Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

broker

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    217
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez broker

  1. Witam! Niestety w piwnicy pękła mi rura i zaczęło z niej kapać. Niby była zaizolowana, ale znajduje się przy drzwiach, które przepuszczają zimno Pomóżcie, co teraz najlepiej zrobić, żeby chociaż prowizorycznie to naprawić? Da coś ogrzanie rury, żeby ruszyła tamtędy woda? Bo teraz w tym miejscu stworzył się chyba zator z lodu
  2. Po co taka wielka rura? Niepotrzebnie wychładza się piwnica. Myślę, że spokojnie wystarczyłaby dwukrotnie mniejsza średnica
  3. Mały Mariusz, właśnie myślę jak to wykombinować, ale w międzyczasie pojawił się inny problem. Po 3-4 dniach palenia w "dolniaku", ścianki komory zasypowej obkleiły mi się jakąś czarną mazią (smoła?). Jest tego dziadostwa już ze 2-3 milimetry, nawet jest to na górnych drzwiczkach załadowczych Patrzyłem przez wyczystkę w kotle i drugi, trzeci wymiennik jest OK, tzn. jest sucha i cienka warstwa sadzy, więc ta maź jest tylko w komorze zasypowej. Nigdy czegoś takiego nie miałem, ale teraz nie wiem czy jest to rezultat zatkania prześwitu pomiędzy pierwszym wymiennikiem, a górną ścianką kotła czy może wcisnęli mi jakiś beznadziejny węgiel
  4. Dzisiaj ma byc najgorsza noc, później będzie już z górki do wiosny U mnie teraz -17*C. Myślę, że rano będzie poniżej -20*C
  5. Zdecydowanie NIE. Czyli np. włączenie pompy obiegowej na wyższy bieg sprawi, że grzejniki będą lepiej grzać?
  6. Nie zamierzam już kombinować z górnym paleniem w kotle, bo po prostu nie ma już do tego nerwów i nie będę eksperymentować przy takich mrozach, a poza tym musiałbym wprowadzić za dużo przeróbek. Postanowiłem przerobić go na dolniaka Zamiast murować z cegieł szamotowych, dociąłem na wymiar wełnę mineralną (skalną) i wcisnąłem szczelnie w prześwit pomiędzy pierwszym wymiennikiem, a górną ścianką kotła. Na razie zostawiłem tam ok. 1 cm szczelinę, ale jest i tam dosyć szczelnie, bo po otwarciu górnych drzwiczek zaczyna się dymić do kotłowni, więc górą spaliny nie przechodzą. Mam trochę tej wełny, która została mi z ocieplania stropu i zastanawiałem się jak ją jeszcze wykorzystać. Zawsze miałem gorące dolne drzwiczki (te przy ruszcie), więc dociąłem odpowiednio wełnę i włożyłem ją pomiędzy drzwiczki, a pionowy ruszt. Teraz temp. drzwiczek znacznie spadła i są zaledwie letnie, więc już niepotrzebnie nie grzeję piwnicy Dziwiłem się trochę, gdy wyjąłem tą wełnę i zobaczyłem rozgrzany do czerwoności pionowy ruszt, który dotychczas był chłodzony powietrzem przedostającym się przez nieszczelności drzwiczek. Ale chyba nic mu się nie stanie z powodu tak wysokiej temperatury? Drzwiczki nie są jeszcze szczelne na 100%, bo korzystałem z uszczelniacza do kotłów, który niestety kruszy się po jakimś czasie i odpada Myślę, że dlatego też dosyć szybko rozpala się cały zasyp, czego chyba raczej nie powinno być przy paleniu w dolniaku? Największy problem polega jednak na tym, że zasyp potrafi często zawieszać się i muszę do 2-3 godziny zejść do piwnicy i pobawić się pogrzebaczem. Wygląda to w ten sposób, że zasyp zaznaczony na czerwono wypala się po pewnym czasie i zawieszony węgiel nie schodzi niżej i zaczyna spadać temperatura na kotle. Jak temu zaradzić? http://img706.imageshack.us/img706/599/kociol5.png Palę w ten sposób już trzecią dobę. Gdybym nie miałem problemu z zawieszaniem się opału, to bez problemu stałopalność wyniosłaby nawet 24 godziny, co jest olbrzymim postępem, bo do tej pory udało mi się wyciągnąć max 4-5 godzin. Delikatny biały dym w zasadzie tylko do godziny po dołożeniu węgla, później już nic nie wylatuje z komina. Utrzymuję 50-55 stopni na kotle, dom nieocieplony temp. 20-21 st., okna PCV, 120m2. Spalanie węgla kamiennego orzech przy -5 st. na dworze, wychodzi 25kg na dobę, więc chyba całkiem nieźle.
  7. 4 tony węgla kamiennego w 2,5 miesiąca? Przy takiej powierzchni domu powinieneś spalić maksymalnie 1,5 tony, a może i mniej Bierz się czym prędzej za czytanie tego tematu i napisz dokładnie co to za kocioł i jaką temperaturę utrzymujesz w pomieszczeniach.
  8. Problem polega na tym, że rury były już kilka razy malowane i niestety śruby przy zaworach są mocno zaklejone farbą. Obawiam się, że będą problemy z odkręceniem tego. Wtedy pozostaje cięcie, spawanie, gwintowanie, itd?
  9. Czy wymiana zaworów przy grzejnikach na termostaty w bardzo starej instalacji jest skomplikowana? Zawory zardzewiałe w środku, do tego zamalowane częściowo farbą
  10. OK. Sprawdzę rano, bo teraz już ciemna noc EDIT: Na dworze jasno, a u mnie w kominie ciemno Chyba wszystko jasne, komin się zatkał... Dzwonię po kominiarza...
  11. Jak na złość jeszcze na całej ulicy nie było prądu przez prawie godzinę Sprawdziłem wyczystkę na dole komina, która jest na przeciwko wejścia czopucha. Wyczyściłem jeszcze raz bardzo dokładnie kocioł i podpaliłem kilka szczap. Wyszedłem na dwór i okazało się, że leci dym z komina, po chwili czopuch zaczął się nagrzewać, ale niestety dym wciąż leciał przez drzwiczki zasypowe i wyczystkę na górze kotła. Chyba faktycznie komin jest zapchany? O ile dym z gazety bez problemu był wciągany, to już rozpalenie kilku kawałków drewna sprawia, że część dymu leci do piwnicy. Może jeszcze jutro rano spróbuję odpalić i jeśli dalej będzie to samo to dzwonię do kominiarza...
  12. hes, udało mi się sprawdzić komin. Na ściankach jest około 1 cm narostu, no ale tyle to chyba to nie ma większego znaczenia? Kanał jest drożny.
  13. Tak, przeczyściłem czopuch, było tam około 1cm sadzy, albo czegoś innego. Taki brązowo-czarny lekki proszek. Jutro rano sprawdzę wyczystkę w kominie, bo dzisiaj nie mam już tam za bardzo dojścia.
  14. Czyszczony był w październiku, spaliłem od tego czasu około 2 ton brunatnego + drewno. Zużyłem też pół kilo Sadpalu, jeśli to ma jakieś znaczenie?
  15. Nie, no jakiś koszmar. Czy dzisiaj jest piątek 13-go? Wygarnąłem z kotła cały żar i chciałem rozpalić tym razem normalnie (od dołu). Okazało się, że całkowicie zniknął ciąg w kominie i cały dym leci na piwnicę Wkładałem nawet zapaloną gazetę do wyczystki w czopuchu, ale to nic nie dało. Nie wiem już co z tym robić
  16. NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! ...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem). Zatkałem szczelnie prześwit pomiędzy pierwszą a drugą przegrodą, zasypałem 3/4 komory węglem kamiennym i rozpaliłem od góry. Najpierw drobne drewno, na to drobne kawałeczki węgla. Nie mam PW, więc uchyliłem na 1cm górne drzwiczki. Jak pojawiła się warstwa żaru, to zamknąłem górne drzwiczki i powietrze leciało tylko od popielnika. Na termometrze 30 stopni. Wracam za pół godziny, a tu dalej 30 stopni i prawie ciemno w kotle Po jakimś czasie udało mi się go trochę rozbujać i temp. wzrosła do magicznych 35 stopni Teraz po kilku godzinach mam 40 stopni na kotle i lekki chłód w domu Niby jest żar w kotle, ale on prawie w ogóle nie grzeje wody w instalacji, czopuch jest zimny jak lód. Stwierdzam definitywnie, że ten kocioł nie nadaje się do palenia od góry To jakieś nieporozumienie. Czekam godzinami, a wody nie da się podgrzać na więcej niż 40 stopni. Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie
  17. Słabo szukasz http://forum.muratordom.pl/post3867735.htm#3867735 http://forum.muratordom.pl/post3870758.htm#3870758 http://forum.muratordom.pl/post3841888.htm#3841888
  18. Nie, zwykły węgiel kamienny. Nie znam tej miejscowości, ale z tego co mówi Google, to obok koksowni znajduje się też kopalnia węgla kamiennego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...