Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

broker

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    217
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez broker

  1. 700zł (w cenie dowóz 15 km). Zobaczymy jak będzie u mnie. Na razie paliłem od góry tylko 2 razy, bo miałem pół piwnicy brunatnego.
  2. Dzięki Marmark, ale nie pocieszyłeś mnie, bo się chyba trochę pospieszyłem i jutro będę miał orzech. Na składzie mówią, że ich groszek ma niby 29MJ kaloryczności, a orzech 30MJ. Różnica w cenie 30zł.
  3. Poczytaj ten temat kilka stron wstecz. Wszystko jest dokładnie opisane ===== Jaki stosujecie węgiel do palenia od góry? Lepiej groszek czy orzech?
  4. Jakie masz termometry? Ja ostatnio kupiłem opaskowe, ale były jakieś beznadziejne i ich wskazania nie miały nic wspólnego z rzeczywistością sewerynslowi, a masz ocieplany dom?
  5. Gdzie kupujecie taki węgiel? Ja obdzwoniłem dzisiaj chyba wszystkie składy w promieniu 50km i nigdzie o takim nie słyszeli. Kazali mi przyjechać z workiem i samemu ładować łopatą Ale domyślam się dlaczego tak jest, worek łatwo zważyć w domu, a przyczepę 1-2 tony już nie. Składy uczciwe inaczej wolą więc sprzedawać węgiel luzem Zapowiadają dalsze mrozy, a u mnie w piwnicy już prawie pusto
  6. Taka pokrywa śniegowa robi za dodatkową izolację, więc w domu powinno być też nieco cieplej
  7. To są zapewne parametry dot. ocieplonego budynku === Last Rico, z całym szacunkiem, ale forum dzieli temat na strony w zależności od liczby postów, a nie od ich objętości
  8. Juzef, mówisz o tym? http://forum.muratordom.pl/post3034033.htm#3034033 ==== Mam pytanie: ile kocioł może przespać zamknięty na cztery spusty? W końcu przecież żar zgaśnie bez dostępu powietrza...
  9. Ile spalasz węgla na sezon? Druga sprawa: czy można jakoś obliczyć moc kotła na podstawie jego wymiarów? Niestety nie mam żadnych dokumentów kotła, a zastanawiam się czy kocioł nie jest czasem zbyt mały jak na mój dom...
  10. Nie pytałem budowlańca, poczytałem tu i ówdzie o polepie i generalnie podczas wszelkich (termo)modernizacji zaleca się usuwanie polepy. Usuwanie polepy to faktycznie makabra, pyli się niemiłosiernie (miałem maseczkę, a i tak w nosie miałem czarno ), ubrania trzeba było 3x prać, żeby coś z nich było , no i sama polepa ważyła jakieś 20kg wiadro. Generalnie stan belek drewniany oceniam na dobry z plusem. W zasadzie tylko jedna belga była lekko nadgryziona przez korniki w jednym miejscu. Poza tym musiałem usunąć polepę, bo inaczej nie położyłbym wełny między krokwiami, a na tym mi zależało, bo mam dosyć mało miejsca na poddaszu. Polepa wcale nie była szczelnie ułożona, więc to był kolejny powód do jej usunięcia i położenia wełny mineralnej.
  11. Nie było uszkodzeń. Pozbyłem się tego, bo ocieplałem strop. Inaczej ciężko byłoby położyć szczelnie wełnę mineralną. Na razie mam 15 cm, ale po zimie planuje dołożyć jeszcze 5-8 cm w poprzek krokwii.
  12. U mnie polepa tak na oko ważyła około 50kg na metr kwadratowy. 15cm wełny waży 4kg na metr kw., więc usuwając polepę odciążyłem strop o ponad 90%.
  13. CyberM, paląc od dołu kiedy dajesz cały zasyp do kotła? Po rozpaleniu drobnej porcji węgla, czy dopiero jak zrobi się z niej żar?
  14. Haha, do mnie też kiedyś zajechała taka ciężarówka z węglem i pytam: - po ile macie węgiel? - 600zł - za tonę? - nie, 800 kg I tyle ich widziałem
  15. Jedni piszą, że utrzymywanie temp. poniżej 55 stopni na powrocie powoduje korozję kotła, ale widzę, że sporo osób grzeje jeszcze niżej wodę w instalacji
  16. Proszę zapoznać się z tym tematem, wszystko jest opisane. Miarkownik otwiera/domyka klapkę powietrza, znajdującą się przy popielniku.
  17. To się nazywa wejście! -3 posty jeden pod drugim, - mega cytaty - piec zamiast kotła Proszę moda o zrobienie porządku i usunięcie później mojego postu
  18. Zasadniczo tak. Miarkownik i tak zrobi swoje. Może kolega wcześniej zapozna się z tym tematem, bo przyjdzie Last Rico i jak zobaczy takiego babola, to nie będzie zadowolony KOCIOŁ.
  19. Większych bzdur nie czytałem A może to był oszust, który nie płacił podatków i dorobił się "na lewo"...
  20. Ja jeszcze wrócę do moich niedawnych prób z paleniem od góry. Czy słabe grzanie kotła przy zapaleniu od góry może wynikać z tego, że mam ruszt wodny. Choć do końca nie jestem pewien, czy faktycznie jest ruszt wodny W przekroju wygląda on tak: http://img695.imageshack.us/img695/9546/clipboard01r.gif
  21. Też nie jestem Guru, ale z tego co czytam na forum, to szyber ma być zawsze otwarty! Można do jedynie delikatnie przymknąć, gdy jest silny wiatr, bo wtedy tworzy się niepotrzebnie nadmierny ciąg. I tyle
  22. Dzięki Last Rico za słowa otuchy. Teraz żar znalazł się na dnie kotła, czyli cały zasyp palił się około 8 godzin. Brunatnego było sporo, myślę, że więcej niż połowa, bo mam jeszcze spory zapas i chce się go pozbyć Co ciekawe, wrzuciłem na żar dwa średnie polana dębu (sezonowane około 9 miesięcy) i zazwyczaj drewno dosyć kiepsko paliło się w moim kotle, a teraz dosłownie po 10 minutach temperatura skoczyła z 40 do prawie 70 Jakieś cuda dzieją się... Wygląda na to, że zatkanie na dole prześwitu między wymiennikami przynajmniej zdecydowanie poprawiło mi spalanie drewna Nie zdążyłem jeszcze uszczelnić dolnych drzwiczek, więc pewnie tamtędy idzie lewe powietrze. Na razie nie miałem kiedy tego zrobić, bo silikon wysokotemperaturowy musi schnąć te parę godzin...
  23. http://img36.imageshack.us/img36/439/kociol2.png Zatkałem przejście pomiędzy dwoma pierwszymi wymiennikami na dole, bo na górze jest bardzo mało miejsca. Efekt jest taki, że kocioł rozpalił się dosyć szybko, po 20 minutach miałem prawie 60 stopni. Załączyła się pompka obiegowa i po 15 sekundach wyłączyła się. Dotykam rurę - zimna Patrzę na termometr, a tam spadła poniżej 40 stopni Po kilku minutach znowu załączyła się pompka i znowu taka sama sytuacja. Pochodziła kilkanaście sekund i znowu zimna rura wychodząca z kotła W końcu włączyłem ręcznie pompkę przy 35 stopniach i po kolejnych kilkunastu minutach kocioł rozbujał się "aż" do 45 stopni W środku zrobił się żar, wysokie żółte płomyki i przeplatające się niższe niebieskie, szczególnie przy tylnej ściance kotła. Nigdy wcześniej nie widziałem niebieskich płomyków u mnie, więc niby coś się zmieniło... Teraz kocioł chodzi już jakieś 5 godzin i poszło prawie połowa zasypu (mieszanka brunatnego z kamiennym). Niby fajnie, wygląda na to, że stałopalność się zwiększyła, ale co z tego, jak mam zaledwie 45 stopni na grzejnikach i nie da rady więcej Dobrze, że dzisiaj jest dodatnia temperatura na dworze, bo inaczej byłoby nieciekawie w domu Wygląda na to, że mój kocioł musi być jednak rozpalany od dołu, bo inaczej nie daje wystarczająco ciepła... Aha, z komina nie widać żadnych spalin.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...