Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

joanna 33

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    59
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez joanna 33

  1. O rany! Jakoś tak głupio zaczęłam(pewnie dlatego że w niedzielę) Witam na mojej budowie! Zapraszam serdecznie! Obiecuję, że nieraz się mocno uśmiejecie z dylematów i przygód ludzi nie mających pojęcia o budowaniu, ale takich trochę perfekcjonistów co to by chcieli jak najlepiej, tylko czasem konceptu nie staje.. Wiekowo tacy sobie , ani młodzi ani starzy, ale patrząc wstecz dochodzimy do wniosku że budować powinniśmy 10 lat temu- a teraz spijać tylko śmietankę- cóż nie było nikogo kto by kopnął w tyłek i powiedział:RÓBCIE COŚ! Ale nareszcie się znalazł ktoś taki- młodsze pokolenie, które zaczęło nas zapraszać na parapetówki Nie chcę, żeby ktoś odczytał to jako zazdrość...dalecy jesteśmy od tego, to młodsze pokolenie to bardzo bliska rodzina, której życzymy jak najlepiej i najwięcej. Po prostu byli odważniejsi i pokazali nam, że to jest w zasięgu ręki...co więcej - to jest fajne! I za to im dziękujemy! Do naszego dziennika serdecznie zapraszam i obiecuję, że jutro nauczę się wklejać zdjęcia- będzie ciekawiej!
  2. na szczęście dla naszej inwestycji był to czas mojej sesji egzaminacyjnej i na gwałt potrzebowałam pretekstu żeby się nie uczyć.... przeczesywałam internet i katalogi w poszukiwaniu domu: - nie ładnego - nie wymarzonego - nie z garażem - nie z dodatkowym pokojem -DOMU KTÓRY SIĘ ZMIEŚCI I BĘDZIE MIAŁ DACH W ODPOWIEDNIĄ STRONĘ Znalazłam po tygodniu,,Dom pod pistacją" Przegadaliśmy kilka wieczorów, zrobiliśmy burzę mózgów w temacie zmian i postanowiliśmy że go kupimy. Przyznaję to nie była miłośc od pierwszego wejrzenia, po prostu kompromis pomiędzy wyobrażeniami, możliwościami a ograniczeniami...ale wiecie co!!! ona jest najładniejsza na świecie!!!dla nas oczywiście
  3. na szczęście dla naszej inwestycji był to czas mojej sesji egzaminacyjnej i na gwałt potrzebowałam pretekstu żeby się nie uczyć.... przeczesywałam internet i katalogi w poszukiwaniu domu: - nie ładnego - nie wymarzonego - nie z garażem - nie z dodatkowym pokojem -DOMU KTÓRY SIĘ ZMIEŚCI I BĘDZIE MIAŁ DACH W ODPOWIEDNIĄ STRONĘ Znalazłam po tygodniu,,Dom pod pistacją" Przegadaliśmy kilka wieczorów, zrobiliśmy burzę mózgów w temacie zmian i postanowiliśmy że go kupimy. Przyznaję to nie była miłośc od pierwszego wejrzenia, po prostu kompromis pomiędzy wyobrażeniami, możliwościami a ograniczeniami...ale wiecie co!!! ona jest najładniejsza na świecie!!!dla nas oczywiście
  4. Ale to jeszcze nie był czas decyzji...właściwie takiej prawdziwej decyzji nie było wcale, po prostu zaczęliśmy się rozglądać za projektem, za ekipą budowlaną, za przyłączeniem wody itp. No i wreszcie znalazłam wymarzony projekt, był po prostu idealny GRACJAN Z GARAŻEM -NAPRAWDĘ TO BYŁ DOM DLA NAS STWORZONY piękny, z garażem, z dodatkowym pokojem na parterze, z możliwością zrobienia dużej łazienki nad garażem i wydzielenia pralni. no i przy tym wszystkim dom nieduży chyba nie za drogi no i śliczny. wtedy poszłam do biura projektowego dowiedzieć się czy jak kupię ten projekt to zrobią mi adaptację i tę całą konieczną resztę, o której nie miałam zielonego pojęcia. a tam niezbyt cierpliwy pan powiedział mi : MAPKI, a ja na to no ale dobrze poprosiłam męża i przyniósł po dwóch dniach te mapki z urzędu więc ja do pana architekta - czy zaadaptuje mi projekt, a on na to że nie bo dom się nie zmieści - jak to się nie zmieści ten mały zgrabny domek na mojej pięknej prostokątnej działce która ma 22 na 45metrów???? - no bo jest ścisła linia zabudowy naniesiona( w wyjaśnieniudodał że wzdłużdłuższego boku działki, 3 metry od jej granicy jest rura na głębokości 5 metrów i budować można w odległości 3 metrów od tej granicy z drugiej strony musi zostać 3 lub 4 metry- w sumie dom może mieć 9,5metra szerokości i musi być ustawiony szczytem do drogi, a dach ma być dwuspadowy ŻEGNAJ GRACJANIE MORZE ŁEZ MORZE ŁEZ AWANTURA W DOMU CZEMU NIE WZIĘLIŚMY TEJ DZIAŁKI OBOK(BEZ RURY) PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE TO MI SIĘ TA PODOBAŁA MORZE ŁEZ A potem znowu zaczęłam wertować katalogi i doszłam do wniosku że na tej działce to tylko tramwaj można postawić....nie tramwaju też nie bo nie ma dwuspadowego dachu
  5. Ale to jeszcze nie był czas decyzji...właściwie takiej prawdziwej decyzji nie było wcale, po prostu zaczęliśmy się rozglądać za projektem, za ekipą budowlaną, za przyłączeniem wody itp. No i wreszcie znalazłam wymarzony projekt, był po prostu idealny GRACJAN Z GARAŻEM -NAPRAWDĘ TO BYŁ DOM DLA NAS STWORZONY piękny, z garażem, z dodatkowym pokojem na parterze, z możliwością zrobienia dużej łazienki nad garażem i wydzielenia pralni. no i przy tym wszystkim dom nieduży chyba nie za drogi no i śliczny. wtedy poszłam do biura projektowego dowiedzieć się czy jak kupię ten projekt to zrobią mi adaptację i tę całą konieczną resztę, o której nie miałam zielonego pojęcia. a tam niezbyt cierpliwy pan powiedział mi : MAPKI, a ja na to no ale dobrze poprosiłam męża i przyniósł po dwóch dniach te mapki z urzędu więc ja do pana architekta - czy zaadaptuje mi projekt, a on na to że nie bo dom się nie zmieści - jak to się nie zmieści ten mały zgrabny domek na mojej pięknej prostokątnej działce która ma 22 na 45metrów???? - no bo jest ścisła linia zabudowy naniesiona( w wyjaśnieniudodał że wzdłużdłuższego boku działki, 3 metry od jej granicy jest rura na głębokości 5 metrów i budować można w odległości 3 metrów od tej granicy z drugiej strony musi zostać 3 lub 4 metry- w sumie dom może mieć 9,5metra szerokości i musi być ustawiony szczytem do drogi, a dach ma być dwuspadowy ŻEGNAJ GRACJANIE MORZE ŁEZ MORZE ŁEZ AWANTURA W DOMU CZEMU NIE WZIĘLIŚMY TEJ DZIAŁKI OBOK(BEZ RURY) PRZYPOMNIAŁAM SOBIE ŻE TO MI SIĘ TA PODOBAŁA MORZE ŁEZ A potem znowu zaczęłam wertować katalogi i doszłam do wniosku że na tej działce to tylko tramwaj można postawić....nie tramwaju też nie bo nie ma dwuspadowego dachu
  6. WITAM! Wzięło i mnie, chociaż zarzekałam się że nie będę opisywać naszych przygód budowlanych. Namawiał mnie do tego mąż, twierdząć, że to świetna pamiątka i jesteśmy coś winni za tę kopalnię wiedzy jaką jest forum. No i minęły dwa miesiące budowy i jednak dziennik( no może tygodnik)budowlany jednak będzie. W kwestii wprowadzenia: Najpierw było wymarzone miejsce....taka polana na skarpie tuż obok drogi która prowadzi na wieś do moich rodziców...mówię Wam piękne miejsce! Całe otoczone lasem sosnowym, świetny mikroklimat, zalana słońcem i zapachem żywicy łąka... zawsze kiedy tam przejeżdzaliśmymówiłam, że tam chcę mieć dom Ale czas mijał, a nam świetnie mieszkało się w wygodnym dużym mieszkaniu z bardzo miłymi i niekłopotliwymi sąsiadami. po prostu nie było ciśnienia żeby coś zmieniać, woleliśmy trochę pojeżdzić, pozwiedzać. w mieszkaniu też wiecznie było coś do zrobienia. a kiedy przychodziło lato i czas grilowania to zawsze mogliśmy liczyć na ogrody w domach rodzinnych męża i moim- po prostu hi-live kiedy wreszcie w 2007 roku zebraliśmy się na odwagę aby zaczepić właściciela o możliwość zakupu działki, okazało się, że pole jest już dawno podzielone na 26 pięknych działek i niewiele z nich już do wyboru zostało ale nie marnowaliśmy więcej czasu, zaklepaliśmy sobie jedną szczególnie śliczną(tak nam się zdawało wtedy),wpłaciliśmy zaliczkę i spokojni pojechaliśmy na wakacje. Jeszcze wtedy nie było mowy o budowie, cieszyliśmy się tylko, że będziemy mieć ten piękny kawałek ziemi dla siebie. Zakup działki mieliśmy sfinalizować do końca roku 2007, ale z przyczyn prawnych przeciągnęło się to do maja 2008. Po szczęśliwie zakończonej transakcji znowu pojechaliśmy na wakacje. Po wakacjach powstał plan, że może kiedyś będziemy coś budować, ale to wszystko ma mieć ręce i nogi, a więc najpierw załatwianie przyłączy, spłacenie tych inwestycji oraz spłacenie działki( był potrzebny mały kredycik brany we frankach kiedy stały po 2,06 ) No a potem zaczęliśmy podglądać rosnący dom w rodzinie, a potem następny...a potem okazało się że wszyscy się budują- to tak jak z kobietami w ciązy- kiedy sama w niej byłam po prostu mnie prześladowały [/code]
  7. WITAM! Wzięło i mnie, chociaż zarzekałam się że nie będę opisywać naszych przygód budowlanych. Namawiał mnie do tego mąż, twierdząć, że to świetna pamiątka i jesteśmy coś winni za tę kopalnię wiedzy jaką jest forum. No i minęły dwa miesiące budowy i jednak dziennik( no może tygodnik)budowlany jednak będzie. W kwestii wprowadzenia: Najpierw było wymarzone miejsce....taka polana na skarpie tuż obok drogi która prowadzi na wieś do moich rodziców...mówię Wam piękne miejsce! Całe otoczone lasem sosnowym, świetny mikroklimat, zalana słońcem i zapachem żywicy łąka... zawsze kiedy tam przejeżdzaliśmymówiłam, że tam chcę mieć dom Ale czas mijał, a nam świetnie mieszkało się w wygodnym dużym mieszkaniu z bardzo miłymi i niekłopotliwymi sąsiadami. po prostu nie było ciśnienia żeby coś zmieniać, woleliśmy trochę pojeżdzić, pozwiedzać. w mieszkaniu też wiecznie było coś do zrobienia. a kiedy przychodziło lato i czas grilowania to zawsze mogliśmy liczyć na ogrody w domach rodzinnych męża i moim- po prostu hi-live kiedy wreszcie w 2007 roku zebraliśmy się na odwagę aby zaczepić właściciela o możliwość zakupu działki, okazało się, że pole jest już dawno podzielone na 26 pięknych działek i niewiele z nich już do wyboru zostało ale nie marnowaliśmy więcej czasu, zaklepaliśmy sobie jedną szczególnie śliczną(tak nam się zdawało wtedy),wpłaciliśmy zaliczkę i spokojni pojechaliśmy na wakacje. Jeszcze wtedy nie było mowy o budowie, cieszyliśmy się tylko, że będziemy mieć ten piękny kawałek ziemi dla siebie. Zakup działki mieliśmy sfinalizować do końca roku 2007, ale z przyczyn prawnych przeciągnęło się to do maja 2008. Po szczęśliwie zakończonej transakcji znowu pojechaliśmy na wakacje. Po wakacjach powstał plan, że może kiedyś będziemy coś budować, ale to wszystko ma mieć ręce i nogi, a więc najpierw załatwianie przyłączy, spłacenie tych inwestycji oraz spłacenie działki( był potrzebny mały kredycik brany we frankach kiedy stały po 2,06 ) No a potem zaczęliśmy podglądać rosnący dom w rodzinie, a potem następny...a potem okazało się że wszyscy się budują- to tak jak z kobietami w ciązy- kiedy sama w niej byłam po prostu mnie prześladowały [/code]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...