Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gryzipiórek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Gryzipiórek

  1. Jeżeli jak piszesz masz niską wodę gruntową, to alternatywą iniekcji może być to: http://www.aquapol.pl/ Ponoć analiza problemu i wycena jest za darmo. Ogólnie proponuje poczytać w internecie o iniekcjach, izolacjach poziomych, alternatywach i decyzja przyjdzie sama.
  2. Gryzipiórek

    Zła izolacja ?

    Brak wglądu w dokumentacji to totalna lipa. Deweloper odmawiając wglądu wyraźnie liczy, że jego tzw uproszczenia i ułatwienia wykonawcze przejdą bez echa, a kupujący nigdy o nich sie nie dowie. Niestety szanse są mniej więcej pół na pół, a tu chyba nawet wieksze, że będą problemy po oddaniu do użytku. Jeżeli chodzi o izolację przeciwwilgociową to EZS ma całkowitą rację, że najważniejsza jest izolacja pozioma, której brak/niesprawność/uszkodzenie jest duzo bardziej groźna w konsekwencjach i przede wszystkim bardzo trudna i kosztowna w naprawie. Izolację pionową przy niskim poziomie wód gruntowych (poniżej posadowienia) i dobrej glebie (przepuszczalnej typu piasek) można sobie darować całkowicie. Całą wilgoć kapilarną zatrzyma izolacja pozioma, a ze ścian ponizej szybko wyparuje. Przejrzałem dostępne zdjęcia z twojej budowy. Niestety brak zdjęć z bliska otworów drzwiowych na etapie surowym, gdzie najlepiej byłoby widać izolacje poziomą. Dostrzegłem natomiast na kilku zdjęciach kawałki wystającej izolacji poziomej pod ścianami wewnątrz budynku. Zatem coś tam jest. Tylko nie widać nic na temat ścian zewnetrznych, a tam ta izolacja jest najistotniejsza. Dla pewności zawsze możesz zrobić na własne ryzyko odkrywkę. Rozkuć posadzkę przy wejściu do domu, na styku ze ścianą zewnętrzną. Jak bedzie izolacja, to z radością naprawisz to miejsce, jak nie będzie, nic nie musisz naprawiać, bo własnie znalazłeś poważny błąd wykonawcy. Błąd w stosunku do dokumentacji - bo taka izolacja jest niezbędna w każdych warunkach. Najgorsze co może się wydarzyć, to gdy już kupisz ten dom, wykończysz, połozysz piękną posadzkę drewnianą za niemałe pieniądze, wprowadzisz się , sprzedasz dotychczasowe mieszkanie, zburzysz za sobą mosty i zadłusz sie po uszy, to właśnie wtedy podłoga zacznie sie fantazyjnie podnosić i fałdować, na ścianach przy podłodze wychodzić mokre plamy, pojawi się ciekawy zapaszek mokrego drewna zmieszanego z cementem. Deweloper przyjedzie po pół roku (bo akurat zawalony robotą nie bedzie miał czasu), może nawet łaskawie odkopie ci ściany i przesmaruje dysperbitem na odczepnego. Tyle że nic to nie da i niedługo znów pojawią sie plamy a parkiet jak był tak dalej jest powypaczany. Efekt - nie masz gdzie mieszkać, kredyt na głowie i weź się sądź z deweloperem. Radość z nowego domu prysła. W szczęśliwej dotąd rodzinie zaczynają się pierwsze niesnaski, oskarżania i naciski na zaradzenie problemom... Ok. Koniec wróżb, bo zaraz dojde do końca świata.
  3. Gryzipiórek

    Zła izolacja ?

    A dokumentacja projektowa jakaś jest? Bo to ona decyduje co wykonawca musi zrobić a co nie musi. W dokumentacji, na przekroju pionowym powinien być wyjaśniony sposób położenia izolacji przeciwwilgociowej jak również izolacji cieplnej posadzek. Ewentualnie część może być wyjaśniona w opisie. Jak nie ma takich rzeczy sprecyzowanych "na papierze" to nie ma żadnych podstaw, zeby sie domagać, aby było "po mojemu".
  4. Temat czyta się z jeżącym sie wlosem na głowie. skuteczny straszak dla kupujących domy od deweloperów. Szczerze współczuję wtopy. Z pewnością dotychczas wykryte wady nie są jedynymi. A propo gwarancji. Pozbyć się jej możesz próbujac naprawiać ( przerabiać, poprawiać) samodzielnie kupiony dom. Masz spisany protokół z usterkami. Niezbędnym punktem protokołu są dwa elementy: 1. Termin usuniecia usterek - adekwatny do pracochłonności napraw. 2. Zakwalifikowanie usterek do pozwalajacych uzytkować dom lub nie pozwalajacych. Z tego co piszesz wynika, że albo nie masz terminu usuniecia usterek albo go nie egzekwujesz, albo jest nieadekwatnie długi. W każdym razie, tak jak napisał poprzednik, termin gwarancji na zakwestionowane elementy ulega przedłuzenia o okres, jaki minął od odbioru do ich usunięcia. Ważniejsza jest jednak kwalifikacja usterek. Z treści wynika, że uniemozliwiają ci całkowicie uzytkowanie domu, zatem nie jest on gotowy do odebrania. W umowie z deweloperem powinien być zapisany termin oddania domu i ewentualne kary za przekroczenie tego terminu. W tej sytuacji można spokojnie policzyć karę za zwłokę do dnia usuniecia usterek. Z tym że zapewne pieniążki już są na koncie dewelopera i dobrać się może do nich tylko komornik. Odnośnie gwarancji nawet jeżeli się ona skończy lub zostanie utracona, pozostaje ustawowa rękojmia. Rękojmia jest niezbywalna i ciąży na sprzedającym (a nie wykonawcy, producencie czy kim tam jeszcze). Termin to zdaje sie trzy lata, ale to już trzeba se poczytac w kodeksie cywilnym, bo dla budynków są osobne terminy. Generalnie Mymyk_KSK dobrze radzi. Rzeczoznawca (nie koniecznie biegły) na budowę. Zlecenie przeglądu całego domu, spisanie usterek i wydanie opinii dotyczącej sposobów naprawy. Chociaż szczerze mówiąc gdybym sam był w takiej sytuacji. Nie mając gdzie sie podziać z rodziną, to też chyba dążyłbym do polubownego załatwienia sprawy zdając sobie doskonale sprawę, że już straciłem kasę, i stracę jej jeszcze i inni, którzy się natną na ten sam zestaw (ekipa+deweloper) też stracą. Najlepiej na tym wyjdzie deweloper, bo znając działanie naszego sądownictwa spokojnie można proponować skierowanie sprawy do sądu. Szczególnie jak już sie zgarnęło kasę a druga strona umoczona w kredycie, na wynajetym mieszkaniu, działa pod presją czasu, z każdym dniem ryzykując coraz więcej na wypadek niekorzystnego zakonczenia procesu sądowego. A tak przy okazji. Widzę że jesteś z okolic Poznania. Może podasz nazwę dewelopera i wykonawcy robót. Też jestem z tych okolic, i będę się budował. Poza tym mam znajomych, którym zawsze mogę zrobić przysługę i odradzić firmę
  5. Biorąc pod uwagę to co zacytowałem i domyślając się, że poza tym tarasem chcesz za ta cenę wybudować i wykończyć wszystko, mogę smiało stwierdzić: Nie starczy. Czeka was pasjonujacy, pełen wzrostów cisnienia, słownych starć i worów pod oczami okres w życiu. Powodzenia, i nie rezygnujcie. Usiąść na tarasie (tym, którego nie chcecie) przed domem, przy kolacji w gronie rodzinnym, w promieniach zachodzącego słońca - bezcenne.
  6. Dlatego napisałem żeby zrobić ławę schodkowo schodzącą na tym odcinku na właściwą głębokość i potem wracający na normalną. Takie ławy stosuje sie gdy mamy np częsciowe podpiwniczenie i fundamenty na różnych głębokosciach wychodzą. Nic niezwyczajnego. Skoro chcesz jednak ryzykować stawianie domu na podłożu o zróżnicowanej nośności to poradziłbym zamiast piasku albo wyzej polecany gruz+zaczyn cementowy stabilizujący+beton na wierzch, albo dobrze dobraną mieszankę tłucznia, żwiru i piasku aby miało to szansę się szybko i dobrze ustabilizować. A jak ci sie nie spieszy, to po zasypaniu i zagęszczeniu odczekaj rok i dopiero lej ławy. Nie wiem co pokażą badania zagęszczenia, ale ja osobiście, gdyby to była moja budowa, nie zawierzyłbym im, bo tu sie rozbija o sporą kasę w przypadku osiadania wykończonej chaty w przyszłości. No chyba, że ten pan (pani) co zrobi te badania i wyda opinie pozytywną co do nośności tego miejsca w stosunku do pozostałej częsci działki, weżmie pisemna odpowiedzialność za ewentualne szkody, które mogłyby powstać w skutek utraty nośności tego miejsca. Szczególnie bym sie zastanowił nad tym, jezeli piszesz o wysokim poziomie wód gruntowych, który wachając się może zmienić stopień zagęszczenia takiej zasypki. Klops może wyjść nawet za 3 lata.
  7. Zagęszczenie (a właściwie wzmocnienie) nawiezionego piasku do stopnia pozwalajacego bezpiecznie posadawiać na nim kawałek domu (już lepiej byłoby cały dom) będzie kosztować jeszcze więcej. Jeżeli pod fundamentami masz pustkę to trzeba obniżyć posadowienie ławy w tym miejscu aż do gruntu rodzimego. Ale to wymaga wizyty projektanta, obliczeń i rysunku nowych ław (zapewne schodkowych w tym miejscu). Ława wtedy nie będzie miała kilka metrów wysokości tylko będzie głębiej wylana a jedynie wyższy będzie do postawienia mur z bloczków betonowych. To juz nie jest tak kosztowne. Zadzwoń do projektanta twojego domu lub jego adaptacji do warunków twojej działki. Swoją drogą to chyba nie napisałeś wszystkiego, bo trochę dziwne jest, że ci szambo wyskoczyło pod domem.
  8. To czy zleciłeś budowę jednej czy 10 firmom nie ma znaczenia dla wysokości VAT-u. Znaczenie ma czy zleciłeś usługe razem z zakupem materiałów (przez wykonawcę, a nie przez inwestora) czy samą robociznę i usługę wykonaną z materiału inwestora. Skoro firma kupuje materiały, to winna tobie wystawić fakturę (lub faktury częsciowe) z 7% VAT-em. Są tu jednak inne zastrzeżenia. 1. Twój dom musi mieć nie więcej niz 300 m2 p.u. aby był objety 7% VAT-em. 2. Zakres robót związanych z zagospodarowaniem działki (niwelacja terenu, powierzchnie utwardzone, ogrodzenie) powinny być skalkulowane lub zlecone oddzielnie i obciążone 22% VAT-em. Poza tym należy pamiętać, że niedługo VAT wzrośnie o 1%. A liczy sie moment wystwienia faktury a nie zawarcia umowy.
  9. Jest jeszcze metoda bezinwazyjna wykorzystująca pole magnetyczne. Ekipa przyjeżdza, montuje ci pudełeczko w srodku domu i po jakimś czasie masz sucho. Podobno nawet zanim zdecydujesz sie na ich usługę, za darmo zrobią ci badania wilgotnosciowe, które powiedzą, czy ta metoda zadziała. Poza tym dają gwarancję. Rozmawiałem na budmie z przedstawicielem takiej firmy: http://www.aquapol.pl/
  10. Kluczowe jest jaka jest odległość od ściany do pierwszej krokwi dachu nad garażem. Na zdjęciu nie widać wyraźnie, ale chyba łaty wystają lekko za krokiew. Wtedy zdejmujesz dwa ostatnie rzędy dachówek, przycinasz łatę na równo z krokwią, ocieplasz scianę, wykonujszesz opierzenie (powinno być typu rynna) i układasz dachówkę spowrotem. Zapewne będzie ją trzeba dociąć. Przy okazji docieplania scian polecam docieplenie również tej sciany, ale wewnątrz garażu. Tyle ze np. 5 cm grub.
  11. Gdzieś w tej części cokołu, pomiędzy linią gruntu a poziomem podłogi, powinienes mieć wystawioną izolację poziomą. To tam powinno kończyc sie docieplenie ściany fundamentowej i zaczynać docieplenie ściany parteru. Oczywiście docieplenie fundamentu pokryte izolacją przeciwwilgociową. Jeżeli tak masz, to rysunek nie oddaje rzeczywistości. Cokół to ta część izolacji cieplnej fundamentu, która wystaje ponad teren. Oczywiście możesz do niej dokleić jeszcze jedną warstwę styropianu, ale nie będzie to prawidłowe rozwiązanie. O grubości ocieplenia ponizej podłogi należy pomyslec na etapie docieplania sciany fundamentowej. Jak juz to masz, to chyba po temacie.
  12. Prawo budowlane: Art.*30.*1.*Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 3: (...) 3) budowa ogrodzeń od strony dróg, ulic, placów, torów kolejowych i innych miejsc publicznych oraz ogrodzeń o wysokości powyżej 2,20 m (...)
  13. Wkleję dwa artykuły Prawa budowlanego: Art.*36a.*1.*Istotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę jest dopuszczalne jedynie po uzyskaniu decyzji o zmianie pozwolenia na budowę. 2.*Właściwy organ uchyla decyzje o pozwoleniu na budowę, w przypadku wydania decyzji, o której mowa w art. 51 ust. 1 pkt 3. 3.*W postępowaniu w sprawie zmiany decyzji o pozwoleniu na budowę, przepisy art. 32-35 stosuje się odpowiednio do zakresu tej zmiany. 4.*(uchylony). 5.*Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne, o ile nie dotyczy: 1) zakresu objętego projektem zagospodarowania działki lub terenu, 2) charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji, 3) (uchylony), 4) (uchylony), 5) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne, 6) zmiany zamierzonego sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części, 7) ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz nie wymaga uzyskania opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów, wymaganych przepisami szczególnymi. 6.*Projektant dokonuje kwalifikacji zamierzonego odstąpienia oraz jest obowiązany zamieścić w projekcie budowlanym odpowiednie informacje (rysunek i opis) dotyczące odstąpienia, o którym mowa w ust. 5. Art.*59a.*1.*Właściwy organ przeprowadza, na wezwanie inwestora, obowiązkową kontrolę budowy w celu stwierdzenia prowadzenia jej zgodnie z ustaleniami i warunkami określonymi w pozwoleniu na budowę. 2.*Kontrola, o której mowa w ust. 1, obejmuje sprawdzenie: 1) zgodności obiektu budowlanego z projektem zagospodarowania działki lub terenu; 2) zgodności obiektu budowlanego z projektem architektoniczno-budowlanym, w zakresie: a) charakterystycznych parametrów technicznych: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji, b) wykonania widocznych elementów nośnych układu konstrukcyjnego obiektu budowlanego, c) geometrii dachu (kąt nachylenia, wysokość kalenicy i układ połaci dachowych), d) wykonania urządzeń budowlanych, e) zasadniczych elementów wyposażenia budowlano-instalacyjnego, zapewniających użytkowanie obiektu zgodnie z przeznaczeniem, f) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne, w szczególności poruszające się na wózkach inwalidzkich - w stosunku do obiektu użyteczności publicznej i budynku mieszkalnego wielorodzinnego; 3) wyrobów budowlanych szczególnie istotnych dla bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa pożarowego; 4) w przypadku nałożenia w pozwoleniu na budowę obowiązku rozbiórki istniejących obiektów budowlanych nieprzewidzianych do dalszego użytkowania lub tymczasowych obiektów budowlanych - wykonania tego obowiązku, jeżeli upłynął termin rozbiórki określony w pozwoleniu; 5) uporządkowania terenu budowy. Zwróć uwagę na art 36a, ust. 5, pkt 1 oraz art 59a, ust .2, pkt 1 Budowa musi być zgodna z projektem zagospodarowania działki. Jak wybudujesz dom w odbiciu lustrzanym, a projekt zatwierdzony masz z usytuowaniem pierwotnym, to zmienisz zagospodarowanie. Jest tu chyba jeden wyjatek. Jeżeli twój projekt to budynek który w odbiciu lustrzanym wyglada identycznie na działce (np kwadrat, prostokąt), a wejścia do budynku i przyłącza będą w osi odbicia lustrzanego. wtedy odbicie nie będzie sie różnić w zakresie zagospodarowania działki od swojej pierwotnej wersji. W innym przypadku niezbędne będzie wystąpienie o nowe pozwolenie lub budowa zgodna z zatwierdzonym projektem.
  14. Zgadza się. Przy takich parametrach opłaca sie lokować pieniądze. Tylko że są to trudne do zrealizowania parametry: - Najniżej oprocentowane kredyty we frankach zaczynaja się gdzieś od 2,5% nie licząc spreadu (Kredyt dostajemy po kursie sprzedazy, a spłacamy po cenie kupna waluty). - Najlepsze lokaty dają 4,8% zysku po uwzglednieniu podatku Belki. Ale nikt nie uwzględnia inflacji, bo ona znana jest dopiero po kapitalizacji lokaty. zakładajac że w czasie gdy pracuje lokata, inflacja zjada około 2%, okazuje się, że prawdziwy zysk z lokaty to maksymalnie około 2,8% rocznie. Wtedy różnica między kredytem a lokatą to 0,3%. Od tego jeszcze trzeba odjąć spread w przypadku walut (bardzo różny, od 0,5 do 3,5%). Tyle tylko że spreadu nie unikniemy czy oszczędzamy czy nadpłacamy. Jedynie biorąc kredyt w złotówkach.
  15. Jeżeli płyty kamienne mają wisieć na kotwach zamocowanych w bardzo grubej przecież obudowie komina, to nie rozumiem dlaczego by z nich rezygnować. Trzeba tylko skupić się na wykonaniu tych kotew. No chyba, że cos mi umknęło.
  16. Mnie również interesuje opinia kogoś, kto przetrawił ten system na własnej budowie, lecz faktycznie może byc problem, bo nie dość, że bardzo swieży system, to jeszcze dość innowacyjny. Bazując na cenniku na stronie producenta i zakładając rozsądna pracochłonność, wynika że system około 20% droższy od tradycyjnego (na zaprawie cw). Licząc m2 sciany - materiał z robocizną. Moim zdaniem najwiekszą wadą będzie konieczność stosowania szlifowanych pustaków. Budowa to nie laboratorium i zawsze jakiś brud, uszkodzenia, stłuczenia sie zdarzą i popsują efekt. Poza tym pianka nie eliminuje z budowy zaprawy, która potrzebna jest choćby do warstwy startowej, a zapewne również wieńczącej. No a skoro juz przywożę na budowę betoniarkę i babram w cemencie, to po co mam sie bawić jeszcze z tą pianką. No ale to teoretyczne dywagacje. Przepraszam za spam, nie mogłem sie powstrzymać.
  17. Widzę, że dyskusja poszybowała w kierunku różnic pomiędzy systemem spłat w ratach równych i malejacych. Mi chodziło raczej o dyskusję i odpowiedź na pytanie czy lepiej nadpłacać, czy oszczędzać wolne środki z zamiarem całkowitej spłaty. Niezależnie od systemu spłacania miesięcznych rat. Na praktycznym przykładzie: Widać, że opłacało się nadpłacać. Chociaż może nie jest to typowy i klarowny przykład.
  18. Muszę się nie zgodzić z pierwszą częścią twojej wypowiedzi. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. W przypadku gdy nadpłacimy ratę kredytu udzielonego w systemie rat stałych, nadpłacamy kwotę kapitału, od którego liczone jest oprocentowanie. Bank przelicza wtedy sumę oprocentowania od niższego kapitału i rozkłada ją na nowo na tyle rat ile zapisanych jest w umowie. Długość spłaty się nie zmienia. Ale następna i wszystkie dalsze raty są już obniżone. Dlatego też często banki zabezpieczają się przed nadpłatami "po kilka groszy" na miesiąc, aby nie zagrzać się od ciągłego przeliczania groszówek i w umowach mamy zapis np.: minimalna kwota wcześniejszej spłaty to 100 zł. W przypadku rat malejących trudniej jest nadpłacać, bo na początku własnie płacimy dużo wyższe raty. Ale jest to spowodowane tym, że spłacamy z każdą ratą większą ilość kapitału (czyli tego co chcemy spłacić) i odstetki w kolejnych ratach szybciej maleją. Mozna powiedzieć, że jest to taka uregulowana forma nadpłacania. Zresztą z porównania w każdym banku i walucie obu tych systemów spłacania widać zawsze, że przy ratach malejacych suma jaką zapłacimy bankowi (kapitał+odsetki) jest znacząco mniejsza. Niestety żadko kto bierze kredyt w ratach malejacych, bo każdy chce "wyciągnać" z banku jak najwięcej pieniędzy przy założonym poziomie raty, którą chce potem płacić. Ja też mam kredyt w ratach stałych. Co do drugiej części wiadomości dotyczącej nauki oszczędzania to zgadzam się. Jest to chyba największy i jedyny atut przemawiający za tym sposobem spożytkowania wolnych środków.
  19. Masz rację, że jest sporo niewiadomych. Żyjemy w burzliwych finansowo czasach. Ale Pewne prognozy można stawiać. Ja powyżej przyjąłem, że fundusz taki jak twój, będzie zyskiwał 10% rocznie. Twój jak piszesz przez 3 lata nie zyskał nic, a troche stracił (dolicz do tego jeszcze inflację). Kredyt masz faktycznie na dobrych warunkach. Czy to możliwe? oprocentowanie (czyli marża+LIBOR) = 1%? Pozazdrościć. Libor obecnie to około 0,4% więc marża 0,6%. Ja wziąłem starszy z moich kredytów w 2005 roku i mam obecnie oprocentowanie około 3,2% Podstawiając twoje warunki do wcześniejszych moich obliczeń wychodzi że nadpłacając zyskujesz tyle samo co oszczędzając (zakładając zysk z funduszu 10% rocznie ). Zatem byc może faktycznie w twoim przypadku warto czekać. Ale czy to nie jest hazard? Libor powiązany jest z inflacją a ta z kursem franka, więc zwykle jest tak, że jak frank zacznie spadać, to Libor zostanie podniesiony. Jak nie spadnie, to raczej nie podniosą.
  20. Witam. Jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem kredytu hipotecznego (nawet dwóch). Na szczęście stać mnie na ich spłacanie, a nawet na nadpłacanie od czasu do czasu. I tu pojawia sie moja wątpliwość. Większość (jezeli nie wszyscy) doradców bankowych i finansowych przy udzielaniu kredytu doradza zintegrowany (lub nie zintegrowany) program regularnego oszczędzania polegający na założeniu konta w np funduszu inwestycyjnym (najlepiej tego samego banku, w którym bierzemy kredyt) i płaceniu równolegle z ratami kredytu pewnej ustalonej kwoty która zasili nasze konto i będzie budowało kwotę, która cały czas bedzie pracowała, itd. Pomijam kwestię opłacalności inwestowania w fundusze, lokaty, itp. Mozna to tylko podsumować, że kto ma z czego odłożyć, z pewnością powinien oszczędzać. Przeprowadziłem takie proste obliczenia i wyszło mi jasno, że posiadając kredyt na "dzisiejszych" warunkach, i mając do wyboru "dzisiejsze" możliwości regularnego oszczędzania, zdecydowania nie opłaca się oszczędzać, tylko wygospodarowane wolne środki przeznaczać na nadpłatę zaciągniętego kredytu. Oczywiście, jak ze wszystkim, tak i tu nie jest to uniwersalna zasada. Działa ona moim zdaniem przy określonych zasadach, a mianowicie: - Umowa o kredyt nie przewiduje opłat za wcześniejszą spłatę (tzw. nadpłatę), lub tylko zabezpiecza przed ucieczką do innego banku (np prowizja za nadpłatę w pierwszych 3 latach, potem już nic). Co wtedy wychodzi? Nadpłacając z wygospodarowanych środków zaciągnięty kredyt, zyskuję (poprzez obniżenie kapitału kredytu) 7-8% (złotówki) lub 3-4% (frank, euro) w skali roku z włożonych pieniędzy. Kolejne raty będą o tyle niższe. Nadpłacona kwota działa rzecz jasna na wszystkie pozostałe raty, więc działa przez cały okres kredytowania. Przeglądając oferty programów oszczędzania, lokat, itp dochodzę do wniosku, że z włożonych pieniędzy oferują one zysk od 5 (lokaty) do powiedzmy 10% (fundusze) zysku w skali roku. Oczywiście te 10% to czysta teoria na korzyść funduszy. Od tych procentów należy potrącić 19% podatku belki, czyli pozostaje 4-8% zysku. Dalej należy potrącić coroczna inflację, powiedzmy 2%. Pozostaje nam 2-6% zysku netto. Juz w tym momencie widać, że gotówka lepiej pracuje nadpłacając kredyt zaciągnięty w złotówkach. Co do kredytu w walucie (oprocentowanie założyłem 3-4%), to jest to mniej więcej równoważne z tymi 2-6% z funduszy. Teraz należy wziąc pod uwagę fakt, że przeznaczając oszczędności na inwestowanie zamiast na nadpłacanie kredytu tracimy dodatkowe odsetki, których mogliśmy uniknąć. Czyli jak rocznie zainwestuje w fundusz 1000zł, to zarobi ono dla mnie te 2-6% netto, ale jednocześnie rata zostanie większa o te 7-8% (złotówki) czy 3-4% (waluty) z tej samej kwoty. Ostatecznie wychodzi strata zainwestowanej gotówki na poziomie 2-5% (złotówki) lub też zysk na poziomie -1 do 2% w przypadku walut. I te straty/zyski porównując z zyskami z nadpłaty (7-8 i 3-4 %) pokazują, że doradcy nabijają nas w butelkę. Jeden z moich kredytów, ten większy, mam w Nordei. W złotówkach, oprocentowanie około 7,2%, mogę nadpłacać bez opłat do 30% wartości kredytu przez 3 lata, a potem juz nawet całość. I korzystam z tej możliwości w przypadku wolnych środków. Oczywiście jak spłacę i nadpłacę 30%, przewalutuję na franki (o ile frank będzie stał w miarę wysoko) i dalej będę nadpłacał w tej walucie. Co myslicie o moich "obliczeniach"? Nadpłacacie czy oszczędzacie z zamiarem całkowitej spłaty za x lat?
  21. Widziałem na pewnym forum bardzo fajną rzecz. Nazywa sie opcja "pomógł". Każdy uzytkownik (lub tylko założyciel wątku) mógłby kliknąć jeden raz przycisk "pomógł" przy wiadomości, którą uznał za pomocną. W profilu kazdego uzytkownika, obok licznika postów widniałby licznik ilości przyznanych mu "pomógł". Dzięki temu zerknięcie na profil przy wiadomości użytkownika i porównanie ilości postów z ilością "pomógł" dawałoby jakąś tam ocenę tego użytkownika pod względem merytorycznej zawartości jego postów.
  22. Poza bezsporną kwestią, że przekrój belki musisz przeliczyć (zlecić przeliczenie) to dodam tylko że najprawdopodobniej te belki 15x7 które juz są położone mogą zostać wykorzystane i po wzmocnieniu (dołożenie i zespojenie dodatkoweych belek) będzie mogło funkcjonować. Wtedy koszt tego drewna co juz kupiliście nie pójdzie w błoto. Pozostaje tylko kwestia tych podparć (poprzez kątownik, na gazobetonie). Ale bez fotki cięzko będzie cos tu skomentować. Fotkę wrzuc najpierw na jakiś serwer do tego przeznaczony (np: wrzuta.pl) a następnie skopiuj link który tam się wyświetli i wstaw tu w wiadomość.
  23. Podatek od nieruchomości nalicza wydział nieruchomości danego urzędu gminy/miasta. Wydział ten z tego co wiem sam sie przypomina o tym obowiązku nowym właścicielom. Zasadnicze pytanie to skąd ów urząd nabiera podejrzeń, że przybył mu nowy podatnik. Nie jestem pewnien, ale wydaje mi się że nie otrzymuje takich informacji z PINB. Czyli zgłoszenie zakończenia nie skutkuje wcale naliczeniem podatku. Jestem za to pewnien, że otrzymuje takie informacje z wydziału spraw obywatelskich czy jak mu tam, gdzie dokonujemy meldunku. Tak więc jak w nowowybudowanym domu dokonamy meldunku, możemy spodziewać się listu z wydziału nieruchomości. A jak wiadomo meldować można się bez dokonania zgłoszenia zakonczenia.
  24. Jeżeli masz miejsce aby wykonać skarpy, to jest to napewno prostsze i tańsze rozwiązanie. Takie skarpy można różnie wzmacniać przed spłukiwaniem. Np suchy beton. A temat nawierzchni przejazdu to osobna, niezależna od wykonania skarp, sprawa. Płyty drogowe mają ten atut, że są duże, przez co jak ci nasyp zacznie osiadać, to płyta tylko lekko się przekrzywi i przejezdzajac z płyty na płytę będzie efekt pociągu. Stuk puk Oczywiście ten atut płyt to również ich wada. Sam se tych płyt nie przywieziesz i nie połozysz. Moim zdaniem najwazniejsza jest podbudowa i zagęszczenie. Wysypanie tłucznia 4-30mm na 30cm grubo i go zagęszczenie myślę załatwiłoby sprawę. Ewentualne osiadanie nie będzie widoczne tak jak przy kostce czy płytach. No i obędziesz się bez dźwigu.
  25. Również mam okna Fakro. Najprostrze, obrotowe modele bez nawiewników. Mam 5 szt. W tym jedno w łazience, nad wanną. Czasem okno oberwie strumieniem z prysznica. Użytkuję je 5 rok. Nie mam żadnych problemów. Jedyne ślad zużcia to matowiejąca powłoka lakierowa, i blaknący rysunek drewna. No i nic nie pęka w narożnikach. Takie pęknięcia to oczywista wada - albo fabryczna albo montażowa. W moich oknach nie skrapla się woda (bynajmniej nie na tyle, żeby ciekła po ramie i ścianie. Uważam że nadmierne skraplanie to jakaś usterka. A co do jakości okien Fakro, nie mam zastrzeżeń. Wiadomo, że nikt (tak jak i ja) nie założy wątku pochwalnego dla okien. Założą je ci, którzy mają problem. A że okna Fakro mają zdecydowaną przewagę na rynku, to i najwięcej jest uwag do tej marki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...