pachnące groszki. Odkryliśmy cudne drzewo - stary orzech cały porośnięty winną latoroślą. Na drzewie jest dach z winorośli, a pnącza zwisają z niego jak liana. Winorośl rozrasta się aż na płot i daje owoce, bo mnóstwo było ususzonych gałązek. I tak siedzimy przycupnięci pod tą winoroślą, siejąc, grabiąc i sadząc, gdy otwierają się drzwi od strony naszej przyszłej galerii i wychodzi mój mąż - po pierwszym, gospodarskim obejściu domostwa. Wtedy, widząc go wychodzącego, po raz pierwszy poczułam, że jesteśmy u siebie w domu i aż mi się buzia roześmiała do niego:) Potem jeszcze spędziliśmy kilka chwil w domu - planując jego przyszłą rozbudowę, pokoje dla dzieci, kuchnię i wyjście z salonu na taras. Na koniec zdecydowaliśmy, że przejmujemy także stary numer telefonu oprócz przeniesienia naszej obecnej linii telefonicznej. No i tak wyglądał nasz 13.05.2009... Jak dla nas dzień pełen niezwykłych wrażeń:)
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
13 maja 2009. Data warta adnotacji w dzienniku:) Od rana przejmowaliśmy nasz - chwilkę już temu kupiony dom. Nie obyło się bez lekkich, leciuteńkich rozczarowań, które dziwnym trafem wcześniej przewidziałam. Poprzedni właściciel wykazał w operacie szacunkowym stałą zabudowę w kuchni, co trochę podwyższyło wartość domu. Przy nas był robiony operat i właściciel zapewniał, że zabudowa zostaje. Dziś zastaliśmy tam stare rozklekotane szafki wstawione naprędce w miejsce zabudowy. No cóż - i jedna i druga wersja kuchni jest dla nas nie do przyjęcia. Teraz mamy stare zakopiańskie meblościanki, a mielibyśmy nowe, białe plastiki. Nie jest najgorzej - czytaliśmy o domach, z których poprzedni właściciele wymontowywali armaturę, framugi, posadzki - u nas co prawda jest to jeden wielki szrot, ale go nam łaskawie ostawiono:) Potem zapoznawcze spotkanie z nowymi sąsiadami, wyjazd do zakładu energetycznego w Pruszkowie i przepisanie umowy. Poszło sympatycznie i bezproblemowo. Tak samo, a może jeszcze milej, było z gazownią w Grodzisku. Powrót do domu na małą - obiadową chwilkę i zaraz wyjazd z najmłodszym synem na nowe włości. Po drodze zakupiliśmy trochę ziemi, szpadel i grabie w wersji mini dla Felka. Nasionka i sadzonki zbieraliśmy już od miesiąca. Pierwszy wjazd do naszego domu - Marcin z przytupem zaparkował auto wewnątrz posesji ( nie jak dotąd skromnie za płotem). Ja z Felkiem pobiegliśmy na koniec ogrodu, żeby wyznaczyć mu parę rabatek. Posialiśmy przy płocie powoje, maciejkę i pachnące groszki. Odkryliśmy cudne drzewo - stary orzech cały porośnięty winną latoroślą. Na drzewie jest dach z winorośli, a pnącza zwisają z niego jak liana. Winorośl rozrasta się aż na płot i daje owoce, bo mnóstwo było ususzonych gałązek. I tak siedzimy przycupnięci pod tą winoroślą, siejąc, grabiąc i sadząc, gdy otwierają się drzwi od strony naszej przyszłej galerii i wychodzi mój mąż - po pierwszym, gospodarskim obejściu domostwa. Wtedy, widząc go wychodzącego, po raz pierwszy poczułam, że jesteśmy u siebie w domu i aż mi się buzia roześmiała do niego:) Potem jeszcze spędziliśmy kilka chwil w domu - planując jego przyszłą rozbudowę, pokoje dla dzieci, kuchnię i wyjście z salonu na taras. Na koniec zdecydowaliśmy, że przejmujemy także stary numer telefonu oprócz przeniesienia naszej obecnej linii telefonicznej. No i tak wyglądał nasz 13.05.2009... Jak dla nas dzień pełen niezwykłych wrażeń -
Moja też jest bardzo małomówna i skryta. Akurat mnie to zbytnio nie przeszkadza - odwiedza nas rzadko, i jeśli już - to na ogromną prośbę jej syna, któremu zależy na dobrych z nią układach. Dwa razy w roku, jak akurat nie trzeba iść do kościoła ( wymówka, bo tu też są kościoły) wpadnie:) Czasem są śmieszne sytuacje, chyba kłopotliwe dla niej,bo jest taką mimozą, że nie wie jak się do mnie zwracać, tzn. przedstawić. Np. moja mama jak do nas dzwoni, to gdy odbiera mój mąż oznajmia: Cześć, tu mama. Gdy dzwoni teściowa, a odbiorę ja, to słyszę: Dzień dobry, poznajesz? albo: Kutno mówi. A ja na to do męża: Kochanie, miasto do nas dzwoni. Coś niesamowitego:) Ja wychowałam się w domu, w którym wszystko mówiło się wprost i na bieżąco omawiało kłopoty czy radości. W domu mojego męża nic się nie mówi, panuje jakaś tajemnicza atmosfera, problemy się przemilcza i nic nikomu nie można powiedzieć, pewne, oczywiste sprawy są bardzo niewygodne, a ulubionym powiedzonkiem mojej teściowej jest:"to nie jest rozmowa na telefon" ( jakby działały podsłuchy). Nie wiem, jak można żyć z takim ładunkiem przemilczanych informacji, jakie nosi moja teściowa w sobie. Nie wiem jak ona sobie z tym radzi. W każdym razie ostatnio napytała biedy, bo postanowiła przemilczeć informację o dacie ślubu swojej córki. Tak się złożyło, że jej brat też wydawał córkę za mąż i nie mógł się doprosić od mojej teściowej żadnego info, bo teściowa uważała, że to jeszcze nie pewne, że nie chce zapeszać itd, aż w końcu daty obu ślubów się nałożyły i było za późno na zmiany. Taka właśnie jest:) Pochwalić - nie pochwali choćby miała sto powodów, a zrugać też nie zruga, choćby miała coś za złe. A, i jest mimozą tylko na zewnątrz, bo raz niechcący zastałam ją syczącą okropne przekleństwa do wystraszonego teścia:)
-
Jeden z autorskich projektów rozbudowy naszej pani architekt. Zachwycił nas. Wierzę, że równie wspaniale potraktuje nasz dom:) http://img49.imageshack.us/img49/7483/projektybudynkowmieszka.jpg" rel="external nofollow">http://img49.imageshack.us/img49/7483/projektybudynkowmieszka.jpg http://img5.imageshack.us/img5/7483/projektybudynkowmieszka.jpg" rel="external nofollow">http://img5.imageshack.us/img5/7483/projektybudynkowmieszka.jpg http://img5.imageshack.us/img5/5325/projektybudynkowmieszkar.jpg" rel="external nofollow">http://img5.imageshack.us/img5/5325/projektybudynkowmieszkar.jpg
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Jeden z autorskich projektów rozbudowy naszej pani architekt. Zachwycił nas. Wierzę, że równie wspaniale potraktuje nasz dom:) http://img49.imageshack.us/img49/7483/projektybudynkowmieszka.jpg http://img5.imageshack.us/img5/7483/projektybudynkowmieszka.jpg http://img5.imageshack.us/img5/5325/projektybudynkowmieszkar.jpg -
* cedejka - płyta CD, nazwa wymyślona przez naszego syna, gdy miał 4 latka:)
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
* cedejka - płyta CD, nazwa wymyślona przez naszego syna, gdy miał 4 latka:) -
Projekt będzie gotowy za około 8 tygodni. Dostaniemy trzy koncepcje do wyboru:) Podarowałam pani architekt cedejkę* z naszymi inspiracjami, obejrzała je i mówi, że pasują do naszego domu. Obok nas, po drugiej stronie drogi sąsiad buduje duży dom według indywidualnego projektu. Pomyśleliśmy, że dobrze będzie zerknąć na jego plany, by nie odbiegać zbytnio wyglądem od otoczenia i żeby na ulicy utrzymać jakiś stylistyczny ład. Cały czas mam świadomość, że nie przeniesiemy Prowansji, Sycylii, Malagi pod Pruszków, bo to w złym guście, ale chciałabym przenieść delikatne akcenty stamtąd do mojego domu. Mam sentyment. To część mnie, mojego życia - na przykład dom na Sycylii, w którym spędziłam pierwsze, dorosłe, pracujące lato. U mamy leżą gdzieś moje, stare fotki z tych pięknych tarasów na urwisku. http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciP.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciD.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciI.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciF.jpg Zostaną we mnie na zawsze ulice i domy miasta, w którym przyszła na świat moja córka, w którym usłyszałam pierwszy krzyk mojego pierwszego dziecka. Część ważnych wspomnień chciałabym zatrzymać...Zostawić w domu, jak pamiątkę przywiezioną z nad morza:) http://www.mondodelgusto.it/wp-content/uploads/2007/10/strada_di_li_incantisimi_canicatti.JPG http://www.lasiciliainrete.it/AGRIGENTO/COMUNI/canicatti/CANICATTI.JPG I Prowansja, której nie znam jeszcze osobiście, ale już od dawna kocham. Miłością ogromną. http://www.podroze.pl/m/gallery/1/42621/42621.jpg http://krzysztofrozmus.net/szwajcaria/zdjecia/0005/Miasteczko-Santurnin-les-Apt-Prowansja-Francja.jpg http://imagecache.allposters.com/images/pic/HAD/5825~Afternoon-in-Provence-Posters.jpg Architektura Aschaffenburga - niemieckiego miasta, w którym urodzili się nasi synowie jest mi też bardzo bliska - urzekająca w swej szlachetnej prostocie. Miasto nazywane jest Niceą Bawarii. Piękne. http://www.info-aschaffenburg.de/media/cms/%7B9307525C-2AD3-4BB3-8166-D5AA21B94110%7D.jpg http://farm2.static.flickr.com/1034/1061704640_6d2333db18.jpg Ach, żeby tak można było uchwycić i stąd i stąd troszeczkę, i żeby nic przy tym nie raziło w podwarszawskich klimatach - chociaż te klimaty nie bardzo mi się podobają. Kręcę nosem na współczesne dworki na siedmiu arach działki, z automatycznymi bramami i oknami Veluxa w dachach:) Może dlatego, że teraz mieszkamy w starym, oryginalnym dworku, a może dlatego, że jesteśmy wyczulonymi na ściemę antykwariuszami...:)
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Projekt będzie gotowy za około 8 tygodni. Dostaniemy trzy koncepcje do wyboru:) Podarowałam pani architekt cedejkę* z naszymi inspiracjami, obejrzała je i mówi, że pasują do naszego domu. Obok nas, po drugiej stronie drogi sąsiad buduje duży dom według indywidualnego projektu. Pomyśleliśmy, że dobrze będzie zerknąć na jego plany, by nie odbiegać zbytnio wyglądem od otoczenia i żeby na ulicy utrzymać jakiś stylistyczny ład. Cały czas mam świadomość, że nie przeniesiemy Prowansji, Sycylii, Malagi pod Pruszków, bo to w złym guście, ale chciałabym przenieść delikatne akcenty stamtąd do mojego domu. Mam sentyment. To część mnie, mojego życia - na przykład dom na Sycylii, w którym spędziłam pierwsze, dorosłe, pracujące lato. U mamy leżą gdzieś moje, stare fotki z tych pięknych tarasów na urwisku. http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciP.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciD.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciI.jpg http://www.villeinitalia.com/foto/SiciliaFOTO/CostadeiRicciFOTO/CostadeiRicciF.jpg Zostaną we mnie na zawsze ulice i domy miasta, w którym przyszła na świat moja córka, w którym usłyszałam pierwszy krzyk mojego pierwszego dziecka. Część ważnych wspomnień chciałabym zatrzymać...Zostawić w domu, jak pamiątkę przywiezioną z nad morza:) http://www.mondodelgusto.it/wp-content/uploads/2007/10/strada_di_li_incantisimi_canicatti.JPG http://www.lasiciliainrete.it/AGRIGENTO/COMUNI/canicatti/CANICATTI.JPG I Prowansja, której nie znam jeszcze osobiście, ale już od dawna kocham. Miłością ogromną. http://www.podroze.pl/m/gallery/1/42621/42621.jpg http://krzysztofrozmus.net/szwajcaria/zdjecia/0005/Miasteczko-Santurnin-les-Apt-Prowansja-Francja.jpg http://imagecache.allposters.com/images/pic/HAD/5825~Afternoon-in-Provence-Posters.jpg Architektura Aschaffenburga - niemieckiego miasta, w którym urodzili się nasi synowie jest mi też bardzo bliska - urzekająca w swej szlachetnej prostocie. Miasto nazywane jest Niceą Bawarii. Piękne. http://www.info-aschaffenburg.de/media/cms/%7B9307525C-2AD3-4BB3-8166-D5AA21B94110%7D.jpg http://farm2.static.flickr.com/1034/1061704640_6d2333db18.jpg Ach, żeby tak można było uchwycić i stąd i stąd troszeczkę, i żeby nic przy tym nie raziło w podwarszawskich klimatach - chociaż te klimaty nie bardzo mi się podobają. Kręcę nosem na współczesne dworki na siedmiu arach działki, z automatycznymi bramami i oknami Veluxa w dachach:) Może dlatego, że teraz mieszkamy w starym, oryginalnym dworku, a może dlatego, że jesteśmy wyczulonymi na ściemę antykwariuszami... -
Południowe - śródziemnomorskie i meksykańskie inspiracje patio'we:) Pnącza nie urosną tak okazale, ale nawet ze skromniejszą roślinnością uda się stworzyć fajny klimat. http://www.luxuriousmexico.com/wwwluxuriousmexico/Luxurious%20Mexico/PicsChiapas/Chiapas,%20San%20Cristobal%20de%20las%20Casas,%20Hotel%20Casa%20Felipe%20Flores,%20Front%20Patio%20-%20Photo%20by%20www.Luxuriousmexico.com%200507.jpg" rel="external nofollow">http://www.luxuriousmexico.com/wwwluxuriousmexico/Luxurious%20Mexico/PicsChiapas/Chiapas,%20San%20Cristobal%20de%20las%20Casas,%20Hotel%20Casa%20Felipe%20Flores,%20Front%20Patio%20-%20Photo%20by%20www.Luxuriousmexico.com%200507.jpg http://inlinethumb09.webshots.com/43400/1112673280012449839S500x500Q85.jpg" rel="external nofollow">http://inlinethumb09.webshots.com/43400/1112673280012449839S500x500Q85.jpg http://www.tunja.gov.co/recursos_user/imagenes//galeria/jv_patio1.jpg" rel="external nofollow">http://www.tunja.gov.co/recursos_user/imagenes//galeria/jv_patio1.jpg http://www.sevilla5.com/hotels/hotel-la-casa-maestro-patio.jpg" rel="external nofollow">http://www.sevilla5.com/hotels/hotel-la-casa-maestro-patio.jpg Fajnie, ale zdecydowanie bez rycerza.. http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca03.jpg" rel="external nofollow">http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca03.jpg http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca09.jpg" rel="external nofollow">http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca09.jpg http://www.tuscany-inside-out.com/img/upload/1237804670casolare%20di%20sera.jpg" rel="external nofollow">http://www.tuscany-inside-out.com/img/upload/1237804670casolare%20di%20sera.jpg
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Południowe - śródziemnomorskie i meksykańskie inspiracje patio'we:) Pnącza nie urosną tak okazale, ale nawet ze skromniejszą roślinnością uda się stworzyć fajny klimat. http://www.luxuriousmexico.com/wwwluxuriousmexico/Luxurious%20Mexico/PicsChiapas/Chiapas,%20San%20Cristobal%20de%20las%20Casas,%20Hotel%20Casa%20Felipe%20Flores,%20Front%20Patio%20-%20Photo%20by%20www.Luxuriousmexico.com%200507.jpg http://inlinethumb09.webshots.com/43400/1112673280012449839S500x500Q85.jpg http://www.tunja.gov.co/recursos_user/imagenes//galeria/jv_patio1.jpg http://www.sevilla5.com/hotels/hotel-la-casa-maestro-patio.jpg Fajnie, ale zdecydowanie bez rycerza.. http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca03.jpg http://www.casonacantabria.com/img/finca/finca09.jpg http://www.tuscany-inside-out.com/img/upload/1237804670casolare%20di%20sera.jpg -
Dzisiejszy sukces:) Otrzymaliśmy bardzo, bardzo korzystną ofertę od pani architekt, która urzekła nas autorskimi projektami. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak konkurencyjna cenowo w stosunku do pana architekta bez portfolio, odpowiadającego na nasz anons w sieci, bo to my sami ją zaczepiliśmy z nieśmiałą prośbą:) Tymczasem jest szalenie konkurencyjna, uczciwa i czuje styl w jakim chcemy mieć dom - już się cieszy na swoją pracę:)
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dzisiejszy sukces:) Otrzymaliśmy bardzo, bardzo korzystną ofertę od pani architekt, która urzekła nas autorskimi projektami. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tak konkurencyjna cenowo w stosunku do pana architekta bez portfolio, odpowiadającego na nasz anons w sieci, bo to my sami ją zaczepiliśmy z nieśmiałą prośbą Tymczasem jest szalenie konkurencyjna, uczciwa i czuje styl w jakim chcemy mieć dom - już się cieszy na swoją pracę -
Komentarze do stokrotkowo-marcinowej przebudowy.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Dziękuję - strasznie mi miło:) Już trochę się czuję, jakbym zyskała dwa domy za jednym zamachem. Nasz i forumowo-muratorowy. Pozdrawiam Agnieszka -
Komentarze do stokrotkowo-marcinowej przebudowy.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Dziękuję za pierwszy komentarz:) Tak, zdecydowanie nie "domek":) Raczej wielka kolubryna:) O środku wstydzę się pisać - okropność, przebojowe bezguście - a dawniej - najwyższa klasa, boazerie z jaśniejszymi rzucikami w środku kasetonów na sufitach:) Typowy "późny gierek" z charakterystycznymi kafelkami w łazienkach:) A niech tam, wrzucę jakieś fotki. http://img15.imageshack.us/img15/3134/dsc01387x.jpg http://img23.imageshack.us/img23/2659/dsc01393u.jpg No cóż, nikt nie powiedział, że będzie lekko:) Pozdrawiam Agnieszka -
Tak wygląda teraz nasz dom: http://img9.imageshack.us/img9/4971/9b99dd798d84fe219d68e76.jpg" rel="external nofollow">http://img9.imageshack.us/img9/4971/9b99dd798d84fe219d68e76.jpg Ociupinkę źle, ale też nie tak najgorzej - wypadałoby jednak, i da się niezbyt wygórowanym kosztem, zrobić z niego śliczną, klasyczną, świetnie skomponowaną architektonicznie budowlę z przestronnym tarasem, pięknymi oknami, niszami, zakamarkami, ciekawymi dachami w południowym stylu - mamy nadzieję, że stworzymy z tego domu niezwykłą hacjendę w otoczeniu osobliwego ogrodu, gdzie każdy poczuje się wyjątkowo:) http://img16.imageshack.us/img16/1866/ca65cd47ab1f1866fabbed3.jpg" rel="external nofollow">http://img16.imageshack.us/img16/1866/ca65cd47ab1f1866fabbed3.jpg Mamy już plan zagospodarowania - bardzo dla nas korzystny. I przemiłych sąsiadów. Zaczynamy więc:)
-
Stokrotkowo-Marcinowa przebudowa.
100krotki odpowiedział 100krotki → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Tak wygląda teraz nasz dom: http://img9.imageshack.us/img9/4971/9b99dd798d84fe219d68e76.jpg Ociupinkę źle, ale też nie tak najgorzej - wypadałoby jednak, i da się niezbyt wygórowanym kosztem, zrobić z niego śliczną, klasyczną, świetnie skomponowaną architektonicznie budowlę z przestronnym tarasem, pięknymi oknami, niszami, zakamarkami, ciekawymi dachami w południowym stylu - mamy nadzieję, że stworzymy z tego domu niezwykłą hacjendę w otoczeniu osobliwego ogrodu, gdzie każdy poczuje się wyjątkowo:) http://img16.imageshack.us/img16/1866/ca65cd47ab1f1866fabbed3.jpg Mamy już plan zagospodarowania - bardzo dla nas korzystny. I przemiłych sąsiadów. Zaczynamy więc:) -
Cześć Jestem Agnieszka, rozbudowujemy dom między Pruszkowem a Podkową. Miło mi będzie zadomowić się wśród Was. Pozdrawiam.
- 15 000 odpowiedzi
-
- abc instalacji
- alarmy
-
(i 106 więcej)
Oznaczone tagami:
- abc instalacji
- alarmy
- antywłamaniowe
- architektura
- beton
- bezpieczeństwo
- bojler
- bramy
- bramy garażowe
- budowa
- chudziak
- cwu
- cyrkulacja
- dachy
- dom
- dom bez granic
- domek letniskowy
- domy drewniane
- drenaż
- drzwi
- działka budowlana
- dzienniki budowy
- eklektyczne
- ekogroszek
- ekologiczne
- elektryczność
- elewacje zewnętrzne
- fasada
- firany
- fontanny ścienne
- fundament
- fundamenty
- fundamenty i piwnice
- garaż
- garaże
- gaz
- gres
- grupy budujące
- hyde park cegła
- instalacje
- inteligentne instalacje
- izolacja
- izolacje
- kaskady
- klimatyzacja
- kominki
- kominy
- koszenie trawników
- kotły
- lista płac wykonawców
- materiał
- miedź
- mieszkanie
- my z mieszkań
- nieruchomości
- o oblicówkach
- ogród
- ogrody
- ogrodzenia
- ogrzewanie
- ogłoszenia drobne
- okna
- osb
- oświetlenie
- pilawa
- piwnica
- plan
- poddasze
- podjazdy
- podłoga
- podłogi
- podłogówka
- pokój
- pompa ciepła
- pompy ciepła
- powierzchnia działki
- prąd
- projekt
- projektant
- projekty
- przemyślany
- przyłącza
- pustak
- rekuperacja
- schemat
- schody
- ściany
- ściany wodne
- ścieki
- solary
- sswin
- stodo 12
- stropy
- taras
- thermobel
- tynki
- wentylacja
- więźba
- wizualizacja
- wnętrza
- woda
- współczynnik
- wykończenie ścian
- wymiana doświadczeń
- zasłony
- zewnętrzne
- zużycie prądu
- ławy
-
Grupa nadarzyńsko - grodziska
100krotki odpowiedział Fido__ → na topic → Grupa nadarzyńsko - grodziska Grupa nadarzyńsko - grodziska Topics
Cześć Jestem Agnieszka, rozbudowujemy dom między Pruszkowem a Podkową. Miło mi będzie zadomowić się wśród Was. Pozdrawiam.