Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Montana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    214
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Montana

  1. Betsi koparkowy bierze 100zł za godzinę - jak masz więcej godzin - można się dogadać. Parapety różne - część chciałabym z kamienia, część z drewna. Nie wykluczam też jakichś innych, jestem w fazie rozterki trochę koncepcja mi się zmieniła.. W maju z tego co pamięta za tynk płaciliśm chyba 8zł. Za podbitkę plastikową chcą tak mniej więcej 30 - 35 zł
  2. witam temat dla mnie bardzo aktualny.. razem z mężem podjęliśmy się w tym roku (w ramach urlopu ) zakładania trawnika. Chwasty były większe od człowieka, góry doliny (a to góra humusu, a to pagórki piachu, który zwieźliśmy z uwagi, że mamy gliniasty teren...) jednym słowem sprawa poważna . Z założenia wykluczyłam chemię (po pierwsze mam dzieci, po drugie, szanuje środowisko, po trzecie jeżeli chodzi np.randap, to wiem, że jest wyosce szkodliwy, do tego stopnia że np. nie można nim opryskiwać lasów - to chyba o czymś świadczy). Koparka wyrównała teren, wynajeliśmy ronika - glebogryzarka i brona, potem w pocie czoła wybieraliśmy niezliczone ilości kłączy - do czasu, aż nawiedził nas sąsiad, który już ma śliczny trawnik od dwóch lat i powiedział, że oni to na taką ziemię już siali trawę... To my też już tak nie wybieraliśmy ...bo to szczerze mówiąc walka z wiatrakami... Trawa już się zaczyna zielenić, wygląda to na razie dobrze...Myślę, że jak się zacznie kosić, to większość wyginie, a resztę...no cóż... łapkami
  3. właśnie założyłam śliczny nowy trawniczek...zaczyna się zielenić... i o zgrozo pojawiają się górki Mam dwa psy - dorosłą łowną sukę - najnormalniej w świecie odławia myszy, i jej 8-mio miesięczną córkę, która właśnie zaczęła polować. Ostatnio wystawiła mi nornice... Do tej pory nie czułam problemu, poza myszami... Ogródek miałam porośnięty chaszczami mojej wielkości...kopczyków więc nawet nie szło zauważyć. Teraz nie wiem, czy poczuły lepsze dla siebie warunki (przekopana ziemia itp.), psy biegają, ale tylko po części, gdzie jeszcze nie posiana trawa. Boję się trochę, aby te nornice, krety itp za bardzo się nie poczuły "jak u siebie w domu" . Mówiliście o tych solarnych odstraszaczach - chyba fatycznie porozstawiam i zobaczę co dalej. Moje suczki nie rozgrzebują kopczyków - na razie... Trutek się boję, bo mam małe dzieci.
  4. Witajcie u nas spore zmiany - przede wszystkim : mam wreszcie normalnie działający internet (sferia), poprzednio mieliśmy iplus - nie muszę mówić jak to w naszej okolicy działa ... Tak więc po mału zczytuje zaległe strony Zrównaliśmy wreszcie działkę i staramy się zapanować nad chaszczami, które były mojej wielkości... Rosły i na czystym piachu i glinie.... co mnie pociesza,mam nadzieję, że trawa tym bardziej obrodzi Mogę z czystym sumieniem polecić koparkowego ze Złotokłosu - logicznie robi, niesłychanie sprawnie i z szacunkiem do roślin - o ile się je ma . koparka - 503-991-691 Nad tym trawnikiem pracowaliśmy z mężęm przez dwa tygodnie + 3 wynajętych łepków do cięższych robót.... (z Głoskowa - najmują się za 10zł/h), no i oczywiście glebogryzarka, a wcześniej pług...bo to był nieuprawiany sad...od ok. 15 lat... tak spędziliśmy upojny urlop W środku nic konkretnego nie wykańczaliśmy - obecnie rozglądam się za parapetami... macie może jakieś fajne namiary? A! Chyba nie pisałam, że jakiś czas temu udało nam się znaleźć ekipę do podbitki (większości się nie opłaca rozstawiać rusztowania na samą podbitkę ), majster przyjechał pooglądał, stwierdził, że dom okropnie skomplikowany do obrobienia , ale zrobi za 35zł od metra. Po tygodniu przyjechała jego ekipa, on miał przyjechać następnego dnia... Panowie z minami wielce zdegustowanych, obeszli dom i stwiedzili, że niżej 45zł to oni nie ruszą... Podziękowaliśmy panom - jak dla mnie za uprzejmie ... No i to tyle u nas...
  5. Witajcie u nas spore zmiany - przede wszystkim : mam wreszcie normalnie działający internet (sferia), poprzednio mieliśmy iplus - nie muszę mówić jak to w naszej okolicy działa ... Tak więc po mału zczytuje zaległe strony Zrównaliśmy wreszcie działkę i staramy się zapanować nad chaszczami, które były mojej wielkości... Rosły i na czystym piachu i glinie.... co mnie pociesza,mam nadzieję, że trawa tym bardziej obrodzi Mogę z czystym sumieniem polecić koparkowego ze Złotokłosu - logicznie robi, niesłychanie sprawnie i z szacunkiem do roślin - o ile się je ma . koparka - 503-991-691 Nad tym trawnikiem pracowaliśmy z mężęm przez dwa tygodnie + 3 wynajętych łepków do cięższych robót.... (z Głoskowa - najmują się za 10zł/h), no i oczywiście glebogryzarka, a wcześniej pług...bo to był nieuprawiany sad...od ok. 15 lat... tak spędziliśmy upojny urlop W środku nic konkretnego nie wykańczaliśmy - obecnie rozglądam się za parapetami... macie może jakieś fajne namiary? A! Chyba nie pisałam, że jakiś czas temu udało nam się znaleźć ekipę do podbitki (większości się nie opłaca rozstawiać rusztowania na samą podbitkę ), majster przyjechał pooglądał, stwierdził, że dom okropnie skomplikowany do obrobienia , ale zrobi za 35zł od metra. Po tygodniu przyjechała jego ekipa, on miał przyjechać następnego dnia... Panowie z minami wielce zdegustowanych, obeszli dom i stwiedzili, że niżej 45zł to oni nie ruszą... Podziękowaliśmy panom - jak dla mnie za uprzejmie ... No i to tyle u nas...
  6. barozi Ze względu na to, że nie cierpię wręcz jak mi zimno idzie od podłogi - uparłam się na drewno w jadalni... Cała reszta: kuchnia, salon i okolice - wyłożone gresem. Niezmiernie bałam się salonu...no bo jak to tak na zimnym...brrr... ale że mamy jakby "ogród wchodzący do domu", dwójkę dzieci i dwa psy... poszłam po rozum do głowy i po wielu rozmowach i wizytacjach u znajomych nie zaryzykowałam drewna...kosztem jak myślałam noszenia ciepłych kapci Jednak ku mojemu zdziwieniu chodzę często na bosaka i wcale nie jest źle.A dzieci bardzo lubią bawić się na podłodze. W okresie grzewczym to luksus pełny (mam podłogówkę). Nie żałuję decyzji. Nie spędza mi snu z powiek, że goście w szpilkach wejdą do salonu, psy pazurami piękny parkiet wytatuują, a dzieci zaserwują wykwintny obiad z piachu i błota. Luzik pełen...a jaki komfort utrzymania w czystości . Nie mam pojęcia jak w kuchni sprawdza się drewno. Co do roweru hmmm... ja mam coś takiego jak flamenco108. Tyle, że ma amortyzatory. Dałam za niego niecałe 400 zł. w jakiejś promocji. Wymieniłam pare rzeczy na lepsze i póki co jest ok. Mam go już 3 lata. Serwisowany, bez zastrzeżeń. Może jak już wszystko wokół domu będzie cacuś, łącznie z odpowiednim miejscem w garażu (szkoda jakiś markowy gdzieś tam poobijać, albo trzymać w miejscu niestosownym ), to sobie kupię inny, choć na razie nie mam takiej potrzeby. i tak dołączając do dyskusji o wannach... ja jeszcze nie mam pomysłu na aranżację górnej dużej łazienki (spooora), ale wanna musi być! Tyle, że dla mnie to pachnące bąbelki, dużo piany, olejki, odpowiednia oprawa też oczywiście (światło muzyka - czasem wino).... Nijak do takiej z hydromasażem nie wleję sobie "aromatycznych uzdatniaczy wody" , pomijając fakt, że najpierw muszę się pod prysznicem wykąpać...chyba by mi się już wchodzić do niej nie chciało... Zupełnie co innego jak ktoś ma zdrowotne problemy, albo tyle kasy aby i szambo zdecydowanie częściej opróżniać bez bolesnych skórczów portfela
  7. barozi Ze względu na to, że nie cierpię wręcz jak mi zimno idzie od podłogi - uparłam się na drewno w jadalni... Cała reszta: kuchnia, salon i okolice - wyłożone gresem. Niezmiernie bałam się salonu...no bo jak to tak na zimnym...brrr... ale że mamy jakby "ogród wchodzący do domu", dwójkę dzieci i dwa psy... poszłam po rozum do głowy i po wielu rozmowach i wizytacjach u znajomych nie zaryzykowałam drewna...kosztem jak myślałam noszenia ciepłych kapci Jednak ku mojemu zdziwieniu chodzę często na bosaka i wcale nie jest źle.A dzieci bardzo lubią bawić się na podłodze. W okresie grzewczym to luksus pełny (mam podłogówkę). Nie żałuję decyzji. Nie spędza mi snu z powiek, że goście w szpilkach wejdą do salonu, psy pazurami piękny parkiet wytatuują, a dzieci zaserwują wykwintny obiad z piachu i błota. Luzik pełen...a jaki komfort utrzymania w czystości . Nie mam pojęcia jak w kuchni sprawdza się drewno. Co do roweru hmmm... ja mam coś takiego jak flamenco108. Tyle, że ma amortyzatory. Dałam za niego niecałe 400 zł. w jakiejś promocji. Wymieniłam pare rzeczy na lepsze i póki co jest ok. Mam go już 3 lata. Serwisowany, bez zastrzeżeń. Może jak już wszystko wokół domu będzie cacuś, łącznie z odpowiednim miejscem w garażu (szkoda jakiś markowy gdzieś tam poobijać, albo trzymać w miejscu niestosownym ), to sobie kupię inny, choć na razie nie mam takiej potrzeby. i tak dołączając do dyskusji o wannach... ja jeszcze nie mam pomysłu na aranżację górnej dużej łazienki (spooora), ale wanna musi być! Tyle, że dla mnie to pachnące bąbelki, dużo piany, olejki, odpowiednia oprawa też oczywiście (światło muzyka - czasem wino).... Nijak do takiej z hydromasażem nie wleję sobie "aromatycznych uzdatniaczy wody" , pomijając fakt, że najpierw muszę się pod prysznicem wykąpać...chyba by mi się już wchodzić do niej nie chciało... Zupełnie co innego jak ktoś ma zdrowotne problemy, albo tyle kasy aby i szambo zdecydowanie częściej opróżniać bez bolesnych skórczów portfela
  8. rrmi dziękuję a masz może namiar na tą ekipę co u sąsiadów robiła? Najgorsze jest to, że podbitka już jest u mnie i wypadałoby, aby się nie zmarnowała ... pozdrawiam
  9. rrmi dziękuję a masz może namiar na tą ekipę co u sąsiadów robiła? Najgorsze jest to, że podbitka już jest u mnie i wypadałoby, aby się nie zmarnowała ... pozdrawiam
  10. Witajcie, sporo się u Was dzieje jak zwykle A ja mam złe wiadomości, niestety Wszystkich, którym podałam namiar na ekipę od ociepleń zew....bardzo przepraszam i cofam dobre słowa na temat tych panów... Od maja czekam aż dojadą zrobić mi podbitkę jak pewnie wiecie... termin co chwila był z jakiegoś powodu przesuwany... no cóż...to teraz niestety norma ...wczoraj "ktoś od nich" zadzwonił i powiadomił nas, że ekipa wyjechała za granicę i wróci za dwa miesiące ...nic dodać nic ująć ... Co do kontenerów - my zamawiamy u Czyścioszka. pozdrawiam
  11. Witajcie, sporo się u Was dzieje jak zwykle A ja mam złe wiadomości, niestety Wszystkich, którym podałam namiar na ekipę od ociepleń zew....bardzo przepraszam i cofam dobre słowa na temat tych panów... Od maja czekam aż dojadą zrobić mi podbitkę jak pewnie wiecie... termin co chwila był z jakiegoś powodu przesuwany... no cóż...to teraz niestety norma ...wczoraj "ktoś od nich" zadzwonił i powiadomił nas, że ekipa wyjechała za granicę i wróci za dwa miesiące ...nic dodać nic ująć ... Co do kontenerów - my zamawiamy u Czyścioszka. pozdrawiam
  12. Święta racja, niestety... Chociaż szczerze mówiąc, jak ktoś jest "niefizyczny" to trzeba uważać... Ja mimo, że zaprawiona od małego (konie, praca w górach, w ciężkich warunkach itp.) z inżynierskim wykształceniem i zapędem do wszelakich prac i nowych wyzwań... właśnie leczę stawy...(balet pewnie "pomógł"). Budowa to ciężki kawał roboty i szkoda, że trzeba samemu tyle robić, aby mieć pewność, że jest dobrze, albo z innych przyczyn - typu - brak fachowca, brak ciągłąści terminów, brak kasy, bądź chociażby brak chęci wmawiania, tłumaczena, przytaczania z książek, poradników, wyliczeń itp. komuś, że tak jak się chce zrobić to się da i jest to zgodne "ze sztuką", że świat idzie do przodu, że technologie, nowinki, sposoby wykonywania...itp.
  13. Święta racja, niestety... Chociaż szczerze mówiąc, jak ktoś jest "niefizyczny" to trzeba uważać... Ja mimo, że zaprawiona od małego (konie, praca w górach, w ciężkich warunkach itp.) z inżynierskim wykształceniem i zapędem do wszelakich prac i nowych wyzwań... właśnie leczę stawy...(balet pewnie "pomógł"). Budowa to ciężki kawał roboty i szkoda, że trzeba samemu tyle robić, aby mieć pewność, że jest dobrze, albo z innych przyczyn - typu - brak fachowca, brak ciągłąści terminów, brak kasy, bądź chociażby brak chęci wmawiania, tłumaczena, przytaczania z książek, poradników, wyliczeń itp. komuś, że tak jak się chce zrobić to się da i jest to zgodne "ze sztuką", że świat idzie do przodu, że technologie, nowinki, sposoby wykonywania...itp.
  14. Nam panowie od podłogówki poprostu zostawili plastyfikator. Bladego pojęcia nie mam jaki... no poza niezwykle "ważnym" szczegółem, że był w niebieskich kanistrach
  15. Nam panowie od podłogówki poprostu zostawili plastyfikator. Bladego pojęcia nie mam jaki... no poza niezwykle "ważnym" szczegółem, że był w niebieskich kanistrach
  16. Widzę, że sporo się u Was działo ostatnio U nas przestój. Czekamy na podbitkę. Niedługo ruszamy z panelami na piętrze. A reszta musi czekać na swoją kolej... przypływ gotówki ... Podpinam się do proźby na namiary na szklarza . A najlepiej jakby był z okolic...bo lustra będą wielkie
  17. Widzę, że sporo się u Was działo ostatnio U nas przestój. Czekamy na podbitkę. Niedługo ruszamy z panelami na piętrze. A reszta musi czekać na swoją kolej... przypływ gotówki ... Podpinam się do proźby na namiary na szklarza . A najlepiej jakby był z okolic...bo lustra będą wielkie
  18. zazdroszczę Ci... serio, to nie nasza półka... . Ja zamknęłam całą kuchnię (wszystkie sprzęty od A do Z, meble, blaty itp.) w kwocie 18k. A i tak uważam, że zaszalałam... pozdrawiam
  19. zazdroszczę Ci... serio, to nie nasza półka... . Ja zamknęłam całą kuchnię (wszystkie sprzęty od A do Z, meble, blaty itp.) w kwocie 18k. A i tak uważam, że zaszalałam... pozdrawiam
  20. O rany...ale czas leci... Przez długi weekend skończyliśmy układać gres na parterze (sami ) pomalowaliśmy górę, a w ostatni weekend zrobiliśmy podłogę na strychu ... puf... To fakt, że budowa to jeden wielki amok Pineska ja kupowałam działkę z brzuszkiem , a to co piszesz - to żywcem nasz scenariusz... Ale najwazniejsze to to, że mamy swój domek... chociaż czasem już sił nie starcza...o finansach nie wspomnę...
  21. O rany...ale czas leci... Przez długi weekend skończyliśmy układać gres na parterze (sami ) pomalowaliśmy górę, a w ostatni weekend zrobiliśmy podłogę na strychu ... puf... To fakt, że budowa to jeden wielki amok Pineska ja kupowałam działkę z brzuszkiem , a to co piszesz - to żywcem nasz scenariusz... Ale najwazniejsze to to, że mamy swój domek... chociaż czasem już sił nie starcza...o finansach nie wspomnę...
  22. W poprzednim domku miałam duży jednokomorowy ze sporym ociekaczem - metalowy. Niestety firmy nie znam (próbowałam szukać nawet gdzieś pod spodem, czy nie ma jakiejś wskazówki), bo jakby był już "zastany" ., Cudeńko niesamowite - bo własnie nie trzeba było po każdym myciu polerować . Tak więc zdarzają się jednak i takie... z metalu. pozdrawiam
  23. W poprzednim domku miałam duży jednokomorowy ze sporym ociekaczem - metalowy. Niestety firmy nie znam (próbowałam szukać nawet gdzieś pod spodem, czy nie ma jakiejś wskazówki), bo jakby był już "zastany" ., Cudeńko niesamowite - bo własnie nie trzeba było po każdym myciu polerować . Tak więc zdarzają się jednak i takie... z metalu. pozdrawiam
  24. Ja też słyszałam tą wersję, ale to się zmienia jak w kalejdoskopie chyba .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...