Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

radams

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    121
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez radams

  1. Śledzę ten i podobne wątki bardzo uważnie i czasem potrafisz podnieść ciśnienie, tak jak nie przymierzając kocioł pracujący w układzie zamkniętym Mam wrażenie, że nie porozumiecie się z Jareckim, Ty mówisz o "badaniach", "sprawdzaniu w praktyce" itd, a Jarecki o EKSPLOATACJI i zachodzących w niej problemach. Jak myślisz, które zagadnienie bardziej mnie interesuje, jako użytkownika kotła? Jak już zostało tutaj wiele razy podniesione, badacie kotły pracujące w pewnym, określonym zakresie mocy, i są to moce duże, zbliżone, jeśli nie równe do 100%. Tymczasem nasze kotły, chyba w większości przewymiarowane, przez przytłaczającą większość czasu pracują w zupełnie innym zakresie mocy. Stąd zjawiska żużlowania, niedopalania opału itd. Postaw się w mojej sytuacji jako użytkownika (hipotetycznego), co mi po tym, że mój kocioł pięknie pracuje i dopala opał w okolicach mocy znamionowej, skoro przez większość czasu klnę i wysypuję spieki i niedopalony opał, co przecież ma znaczący wpływ na moją kieszeń. Chłop zwraca Ci uwagę, na niedoskonałości palnika w małych zakresach mocy i wskazuje na możliwości udoskonaleń, a Ty mu odpowiadasz, że palnik jest przeznaczony do pracy w zakresie kilkudziesięciu KW i jak mu się nie podoba to niech nie kupuje. Rozumiem, że Ty jako współtwórca, Twój Instytut (posiadacz licencji) i producent nie jesteście zainteresowani tym, aby sprzedać jak najwięcej swojego produktu? Domyślam się, że nie zależy ci na kliencie, jakim jest średniej wielkości zakład kotlarski w jakim pracuje Jarecki, ale pomyśl, jakie wnioski wyciągnie z takiego postawienia sprawy klient końcowy? Ułatwię Ci odpowiedź, będąc początkowo przypalony jak cholera na Brucera, po przeczytaniu wątków i postów na temat palnika, występujących w eksploatacji problemów i podejścia do nich twórców, wybrałem tłoka, ciekawie ilu jest podobnie myślących jak ja? Nie chcę Cię atakować ani ubliżać, nie moją sprawą jest Wasze (Instytutu) podejście do działalności komercyjnej, zrozum tylko, że warunki panujące w kotłowniach w domkach jednorodzinnych znacznie odbiegają od warunków laboratoryjnych.
  2. Jarecki, jest dokładnie jak piszesz, wszystko się w nim spali, problemem jest tylko sadza, być może jedną z przyczyn z przyczyn jest brak deflektora spalin i/lub ceramicznej obudowy paleniska. Jestem umówiony z producentem, że po nowym roku spróbujemy dołożyć nad palenisko cegły szamotowe. Powinna podnieść sie temperatura w strefie spalania przez co frakcje lotne lepiej sie dopalą.Teraz miał to testować Pan Woźniak, (szef serwisu) który tez ma problemy z sadzą. Swoją drogą, to bardzo ciekawe, że pracownicy zakładów kotlarskich, do swoich domów kupują tłoki Mnie jest potrzebna duża komora spalania na ruszcie awaryjnym, mam dostęp do niedrogiego drewna, więc latem, gdy grzeję CWU, ładując ten duży bufor dwa razy w tygodniu, wystarczy, że podłożę trzy razy do ognia i mam wodę w buforze 70 st. Ogólnie do tłoka przekonało mnie porównanie, które widziałem u producenta. Mieli u siebie w kotłowni dwa kotły swojej roboty, jeden tłok, drugi brucer (wersja przed modyfikacjami), takie same sterowania, paliwo i zdaje się warunki pracy. Mogłem zobaczyć jak wygląda popiół z tych dwóch palenisk, z tłoka był drobny pyłek, z brucera lekkie grudki i małe spieki. To mnie przekonało do wyboru tłoka. Założyłem, że przecież producentowi zależy, aby prawidłowo pracowały oba kotły, więc chyba wyniki można uznać za miarodajne. Bardzo mocno zainteresował mnie tez Wasz Opal, przeważyła cena, bo mocno się targowałem i większa komora spalania na ruszcie awaryjnym z większymi drzwiczkami. Oba kotły widziałem na etapie produkcji i muszę przyznać, że robota mi się spodobała. Kończyłem technikum konstrukcji stalowych, i co nieco orientuję się w technologii spawania. Gdybym mocniej przycisnął Twoją szefową i wytargował lepsza cenę, to kto wie? Widzieliśmy się i rozmawialiśmy wtedy, być może pamiętasz, był to kwiecień tego roku i przekonałeś mnie do Pumy, za co jestem Ci winien małe co nieco
  3. W sumie to wszystkie rady dotyczące doboru kotła, w zależności od powierzchni domu obarczone są dużym błędem, również budynek wybudowany w podobnym okresie czasu, może od innych znacząco się różnic zapotrzebowaniem na ciepło. Na moim przykładzie - budynek niepodpiniczony, z poddaszem użytkowym, 270 m2 powierzchni całkowitej ( po podłogach) 950m3 kubatury (wysokie pomieszczenia), Podłoga na gruncie ocieplona 20 cm styroduru pod częścią mieszkalną, 10 cm pod garażem i kotłownią, na ścianach z Maxa 15 cm styropianu szarego z lambdą 0,31, poddasze ocieplone 18 + 5 cm wełny supermata Isovera (lambda 0,29) dół domu ogrzewany podłogówką, góra z wyjątkiem łazienki w grzejnikach. Mam bufor 1000 l (800/200) Grzeję kotłem tłokowym KTM 20 Tilgnera (20KW). Dom ogrzewany pierwszą zimę, w największe mrozy, przekraczające -20 st. Puma pokazywała, że kocioł pracuje z mocą z zakresu 20 - 35 %. Przy temperaturach do -5 st. kocioł pracuje z mocami do 20%, często wyłączając dmuchawę. Temperaturę w domu mam 22-23 stopni (malutkie dzieci). CWU zużywa 6 osób. Wentylacja grawitacyjna, jeden balkon nie izolowany od stropu. Cieszę się, że posłuchałem Jareckiego i innych z tego forum aby nie przewymiarowywać kotła, bo zamierzałem do tej powierzchni kupić 25-30 KW. Zabezpieczyłem się jednak, mam kominek z płaszczem wodnym 19 KW i grzałkę elektryczną w buforze 6KW. Obawiałem się, że w najzimniejsze dni będę musiał nimi wspomagać kocioł, okazało się, że moje obawy były nieuzasadnione. Widzę teraz, że dzięki dużemu buforowi, który znakomicie stabilizuje pracę układu, tak, że napełnianie wanny o pojemności 350 l wody nie powoduje problemów, mogłem zakupić kociołek o mocy 17 KW. Max zużycie groszku ok 25-30 kg na dobę, (ekoret) w mniejsze mrozy mieszam z owsem - worek owsa ok 40 kg + worek ekoretu ok 30 kg. Pali się doskonale, problemem jest tylko sadza, jak to w tłoku. Podsumowując - dom jest nieźle ocieplony, ale daleko mu jeszcze do pasywnego, więc można było z powodzeniem mocno "zjechać" z mocą kotła. W sumie polecam takie rozwiązanie jak mam u siebie, kupić mniejszy kocioł a do niego na najzimniejsze dni dodatkowe źródło ciepła. Korzyć podwójna, bo i śpimy spokojnie na wypadek awarii kotła. Kominki i tak sa bardzo popularne, koszt grzałki stosunkowo niewielki. Dodatkowo mam taki pomysł, (jeszcze nie sprawdzony) aby podczas długich nieobecności w domu grzać samą grzałką elektryczną, mam dwie taryfy, włącznik czasowy, zobaczymy jak to się sprawdzi. Żeby nie było, że jestem taki mądry, forum baaardzo mi pomogło
  4. Samemu nic nie będę wiercił bo kocioł na gwarancji, jak będą zakładać deflektor to mógłbym ich poprosić by spróbowali wiercić. Jest to KTM 20 Tilgnera. Spróbuję skrócić przerwę jak radzisz, teraz mam ustawioną na 150 (fabrycznie). Palenisko wygląda w ten sposób, że pali się tylko na jakiś 40% jego długości, pozostałe 60% od strony popielnika jest pokryte spalonym popiołem. Dziękuję za radę
  5. [quote=bodek.; Jak uda mi się jeszcze zlikwidować to syfienie kotła to napijemy się chyba razem. Zauważyłem, że sadza w moim tłoku spowodowana jest przez paliwo, które pali się najbliżej tłoka, wydaje mi się, że w palenisku brakuje w tym miejscu otworów powietrza, tam gdzie są otwory, węgiel pięknie się żarzy. Ciekawe, czy nie pomogło by dowiercenie kilku otworów bliżej zasobnika, czy nie wpłynęło by to na nagrzewanie podajnika? Jestem umówiony z producentem, że po nowym roku dołożymy cegłę szamotową nad palenisko, podniesie to temperaturę w strefie spalania to i odgazowane produkty lepiej się dopalą. Trzeba będzie tylko wspawać kątowniki, żeby było na czym szamot zawiesić. Jarecki, czy mógłbyś podpowiedzieć tymczasem, jak przedłużyć działanie dmuchawy po podaniu nowej dawki paliwa? Może szybciej węgiel się odgazuje. Moim problemem jest tylko sadza, groszek dopala się świetnie, z mojego ekoreta zostaje tylko pył i bardzo drobne grudki. Sterownik to Puma, mam najnowszy soft. Siła nadmuchu ustawiona na 50%. Różnie próbowałem, tak wydaje się najlepiej. Jako ciekawostkę podam, że mam dom o powierzchni całkowitej 270 m2, kubatura 950m3, w największe tegoroczne mrozy, a palę pierwszą zimę, podawana przez Pumę moc kotła oscylowała w granicach 20-30 %, kociołek spokojnie sobie radził, mimo, że ma 20 KW. Temperatura wewnątrz ok 22-23 st.C, % osób do CWU. To tak w nawiązaniu do pytań "o moc kotła jaki mam kupić". Fakt, że dom dobrze ocieplony. Mam bufor 1000 l (800/200) i pięknie on "spłaszcza" pracę kotła.
  6. Kurcze, gdyby temperaturę tej dyskusji przenieść do mojej kotłowni, to miałbym w domu saunę. Uważnie (codziennie) śledzę wątki poświęcone kotłom na ekogroszek, sterownikom itd. Nie odzywam się, bo nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, doświadczenia z użytkowania kotła z podajnikiem automatycznym mam krótkie, bo używam go dopiero od maja tego roku. Siedzę więc cicho i się uczę. Bawi mnie przerzucanie się czasem argumentami, że np. kocioł xxx i sterownik yyy jest najlepszy bo... ja go mam od dwóch tygodni Jeśli ktoś śledzi też fora motoryzacyjne to chyba nieźle to zjawisko poznał. Ktoś robi rankingi kotłów, ktoś inny ten ranking krytykuje, bo z założenia ranking taki będzie kontrowersyjny. Prawda, ale postawcie się w sytuacji Kowalskiego, który jest świeżynką w temacie ogrzewnictwa i nie ma czasu na przekopywanie się przez stosy papki informacyjnej w Internecie i świadom jest tego, że sprzedawca w sklepie nie zawsze zechce mu doradzić to, co najlepsze. Jeśli kupi kocioł z pierwszych miejsc tego rankingu, powinien byc chyba zadowolony, prawda? Ja byłem w takiej sytuacji, poczytałem forum muratora i inne, dzięki temu kupiłem dobry kocioł, choć żaden z tych, które tutaj są polecane. Ktoś na forum zajmuje się zawodowo konstruowaniem, produkcją i sprzedażą kotłów, z postów widać, że jest to także jego hobby. To dobrze, dzięki zaangażowaniu w pracę wytwarza lepsze kotły, poświęca swój czas aby pomóc użytkownikom w sprawniejszej eksploatacji kotłów, nie tylko swojej produkcji, chwała mu za to. Jest młodym człowiekiem (wiem bo go poznałem osobiście), czasem go "ponosi" i zapędza się w obszary wiedzy, gdzie nie jest nieomylny, choć i tak wie dużo. Po to jest formuła forum, aby go "wyprostować", facet ma na tyle rozumu, że się przyzna, że czegoś nie doczytał. Wciąż jest dla mnie skarbnicą wiedzy. Jest na forum drugi specjalista, który również mocno się udziela, również poprzez bloga. Przekazuje mnóstwo wiedzy, wszystko przeczytałem i dużo się nauczyłem, również nie ukrywa, że bierze udział w konstruowaniu kotłów i czerpie z tego zyski. Razi mnie tylko, że czasem z góry traktuje innych użytkowników forum, często koronnym argumentem jest to, że jest pracownikiem pewnego instytutu i zawodowo zajmuje się badaniem kotłów. Nie podoba mi się też jego postępowanie typu: bawcie się chłopcy w tej piaskownicy odtąd sami, ale jeśli za bardzo będziecie piach rozsypywać, to ja tu wrócę i zrobię z wami porządek. Szanuję go jednak, za to co wie i że chce się tym z nami dzielić. Po co to piszę? a po to, żeby na naszym forum było więcej wątków i postów merytorycznych, dających użytkownikowi możliwość porównania różnych rozwiązań technicznych aby mógł wybrać sobie to, co dla niego najlepsze. Raczkujących palaczy (takich jak ja), namawiam do większej powściągliwości w formułowaniu wypowiedzi. Panowie, szanujmy siebie nawzajem i tych, którzy czytają te wątki. Pozdrawiam Koleżanki i Kolegów i życzę Wam i sobie dalszych owocnych dyskusji. PS. Podobieństwo przytoczonych wyżej postaci do prawdziwych forumowiczów jest w pełni zamierzone i z pokorą przyjmę gromy, które być może posypią się na mą głowę.
  7. A to czemu żadnej? Jeśli kolega chce się zabezpieczyć przed pożarem, to jak najbardziej może to zrobić. Najpopularniejsze czujki dymu nie sprawdzą się ze względu na możliwe (i prawdopodobne) zadymienie kotłowni podczas normalnej obsługi kotła, ale można zastosować czujkę temperatury. Reaguje ona na podwyższenie temperatury w chronionym pomieszczeniu powyżej pewnej, zadanej granicy (może to być np. 50 st. C.). Projektanci systemów automatycznej sygnalizacji pożaru umieszczają je właśnie w przestrzeniach, w których może występować zadymienie lub duże zapylenie powietrza. Co do drugiej części wypowiedzi - zgadzam się w zupełności
  8. ja mam takową oczyszczalnię, dzwoń bo nie wiem co chcesz wiedzieć: 607 323 123
  9. Moi przedpiścy mają rację, u mnie podłogówka grzeje sie ok 3 godziny, sam oceń czy Ci to odpowiada Lepiej chyba grzać słabiej, ale stale.
  10. Witam Pana Włodka Bardzo się cieszę, że Pan tu zawitał. Mam małe pytanko, jaki jest najaktualniejszy soft do Pumy? Użytkuję ten sterownik od kwietnia, najpierw wygrzewałem wylewki i suszyłem tynki, od czerwca grzałem CWU, no i od chłodów grzeję cały dom 950m3. Sterownik sprawdza się super, dużo korzystam z paleniska awaryjnego (tłokowiec KTM 20 Tilgnera), aktualnie soft 7.49, obsługa rusztu awaryjnego bardzo się przydaje Miesiąc temu aktualizowałem soft, najpierw 7.74 a potem 7.59, w końcu wróciłem do 7.49. Były problemy z obsługą rusztu awaryjnego, sterownik się restartował co chwilkę, być może problemem było to, że przy paleniu drewna, maksymalnie zmniejszałem obroty dmuchawy (10%), żeby ciepła w komin nie puszczać. Zdaje mi się, że sterownik nie miał wtedy możliwości modulować obrotów dmuchawy, opisałem to zresztą w mailu do producenta. W wersji 7.49 miałem tez problem z ADC, "zasypywał" palenisko niespalonym groszkiem. Mam kocioł podłączony do bufora 800+200 l. Być może to było przyczyną? Kocioł grzał z pełna mocą, a wzrost temperatury był powolny? Myślę, że fajnie by było, gdyby Elektro-Miz umieszczał nowe oprogramowanie na stronie internetowej, nie zawracało by się wtedy 4 liter pracownikom, pytaniami o aktualizację. Ogólnie jestem baaardzo zadowolony z tego sterownika. W chłodniejsze noce paliłem ekogroszkiem, lub miksem - ok 60% owsa 40% groszku, sterownik wszystko idealnie dopalał, do popielnika spada tylko proszek, żadnych spieków, niedopalonego opału, nic. Egoistycznie, życzę Panu dalszych sukcesów w pracy
  11. Zamontowanie wentylatora wyciągowego, może spowodować, że zacznie on powodować cofanie się spalin z kotła na kotłownię, poza tym, jak rozwiążesz jego uruchamianie, ma pracować cały czas, czy sie włączać automatycznie, czyli wtedy, gdy w kotłowni pojawi się dym? Co do czujki, to obawiam się, że nie dasz rady jej samodzielnie oczyścić, element wykrywczy jest bardzo mały, w kurzu często są substancje oleiste, które skutecznie go zalepiają. Zastanawia mnie, czy jesteś pewny, że czujka, którą posiadasz to czujka CO czy też czujka dymu? Może sprawdź to na stronie producenta. Jeśli upierałbyś się, żeby w kotłowni mieć jednak czujkę, to może warto było by rozważyć zakup czujki temperatury, jest ona mniej wrażliwa na zabrudzenia, zadziała gdy temperatura w pomieszczeniu przekroczy pewien, określony poziom. Jaki to poziom i jakiego typu czujkę założyć, ustal z instalatorem takich systemów, ja na odległość nie podejmuję się rozstrzygania. Będąc na Twoim miejscu, przewiercił bym tę ścianę i zamontował czujkę CO na korytarzu. Poza tym, po takiej historii zleciłbym przeczyszczenie komina i kanału wentylacyjnego kominiarzowi, chyba, że sam masz to tego odpowiednie narzędzia i umiejętności.
  12. Nie rozumiem, dlaczego posądzasz kogoś o brak rozumu, nie każdy musi się znać na wszystkim, po to są m.in. odbiory kominiarskie kotłowni. W tym konkretnym przypadku, nie wydaje mi się żeby zwykła kratka wentylacji grawitacyjnej na wiele się zdała, poza tym kolega nie napisał, że takowej nie ma. Nie uważam również, żeby nawoływanie do samodzielnych prac instalacyjnych po lekturze Internetu, zamiast korzystania z usług odpowiedzialnego instalatora było mądre. Co innego to zlecić odpowiedniemu człowiekowi wykonanie prac i sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać! Podsumowując: jeśli "zapraszamy" do domu ogień, zachowajmy ostrożność i doglądajmy paleniska wystarczająco często, tym bardziej, jeśli robimy zmiany ustawień sterownika, zmianę paliwa itp. Nie dotyczy to tylko paleniska na paliwo stałe, ale również gazowe.
  13. 4. Czujka czadu - mam zainstalowaną. Tuż przy piecu. Włącza się nawet wówczas gdy wyjmuje popiół z dawno wygaszonego pieca. Według niej mam czad nawet po kilku miesiącach nie palenia i ciągłego wietrzenia. Wszystkie te czujki takie porąbane? Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale odpowiem bo to moja działka Czujkę czadu nie powinno instalować się bezpośrednio w kotłowni, lepiej w innym pomieszczeniu, najlepiej na drodze między kotłownią a częścią mieszkalną, np w korytarzu. Trzeba ją wieszać wysoko, np pod sufitem, CO jest lżejszy od powietrza. Tlenek węgla w nieznacznych ilościach może się wydzielać podczas spalania, np w czasie rozpalania pieca, oprócz tego szkodliwe będzie dla niej zapylenie spowodowane np wybieraniem popiołu, czyszczeniem wymiennika czy też napełnianiem zasobnika. Jeśli czujka działa nawet wtedy, gdy od kilku dni nic nie palisz w kotle, to chyba coś z nią nie tak, być może element wykrywczy jest uszkodzony lub zabrudzony. Trzeba oddać ją do przeglądu lub kupić nową. W innym wątku napisałem sporo nt. tlenku węgla, nie umiem odszukać
  14. Nie jestem specjalistą od kotłów, znam się trochę na fizykochemii spalania bo jestem strażakiem. Wydaje mi się, że problem wynikł z niecałkowitego spalania, tzn, przez to, że zbyt mocno ograniczyłeś nadmuch, spalanie zachodziło w zbyt niskiej temperaturze, w atmosferze ubogiej w tlen. Jest to podręcznikowy przykład reakcji, w której tworzy się tlenek węgla. Czym to groziło domownikom, odpowiedz sobie sam. Duża ilość sadzy wynikała właśnie z niecałkowitego spalania, była niska temperatura w strefie spalania i brakowało tlenu by spalił się węgiel powstały w wyniku rozkładu paliwa, (proces zwany pirolizą, ciekawych odsyłam do źródeł), następnie gazy spalinowe osadzały się na chłodniejszych elementach, czopuch komina, ściany wymiennika i komin, przez co one "obrosły" i nie było ujścia dymu i właściwej wymiany ciepła na wymienniku kotła. dlaczego doszło do przegrzania zasobnika? Na to pytanie musi odpowiedzieć fachowiec znający się na ich budowie. Po prostu, trzeba uważać O właśnie, Jarecki jest niezawodny i wszystko już opisał
  15. Tu masz numer do chłopaków z Nieporętu, ale bez problemu Ci zrobią i zamontują. Robota porządna i niedroga. Powołaj się na Rafała z Kazimierowa, robili dla mnie balustrady, bramę i furtkę. tel 696983786
×
×
  • Dodaj nową pozycję...