kwartet

nie palę, ale dla towarzystwa cygan dał się powiesić

Aniu nie pękaj. ja też taki granat jestem. niestety nie wybucha . wszystko gdzies siedzi przyczajone i potem boli. a samotnej kobiecie potrzebny jest samotny mężczyzna. szczególnie w domu.otrząsniesz się po kaziu m. i będzie dobrze . musi być a ty musisz miec dużo sił...

kurcze , tak mi przykro.chyba siadłabym i płakała ze złości, ale co to pomoże? nic. no to ty sie nie załamuj. ja to chociaz na m. moge nakrzyczeć. trzymaj się

cześc kochana.wracaj do sił bo ci sie ogród zmarnuje a jest naprawde śliczny. sto razy go ogladałam i wciąz coś nowego znajduję:yes:zdrówka życzę:D:D

przepraszam. mnie jest niedobrze:eek:

cześć Anno:Drozumiem o czym mówisz. Moja siostra ma na imię Anna a inni jakby na złość mówia na nią Haniu. Masakra jakaś. Od dzieciństwa tak jest. ja tego nie znoszę mimo że nie mam nic do Hanny . :yes:a smutek staram sie przeganiać natychmiast bo miałam kiedyś przykre doświadczenia. brrrrr. biore psa i idę na spacer ale to nie jest złoty środek. czasem jak dopadnie to niestety nie odpuszcza.ale ponoć siłą woli mozna dużo osiągnąć i wpłynąć na swoją psyche.:Dtrzymaj sie cieplutko;)

szeroko rozumianego szczęścia w którym mieści się zdrowie, kochajaca rodzina i praca:yes:

:Dja po prostu uwielbiam tłumacznia tzw. fachowców to się wytnie, tam sie przykryje:bash:a że będzie źle to ich nie obchodzi. w łeb ich i tyle;) czy ktos mówi do ciebie Anula? bo u mnie na anie tak mówią. mogę mówić Anula ? czy np. nie lubisz. bo ja taki nawyk mam:)pozdrawiam.

Aniu nie chlip:yes:wytrzymaj. ja miałam podobnie .czułam ,że wszystko idzie jak po grudzie. drzwi drewniane mam również i tak jak mówisz nie wiadomo czy to drewno czy jakieś lakiery. no jednym słowem zawiedziona byłam biorąc pod uwagę cenę tych drzwi. potem okazło się ,że na drzwiach pojawiła się taka bulwa. chciałam zemdleć. dodam,że do tej pory nie przyjechali tego obejrzeć mimo zgłoszonej reklamacji ponad miesiąc temu. myślę ,że jestem za grzeczna. 3 razy dzwoniłam i się przypominałam delikatnie ale chyba skończę z tym savoir vivrem. no to tyle na pociechę

:yes:dom śliczny ale inwestorka też bez zarzutu. Ty tak ślicznie wyglądałaś ,że p. A.K. zniknęła przy Tobie na jakimś zdjeciu. no no. pozdrawiam / i dodaję ,że nie mam inklinacji a pochwalić drugą kobietę nie jest łatwo;)/

chyba bardzo wygodne to łóżka , bo kala śpi jeszcze...:sleep:obudź się, słonko świeci:) a urosła ci jakaś trawka bo sie zgubiłam. i jeszcze jedno ,ja mam pralkę siemens. podobno siemens i bosch to ten sam producent.

;)jestem, ale masz lovely stolik:eek:suuuuper jest. a może jest z tej serii stolik RTV? bo ja do tej pory jeszcze nie mam i tv stoi na starej ławie przykrytej obrusikiem:bash:a co do tych kabli od internetu ,to może jakaś malutka szafeczka, taka pasujaca do stoliczka? za szkłem np. i gadżeciki w niej. męża masz zdolnego...

witaj anno:yes:ja cię doskonale rozumiem ,co czujesz widząc takie ocieplanie. u mnie dokładnie było tak samo. też mówili,że sie zakryje druga warstwą wełny.tępaki. napsuli mi nerwów i mąż ich wygonił z budowy. niestety zapłacił im jakąś sumę za to, a potem żałowaliśmy bo nikt nie chciał po nich poprawiać. horror był. pozdrawiam:)

cześć:wiggle:przywitam się ,żebyś wiedziała,że bywam u ciebie. pozdrówka;)

witam:rolleyes:jestem pod wielkim wrażeniem , ale ślicznie. a schody i drzwi do wiatrołapu mnie powaliły. super. jak ochłonę to zapytam o szczegóły;)

hejka:wiggle:wiola a może to są wrzośćce a nie wrzosy? bo takie dorodne jakieś;)zreszta ,ja się nie znam ,bo ze mnie nijaka ogrodniczka:rolleyes:trawe juz widziałaś, to wiesz:rolleyes:

witam. w sumie to nie wiem co napisać, a potrzebę taka odczuwam.ty to taki trochę nawiedzony jestes i energia cię rozpiera. z lektury wiem skąd ja czerpiesz;)czuje się przy tobie taka malutka i bez wizji, ale bardzo cieszę się tym co mam . i nie mówie o mini działeczce. a twój dom to taki duży mi się wydaje. kto go będzie sprzatał? stawiam na gosposie:rolleyes:pozdrawiam

witam:bye:naprawde pięknie. my juz mieszkamy na dole i robiny górę ale tak jak ty potrzebuję odpoczynku. oj potrzebuję...

witam:wiggle:nie sposób nie wpisać się do komentarzy widząc to co zrobiliście:jawdrop:ja narzekam,że mam tylko dół wykończony i przyszło mi mieszkac ,ale to u was to normalnie szkoła przetrwania była.gratulacje wielkie i szacun. pieknie jest:rolleyes:

cześć zbysiu:wiggle:a ja po maturze 22 lata.ale zleciało. a córkom jeszcze raz powiedz ,że są w najlepszym okresie swego życia. to były piękne dni...z rozmiaru 36 na 42:eek:

cześć wiola:wiggle:ja też sprawdziłam , mam 127 km/2 godzinki/. ale już nie jestem taka szalona jak kiedyś. poweru mi brak... i choróbska nękają niestety. ale pogody ślicznej życzę. a wiem ,że u ciebie pięknie jest.15 lat temu byłam w Bieszczadach ale wstyd:bash:

cześć.nie rycz mała , nie rycz. takie życie nasze pociechy trzeba oddać na parę godzin pod opiekę innych. miejmy nadzieję,że będą mieć dobrą panią kawika , chyba leje w całej Polsce. a u mnie przed bramą jezioro. dzisiaj dwa samochody ziemi czarnej przyjadą i potem trawę zasiejemy.żeby wreszcie przestało lać:bash:buziaki

cześć kawiniu.precz z tym smutkiem. E. złapie robotę i się odblokuje. ja ostatnią dziesiątkę ruszyłam i też mi łyso. a miałam dziecku aparat ortodontyczny kupić. i to nie dla fanaberii tylko z musu. i co tu robić? a góra ocieplona i pasowałoby malować i panele kupić a o meblach nie wspomnę. dobrze ,że dzieci łóżka mają z e starego mieszkania. będzie dobrze , oby choróbska omijały;)

ale ślicznie u ciebie jest:wiggle:cudowne te róże. a u mnie tylko piasek, piasek i piasek:bash:moze na jesienie coś posadzę